Skocz do zawartości
Forum

foreveralone

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Poznań

Osiągnięcia foreveralone

0

Reputacja

  1. Nie będę mu odsyłać. Kiedy indziej mu oddam, ale czy sam fakt zastraszania mnie pasem, biorąc pod uwagę mój wiek, nie świadczy o zaburzeniach umysłowych?
  2. W dzieciństwie absolutnie niczego mi nie brakowało. Fakt, że bardziej się mną mama zajmowała a tata zajmował się zarabianiem pieniędzy. Jak dać tacie do zrozumienia, że sobie radzę i jak na razie nie potrzebuję ich pomocy? Jak mu pokazać, że nie jestem ciapą i niedorajdą?
  3. Cześć. Wstawiałem już tu wcześniej swoje posty, które dotyczyły głównie samotności. Teraz będzie o czym innym. Mam 22 lata. Studiuję, pracuję, mam swoje mieszkanie i samochód. Mam pewny problem z moim ojcem. Otóż wczoraj z nim rozmawiałem przez telefon i powiedział mi, że przeleje mi pieniądze na życie. Trochę się zdziwiłem, bo zarabiam całkiem nieźle, więc nie ma powodów do obaw. Wcześniej mi też przelał pieniądze, ale mu odesłałem je z powrotem. Poczuł się obrażony. Powiedział mi, że jeszcze raz mu odeślę pieniądze, to ZDEJMIE PASA I MI WLEJE. Trochę to dla mnie śmieszne jest to, co mówił. Ja jestem spokojny o swoje finanse, więc dlaczego mój ojciec przelewa mi te pieniądze na siłę? Może to chaotycznie napisałem, ale jak myślicie kto ma rację? Czy z moim tatą jest coś nie tak, czy ze mną? Znacie kogoś, kto ma syna w podobnym wieku, co ja i mówi, że zdejmie pasa i mu wleje? O czym to może świadczyć? O staroświeckiej mentalności? Już sam tego nie rozumiem. Chciałbym zobaczyć, jak to wygląda z punktu widzenia osób trzecich.
  4. Cześć Mam 22 lata. Studiuję zaocznie i niedługo zacznę pracę. Wolny czas spędzam aktywnie: bieganie, basen, siłownia. Mam własne mieszkanie i samochód. Moim problemem są nieśmiałość i częściowo fobia społeczna. Nie potrafię się z nikim zakolegować/zaprzyjaźnić. Mieszkam w dużym mieście już 3 lata i przez ten czas nie potrafiłem nawiązać ciekawej znajomości. Działałem w organizacji studenckiej i wolontariatach podczas festiwalów muzycznych. Co prawda poznałem kilka osób, ale to jednak nie były satysfakcjonujące znajomości i do tego powierzchowne. Nigdy nie miałem osoby, z którą nadawałbym na tych samych falach. Jak każdy facet, chciałbym mieć kochającą dziewczynę. Nie ukrywam, że często o tym myślę i robi mi się przykro, kiedy na mieście widzę pary. Zawsze i wszędzie jestem sam. Nie wiem jak to zmienić do tego dochodzą niskie chęci, żeby to zmienić. Tracę nadzieję, że kiedykolwiek będzie mi dane być szczęśliwym, z sensem życia. Czasem mam wrażenie, że jestem nikomu nie potrzebny. Smutno mi się też robi, gdy widzę osoby, które ze sobą rozmawiają i razem śmieją :-( Czuję pustkę bezsens w moim życiu....może to depresja? Sam już nie wiem. Zapewne większość mi napisze, żeby wyjść do ludzi, uśmiechać się, rozmawiać itp. Cały czas staram się wychodzić na miasto, żeby nie siedzieć w domu. Chodzę na kurs językowy. Nowo poznani tam ludzie mają swoje problemy, pracują, studiują i nie interesują ich bliższa znajomość. Już sam nie wiem, co robić. Proszę o pomoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...