Jeśli robisz to na siłę, to znaczy, że nie masz motywacji, nie chodzi tu o samą chęć podtrzymania związku, bo to nie jest żaden powód, a z dnia na dzień będzie tylko gorzej.
Widzę po znajomych, czy po rodzinie, ludzie kilka(naście) lat po ślubie, dzieci (kilkoro) już mają, ogień przygasł, i jak obowiązkiem jest wstać rano do pracy, tak samo obowiązkiem wydaje się być słowo "kocham".
Życie to nie bajka, dobrze znane nam zdanie " i żyli długo i szczęśliwie" nie ma swojego odbicia w rzeczywistości, w pewnym momencie przychodzi kryzys, jedni sobie sami z tym radzą, inni chodzą do terapeuty, a niektórym po prostu nie wychodzi i związek się rozpada.
Czasem jednak lepiej odejść, niż do końca życia udawać, że już jest w porządku, a dzieci ? one zrozumieją, jak nie teraz, to w przyszłości, a uwierz że może im to wyjść nawet na dobre, bo jeśli jeszcze tego nie widzą, w końcu zauważą, że między rodzicami coś jest nie tak, znam to z autopsji.