izek698

Witam :) ponad miesiac temu skoczylam z ogrodzenia I uszkodzilam kolano.z badania Mri wyszlo ze nie mam wiazadel wszystko zerwane.zanim dostalam sie do ortopedy cwiczylam noge by nie zanikly miesnie poniewaz w ogole nie bylam I nie jestem w stanie na niej stanac.kolano ucieka slychac chrupotanie I noga odrazu puchnie do tego pojawiaja sie siniaki.wczoraj bylam na emergency ( mieszkam w Irlandii) po badaniu lekarz spytal czy uprawiam sport odp ze nie a on ze w takim razie nie musze miec ani atroskopii ani rekonstrukcji wiazadel.kazal duzo chodzic na tej nodze o kulach.odp ze nie moge na niej stanac bo tak strasznie boli kolano zreszta ucieka do zewnatrz.odp ze przepisze mi silne leki przeciwbolowe I mam chodzic do tego fizjoterapia I jakos to bedzie...przyszla fizjoterapeutka zobaczyla noge zlapala sie za glowe ale powiedziala ze dostala zalecenie wiec musze pokazac delikatnie chociaz jak chodze.udalo mi sie zrobic z trzy kroki bo bol nie pozwolil na wiecej.zglosilam tez ze przy obciazeniu boli mnie I lewa noga chociaz na nia nie spadlam wiec zrobili rtg I wykazalo ze mam ,, lekko zlamana '' ?.dostalam recepte orteze na lewa I za dwa tyg mam sie zglosic aby zobaczyc czy sie zrosla ale mam chodzic...dzis prawa noga boli mnie juz cala od wewnetrznej strony uda po stope (probowalam chodzic o kulach) jest spuchnieta a palce mam sine ? strasznie sie boje dzwonilam do ortopedy to powiedzial ze wiecej lekow przeciwbolowych mam brac...nie wiem co robic czy sluchac czy lepiej nie stapac na niej...zapisalam sie na prywatna wizyte u innego ortopedy ale mam ja dopiero za dwa tyg ? nigdzie nie znalazlam szybciej.czy doktor ma racje ze nie musze miec operacji?