witam,
przeglądałem poruszane tematy, zbliżone do mojego problemu, ale jednak postanowiłem opisać swój.
Zacznę od początku: mam 22 lata, swój pierwszy raz przeżyłem w wieku 19 lat. Od tamtego czasu uprawiałem sex regularnie. Nigdy nie miałem problemów z wzwodem, czy przedwczesnym wytryskiem. Gdy rozstałem się z ta kobietą, miałem chwilę przerwy od uprawiania sexu. Wtedy, wstyd się przyznać, ale w moje życie wkroczyła masturbacja... do tego stopnia, że mogę śmiało stwierdzić iż uzależniłem się od niej. W między czasie pojawiały się kobiety, z którymi uprawiałem sex. Wszystko wyglądało normalnie. Aż do tej pory. Poznałem kobietę, na której zaczęło mi bardzo mocno zależeć. Jesteśmy razem i oboje postanowiliśmy, ze chcemy to zrobić. Początkowo wszystko szło idealnie, gra wstępna, pieszczony mocno mnie podniecały, ale gdy chciałem założyć prezerwatywę, mój penis opadł po czym nie chciał ponownie wstać. Zawsze uprawiałęm sex w prezerwatywie, wiec tym bardziej jestem zaskoczony tą sytuacją. Dodatkowo, gdy udało się go postawić do pionu, ubrałem prezerwatywę, to już wtedy czułem, że sekunda i dojdę. Przepraszam za bezpośrednie i dość wulgarne opisywanie zaistniałej sytuacji, ale kompletnie nie wiem jak się zachować w tej sytuacji.
Nie ukrywam, ze wtedy się załamałem, ale po "przespaniu się" z tym, stwierdziłem, że może być to wina stresu; że będzie słabo, za krótko, bądź, że mój penis jest za mały, bądź przez pracę i studia, na których mam teraz naprawdę najtrudniejszy moment... czeka mnie obrona...
Kolejna próba, kilka dni później zakończyła się zmarnowaniem opakowania prezerwatyw, gdyż po ubraniu prezerwatywy czułem jak bym miał lada chwila dojść, albo znów pojawił się problem z wzwodem....
Źle się z tym czuję... odstawiłem kompletnie masturbację...
ale czy to pomoże?