Witam , cała sprawa zaczęła się u mnie od mniej-więcej 11 listopada.
(Wczesniej przez krótki czas nadużywałem alkoholu i energy drinków + mało jadłem , mało spałem - typowe zachowanie młodzieży.
Papierosy rzuciłem na początku października tego roku raz na zawsze przy 6 podejsciu)
16 listopada w nocy poszedłem do toalety i dostałem omdlenia - wylądowałem na pogotowiu z mega ciśnieniem i zawrotami głowy.
Przez następne 3 dni miałem stan jakbym był we śnie , jakiejś narkozie , odurzeniu - dziwne 1 raz w zyciu tak miałem.
Po tych 3 dniach ustąpiło , ale zostało dziwne wrażenie ucisku z tyłu głowy (okolice potylicy) do tego zwolnienie odbioru bodźcców zewnętrznych , gubiłem ostrość czasami i miałem złe myśli , ciężko mi sie oddychało.
Myślałem ze to przejdzie , byłem u rodzinnego - wyrok - nerwica.
I tego dnia idąc spać ok 23. ciśnienie skoczyło , oddech spadł (cieżko było oddychać) i traciłem równowage.
Znowu na pogotowie i lekarz kazał mi zostać w szpitalu , lecz trafiłem tam nazajutrz dopiero z arytmią i zaburzeniami pracy serca.
Przenieśli mnie po 6 dniach z zwykłego oddziału na oddział specjalistyczny kardiologiczny (najpierw DINK potem normalny kardiologiczny)
Z badaniami (echo serca , usg brzucha szyi , wysiłkowa próba , leki) wyszło ze serce jest okej , weszły badania neurolgiczne (EEG , RM) też okej.
Wypisali mnie 02.12 i dali mi 1 lek na serce - Concor Cor - zwalnia prace serca.
Dziś (03.12) neurolog po wizycie prywatnej uznał też ze to nerwica dość silna i przepisał mi Aciprex , na ulotce jest napisane bym nie mieszał z lekami na serce a neurolog mówił ze można.
Teraz nie wiem czy brać czy nie , czy nie będą te leki oddziaływać na siebie.
Do dziś jedynie zostało mi z odczuć tylko tyle że "czuję lewą półkule mózgu" czasami też prawą , i to jest chyba efekt nerwicy , reszta się uregulowała bez leków.
Concor Cor biore od wczoraj (02.12).