Skocz do zawartości
Forum

Bljetros09

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    tyt

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Bljetros09

0

Reputacja

  1. Jedyne co w zyciu zabiłem to jabłko, pomidor, grejprut itd, człowieka od tak bym nie mógł zabić, mam sumienie i empatię.
  2. Mam 16 lat, nigdy z myśli do czynow nie przeszedłem i nie przejdę, to są myśli natrętne.
  3. Strach przed byciem kobietą jest dlatego, że w moich marzeniach jestem mężczyzną, nieważne kim, w każdym razie marzeń jako kobieta nie mógłbym zrealizować, nie chcę nikogo urazić, ale uważam, że kobiety to pod każdym względem gorsza płeć
  4. Ja mam swoja taktykę, otóż, dzisiaj wkręcę sobie, że jestem po prostu gejem, co dla mnie jest lżejszą formą transseksualizmu, a potem stopniowo będę wracał do wcześniejszych obsesji, z pedofilią włącznie
  5. PS, nie mam żadnych fantazji o byciu kobietą, w snach ZAWSZE jestem mężczyzną, przy erotycznych snach też zajmuję męską pozycję, próbowałem wywołać fantazję, ale szybko to przerwałem, bo bałem się że mi się spodoba, na szczęście dużo osób chciałoby być przez tydzień dziewczyną żeby zobaczyć jak to jest i wcale nie są transami, więc fajnie. W moich fantazjach są właśnie raczej morderstwa, (dlatego stąd ten strach o nekrofilii) Zobaczcie na poprzedni post, tam to opisałem. Parę razy upodabniałem się do kobiety ale to dla żartów na chatach online, lubiłem sobie wsadzać pomarańcze pod bluzkę, udawałem że to cycki, i wkręcałem ludzi, że jestem napaloną dziewczyną, gdy się napalali pokazywałem, że jestem facetem, a to pomarańcze, lubiłem patrzeć na ich reakcje, na ich gniew lub śmiech (zalezy od człowieka) Ale ciuchy zawsze noszę męskie i zawsze optycznie staram się poszerzyć ramiona i zwęzić biodra
  6. Zaburzenia ułożyłem w kolejności od tych, którymi się najmniej przejmowałem, do tego, który ma na mnie najgorszy wpływ. Otóż wkręciłem sobie pojedyńczo wszystkie te zaburzenia, za każdym kolejnym poprzednie znikało z mojej głowy. Teraz obawiam się, że tak naprawdę chcę być kobietą, a nie wyobrażam sobie tego!!!! Zabiłbym się chyba. Jak znowu obawiać się tego, że jestem pedofilem, albo mordercą lub nekrofilem? To było o niebo lepsze. Strach przed transseksualizmem zaczął się po tym, gdy bałem się że jestem homo, szukałem czegoś, co tego ''geja'' odsunie na 2 plan, czym będę się bardziej przejmować i to jest niestety transseksualista, obejrzałem program o kobietach transseksualnych i odczuwałem strach że sam mogę kiedyś taki być, masakra, będąc gejem przynajmniej mogę być mężczyzną (choć podniecają mnie kobiety to i tak ten lęk jest, nieuzasadniony). Oglądając program o seryjnym mordercy kanibalu i nekrofilu czułem, że też taki jestem, i w sumie wolałbym być taki niż kobietą,
  7. mgr Kamila Krocz Opisane przez Ciebie objawy nie wskazują na schizofrenię. Bardziej na osobowość dyssocjalną albo nerwicę natręctw (konieczność kilkakrotnego mycia szklanki). Drogą wirtualną nie da się jednak postawić rozpoznania. Uważam jednak, że Twoje reakcje i sposób "zabaw" odbiegają od normy. Podejrzewam, że sam czujesz, że coś jest nie tak - inaczej nie napisałbyś tutaj na forum. Proponuję Ci porozmawiać z psychologiem, np. szkolnym. Pozdrawiam! Czyli sam fakt, że posiadam empatię nie wyklucza osobowości dyssocjalnej? Jak ją wykluczyć? Jak sprawdzić, czy ją mam? Przecież napisałem, że gdy mam takie straszne myśli w głowie, to jest mi przykro, nie zabiłbym na przykład kota, a jako dziecko byłem bardzo wrażliwy, do tego stopnia, że mama mi mówiła, że zachowuję się jak ''baba''.
  8. Mam 16 lat. Byłem bardzo wrażliwym dzieckiem, zawsze kochałem zwierzęta, jednak zawsze lubiłem niszczyć różne owoce (np rozgniatać wiśnie, bawiłem się, że to wojna, bombami były kamienie którymi biłem te wiśnie, gdy pryskał z nich sok, wyobrażałem sobie że to krew, a po wszystkim bawiłem się w dialogi między żołnierzami którzy przetrwali i mają teraz bebechy na zewnątrz (czyli pestki). Zrzucałem też małe pomidorki z okna, po czym brałem je do domu i robiłem ''sekcję zwłok''. Brałem rosnące dzikie rabarbary na ''przesłuchanie''. Dokładnie zanim przystąpiłem do zabawy pierwsze ustalałem dokąd jest noga, odkąd dokąd jest kręgosłup, a gdzie głowa itd. Przesłuchanie zaczynałem od łamania nogi. Z reguły ze swoimi ofiarami przeprowadzam dialogi, mówie do nich coś w stylu ''to zaboli tylko chwilkę'' albo ''osobiście do ciebie nic nie mam, ale dostałem takie zlecenie''. Usprawiedliwiam się w ten sposób, że dostałem od kogoś zlecenie, żeby np wykonać na kimś wyrok śmierci. Bawię się też w sadystę, np torturuję jabłko. Dokładnie określiłem gdzie jakie ma narządy. Np pestki to tak jakby ''mózg'', żeby zabić jednym ciosem trzeba nożem przebić przez sam środek jabłka, tam gdzie jest ogryzek. Dzisiaj np wymyśliłem sobie zabawę, że dźgam parenaście razy to jabłko totalnie przypadkowo, a potem robię sekcję zwłok, ustalam ile ciosów jest śmiertelnych, ile przeszło obok kręgosłupa (cios w kręgosłup prawie zawsze kończy się śmiercią u jabłka (oczywiście w mojej zabawie), ale to zależy jak dostanie, w jaką część itd, nie umiera od razu). Po sekcji zwłok poćwiartowałem je, schowałem do reklamówki jednorazowej i zdeptałem, zgniotłem. Lubię czasem patrzeć jak zachowuje się ''ciało'' takiego jabłka po śmierci, jak gnije itd. Najbardziej lubię chyba torturować duże pomarańcze. Mogę je bić i bić a one dalej żyją, bo nie rozpadają się jak jabłko. Każdy kawałek to jeden narząd. Przykladowo bawilem sie w przeszczepy- dźgałem nożem taką pomarańczę, a potem bawiłem się w lekarza. Biorę wtedy zamordowaną wcześniej pomarańczę i roźcinam, biorę zdrowe tkanki i wszczepiam w dźgnięta pomarańczę w miejsce zepsutych narzadów. Myślę że jeszcze parę zabaw takich by się znalazło, ale już mniej więcej wiecie o co chodzi. Może was przerazić to, w jaki sposób to opisuje, tak, jakbym szczerze wierzył w to że kogoś zabijam, ale uspokajam- chciałem was jak najdokładniej opisać to, co czuje podczas zabawy. Jak najbardziej potrafię to odróżnić od prawdziwego świata. Mam sporo kotów i nigdy żadnego nie zabiłem specjalnie (raz niechcący złamałem łapkę kotu miotłą, a że był mały zmarł, drugi raz gdy wyciągałem kota spod łóżka- źle go ułożyłem i coś mu się stało z kręgosłupem, zmarł u weterynarza, było mi przykro z tego powodu). Dokarmiam bezdomnego kota na moim podwórku, obrzydza mnie bezpodstawna przemoc wobec zwierząt. Czasem gdy np trzymam ostre narzędzie w ręce, nachodzie mnie myśl jak morduje jakiegoś kota a on wtedy miauczy z bólu- czuję wtedy ogromny smutek i próbuję tę myśl wyrzucić z głowy. Gdy czytam o jakichś chorobach, których bym bardzo nie chciał mieć, to momentalnie sobie je wmawiam. Przykładowo gdy czytam o jakiejś chorobie, która jest dla mnie ''żałosna''. Np, czytam o anoreksji, żeby sobie ją w myślach wyśmiać, jaka jest absurdalna, jak głupie są nastolatki które w nią wpadają, a potem myśl '' a co jeżeli dzisiaj zacznę liczyć kalorie i skończę jak one''? Albo gdy czytałem o transgenderyzmie, zaraz po tym jak wyśmiałem faceta w damskiej kiecce ''a co jeżeli ja uważam się za kobietę, tylko o tym nie wiem''? Takie absurdalny rzeczy. Nie jestem też psychopatą, mimo że opis z góry na to wskazuje. Posiadam empatię, kocham mamę chociaż zbyt dużo ciepła w domu nie mam, przeważnie napięta atmosfera, a ona sama często ma wybuchy gniewu. Gdy chcę sobie zrobić herbatę, zawsze muszę 2 razy opłukać szklankę bierzacą wodą, boję się, że się zatruję np płynem do naczyń (choć taka ilość jest chyba niegroźna dla zdrowia). Przepraszam, że to wszystko tak nieskładne, po prostu co jakiś czas mi się coś przypominało, niekoniecznie po kolei. Czy to początek schizofrenii? A może jestem normalny, tylko nieco ''zdziwaczały''?
  9. Po pierwsze jestem paranoikiem. Na każdym kroku mam paranoiczne myśli, wkręcam sobie mnóstwo chorób, każdy proces w organizmie którego nie znam jest dla mnie nowotworem, każdy ból główy to dla mnie rak, każdy ból brzucha. Mam lub miałem zaburzenia lękowe, jednak teraz to się troszkę zmniejszyło, zoobojętniałem trochę. Ostatnio przeczytałem o psychopatii i obawiam się, że nim jestem. Z drugiej strony obawiam się że jestem zbyt wrażliwy- jedno wyklucza drugie, jednak ciągle mnie to gryzie, mimo że to nielogiczne. Czasem mówię sam do siebie i śmieję się sam do siebie jak psychol, czasem mam poczucie że jestem ponad ludźmi, a czasem że jestem najgorszy na świecie, ogromne wahania nastrojów. Dodatkowo zaniepokoiło mnie troszkę moje zajęcie- cięcie pomidorów lub innych owoców które mają czerwony sok. Jednak to nie jest zwykłe cięcie pomidórów. Stawiam je przykładowo na karton, i tnę je w taki sposób, żeby sok rozpryskiwał się na wiele stron, wyobrażam sobie wtedy, że ten sok to krew, a ten pomidor żyje, tnę go, zadaję pchnięcia nożem, gdy ulatuje sok czuję się spokojniejszy. Wszystko ok, tylko to wyobrazenie, że to krew... Potem bawię się w doktora który robi sekcję zwłok. Cholera, gdyby ktokolwiek z moich znajomych to zobaczył albo rodzina, zamknęli by mnie w psychiatryku. Mimo wszystko NIGDY nie znęcałem się nad zwierzętami, nie odczuwałem potrzeby żeby się znęcać nad słabyszmi, potrafięwspólczuć, gdybym znalazł ptaka który nie może chodzić to bym go nie zabił tak jak tego pomidora. Kiedyś (2 lata temu) uratowałem żabę przed kolegami, którzy chcieli ją zdeptać. Odczuwam też potrzebę do prowokowania ludzi, nie jawnego wyzywania ale prowokowania kłótni, wymianę zdań itd. Mimo tego że potrafię współczuć, to czasem odczuwam te dziwne potrzeby. Co mi jest? Nie piszcie że mam iść do pscychologa, tylko co mi jest?
  10. Nie pokazuję swoich lęków w otoczeniu, ze znajomych ani z rodziny nikt nie wie o tym.
  11. Bljetros09

    Dziwne kończyny

    kończyny jak kijki? Ja przy 180 cm wzrostu mam 16,5 cm w nadgarstku, a mam długie ekto ręce, więc to są konczyny jak kijki :)
  12. prędzej jelito drażliwe i jakieś obtarcie lub hemoroidy.
  13. Mam 16 lat, mam trochę hipochondrię. Od ostatniej infekcji dolnych dróg oddechowych, w której wystąpiło krwioplucie i świszczący oddech ciągle myślę o nowotworze płuc. Pare dni temu dostaję małych ataków paniki, i mocno i głeboko oddycham, żeby sprawdzić czy nie mam świszczącego oddechu, na początku to kontrolowałem.. Teraz co jakiś czas boję się że przestanę oddychać, oddycham głęboko, boje się że ''zapomnę'' o oddychaniu, wiem że to dziwnie brzmi. Mam tabletki antylękowe ale słabo działają
  14. Mam 16 lat. Czasem pojawia się krew na papierze. Gdy nic nie piecze itd to jej nie ma. Pojawieniu się krwi praktycznie zawsze towarzyszy pieczenie odbytu, ale tylko po jednej stronie (lewej) i na zewnętrzej stronie odbytu. Miałem badania krwi i nie wykryto anemii, mimo że mam bardzo podkrążone oczy, ale mój brat też i może to być genetycznie. Poza tymi dolegliwościami mam większość objawów zespołu jelita drażliwego. W kale nie zauważyłem krwi, choć raz pojawił się tzw krwawy stolec, jednak jadłem wtedy barszcz z burakami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...