Dzień dobry,
wobec sprzecznych informacji na jakie trafiam w związku z rehabilitacją skręconego kolana, chciałbym poprosić o pomoc.
Uraz skrętny kolana (badanie plus USG), zwichnięcie i naderwanie struktur - Uszkodzenie LCL (częściowe naderwanie), uszkodzenie łąkotki bocznej (róg przedni oraz w części środkowej) i rozciągnięte ACL (nie napina sie w badaniu), szuflada przednia +, pivot shift +, szuflada tyna -. Czeka mnie rekonstrukcja ACL oraz prawdopodobne usunięcie odszczepionych części łąkotki. Czas od kontuzji - 7 dni, noga w ortezie, 3 dni na sztywno na ok.15 stopni zgięcia, obecnie zwiększanie zakresu ruchu (orteza ustawiona na 15 do 70 stopni, poniżej granicy bólu). Ćwiczenia przeprowadzam w odciążeniu, w tym zakresie kątów, nie przekraczam ich (ochrona gojenia się LCL), ćwiczenia izometryczne, chodzenie o kulach z dostawianiem chorej nogi (utrzymanie wzorca chodzenia) z bardzo delikatnym obciążaniem (właściwie ciężar samej nogi), wszystko do granicy bólu, nie forsuję.
Wg lekarza z SOR - orteza na sztywno 15 stopni przez 4-6 tygodni, kule, całkowite odciążenie nogi. Moim zdaniem, to szkoła sprzed 20 lat i wypis z "automatu"... Zwłóknienia, przykurcze, ryzyko kolejnej kontuzji związane z osłabieniem mięśni i "czucia" nogi.
Wg wszelkich informacji fizjoterapeutów (źródła internetowe) rehabilitacja od pierwszego dnia po urazie, zwiększanie zakresu ruchu, (gojenie LCL to jednak ograniczenie ruchu 10 do 90 stopni), lekkie obciążenie, dochodzenie do granicy bólu.
Chciałem się zapytać kogo mam słuchać. Jak wygląda "model" dochodzenia do sprawności (czy 2 tydzien to czas na dociążanie nogi, czy moze za wczesnie) - czy moja droga (ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia) jest słuszna - czy nogę jednak usztywnić na 20 stopni na miesiąc. Kiedyś zaufałem podejściu lekarza (gips, rekonstrukcja to zło, nauczy się pan chodzić) i w efekcie drugie kolano jest po 6 skręceniach i rekonstrukcji nie uniknąłem.
Z góry chciałem podziękować za pomoc!