Witam,
zaczęło się 3 dni temu od kataru, następnego dnia silne osłabienie i lekki ból gardła, kolejny dzień brak kataru, ale walka z gorączką zakończona sukcesem. Już myślałam, że to koniec, osłabienie zmalało, jednak nadal nie byłam w stanie wstać z łóżka. Miałam mdłości, wymiotowałam raz, choć podejrzewam, że to przez leżenie w łóżku po jedzeniu. W nocy przytykał mi się nos, a rano obudziłam się z okropnym bólem gardła przy przełykaniu. Mam wrażenie, że śluz spływa mi z nosa po gardle.
Czy to zwykłe zapalenie gardła, czy angina? Powinnam iść do lekarza i leżeć w łóżku? Jutro praca i nie wiem, co zrobić. Biorę od początku cholinex i ibuprom.
Załączam zdjęcie mojej paszczy.