Skocz do zawartości
Forum

Makosushi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    wroclaw

Osiągnięcia Makosushi

0

Reputacja

  1. Bylo tak, ze pojechalam na wakacje do rodziny 400 km od mojego miasta i będąc tam kolega wygrał mi ogromnego misia, którego później przywiozlam do mojego miasta. Ukochany zapytal skąd go mam, odpowiedziałam, ze kolega mi wygral a on spojrzał na mnie jak by byl zazdrosny ale zaraz potem juz mu przeszło i nie bylo tematu. Moje kolezanki prowokacjyjnie mowily przy nim skad mam misia itd a on nie reagowal tylko mówił, ze wie. Wiec nie wiem juz co mam robic skoro wywolywanie w nim zazdrości skutkuje tylko ograniczeniem zaufania do mnie.
  2. Cześć dziewczyny, mam problem, którym chciałabym się z wami podzielić i poprosić o radę. Mianowicie jestem z mężczyzną w związku od niecalego roku. Jestem bardzo czułą i wrażliwą osobą, która potrzebuje okazywania uczuć w związku tym bardziej, że walczę z depresją co nie jest dla mnie łatwe. Wiem, że jedną z rzeczy, które moglyby mi pomóc jest odrobina romantyzmu ze strony ukochanego lecz niestety mogę tylko o tym pomarzyć. Bardzo kocham swojego chłopaka jednak on nie okazuje mi miłości gestami co jest dla mnie ważniejsze niz miliony wypowiedzianych słów. Wielokrotnie powtarzalam mu, ze jakis romantyczny gest z jego strony bardzo poprawiłby moje samopoczucie lecz on mowi, ze nie jest typem romantyka i żebym sie takich gestow z jego strony nie spodziewala. Bardzo mnie to boli, wiec gdy kiedys w kłótni mu to wspomniałam po czym uzyskalam ta sama odpowiedz powiedzialam, ze gdyby chcial to by wpisal w glupie google jak sprawic romantyczny gest to by jego duma nie ucierpiala to przeprosił, przyznał mi rację i obiecał poprawę. Bylo to pare miesiecy temu i nadal nic. Staram się mu delikatnie sugerować co mogloby mnie uszczęśliwić jednak on jest na to ślepy mimo, ze wie, ze uwielbiam kwiaty i niespodzianki to nigdy nie zrobił nic takiego. Wiem, ze to moze brzmiec glupio ale naprawde mnie to boli gdyz ja sama strasznie o niego dbam, słucham co do mnie mowi, co lubi i staram sie mu sprawiac jak najwiecej przyjemnosci. W skrajnych sytuacjach rozpamietuje swoich bylych, którzy robili dla mnie romantyczne rzeczy i porownuje go do nich co jest dla mnie jeszcze bardziej przykre. Moje pytanie do was: jak sprawic aby zrozumial jak naprawdę wazne jest to dla mnie lub jak sprawic aby moje oczekiwania chociaz odrobinę sie zmniejszyly bo nie chce go zmieniac, pokochalam go takim jakiego go poznalam i nie chce go zmieniać na sile, potrzebuje odrobiny zrozumienia lecz czasami czuje, ze moje wymagania sa wygórowane chociaż w porównaniu z poprzednimi związkami i związkami moich koleżanek moj ukochany naprawdę nie robi nic. Proszę o pomoc :)
  3. Mam jeszcze pytanie poniewaz mam jeszcze inne objawy oprocz tych, ktore opisalam i wglebiajac sie w temat na internecie wyczytałam iz sa to objawy depresji. Czy to możliwe?
  4. Witam. Od dłuższego czasu męczy mnie to co się ze mną dzieje i również z tego powodu postanowiłam założyć tu konto, opisac moje objawy i zapytac o zdanie ekspertów. Jestem 18-letnią dziewczyną. Od dlugiego juz czasu nie mogę wytrzymać ponieważ nie radzę sobie z lękiem, który nieustannie mi towarzyszy. Cały czas czuję lęk i strach i stres bez konkretnej przyczyny, zle sie czuje psychicznie, odsunęłam się od swoich przyjaciół i stronię od ludzi. Czuje, że jestem klebkiem nerwów i nie potrafię nic z tym zrobić, biorę tabletki na uspokojenie, które nie pomagają. Często mam napady silnego, nieuzasadnionego lęku, wtedy zwijam się w kłębek i płaczę tak długo dopóki mi nie przejdzie i nie bede w stanie dalej normalnie funkcjonowac. Czuje sie obca, inna, niezrozumiana, nie mam tak naprawde z kim porozmawiac a nawet gdybym miala to nie wiem czy chcialabym rozmawiać bo czuje niechec do ludzi. Nic mnie nie cieszy, nie wzrusza nie fascynuje. Przyjaciele pytają mnie co się ze mna dzieje i dlaczego zaczelam ich odpychać a ja nie potrafie im powiedziec gdyż sama tak naprawde nie znam przyczyny. Jest mi strasznie ciezko z samą sobą, męczy mnie to ale nie wiem co robic. Za namową chłopaka zapisalam sie do psychologa (wizytę mam umowiona na za 2 tygodnie) lecz caly czas mam wrażenie ze to zly pomysł a psycholog powie, że to nie jest powód aby sie do niego zglaszac. Proszę o radę i opinię ekspertów lub kogos kto również ma ten sam problem co ja. Z góry dziękuje i pozdrawiam.
  5. Jak przeczytalam ten post oczy mi malo z orbit nie wyszly. Sama jestem w wieku Twojej córki i choc sama wstydzilabym sie wejsc nago do sauny to to ze ona to robi nie jest niczym nadzwyczajnym. Gdyby moja mama dowiedziala sie ze byłam nago w saunie zasmialaby sie i drwiaco skomentowala by moje zachowanie ale bez jakis kompletnie wyolbrzymionych kazań czy prób wysylania do psychiatry, no bez jaj. Autorko : 1. Jestes zbyt konserwatywna, nagosc to nic wstydliwego i kazdy sam okresla swoja granice intymnosci, to, ze corka śmiało paraduje po domu to z pewoscia prowokacja lecz nie rozumiem jak mozna dac sie sprowokowac nagoscia własnego dziecka (!!) 2. Dla 17-latka nagosc dojrzalej kobiety z pewnoscia nie jest niczym nowym ani czyms zle wpływającym na jego psychikę szczegolnie, ze jego rowiesnicy zaczynaja juz (!!) uprawiać seks i choc on tego nie robi w internecie roi się od pornografii a jego wiek, ciekawosc i hormony nie pozwola przejsc mu obok tego obojętnie. Córka jest normalna a Ty jesteś zbyt konserwatywna, staroswiecka i przewrazliwiona. Wspolczuje Twoim dzieciom tak konserwatywnych rodzicow.
  6. Witam. Od dłuższego czasu męczy mnie to co się ze mną dzieje i również z tego powodu postanowiłam założyć tu konto, opisac moje objawy i zapytac o zdanie ekspertów. Jestem 18-letnią dziewczyną. Od dlugiego juz czasu nie mogę wytrzymać ponieważ nie radzę sobie z lękiem, który nieustannie mi towarzyszy. Cały czas czuję lęk i strach i stres bez konkretnej przyczyny, zle sie czuje psychicznie, odsunęłam się od swoich przyjaciół i stronię od ludzi. Czuje, że jestem klebkiem nerwów i nie potrafię nic z tym zrobić, biorę tabletki na uspokojenie, które nie pomagają. Często mam napady silnego, nieuzasadnionego lęku, wtedy zwijam się w kłębek i płaczę tak długo dopóki mi nie przejdzie i nie bede w stanie dalej normalnie funkcjonowac. Przyjaciele pytają mnie co się ze mna dzieje i dlaczego zaczelam ich odpychać a ja nie potrafie im powiedziec gdyż sama tak naprawde nie znam przyczyny. Jest mi strasznie ciezko z samą sobą, męczy mnie to ale nie wiem co robic. Za namową chłopaka zapisalam sie do psychologa (wizytę mam umowiona na za tydzien) lecz caly czas mam wrażenie ze to zly pomysł a psycholog powie, że to nie jest powód aby sie do niego zglaszac. Proszę o radę i opinię ekspertów lub kogos kto również ma ten sam problem co ja. Z góry dziękuje i pozdrawiam. Makosushi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...