Skocz do zawartości
Forum

Damianeczekxd

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Damianeczekxd

0

Reputacja

  1. Wiesz ,co będąc w szpitalu miałem podejrzenie psychozy już w szpitalu zaczołem odczuwać problem z słuchem który wrócił do normy , został tylko ten ciągły pisk i szumy uszne . Od tamtej pory biorę codziennie leki i nie widzę poprawy . Byłem u neurologa który skierował mnie na rezonans głowy ,gdzie wszystko wyszło okej . Robiłem też test słuchu , bez zmian
  2. Witam , mam 31 lat ,moje problemy z piskami zaczęły się po stresującej wizycie w szpitalu na neurologi . Miałem tam robiony rezonans piersiowy i po tym badaniu zaczęły się moje problemy . jest to pisk ciągły , bliżej lewego ucha , czasami szumy nachodzą na pisk . Nie wiem co robić czy badanie rezonansem mogło spowodować uszkodzenie akustyczne ?! Biorę leki psychotropowe , nie wiem czy one mogą nasilać te objawy . Proszę o jakąś poradę, radę .dziękuję
  3. Powiem ci tak , jestem po 2 wizytach u psychiatry , każdy z nich podejrzewa dwubiegunowość . Dziś nie daje rady z myślami więc wybieram się na izbę przyjęć . Jeśli chodzi o odstawianie leków to były zgodą lekarza ,
  4. Nie chodzę do kościoła ale wierzę . Co ma Religa do mojego stanu psychicznego Jeden lek biorę cały czas przed snem , drugi był konsultowany z psychiatra i b poinformowany że go odstawiłem Wypisałem się bo dostałem zgodę od lekarza psychiatry który mnie przyjął . Sam miał mnie wypisać ale musiałbym czekać jeszce 4 dni , a że się zbliżał długi weekend to się wypisałem przed
  5. Witam , mam straszny problem z samym sobą .nie pracuje od kilku lat ,nie potrafię znaleźć nic stałego . Cała sytuacja miała miejsce rok temu .Przechodziłem koronawirusa a po 3 miesiącach moje życie się zmieniło . Problemy z zasypianiem ,bezsenność ,suchość w gardle , Po dwóch tygodniach straszne odbijanie suchym powietrzem . Od tamtej pory podjąłem się diagnostyki , gastroskopia , wizyty u lekarza rodzinnego , laryngologa itp . Przez okres 2 miesięcy zaliczyłem około 40 wizyt u różnych specjalistów oraz kilkanaście badań , wszystko prywatnie . Badania żołądka nic nie wykazały . Budząc się w nocy ,złapałem się za głowę , wyczułem guza z tyłu głowy , pierwsza myśl rak , od tamtej pory ciągły ból potylicy który nie pozwalały funkcjonować , straszne napięcie ,ciśnienie w głowie które mi wierci czaszkę .Kolejne myśli o diagnostyce , Tomografia głowy która nic nie pokazał , ale i tak wiedziałem swoje , że mam w głowie pasożyta . Kolejne badanie które kosztowały mnie dużo stresu . W grudniu zamykam się w pokoju na okres 2 miesięcy , nic mi się nie chce , siedząc w telefonie szukam kolejnych chorób .Strasznie dużo przestudiowałem ,wydawało mi się że jestem mądrzejszy od lekarza , idąc na wizytę mówiłem mu że wiem co mi jest .Moja mam w rozmowie telefonicznej z jej sióstr powiedziała że zaraz ubzduram sobie raką jąder ,całą rozmowę słyszałem. Wujek miał zapalenie pęcherza w lutym . Wiedząc o jego problemach po kilku dniach zauważyłem u siebie również problem. Przez który wylądowałem poraz pierwszy na sorze . Miałem problem z wypróżnianiem się , odczuwałem ból oraz zaobserwowałem zmniejszenie jąder,w głowie Rak jąder . O wszystkim mówiłem mamie , która albo nie chciałem mnie wysłuchać albo bagatelizowała sprawę . Widziałem z każdym dniem problem którego nigdy bym nie chciał mieć . Nie dawali mi to spokoju . Wizyta na sorze skończyła się badanie prostaty i genitali. Lekarz stwierdził zapalenie prostaty i przepisał lekarstwa . Po okresie 3 dni wylądowałem poraz drugi na sorze z tym samym problemem tylko w innym szpitalu Kolejne badania które nic nie wniosły ;( Byłem już wyczerpany życiem , przestałem jeść . Przez ten cały czas byłem sam. Nikt nie chciał mnie wysłuchać . W głowie miałem milion myśli . 3 wizyta na sorze z problemem braku wypróżnienia przez 10 dni .lekarz rodzinny przepisał mi wlewki i tabletki ,powiedział że jak nie pomoże mam jechac pilnie do szpitala Tym razem doszedł ból brzucha , Będąc w szpitalu zrobiono mi badania .kazno mi się odlać do pojemniczka ,niestety było to nie możliwe .założono mi cewnik który się zblokował , strasznie spięty byłem . 4 pielęgniarki stały na demną gdy ja leżałem rozebrany krzycząc z bólu . Przyjęto mnie wtedy na diagnostykę na 7 dni . Strasząc na samym początku stwardnieniem rozsianym . Myślałem że nie ma już dla mnie żadnego wyjścia , przez 2 doby w szpitalu nie przespałem ani minuty,czułem się jakbym miał zaraz umrzeć. Miałem mieć robiony rezonans odcinka piersiowego na następny dzień ale nie byłem w stanie się położyć w tej kapsule , tak mnie bolało glowa , musiałem się caly czas trzymać za potylicę . Wracając do łóżka w pokoju szpitalnym zauważyłem problem ze słuchem , słyszałem dźwięki w cichym tonie , rozmowy które były toczone na korytarzu z drugiej strony , były przeze mnie słyszane Otwarcie mogę powiedzieć że wpadłem w manie ( w psychozę ) myślałem że nie wyjde cały z tego szpitala . Zatrzołem pisać list pożegnalny płacząc przy tym jak nigdy , nie chciałem tego robic tylko musiałem ,bynajmniej tak myślałem . Chciałem wyjsc z szpitala i się zabić . W szpitalu miałem również robione badanie płynu rdzeniowego które nic nie pokazało . W dniu wypisania z szpitala , znów zatrzołem odczuwać straszny ból głowy , doszedł ból karku . Którego nigdy wcześniej nie doświadczyłem . Rozmawiałem w szpitalu z psychiatra którem opisałem objawy i zachowanie , otwarcie napisał na karcie informacyjnej podejrzenie psychozy. Po wyjściu ze szpitala neurologicznego , poszedłem do sklepu , kupiłem 2 piwa i realizowałem plan . Mało brakowało a skoczyłbym do rzeki , na szczęście odebrałem telefon od mamy , który zblokował mnie i nie zrobiłem tego . Wróciłem taksówka do domu . Zatrzołem odczuwać pisk w głowie , ciągły . W następny dzień ,wizyta u laryngologa czy napewno wszystko ok . Kolejne diagnostyki Lekarz nic nie stwierdził . Po wyjściu ze szpitala czułem się w gorszym stanie psychicznym niż do niego poszedłem . Umuwiłem wizytę u psychiatry i poszedłem z wypisem do niego Otrzymalem skierowanie do szpitala psychiatrycznego na konsultacje , trwała ok tygodnia i wypisałem się na własne życzenie , stwierdzono u mnie ciazka nerwicę ,przepisano mi kwetaplex przed snem ,oraz inne leki które całkowicie odstawiłem .Jak nie wezmę kwetaplex nie mogę wogole zasnąć ,a jak to zrobię i tak budzę się co kilka minut. Psychicznie czułem się niebo lepiej Zapisałem się na terapię na którą czekam w kolejce . Na wizycie u psychiatry wielo krotnie słyszałem że wie co czuje i ile bólu przeszedłem przez ten krótki czas . Niestety nikt wokół mnie tego nie widzi :( Psycholog powiedział mi że to może być związane z przeszłością , że wszystko we mnie siedziało i w końcu wybuchło . Nie szukałem pracy bo bałem się że znowu będę poniżany ,wykorzystywany przez najbliższych . Po kilku miesiącach zatrzołem zauważać nawrót choroby , nic mi się nie chciało , Zatrzołem brać kredyty o których przed choroba nie chciałem nawet myśleć , zatrzołem wpadać w nurt , chcąc wyjść z jednego w padłem w drugi . Poznałem nieodpowiednich ludzi ,z którymi nie chciałbym mieć nigdy do czynienia, ta sytuacja skomplikowała mi życie jeszce bardziej . Nikt mi chce uwierzyć . Teraz nie dość że mam problemu z samym sobą to jeszce żyje ciągle w strachu i stresie . Mam kolejne myśli samobójcze , zostałem sam jak palec ,wszyscy nie na mnie uwzieli , nie chce współczucia tylko zrozumienia .Nikomu krzywdy nie zrobiłem,wszyscy oceniają mnie po okładce , udane twardego a w rzeczywistości jestem kruchy jak skała . Dużo w życiu przeszedłem , łącznie z śmiercią ojca na rękach którą dobrze pamiętam . chciałem tylko podzielić się z kim moim problemem który mnie przerósł . Nie wiem co dalej ,nie chciałbym tego tak zostawiać ,za bardzo kocham moją mamę której i tak narobilem problemów . Od kilku lat powtarzałem że czuje się upośledzony ,że coś zemną jest nie tak . Chcą mnie z domu wywalić , strasza mnie policją przez te długi, wszystko było nie kontrolowane , chcą rozwiązać jeden problem ,przytrafia się kolejny . Dodam że gdy nie mielem długów ,to słyszałem od rodziny że pewnie mam . Nie minęło kilka tygodnie i się stało . Nie potrafię tego wytłumaczyć .to kolejna rzecz która się realizuje .obecnie przestawiłem myślenie , podjąłem się pracy bo sytuacja mnie smusza do tego . Psychicznie nie daje już rady , prosiłem mamę o wsparcie psychiczne a w zamiast dostałem kolejny cios , jak przez większość życia . Czy to może być dwubiegunowość , gdzie iść ,jak sobie radzić .proszę i pomoc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...