Kobieta, 23 lata
Od dłuższego czasu mam z rana problem z oddychaniem. Oddech jest wtedy bardzo ciężki, czuję jakbym nie mogła do końca złapać powietrza. Jakbym oddychała tak na 50% swoich możliwości. Mam uczucie jakbym miała cały nos zatkany i w gardle czuję jakąś dziwną wydzielinę. Dodatkowo czuję taką słabość w płucach. Problem ten pojawia się głównie rano, później jest już w miarę ok, a wieczorem już czuję się bardzo dobrze. Dodatkowo jestem z rana bardzo mocno ospała aż do południa (mogłabym zasnąć w każdej chwili), mam też bóle głowy, uczucie jakbym zaraz miała zemdleć, jestem też bardzo słaba. W nocy kiepsko sypiam. Są noce kiedy śpię dobrze, ale częściej jednak mam trudności z zasypianiem, a kiedy już zasnę to wybudzam się szybko. Te problemy z oddychaniem nasilają się właśnie po takiej ciężko przespanej nocy. Mam również stwierdzoną nerwice lękowa. Moje pytanie jest: czy podczas nerwicy lękowej takie problemy z ciężkim oddychaniem z rana (uczuciem zatkanego nosa i gardła) mogą się pojawić, czy może być to jakiś problem laryngologiczny? Czy takie słabe samopoczucie z rana może być objawem np. bezdechu sennego (moja mama go ma)? Dodam, że taki stan nie jest u mnie codziennie, choć zdarza się ogólnie dość często. Miałam robione prześwietlenie płuc, na którym nic złego nie wyszło. Rezonans głowy, który mialam kilka lat temu wykazał mi jakieś małe problemy z zatokami, nic więcej.