Skocz do zawartości
Forum

X-Ray

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia X-Ray

0

Reputacja

  1. Ponad miesiąc temu zjadłem ostrą potrawę. (Lubię taką kuchnię od kilku lat - efekt odchudzania - kilka lat temu w zdrowy sposób schudłem ponad 40kg przez kilka lat) Dostałem kilkudniową gorączkę, miałem odchuchy wymiotne, choć nie wymiotowałem, zaczęły się zapracia, gazy, kręcenie w żołądku, kilka razy dziennie stolec, na twarzy wyskoczyło mi kilka krost i co najważniejsze zaczął pobolewać mnie brzuch po lewej stronie w połowie wysokości od żeber do pachwiny promieniujący czasem na plecy, łopatkę, boczną kość miednicy po lewej stronie, czasem pachwinę a nawet żebra i serce. (To ostatnie rzadko) Wszystkie objawy po kilku dniach leżenia w łóżku i pocenia się ustąpiły z wyjątkiem obolałego brzucha oraz gazów i zaparć. Nie jest to ból nie pozwalający mi normalnie funkcjonować (Czuję się ogólnie dobrze) ale wciąż jestem obolały, czasem ból jest delikatnie kujący, promieniuje. Zastosowałem dietę: Właściwie tylko pieczywo, lekkie potrawy, żadnych gazowanych napojów, alkoholu, ciężkich, pikantnych, smażonych potraw. Delikatnie to poprawiło mój stan - ból nie promieniował a utrzymywał się w raczej jednym miejscu, ale wciąż istniał wraz z gazami. (Mogę dosłownie nie zjeść niczego, a nawet obudzić sie głodny rano, a gazy i stałe kręcenie w żołądku występują - średnio co kilka minut) Zaznaczam że oddaję normalnie mocz ) i stolec. Kilka dni temu przez chwilę nie czując dolegliwości z brzuchem, zjadłem na obiad bardziej tłustą potrawę (Ale niewielką - garść) Po kilku godzinach ból dał o sobie znów znać bardziej, zaczął promieniować szerzej, wybudził mnie w nocy (Po wizycie w toalecie - gazy - mogłem znów usnąć) Nie wiem czy ma to związek ale od kilku lat mam także problem z refluksem. Średnio raz na 2/3 dni odbija mi się czymś kwaśnym oraz mam zwyczaj jedzenia szybko, stosunkowo ciepłych i gorących potraw, dużych kęsów i popijania podczas posiłku. Co do mojego stylu odżywiania - zawsze był i jest on domowy. Nie nadużywam alkoholu, a jeśli jest to alkohol, to piwo (Niestety gazowane) od kilkunastu lat wypijam ok 1,5 litra wody dziennie, jeśli czegoś nadużywam to czasem właśnie napojów gazowanych ale zawsze jest to w granicach rozsądku. Tego typu ból, w tym miejscu, choć nie jestem w stanie powiedzieć na 100% czy ten sam jego rodzaj, pojawiał się u mnie już 20 lat temu (Zazwyczaj rano zawsze z pełnym pęcherzem, nie mogłem nabrać powietrza zanim nie oddałem moczu, po czym ból ten natychmiast znikał) Co kilka lat robiłem usg jamy oraz morfologię. Nigdy niczego niepokojącego nie znajdowano. Zazwyczaj pytano mnie raczej o problemy natury psychologicznej, ale stresu nie sposób uniknąć. Czy to coś poważnego? Czy jest możliwość wyleczenia tego metodami domowymi - w czasie Koronawirusa chciałbym uniknąć wizyty u lekarza, stąd moje pytanie tutaj. Dziękuję
×
×
  • Dodaj nową pozycję...