Jem mało w sensie tyle,że nie czuję głodu i jestem najedzona,ale nie przejedzona czy niedojedzona.
U mnie w rodzinie wszyscy szczupli,tylko ja nie...dziwny zbieg okoliczności,prawda?
Nigdy nie chorowałam na nic poważniejszego niż grypa.
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tymi hormonami...czy mogę mieć niedobór?
Mój dzień zaczyna się od takiego śniadania:
Płatki z pełnego ziarna pszenicy z dodatkiem błonnika,otrębów,migdałów,żurawiny oraz polane mlekiem 0.5 % tłuszczu.Bułka z chudą wędliną,ser,pomidor,sałata,rzodkiewka bądź twaróg z dodatkiem szczypioru oraz sezonowych warzyw,jajko na twardo,sok bądź woda mineralna.
Drugie śniadanie to zazwyczaj jakieś jabłko,kefir bądź jogurt pitny
Obiad:
Często kasza z warzywami,ziemniaki z surówką,mięso z kurczaka,brokuł gotowany,jakieś zupy typu pomidorowa,barszcz ukraiński,warzywna,brokułowa,sok lub woda.
Podwieczorek to dwie kanapki,czasem pomelo,greapfruit.
Kolację jem bardzo rzadko,zawsze na dwie,trzy godziny przed pójściem spać.
Po południu biorę rakiety i piłki,idę na kort tenisowy-minimum 2 godziny,na drugi dzień potrafię zrobić ponad 50 km rowerem bez żadnego przystanku,mam licznik w rowerze. Od tygodnia posiadam filmiki Zumba,Aerobik i ćwiczę przed pójściem spać.
na pewno robiąc i jedząc to co ja 90% kobiet w ciągu dwóch,trzech miesięcy widzialoby efekty swojej pracy.
nie jem frytek,fast foodów,pizzy itp.litrami piję zieloną herbatę,nic nie słodzę,nie piję alkoholu,nie palę.Wysypiam się,nie zarywam nocy,nie siedze przed tv godzinami.
Jeśli chcę zgubić dwa kg,to muszę jeść same kanapki i ciężko pracować minimum 12 godzin np.za granicą,tam byłam na truskawkach,podczas gdy ja zgubiłam ledwo 2 kg,koleżanki gubiły po 10! Ale kanapki nie są wyjściem-to nie jest dostarczanie składników odżywczych organizmowi tylko katowanie i i prosta droga do jojo oraz wrzodów żolądka.Nie podjadałam w nocy i nie podjadam.Nie korzystam z wind,tylko ze schodów.
Przy obecnej wadze mam też małe piersi,składają się z tkanki tłuszczowej,a ja mam jej przecież nadmiar.
Więc co jest ze mną nie tak?