Skocz do zawartości
Forum

Merodach

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Wiśniowa

Osiągnięcia Merodach

0

Reputacja

  1. Nie wiem, nie znam go. :) Za to wiem że ma swoje potrzeby jak każdy normalny gość. Moim zdaniem to co dla ciebie może być problemem dla niego jest błahostką i prawdopodobnie ma niski poziom empatii. Jednak to jaki jest naprawdę to nie wiem, za krótki jego opis.
  2. Też czuje się nieszczęśliwy. Różnica jest tak że ja wiem czego mi brakuje. Jednak nie widzę możliwości zdobycia tego. Poza tym życie to śmiertelna choroba. Widoczne dolega Ci to co i mi. Skupiasz się na negatywnej stronie życia. Zamiast na tym co możesz i nad czym masz kontrolę. Nic dobrego z tego nie wyjdzie(wiem z doświadczenia).
  3. Proponuje poszukać informacji jak radzić sobie ze stresem. Najlepiej przeczytaj 2-3 książki na ten temat. To nie zajmie dużo czasu a może pomóc. Co do suplementów to z tego co wiem witaminy z grupy b i magnez są istotne w stabilizacji umysłu. Nic dziwnego że jeśli masz poczucie że nad tym nie panujesz to twój stres przekracza normę, a organizm odmawia posłuszeństwa. Dlatego proponuje na początku zabrać się za stres. Przykładowe książki: Zarządzanie stresem - Clayton Mike Sekrety osobistej efektywności - Maura Nevel Thomas Trudniejsze: Psychologia stresu - Irena Heszen Neuropsychologia intencjonalnego działania - Krzysztof Jodzio Powodzenia. Pamiętaj że człowiek to nie robot i należy mądrze podejść do tematu, jeśli nie chcesz zniszczyć sobie zdrowia.
  4. Merodach

    Czy jest tu ktoś

    W dwóch się mieszczę(myśli samobójcze, myśl że życie jest nic nie wartym gównem), choć nie do końca. Trzecie o końcu świata to katastrofizm, jak o tym myślę to na pierwszy rzut pojawia mi się Oswald Spengler i głupoty tworzone przez ludzi przewidujących koniec świata co kilka lat, którego oczywiście nie będzie. Gdy przeczytałem "Gdy życie traci sens. Rozważania o samobójstwie" - Erwin Ringel znacznie zmieniłem spojrzenie na temat samobójstwa. Właściwie takilos to co Ci z osoby mającej podobne spojrzenie na świat do twojego, jeśli chcesz mieś bardziej zdrowe?
  5. Moim zdaniem tu nie chodzi o różnice w poczuciu humoru. Moim zdaniem musisz mu zadawać pytania "testujące", przez co on już ma tego dość i w taki daleki od sedna problemu sposób broni się przed nimi. To tylko pierwsza teoria jaka mi się tutaj nasuwa na myśl. Nie piszesz jakie pytania mu zadajesz i jak na nie odpowiada. Jedno jest pewne wasza relacja jest poważnie uszkodzona.
  6. Wiem że takie objawy mają osoby ze schizofrenią. Wiesz że to co opisujesz nie może wydarzyć się w rzeczywistości. Twoja percepcja robi Cię w wała.
  7. To co opisujesz bardziej przypomina jakieś zaburzenia afektywne(eufaoria). Prędzej to cyklofrenia niż schizofrenia. Oczywiście nie jestem ekspertem od tego. Takie diagnozy to do psychiatry. Polecam udać się co najmniej do trzech psychiatrów. Z doświadczenia wiem że oni stawiają błędne diagnozy. Dobra diagnozę postawi Ci ten który nie wsadzie Cie w ramy, czyli nie zdiagnozuje choroby. Licz się z tym że dostaniesz silne leki, neuroleptyki. Przeciwko objawom wytwórczym. W najlepszym wypadku stabilizatory nastroju typu lit, walproinian sodu itp. Znowu myśli krążące wokół jednej sytuacji to zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Obsesja na jakimś punkcie i wewnętrzny przymus skupiania się na tym. Oczywiści istnieją ramy według których ocenia się jaką ktoś ma chorobę. Jest to DSM-5. Osoba musi spełniać określone warunki do klasyfikacji.
  8. Jedyny sposób to znalezienie zainteresowań zastępujących nałóg. Niewielu osobom się to udaje. W końcu to uzależnienie i wydaje Ci się że nic innego nie może dawać satysfakcji. Gdybym wiedział jak nałóg zastąpić czymś innym dającym satysfakcje to sam wyleczyłbym się z moich uzależnień. Co niektórzy twierdza że samemu nie można pokonać uzależnienia i jest wymagana pomoc innej osoby. Jeśli nie znajdziesz dobrych powodów i satysfakcjonujących zajęć to nie widzę sposobu na pokonanie amfy. Poza tym masz pewnie marne relacje z innymi ludźmi co też wlicza się do podatności na uzależnienia. Nie liczyłbym na to że dostaniesz tutaj odpowiedz na pytanie jak pokonać uzależnienie. Gdyby to było takie proste niewiele osób byłoby uzależnionych. A gdy rozejrzysz się dookoła jest ich pełno. Od telefonów po narkotyki.
  9. Widzę moje pytanie zostało odkopane. Minęły dwa lata. Mimo to temat jest u mnie nadal aktualny. Widzisz ghost12, gdyby komukolwiek zależało na moim życiu nie dopuściliby do zrujnowania mojego życia. Tak więc moi "bliscy" nie są wcale bliscy. Z przykrością informuje że żyje tylko dla siebie. Nie zauważyłem aby innym zależało na moim losie. Co do samobójstwa to nie jest ono takim oczywistym i dobrym rozwiązaniem. Wiadomo chęć pozbawienia się bytu jest kusząca. Problem w tym że nie jest to sprawiedliwe. Sprawiedliwe jest oddanie ludziom tego co się od nich dostało. Z drugiej jednak strony to również nie jest sprawiedliwe. Z moich obserwacji wynika iż Ci od których otrzymałem cierpienie, również otrzymali je od innych, lecz zamiast je zniwelować, przekazali je dalej. Moim zdaniem samobójcy dokonują inwersji. Nienawiść do innych kierują na siebie pozbawiając się życia. Pewnie wynika to jakichś mechanizmów tworzonych przez to nędzne społeczeństwo.
  10. Czy jeśli od ludzi dostałem cierpienie, powinienem obdarować ich tym samym? Właściwie to jestem o tym przekonany(oko za oko), lecz chciałbym wiedzieć co inni o tym myślą.
  11. Mam podobny problem. Też uważam że ludzie niszczą mi życie. Jednak ostatnio coraz bardziej odchodzę od takiego postrzegania rzeczywistości. Okazuje się że coś musi być nie tak z takim postrzeganiem rzeczywistości. Po pierwsze to ja wybieram działanie, co za tym idzie oni nie działają za mnie. Myślę że jest to jakiś rodzaj przywiązania emocjonalnego i chęci dostosowania się do innych. Do tego dochodzi słabo rozwinięta autonomia i duża zależność od innych. O ile moich przypuszczeń co do przywiązania emocjonalnego nie potwierdziłem nigdzie, co nie oznacza że się mylę. Znalazłem za to sposób na rozwinięcie własnej autonomii, indywidualizmu. Co do emocji to moją teorię zbudowałem na doświadczeniach z psychoterapii i obserwacji otoczenia oraz samego siebie. Natomiast budowa autonomii jest długotrwała, jest też bardzo trudna. Nie oznacza to że nagle ludzie przestana być potrzebni. Oznacza to dążenie do odizolowania się od społeczeństwa w sposób taki aby kierować w pełni własnym życiem. Aby zwiększyć własną autonomię należy włożyć wiele wysiłku w zmianę samego siebie. Jest kilka ważnych elementów: poczucie własnej wartości, odporność psychiczna i siła woli. Wszystkie wiążą się z emocjami, a całość jest nierozerwalna, wpływają na siebie wzajemnie. Jeśli chcesz zacząć panować nad własnym życiem proponuję zapoznać się z tym co psychologia ma do powiedzenia na temat poczucia własnej wartości, odporność psychicznej i siły woli. Oczywiście nie zapominając o emocjach. Szukanie winnych to cecha skrajnych melancholików. Najlepsza książka na temat tego jak się zmieniamy jaką do tej pory czytałem to "Automotywacja" - Beata Wolfigiel, Marzena Jankowska. Jak na poradnik jest to dobra książka tym bardziej że zawiera odnośniki do poważnych prac naukowych. Oparta jest na psychologi pozytywnej. Zawiera również rozdział o odporności psychicznej. Poczucie własnej wartości najlepiej ujmuje Nathaniel Branden, a co do siły woli to nikogo nie stawiałbym ponad innymi. Mischel, Baumeister, McGonigal czy Kadzikowska-Wrzosek mają różne podejścia do siły woli. Bez wiedzy lub pomocy z zewnątrz od psychologa/psychoterapeuty prawdopodobnie niewiele zmienisz. Uważam że obwinianie innych prowadzi donikąd. Mimo że 2 lata temu miałem całkowicie odmienne zdanie na ten temat.
  12. Może się dorobić zaburzeń psychicznych izolując się od ludzi. Nie jest to pewne, ale ja się dorobiłem w ten sposób, tyle że miałem 14 lat i nie wiedziałem co robię. Skoro został potraktowana jako przedmiot, nic dziwnego że nie chce związków. Być może po prostu zmieniła tryb życia i nic jej nie będzie. Jedynie myśli je spędzić samotnie.
  13. Proponuje skorzystać z pomocy psychologa lub zacząć czytać książki z psychologii szczególnie dotyczące emocji, uważności, siły woli, poczucia własnej wartości. Zarówno psychologów/psychoterapeutów jak i książek które pomogą jest wiele. Jednak skorzystanie z książki jest znacznie trudniejsze niż z pomocy osoby. Wychowanie nie jest wyrokiem powstępowania tak jak osoby, które Cię wychowały. Jednak bez odpowiedniej wiedzy na ten temat ciężko w to uwierzyć.
  14. Możliwe że takiej miłości jest coraz mniej. Tak miłość nie jest często spotykana. Jest to raczej wizja zaczerpnięta z wymarłej epoki romantyzmu. Wizja propagowana w filmach i książkach.
  15. Proponuje zainwestować w książkę "Pokonaj depresję, zanim ona pokona ciebie" Leahy Robert L. Nauczyć się treści prawie jak modlitwy(przynajmniej mnie uczono modlitwy na pamięć, tyle że już nie wierzę) i zastanowić się nad własnym życiem kolejny raz. Ten kto chce się zabić nie zakłada o tym tematu. Pytają Ci co mają wątpliwości. Natomiast wątpliwości to nie wyrok śmierci, a okazja do zrewidowania własnego życia. Każdy może sięgnąć dna. Tyle że dno nie musi być wyrokiem, a może stać się nowa perspektywą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...