Skocz do zawartości
Forum

Yonka1717

Użytkownik
  • Postów

    1 521
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez Yonka1717

  1. Po co dajesz się całować, skoro...Ci to nie pasuje? Rozumiem, że jesteś zawiedziona. Powiedz mu więc wprost, że dla Ciebie takie namiętne pocałunki, to jak gra wstępna i Tobie jak najbardziej, seks po głowie chodzi. Jak widzisz, komunikacja, to podstawa, wystarczy wykorzystać narząd mowy.
  2. Yonka1717

    Młodsza siostra

    Podobnie, jak Loraine uważam, że z chłopakiem siostry nie ma sensu się spierać. Oni powinni swoje sprawy załatwiać między sobą. Z siostrą zawsze możesz porozmawiać i jej chłopakowi nic do tego. Chociaż raz mogłabyś mu powiedzieć, żeby zamiast snuć teorie spiskowe, swoją energię skierował w stronę swojej rodziny i wytłumaczył im kilka spraw, jak np to, że gość powinien się zapowiedzieć, nie powinien się narzucać, a dziecko nie jest maskotką do wypożyczania. Siostra tez powinna przemyśleć sprawę i zamiast wchodzić na ścieżkę wojenną z rodziną chłopaka, załatwić problem jakoś dyplomatycznie, bo w przyszłości pomoc teściowej, czy cioć może być potrzebna.
  3. Yonka1717

    Obrzydzenie

    To z pewnością nie są zwierzenia dziewicy, bo skąd mogłaby wiedzieć, że lubi seks, że wystarcza jej 2, 3 razy w tygodniu i że gadżety są ok? Tak wybujała wyobraźnia u dziewicy będącej w związku z chłopakiem, który bez seksu żyć nie może? Bzdura. Są dla siebie pierwsi, co też nie rokuje dobrze na przyszłość, ale jak pisałam wcześniej, Gara ma idealistyczne podejście do życia; jeden jedyny na całe życie, do tego nie używany ? , bo inaczej to fuj. Pensjonarskie marzenia i oczekiwania, a tymczasem life is brutal ?.
  4. Yonka1717

    Obrzydzenie

    Chyba nie jest już dziewicą, bo podobno seks uprawiają. W pierwszym poście rzekomo podała sytuacje hipotetyczną, hmmm, może w ogóle coś kręci? Dlatego, jak wcześniej napisałam; obrzydzenie nie jest głównym problemem, tylko chęć zyskania pewności, że facet jej nie zdradzi, a takiej nigdy nie uzyska.
  5. Raczej przez jego tatusia, bo ten z pewnością miał trochę więcej lat i tego powodu powinien mieć więcej oleju w głowie.
  6. Yonka1717

    Obrzydzenie

    Gara, ale Twój facet nie powiedział Ci, że skorzystałby z usług prostytutki. On powiedział mniej więcej tyle, że gdyby był samotny, to przy nadarzającej się okazji skorzystałby z niezobowiązującego seksu. Dlaczego akurat miałby to robić z prostytutką, chyba nie jest jakiś odstręczający? Nie uważam, że to coś złego, jeśli obydwie strony godzą się na to. Osobiście nigdy nie wskoczyłabym do łóżka mało znanemu facetowi, a nawet znanemu od m-ca, czy dwóch. Jednak ludzie są różni i lepiej nie wgłębiać się, dopóki nie dotyczy to nas bezpośrednio. Masz idealistyczne podejście do spraw seksu. Tak, facet może bez miłości, przynajmniej większość z nich, tak są skonstruowani. Mężczyźni często kierują się popędem, kobiety są bardziej emocjonalne. Nie na darmo mówi się, że mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus. Bo tak właśnie jest. Nie każdy facet to świnia. Jeśli jest zakochany, to nie szuka innych. inaczej rzecz ujmując - technicznie jest w stanie, ale nie zrobi tego, bo kocha i jest lojalny (oby jak najdłużej ☺️) i wtedy nie jest mu obojętne z kim to zrobi. Tylko, że miłosny amok nie trwa wiecznie i tutaj dochodzą normy moralne, których on przestrzega, lub nie. Tylko właśnie nie jesteś w stanie przewidzieć przyszłości. Po raz kolejny zwracam uwagę, że niepokojące są rozbieżności między Waszymi potrzebami. Dążysz do rozmowy z nim, bo chcesz niejako wymusić na nim obietnicę, że on będzie akceptował Twoje niższe libido. Nie rób tego, bo to nieuczciwe. Jeśli on Cię kocha, obieca Ci wszystko, a w życiu może okazać się, że on jednak cierpi z powodu braku seksu i po jakimś czasie faktycznie znajdzie go gdzie indziej. Przecież nie przyzna Ci się do tego ani teraz, ani później. Macie problem, bo seks jest bardzo ważną sferą życia, a Wy w tej kwestii nadajecie na innych falach. Mniej istotne jest to, że w innych dziedzinach świetnie się dogadujecie. Seks w końcu stanie się kością niezgody, bo jeśli teraz masz ochotę co najwyżej raz na tydzień, to co będzie, gdy będziesz żoną i matką, będziesz wracała zmęczona z pracy, zajmowała się domem i dzieckiem i dasz mu raz na miesiąc? Pisząc o podziale obowiązków miałam nie tyle na myśli sprawiedliwość, bo to też, ale przede wszystkim odciążenie zony, żeby nie padała wieczorem na twarz, tylko miała ochotę na bara bara. Uważam, że tytuł Twojego wątku jest chybiony, bo wcale nie o obrzydzenie chodzi, tylko o to, że szukasz złotego środka dla Twojego problemu, a takiego środka nie ma. Napiszę Ci wprost: w przyszłości będzie kiepsko między Wami, jeśli nie nabierzesz ochoty na seks. Zastanów się lepiej co z tym fantem zrobić?
  7. Yonka1717

    Obrzydzenie

    Hmmm, ale to trochę ryzykowne, bo jak zamierzasz to zrobić, powiedzieć mu, że obawiasz się, że kiedyś Cię zdradzi. bo lubi seks? Kiedyś może się tak zdarzyć, ale przecież on teraz tego nie wie, teraz kocha Ciebie i nawet nie myśli o innych (mam nadzieję ?). Obydwoje nie wiecie, co wydarzy się za np 15 lat? Równie dobrze, Tobie może zmienić się światopogląd i libido i wdasz się w romans z kolegą z pracy, bo mąż Ci spowszednieje. Tylko nie mów, że "nigdy w życiu!", bo nigdy nie mów "nigdy".
  8. Pogubiłam się i już nie wiem, czy k...7, to ten sam, co author widmo? Z szacunku dla uczestników forum wypadałoby trzymać się jednej wersji, lub przynajmniej jakoś wytłumaczyć tę nagłą zmianę. Zakładając, że to jedna i ta sama osoba podsumuje to, co napisał. Miał traumatyczne dzieciństwo z powodu agresji ojca, jednak do 32 roku życia (to wtedy miał operację) z nieznanych przyczyn, nie udało mu się usamodzielnić, ani założyć rodziny - dlaczego? W tym wieku większość osób ma już rodzinę. Trudno więc winić rodziców za ten stan. Może nawet usamodzielnił się ale raczej mieszkania się nie dorobił, więc po operacji skazany był na opiekę, a może i utrzymanie rodziców. Niemniej wydarzenia te miały miejsce ćwierć wieku temu! Operacja stawu biodrowego służy przywróceniu sprawności, a nie na odwrót, ale do tego niezbędna jest rehabilitacja. Autor był wtedy młodym mężczyzną, więc miał ogromne szanse żeby stanąć na nogi, pod wieloma względami. Co wydarzyło się, że dzisiaj po 25 latach nadal mieszka z ojcem i nie potrafi tego stanu zmienić? Pozytywne jest to, że w wieku 57 lat, w swojej trudnej sytuacji życiowej znajduje chętne panie. Może mógłby wyprowadzić się do którejś z nich, wtedy pozbyłby się problemu? To jest istotna informacja, bo jeśli mieszkanie należy do autora, to może oddać ojca do domu opieki, ale ??? To w końcu czyje to mieszkanie i czy piszemy o jednej osobie?
  9. DRAMAT! Krótko mówiąc będąc samotną matką małego dziecka, związałaś się z uzależnionym facetem (alkohol, narkotyki?) i nie dość, że naraziłaś dziecko, dla którego jesteś jedynym wsparciem, na traumę życia pod jednym dachem z takim człowiekiem, to jeszcze powołałaś na świat kolejne dziecko?! Chłop na pierwszym miejscu, bo bez chłopa nie da rady ? Wychodzenie z nałogu, to zapewne ciężka walka, duży stres i cierpienie, więc raczej nie Ty jesteś teraz u niego na pierwszym miejscu, o ile kiedykolwiek byłaś. Zostaw go teraz w spokoju, jak będzie gotowy, to się odezwie. Po za tym, skoro jesteś obeznana w temacie, to nie powinnaś się dziwić jego zachowaniu. To w końcu poznałaś, czy nie? Sądziłam, że chodzisz na jakąś terapię dla współuzależnionych, wtedy poznałabyś motywy jego postępowania. Szkoda, że tej energii nie poświęciłaś sobie i swojemu dziecku. Dobre przynajmniej jest to, że ten Twój ukochany jest na terapii, może wyjdzie odmieniony? Zamiast trząść się nad nim zadbaj o siebie, zaplanuj swoją najbliższą przyszłość tak, że nawet, jakby Wam nie wyszło, Ty dasz sobie radę. Mam nadzieję, że pracujesz i jesteś niezależna finansowo.
  10. Yonka1717

    Obrzydzenie

    Tak, mdli mnie, gdy o tym pomyślę (jeden wychodzi, drugi wchodzi i tak przez ileś tam godzin - fuj!). Co do facetów, zastanawiam się, dlaczego ich nie obrzydza taka lady? Czy mnie obrzydzają? Nie znam żadnego, który korzysta z tej formy rozrywki, zresztą który się przyzna, no chyba, że w gronie kumpli jemu podobnych. Gdybym wiedziała, że któryś z moich znajomych tak się zabawia, to patrząc na niego może odczuwałabym obrzydzenie, nie wiem. Gara, nie uzyskasz odpowiedzi na problem, który Cię trapi. Każdy zakochany człowiek, planujący przyszłość ze swoją połówką chce wierzyć, że to na zawsze. Niektórzy, jak Ty mają obawy, a nikt nie da Ci gwarancji, bo ludzie się zmieniają, zmienia się ich życie i dopiero "w praniu" wychodzi, jak radzą sobie z przeciwnościami losu. Często, po latach okazują zupełnie inne oblicze, niż to, dotychczas znane mężowi, czy żonie. Oczywiście, najmniejsze szanse na szczęście mają naiwniacy, albo desperaci wiążący się z ludźmi trudnymi (toksyk, przemocowiec, cham, pijak), wierząc, że on/ona po ślubie się zmieni - nie zmieni się. Twój związek wydaje się być udany, jedynym punktem zapalnym może być seks. Może, ale nie musi. Nie wiem, co Ci doradzić, może powinnaś chcieć częściej ? ? Myślę, że w jego przypadku te potrzeby przez najbliższe lata nie zmienią się. Zakładając z nim rodzinę powinniście wcześniej uzgodnić istotne sprawy, tzn jego udział w pracach domowych i opiece nad dziećmi. Ponieważ ciągle wielu panów preferuje archaiczne zasady i podział na prace męskie i żeńskie, nie biorąc jednak pod uwagę, że ich żony pracują zawodowo, a w domu i przy dzieciach odrabiają 2 i 3 etat - za darmo. Nic więc dziwnego, że kobieta pada ze zmęczenia i nie ma ochoty na seks. Tylko, że plany to jedno, a rzeczywistość - drugie. Nie przewidzisz przyszłości.
  11. Dokładnie o to chodzi. W trudnych chwilach trzeba wykazać się dużą dozą samozaparcia i chęci pracy nad sobą, żeby usunąć, lub zniwelować przeszkodę, która utrudnia, czy zatruwa nam życie. Problem w tym, że wielu ludziom brakuje silnej woli, wycofują się, gdy trzeba się wysilić, zawalczyć o coś. W przypadku zawodu miłosnego, niektórzy wręcz taplają się w swoim bólu, jakby im to sprawiało przyjemność i potrafią tak przez długie lata. Ciekawe, czy przynajmniej na łożu śmierci przychodzi otrzeźwienie i jasność umysłu i wtedy dociera do nich jak zmarnowali sobie życie goniąc z nieosiągalnym?
  12. Yonka1717

    Obrzydzenie

    Problem w tym, że obrzydzenie jest odruchem w pewnym sensie bezwarunkowym. Nic na to nie poradzę, że coś mnie obrzydza. I owszem, jest mi obojętne to, że jakaś kobieta trudni się prostytucją, ale gdy pomyślę o "technicznej stronie jej pracy", to robi mi się niedobrze. Właściwie, to też jest mi żal kobiet, które trafiły do tego "zawodu" wbrew własnej woli, lub nie widząc innego rozwiązania. Autentycznie żal mi tirówek, gdy czasami widzę je przy drodze. Gara, a więc jesteś nieco starsza i jesteś w związku, więc temat Twojego wątku nie dotyczy problemu jaki właściwie Cię trapi. Szukasz rady zaczynając od przysłowiowej d**y strony. Bo nie tyle o obrzydzenie chodzi, co o lęk o przyszłość Twojego związku, ponieważ Twój chłopak wysyła niepokojące sygnały. Zgadza się, on ma zupełnie odmienne od Ciebie poglądy w kwestii seksu. Jemu nie przeszkadzałyby przypadkowe kontakty, układzik Friends with benefits, jak niestety wielu facetom, a Ty szukasz ideału, który będzie myślał i odczuwał tak, jak Ty. Obawiam się, że to niemożliwe. Dokładnie tak to zabrzmiało i obawiam się, że dokładnie to miał na myśli. Podejrzewam, że seks jest głównym motywem jego związku z Tobą, a raczej łatwy dostęp do seksu. Cóż, sprowokowałaś rozmowę i facet był szczery. Masz słuszne obawy, ale nikt nie zna przyszłości. Twój facet otworzył się przed Tobą, bo sprowokowałaś rozmowę na nieco inny, poboczny temat. Sprytne, choć nie wiem, czy zamierzone. Ciekawe co by odpowiedział, gdybyś spytała go wprost, jak długo wytrzymałby bez seksu? Problemem w Waszym związku mogą być w przyszłości inne potrzeby seksualne. Jego znacznie większe od Twoich. Masz rację zastanawiając się co będzie gdy kiedyś wyjedziesz w delegację, będziesz chora, albo po porodzie, gdy on wyjedzie w delegację, gdy jako żona będziesz umęczona pracą zawodową, pracą w domu i dziećmi i po prostu nie będziesz miała siły i ochoty na igraszki w łóżku itd? Nikt i nic nie da Ci gwarancji, nawet przysięga małżeńska. Przyjrzyj się swojemu związkowi, temu co najbardziej Was łączy, czy nie odnosisz wrażenia, że jego główna aktywność skierowana jest przede wszystkim w jednym, wiadomym kierunku? Na ten moment wiesz tyle, że przygodny seks nie obrzydza Twojego faceta, gdyby był w potrzebie, a potrzeby ma duże.
  13. Yonka1717

    Obrzydzenie

    Zależy jak na to patrzeć? Mnie osobiście obrzydza myśl o tym jak pracują prostytutki. W tym wypadku autentycznie mam odruch wymiotny. Co do innych osób prowadzących, jak piszesz "rozwiązłe życie", jestem obojętna, bo mnie to nie dotyczy, ani ziębi, ani parzy. Nie mogłabym związać się z taką osobą (gdybym wiedziała) z troski o własne zdrowie, a także z tego powodu, że nie chciałabym być kolejnym trofeum do kolekcji. Masz 18 lat i żadnego doświadczenia, ale w tej kwestii przesadzasz. Rzadko się zdarza, że ludzie zostają razem do końca życia będąc dla siebie pierwszymi partnerami. To już nie te czasy. Jeśli kiedyś chłopak z którym będziesz uprawiała seks zostawi Cię (czego nie życzę), albo Ty odejdziesz, z jakiś ważnych dla Ciebie przyczyn, tzn, że będziesz już skażona, gorsza i masz zostać sama do końca, lub godzić się na to, że następny facet będzie czuł do Ciebie obrzydzenie? Zastanów się. "Rozwiązłość" to też pojęcie względne wynikające z chrześcijańskiej i nie tylko ideologii. Ludzie lubiący seks, nie szukający stałego partnera tylko krótkotrwałych znajomości z pewnością nie nazwaliby siebie rozwiązłymi. Robią co lubią, a innym nic do tego. Bulwersują się najczęściej ludzie nietolerancyjni, małostkowi, lubiący wtykać nos w nie swoje sprawy, albo po prostu zazdrośni, do czego nigdy w życiu nie przyznaliby się ?. Hmmm, mnie nie obrzydza, ale budzi pewien niesmak w przypadku osób dorosłych, a jeśli chodzi o nastolatki, które oddają się bez zahamowań, to jest mi ich po prostu żal...ale może też brakuje mi tolerancji? W końcu wychowałam się w rodzinie katolickiej.
  14. Yonka1717

    Jak odpuscic

    No dobrze, mogła poczuć się urażona tym Twoim "zerwaniem", które moim zdaniem było zupełnie bez sensu. Jeśli jesteś samotny i w realu nigdy nie spotkałeś kogoś takiego, to po jakie licho zrywałeś tak dramatycznie? ??? Co Cię przerastało, wirtualny kontakt, czy Twoje uczucia? Mimo wszystko uważam, że zaangażowałeś się w iluzję. Jak daleko mieszkacie od siebie, dlaczego nigdy nie widzieliście się przez kamerkę? Zdjęcia, to trochę za mało. Niestety, ale okazałeś się osobą niestabilną. Nie byliście w związku, co najwyżej fajnie Wam się rozmawiało, a Ty nagle zrywasz znajomość?? Potem znowu się pojawiasz i czego oczekujesz? Może jej aktualne zachowanie jest taką małą zemsta za to, jak wtedy się zachowałeś? W każdym razie z tej mąki chleba nie będzie, wyluzuj i zejdź na ziemię. Jeszcze raz - szukaj znajomych w realu, bo jeśli nadal będziesz takim autsajderem, to będzie Ci źle w życiu, a nawet jeśli kogoś znajdziesz, to staniesz się bluszczem uczepionym do tej jednej, jedynej osoby.
  15. Nie wiem, czy on jest bardziej cwany, czy bezczelny. Jeśli mówił Ci to kiedyś, a nie teraz, to tak, jakby dał Ci do zrozumienia, żebyś się nie narzucała, gdy on nie ma ochoty na rozmowę, więc szkoda, że od razu nie zastosowałaś tej samej metody wobec niego. Wobec takich zarozumialców najlepszą metodą jest traktowanie ich tak, jak oni traktują Ciebie. Czym się zamartwiasz? A z tą nudą nie przesadzaj. Jak to nie masz się z czego uczyć? Zakuwaj angielski, albo inny obcy język, z innych przedmiotów jesteś już "obkuta"? Nic zupełnie Cię nie interesuje? To chyba niemożliwe, a jeśli faktycznie...to bardzo smutne. Poserfuj sobie w necie i poczytaj o podróżach, historii, postudiuj mapę (dobra jesteś z geografii?), poczytaj historie ludzi znanych i nieznanych, poczytaj o swoim regionie, zacznij uczyć się robótek ręcznych (tutoriale znajdziesz na you tubie), zacznij malować, rysować, szyć, robić biżuterię, fryzury, makijaże...dziewczyno nie mów, że nie masz się czym zająć. W ostateczności możesz oglądać filmy na netflix'ie Z tymi obostrzeniami też nie przesadzaj, w końcu chodzisz do szkoły, masz kontakty z ludźmi, nikt Ci nie zabrania jeździć na rowerze, chodzić z kijkami, iść do kawiarni, czy kina, albo po prostu odwiedzać znajomych w domu. Znajdź sobie zajęcie, a tego typa olewaj, tak, jak on Ciebie.
  16. Cały problem polega na tym, że oni tak na prawdę nigdy nie byli razem i nic szczególnego między nimi nie wydarzyło się. Dziewczyna odpłynęła, bo facet sprzedał jej kilka miłych słówek i wyznań bez pokrycia. Oni prawdopodobnie nawet nigdy nie spotkali się. Tym lepiej, że nie masz ochoty. Najważniejsze, żebyś zrozumiała, że on nigdy nie traktował Cię poważnie, zrobił sobie z Ciebie konfesjonał, gdy miał problemy i zapchajdziurę, gdy mu się nudziło. Masz teraz kilka możliwości; możesz całkowicie zerwać z nim kontakt, możesz go zbywać krótkimi informacjami typu; ok, miłego dnia, wszystko w porządku itd, nie wykazując większej aktywności. Jego pretensje puszczaj mimo uszu, nie tłumacz się, co najwyżej napisz, że jesteś zajęta i w żadnym wypadku nie wylewaj swoich żali, jak to bardzo zawiodłaś się na nim. Nie dawaj mu tej satysfakcji. Po prostu olej go tak, jak on Ciebie. Jedno jest istotne; powinnaś pozbyć się nadziei na jakikolwiek związek z nim, nie czekać na niego, na jego zmianę, przestać traktować go jako kogoś ważnego. Jeśli zdecydujesz się na utrzymywanie z nim jakiegokolwiek kontaktu, to nie traktuj tego jak jakiejś gry. Ważne, żebyś zobojętniała na niego, dlatego poszukaj sobie fajnych zajęć, spotykaj ze znajomymi.
  17. m...2, spytaj ją wprost, dlaczego ona chce być samotna, jeśli nikogo nie szuka? Powiedz jej, że bardzo ją lubisz, że zależy Ci na niej i że marzysz o tym, żeby została Twoją dziewczyną. Krótko mówiąc, zrób wreszcie to, czego tak się obawiasz, bo moim zdaniem nie masz nic do stracenia. W przeciwnym wypadku będziesz się tak męczył i bawił w kotka i myszkę jeszcze długo. Licz się jednak z tym, że możesz dostać kosza, więc nastaw się z góry na to i zastanów, co z tym fantem zrobisz? Weź problem na klatę, wyjaw swoje uczucia i zachowaj się po męsku i z kulturą, jeśli zostaniesz odrzucony. Czy jesteś w stanie po prostu kolegować się z nią, bez emocji i oczekiwań?
  18. Niestety, przed myśleniem i wspomnieniami trudno się powstrzymać. Myśli same przychodzą nieproszone, ale masz rację, należy mówić sobie STOP i zająć się czymś w takich chwilach. Kasiu, jak wcześniej napisałam, przede wszystkim Ty sama może sobie pomóc. Daj sobie czas i nie przedłużaj go na własne życzenie, bo nic nie dzieje się bez Twojego udziału. A więc: nie śledź go w necie, nie słuchaj plotek na jego temat, nie idealizuj go, wręcz przeciwnie, przypomnij sobie jego wady i sytuacje, gdy sprawiał Ci przykrość, lub był nie fair (z pewnością takie były). Gdy przychodzą niechciane wspomnienia, zajmij się czymś. Z czytaniem książki może być problem, bo trudno będzie Ci się skoncentrować, ale sprzątaj, rób porządki w domu, wychodź na intensywne spacery, rower, jogging, Spotykaj się ze znajomymi, sprawiaj sobie przyjemności, nie opowiadaj o nim znajomym, nie męcz ich, bo będą mieli Cię dosyć. Nie traktuj swojego ex jako jedynego szczęścia, które utraciłaś, gdyby był takim szczęściem, nie rozstalibyście się. Żyj pełnia życia i szukaj aktywności, zmuszaj się do tego, gdy jest Ci ciężko i daj sobie czas. Pamiętaj tez o tym, że ludzie szczęśliwi, zadowoleni z siebie przyciągają innych, więc wyjdź z roli nieszczęśliwej ofiary nieszczęśliwej miłości, bo szkoda życia Tracisz okazję na poznawanie nowych ludzi. Facet za którym płaczesz nie był Tobie pisany.
  19. Yonka1717

    Relacje

    Symetria?...albo nie wiesz co to jest symetria, albo jesteś tak zapatrzona w siebie, że sama nie rozumiesz tego, co napisałaś. A z tego, co pisałaś wynika, że tęsknisz za asymetrią. W Twoim przekonaniu wina jest zawsze tylko jego i to on ma zawsze pierwszy przepraszać. Gdy chłopak w końcu poszedł po rozum do głowy i postawił się, zmuszając Cię niejako do jakiejś refleksji i działania, tzn przeprosin z Twojej strony, nagle poczułaś dyskomfort. Nie wiem o co się tak kłócicie, może w ogóle nie pasujecie do siebie, ale z pewnością każda kłótnia generuje emocje. Nie potraficie się komunikować, wyjaśniać nieporozumień bez awantury. Nad tym powinniście popracować, tylko do tego potrzeba dojrzałości, empatii, asertywności i jakiejś dozy kultury osobistej. Może jak jesteście pogodzeni, to porozmawiajcie na ten temat; jak unikać kłótni i obrażania się na siebie.
  20. Z tego wynika, że stracił zainteresowanie Twoją osobą i po prostu Cię zbywa. Przykre, tym bardziej dlatego, że nie wysilił się, żeby Ci cokolwiek wyjaśnić. To zrozumiałe, że cierpisz i tęsknisz, ale nie masz innego wyjścia, jak ignorować go, podobnie, jak on Ciebie. Przede wszystkim wyjdziesz z twarzą z tej przykrej dla Ciebie sytuacji, a po za tym pokażesz mu miejsce w szeregu. I tak i nie. Nie wiadomo, czy będzie go boleć, że Cię stracił, bo najwyraźniej przestało mu zależeć, ale faktycznie olanie go może ugodzić w jego ego. Oczywiście, bądź piękna i czarująca, ale nie dlatego, żeby jemu cokolwiek pokazywać, tylko rób to dla własnej satysfakcji. Mimo tęsknoty za nim, skieruj swoją aktywność w innym, niż on kierunku. Spotykaj się ze znajomymi, rozwijaj pasje, baw się (na tyle, na ile pozwalają obostrzenia związane z pandemią), ale nie rób z tego pokazówki, bo on natychmiast wyczai Twoje intencje. Nie czekaj na tego chłopaka. Nawet, jeśli znowu przypomni sobie o Tobie, już wiesz, że nie możesz mieć do niego zaufania. Wystawił Cię teraz, to zrobi to znowu za jakiś czas.
  21. Yonka1717

    Pomożecie ?

    Też tak mam, choć sporadycznie logują się z telefonu.
  22. Krystyna, objawy, jakie opisujesz mogą świadczyć o depresji. Do tego uzależnienie od toksycznej relacji w której tkwisz od ćwierć wieku. Sama sobie nie poradzisz, ale żeby spróbować, trzeba zrobić ten pierwszy krok. Nie wmawiaj więc sobie, że nie potrafisz, bo żyjesz, chodzisz, pracujesz, podejmujesz decyzje, więc nadszedł czas na podjęcie decyzji o zmianie swojego życia. Nie masz nic do stracenia. Zrób pierwszy krok, umów się na terapię, nie mów o tym rodzinie. W pracy też nie musisz o tym mówić. To już nie te czasy, że ludzie z problemami psychologicznym byli stygmatyzowani. Zresztą, Ty nie masz problemów psychicznych, to różnica. Koniecznie kup sobie książkę "Moje dwie głowy", to o Tobie i raczej nie zostawiaj jej na wierzchu. Na męża nie licz, on się nie zmieni. Dzieci...jeśli zobaczą zmianę w Tobie, to może wreszcie Cię docenią. Jeśli nie, to ich strata. Twoje atuty, to dobra praca, średni wiek, odchowane dzieci. Musisz od czegoś zacząć. Najlepszym wyjściem byłaby wyprowadzka z domu, jeśli masz takie możliwości. Potem mogłabyś zacząć proces uleczania. Odcięcie się od toksyny jest najważniejsze. Jeśli tymczasem nie masz możliwości wyprowadzki, lub nie masz na to siły, zacznij od małych kroków. Wyślij mu SMS z pracy z informacją, żeby zrobił obiad, bo wrócisz dzisiaj później. W tym czasie idź do psychologa, zapisz się na fitness, idź do dietetyka, albo po prostu na długi spacer. Zacznij dbać o siebie, mężem i dorosłym dzieckiem, które z Wami mieszka nie przejmuj się, poradzą sobie. Niech zaczną się przyzwyczajać. Po tym SMS nie odbieraj od niego telefonu, nie daj mu okazji do wściekłe reakcji, odpisz, że jesteś zajęta. Po powrocie, nie pozwol się sprowokować do kłótni, nie tłumacz się, nie płacz. ZRÓB TEN PIERWSZY KROK. Będą źli, zaskoczeni...i co z tego? Powtarzaj te akcje systematycznie. Terapia, odchudzanie, spa itd. Oni są dorośli, niech zaczną dbać sami o siebie, bo o Ciebie nikt nie dba. Te wszystkie Twoje zabiegi maja służyć rozstaniu. Nie licz na miłość i szacunek męża. Zacznij sama się szanować. Sprzątać możesz, gdy znajdziesz czas, nie prasuj im, powiedz, że jesteś zmęczona. Nie sprzątaj po nich, nie podtawiaj im pod nos. NIE BÓJ SIĘ JEGO! Odważ się i zacznij działać. Reakcją prawdopodobnie będzie najpierw jego wściekłość, ataki na Ciebie, potem obraza, a potem może nawet zacznie się przymilac, ale nie daj się zwieść, on nigdy się nie zmieni. Jak tylko odpuscisz, wróci dawny potwór. W między czasie zacznij szukać mieszkania. Nie rozmawiaj już z nim n/t Waszego małżeństwa, nie wylewaj żali, nie licz na jego zmianę. Co najwyżej on napad ie na Ciebie i wyleje Ci kolejne wiadro pomyj. Ty nie masz walczyć o małżeństwo, bo tu już nie ma szans, tylko o siebie, o swoją godność, wolność i święty spokój. Jeśli uda Cisie odejść, zobaczysz, że bez niego jesteś szczęśliwa. ZRÓB PIERWSZY KROK I NIE PODDAWAJ SIĘ.
  23. Yonka1717

    Pomożecie ?

    Może przeoczyłas? Dzisiaj loguje się z telefonu i opcja "zaloguj" jest mało widoczna. Klikasz drabinkę i na pierwszy rzut oka widzisz na czarnym tle "przeglądaj... Itd", spójrz piętro wyżej. Na czerwonym tle masz opcje "zarejestruj", a piętro wyżej, na białym tle - zaloguj. Logowanie jest na samej górze, na pierwszym miejscu, tyle, że to białe tło jest zwodnicze i umyka uwadze.
  24. Nie wiem czego jeszcze nie rozumiesz? Zupełnie bezpodstawnie narobiłas sobie nadziei. Dopiero od 1,5 m-ca masz kontakt z chłopakiem, który pod wpływem chwili, a może celowo, żeby się przypodobać, rzucił kilka nic nie znaczących słów. Naiwna byłaś, że uwierzyłas i zaczęłaś marzyć o związku z nim. Jesteś młoda, ale dojrzej. Nie można nikogo poznać przez telefon, w sensie prawdziwego poznania człowieka, że o związku nie wspomnę. Przestań przeżywać, bo facet jasno się określił: możecie być znajomymi i czasem sobie pogadać. Masz wybór, możesz kontynuować z nim nieobowiązującą znajomość, albo możesz ją zakończyć. Tylko nie ośmieszaj się już i zakończ skamlenie o związku. Jak się okazuje nie jesteś taka samotna, masz znajomych, więc korzystaj z życia. Jeśli będziesz chciała nadal kontaktować się z tym chłopakiem, to przestań bawić się w matkę Teresę, nie wysłuchaj jego biadolenia. Masz teraz argument, on nie byl zainteresowany wsparciem dla Ciebie. Czyli sciemnial z tą depresją, sam się zdiagnozowal ?. Nigdy w życiu nie bierz żadnych specyfików niewiadomego pochodzenia! Jakie to ma znaczenie "czy on tak serio"? Dziewczyno Dojrzej, młody wiek nie usprawiedliwia głupoty. Wybacz, ale aż strach pomyśleć, co chodzi Ci po głowie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...