dziewczyno! Glowa do gory! IMHO przydalaby Ci sie jakas wizyta u psychologa, bo forum to forum, a pomoc fachowca to pomoc fachowca. Psycholog pomoze Ci poukladac pewne "klocki" w glowie, by inaczej to odbierac. Jestes samotna, ale to nie koniec swiata! Przede wszystkim nie jestes na nic powaznie chora (nie znalazlam wzmianki o tym). Masz zatem jeszcze wszystko przed sobą. Co mają powiedziec osoby, ktore mają raka albo od dziecinstwa na cos powaznego choruja? Postaw sie na ich miejscu. Milosc to zas nie tylko wzloty, ale takze upadki. Jak myslisz, ze bedziesz bankowo szczesliwa, jak bedziesz w zwiazku, to sie srogo mylisz. Przeczytaj sobie Moja Droga, jak wiele osob jest singlami i jak wiele osob sie rozwodzi. Zwiazek to takze mnostwo klopotow (nie zawsze, ale jednak). Samotnosc ma swoje wady, ale ma takze plusy. Jak bedziesz w zwiazku, to zobaczysz, ze to też nie jest takie różowe. A jak chcesz kiedys kogos poznac, to musisz miec poukladane w głowie. Aby rzeczywiscie móc sie tym cieszyc. Co do dziewictwa, to powinnas byc nawet z siebie dumna, a nie cos sobie wyrzucac. Teraz mnostwo nastolatek ma za sobą juz pierwszy seks. Uwazasz, ze to jest dobre? Kiedys kogos spotkasz (nie znamy dnia ani, godziny!), to gosc bedzie wiedzial, ze nie bylas z kategorii "pierwsza lepsza". Musisz z kazdej sytuacji starac sie wyszukiwac plusow. A nie dolowac sama siebie