Skocz do zawartości
Forum

niemampomysłunalogin

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez niemampomysłunalogin

  1. cpanie zaburza twoje myslenie,mysli jakie masz są typowe dla ćpunów;) skoro jestes wrazliwy na cierpienia zwierząt nic nie stoi na przeszkodzie byś pomagał im przylączając się do jakieś organizacji działającej na ich rzecz.Studia często okazują się pomyłką,czas się z tego otrząsnąć.Teraz czas pomyśleć o sobie,o wyjściu z tego stanu w jakim się znalazłeś,nic więcej.

  2. znaczy chcesz się zaćpać? a co takiego w twoim życiu się dzieje prócz tego,że cpaasz i zawalasz studia,na ktore możesz w przyszłym roku śmiało wrócić,uprzednio lecząc się z narkotyków.Twoje tragedia nie jest mniejsza od innych,bo tez ważą się tutaj twój los,ale jak ciągle będziesz powtarzał,że masz to gdzieś i nie widzisz w niczym sensu,to tak,skończysz tak jak przewidujesz,bo życzenia się spełniają ;)

  3. po pierwsze mlody jestes jescze i to bardzo,zdążysz pomyśleć o rodzinie,najpierw musisz poznać odpowiednią osobę,ale to jest myslenie drugoplanowe.Najpierw musisz wyjsc z tego bagna,czyli zrobic cos co niejednemu się udało-rzucenie dragów,jestes w dość ciężkim stanie tak psychicznym jak i fizycznym,by zrobic to samemu.Kazdy czlowiek popelnia błędy,tak twoi rodzice jak i Ty sam,ale nie mnie oceniac wasze relacje.Masz rację,o zakladaniu rodziny powinni myslec ludzi zdrowi,tzw.normalni,a więc pomyślisz jak już wyzdrowiejesz.

  4. dokladnie,jak jest miłość to nic jej nie pokona,jak nie i chodzi o jedno tylko,to kazdy powod jest dobrym pretekstem.Jest takie powiedzenie:"jezeli facet zachowuje się jakby miał cię w d... tzn,że mam cię w d...",koniec.Rozumiem co przechodzisz,też mam wiele takich przykładów ze swojego życia,jezeli ktos nie ma chwili by zapytac co u mnie,a widze jak przesiaduje np.na fejsie,to już wiem o co chodzi i nie kompromituję się,nie mogę dać komuś kogo w ogole nie obchodzi moje istnienie,satysfakcji,że jest dla mnie taki cool i w ogole niezbędny.Owszem,jak nie jestem pewna milczenia,zdarzy się,ze zapytam,ale przewaznie odpowiedz przychodzi z duzym opoznieniem,czasem wcale,a nieraz od razu,ale taka zlewająca.Wtedy postępuję dokładnie tak samo.

  5. miałam już się nie wtrącać do tego wątku i w ogóle stąd się zawinąć,ale jakoś zajrzałam,przypomniał mi sie ten wątek.Cytrynowa pomaga Tobie najlepiej jak może,to też doceń,że są jeszcze ludzie,którzy mogą Ci pomoc,może i wirtualni,ale są żywymi ludźmi gdzieś tam,po drugiej stronie kabli.Dobrze,że powiedzialeś rodzicom,przynajmniej wiesz już na 100% jaka była ich reakcja...Wiem jak ciężko jest wyjść z bagna,sama ciągle wychodzę,mam problemy różnej natury:zawodowej,uczuciowej,osobistej,psychicznej,nawet czysto zdrowotnej,poza głową szwankuje ogolnie moje ciało,i wszystkie te problemy zazębiają się,napędzają wzajemnie i też nie widzę tego przede mną za dobrze.Ja też miałam problem z narkotykami,teraz "tylko"z trawą,ale i po nią postanowiłam już nie sięgać.Taka banalna myśl,ale prawdziwa,do czego tobie złudzenia,które dają dragi?Gdybym była w twoim wieku,wierz mi,dziś po wieloletnich doswiadczeniach,przespanej młodości,z bagażem jaki dzwigam,widzę że jest sens byś żył,naprawdę wszystko przed tobą,chciałabym mieć tyle lat co Ty.Ja jestem dda i ddd,mam borderline,deprechę i inne problemy,i 30 tke na karku,cięzko mi się odnaleźć,ale Ciebie mimo wszystko zachęcam być o siebie powalczył,bo jest o co.Wyjdziesz z nałogu(tak,w monarze) zdążysz jeszcze ukończyć studia,poznać kogoś,założyć rodzinę,ogólnie realizacja siebie samego dopiero przed tobą.

  6. dzieki za słowa otuchy,siedzę tępo przed kompem i nie wiem co ze sobą począć,licząc na jakąkolwiek odpowiedz od kogokolwiek...Leki biorę od 2 miesięcy i nic nie działają,tylko mnie zamulają jescze bardziej w dzien,a nocy i tak nie mogę zasnąć.Nie mam nikogo,z kim mogłabym spędzać czas,przyjaciólka wyjechała parę lat temu,nie mam najomych na któeyh mogę liczyć,wyjsc gdzies z nimi,z tymi z którymi siedziałam bagnie nie mam zamiaru się spotykać,bo poza imprezami nie interesują się mna,kazdy pomimo swoich problemow zyje jakoś tak pusto,ocenia przez swoje pryzmaty,cięzko to opisać,no nie są to osoby z którymi mozna się przyjaznic,oni mają na mnie tak naprawde wy...bkę,jak ostatnio zle się czulam na imprezie po trawie,to patrzyli dziwnie,bez zadnego ciepła,zaintersowania co sie ze mna dzieje,tylko tak o...wiadomo o co chodzi,więc mam to gdzies...ale co ja mam robic teraz,zaraz,ze sobą,bo zwariuję.Co do wieku i spotkania kogos wlasciwiego to wiem co mowię,ale nie mam sil tego tlumaczyc,takie rzeczy sie czuje po prostu.

  7. zakładam kolejny wątek,już tu pisałam o swoim bpd.Otóż pomimo tego,że robię co w mojej mocy,nadal nie mogę poczuć,że żyję.Konsekwentnie trzymam się postanowienia,że nie będę utrzymywać destrukcyjnych kontaktów,gdzie tylko ćpanie,picie i inne tego typu.Niestety sensu w życiu jednak nie widzę.Próbuję znaleźć sobie jakąś pasję,ale nic mnie nie interesuje albo nie wychodzi,nie wiem po co ja mam wstawać rano.Jadę na lekach od psychiatry,jak na razie odczuwam po nich jedynie zmęczenie i senność.Prosiłam o zmianę ich na coś bardziej stawiającego na nogi,o jakieś leki ssri,ale nie dostałam.Czekam na terapię,ale wątpię w nią.Wiem,że moim problemem są błędy młodości i dźwigam ich jarzmo,i nigdy sobie tego nie wybaczę.Boję się przyszłości,bo jest niepewna,wiem jak u każdego,ale u mnie podwójnie,skończyłam tylko liceum,dobijam 30tki i nie mam nikogo bliskiego,do tej pory tkwiłam tylko w złych "związkach",nigdy nie byłam w prawdziwej i zdrowej relacji z nikim.Wiem,że zostanę sama,bo po pierwsze ciągnie się za mną depresja,po drugie mam już swoje lata,itd,itd.....Chciałabym robić w życiu coś sensownego,ale nic mnie nie pociąga.Kilka szalonych rzeczy w życiu spróbowałam,które dawały emocje bądź adrenalinę,to minęło a ja nadal jestem samotna i nie mam sił do życia,w sumie nic mi nie wychodzi,też nie rozumiem dlaczego pomimo,ze wkladam w coś całą siebie.

  8. hej Dziewczę ;)
    dostalam od Ciebie wiadomosc na priva,ale nie mogę jej odczytać,tym bardziej odpowiedziec.zauważyłam że to normalne tutaj.ale za to jakimś udem jego tresc pojawiła się na zwykłej poczcie.Ja jeszcze nie wyszlam z bagna,walczę choć nie wiem czy wygram.Tak jak pisałam brak pasji nie pozwala mi się zdystansować,zatracić...Pewnie z tego powodu sięgam po rozmaite używki,i od dłuższego czasu mam tak jak Ty,że szybko tracę zapał.Kiedyś fajnie rysowałam,dziś widzę że zgubiłam kreskę i jestem zniechęcona co do rysunku,bo pomimo ćwiczen nie poprawia się.Ogólnie łykam tabsy na lęki,depresję i bezsenność,niedługo wizyta u psychoterapeuty,jednak coś czuję,ze to niewiele pomoże.Nie mogę wybaczyć sobie przeszłości i boje się przyszłości,najgorsze jest to,że pomimo usilnych poszukiwań pomysłu na siebie i swoje życie nie znajduję rozwiązania.

  9. ja tez mam wiele problemow,rożnej natury,głównie psychicznej,mozesz sobie poczytac moje posty.Ostatnio staram się bardzo by nie zwracać uwagi na rzeczy,które mnie dobijają,poza tym rozpamiętuję przeszłość.Tak więc bardzo się zaparłam i odkryłam,co mnie usilnie trzyma w bagnie,otóż brak pasji.Czy masz jakiś talent,jakie zainteresowania,czy jest coś w co możesz uciec,w co być może już uciekasz ?

  10. po pierwsze nie rozumiem intencji tego forum i adminów,dlaczego JEDNAK INNE problemy jednego człowieka są podpinane pod problemy drugiego?!? i po drugie,malo realne by ktoś odpowiedział na post tej osoby podpiętej pod pierwotnego posta,bo wydaje się,że ktoś odpowiada a nie prosi o pomoc... (?)
    Outsider,ja Tobie odpowiadałam na posta,ale nie udzieliłam żadnej wskazówki,bo sama mam ze sobą problemy,to co nas łączy to eksperymenty z narkotykami,samotność i poczucie patrzenia na świat jak przez mgłę.Ja mam tak z powodu derealizacji wywołanej stanami lękowyki,być może u Ciebie jest podobnie,nie wiem.Jesli nie potrafisz nawiązywać kontaktów z rówieśnikami to może zgłos się na jakąś psychoterapię? ja umiem nawiązywać relacje,niestety przeważnie są one toksyczne,destrukcyjne i ogólnie bagno.

  11. Pangolin,dokładnie wyraził/a to co ja zaczynam uważać w twoim temacie.Chciałeś pomocy,jeszcze raz zapytam jakiej???
    żadna z udzielonych tu porad tobie nie pasuje,w sumie rada dla Ciebie jest jedna,ale skoro nie przyjmujesz jej do wiadomości to czego Ty oczekujesz? jak ćpać a mimo tego mieć się świetnie? jesteś nastawiony wrogo i anty do wszystkiego co ludzie tutaj próbują Ci uświadomić,Twoje życie..skoro nie żal Tobie własnych rodziców,tym bardziej nie widzę sensu by się produkować dalej w temacie pomocy Twojej osobie.Chcesz się użalać nad sobą czy moze jestes zwyklym trollem?ja spadam z tego wątku.

  12. chciałeś pomocy,zatem czego oczekujesz od tego forum? reagujesz już teraz jak kazda uzalezniona osoba trafiająca na odwyk-buntem i zarzucaniem,ze chcemy źle dla Ciebie.Czy teraz rozumiesz dlaczego na temat terapeutów jest tak wiele negatywnych wypowiedzi? moze porownanie nieco na wyrost,ale mniej więcej opiera się to na podobnej zasadzie.Nie radzisz sobie,codziennie bierzesz,owszem-źle skończysz jeśli nie dasz sobie pomoc.Niby dlaczego jest Ci to obojętne,skoro w głębi duszy chcesz pomocy,z takim zamiarem tutaj napisałeś posta,jakiej zatem pomocy oczekujesz? nie ma innej.

  13. piszę bo coś mnie poruszyło,bardzo obrazowo opisujesz swoją sytuację,ale nie potrafię Ci pomóc,sama siedzę w bagnie,tak zagmatfanym jak twoje.Najwazniejsze,ze dragi byly tylko epizodem.Może załatw sobie psychoterapię,oczywiście leków nie bierz,chyba ze wpadniesz w głeboką depresję.Najlepiej bylo by miec kogos biskiego,wiem cos o tym,ale abys kiedys szczęśliwie trafił,musisz wpierw poukladac siebie i swoje życie.niech najpierw to bedzie twoim celem,al jak to zrobić nie wiem,bo sama dopiero zaczynam robic porządek i jest cięzko.

  14. Niestety powtórzę się:odwyk.Sam widzisz co się z Tobą dzieje,prawdopodbnie wylecisz ze studiów.Odnośnie monarów raz jeszcze:o tym,ze tam gnoją,to tylko subiektywne odczucia uzależnionych.Jak wyobrażasz sobie sytuację,ze ktoś się zgłasza o pomoc,potem z niej rezygnuje chcąc wrócić do ćpania?że będą ich głaskać po głowie i pozwalać się zatraca d0 końca? nic dziwnego,ze terapeuci muszą podniesc głos czy egzekwować "usłużność".Ale wszystko zalezy od trafiających tam.Jezeli ktos sie zglasza,wkrótce buntuje,ale pozostaje dla swietego spokoju,to mysli o tym by po powrocie wrocic do bagna.najczęściej smarując potem na forach jakie to gnojenie tam panuje ;)Jesli ktos chce faktycznej pomocy,to ją dostanie.
    Ok,wymarzony kierunek,potrzeba niemal doskonałej pamięci,więc może jednak to nie kierunek dla Ciebie,pomysl,ze gdyby nawet udalo by sie Tobie jechac do konca studiów na amfie,to czy byłbys dobrym weterynarzem,który i tak nie pamiętałby wiedzy z tych kilku lat?

  15. żonaty? bo jak tak to wszystk jasne.Jak nie to też jasne.Nie mozna być z kimś,obiecywać coś komuś,wypowiadać pewne słowa,które są zobowiązaniem,typu kocham cię,będąc w formalnym związku.Moze ja patrzę przez pryzmat swojego przeżywania życia,związków,facetów,ale wierz mi,takie zachowanie jak tego,ktorego kochasz,świadczy o jednym.Poszukał pocieszenia u innej,pobawił się a teraz zwija żagle.TO NORMALNE,tak robi kazdy drań.Mężczyzna uczciwy kiedy nie czuję się dobrze w związku,rezygnuje z niego i dopiero szuka kolejnej osoby,badz jesli czuje sie w zwiazku nieszczesliwy i nagle pznaje inną i rzekomo się zakochuję,odchodzi od tej pierwszej.PROSTE JAK DRUT.Reszta facetów to jakieś podróbki i krętacze,nazwyaj to jak chcesz i zadaj sobie pytanie jak się czujesz?Źle? a ciekawe kto Ci to zafundował,tak po za toba samą?Zakończ to,a jak nie potrafisz to męcz się dalej.Ja wiem,ze zycie nie jest czarne albo białe( dla mnie jest,bo mam bordera),ale twoj wybor,bo pisząc tu i oczekując pomocy,a chcąc robić t oco dalej robisz,niczego nie zmienisz i jutro tez bedzie tak jak dziś.I pojutrze...I po pojutrze...itd

  16. dokładnie,tak jak wyżej,nie ma sensu byś szedł bez przekonania,ale sensu nie ma w tym,byś spodziewał się cudownej przemiany czy pomocy z nieba,jeśli chodzi o twoje uzależnienie.Prędzej się zaćpasz i skończysz niewiadomo gdzie;)niż sam z tego wyjdziesz.Skoro tak bardzo wymarzonym kierunkiem była weterynaria,to trzeba było na trzeźwo podejść do studiów.Zapytaj sam siebie czy nie poszedłeś na łatwiznę,bo ja nie wiem ile jeszcze studentów pobiera naukę bez odurzania się? pewnie mniejszość.Mowie,zawaliles to teraz staw czoło problemowi.Wydaje mi się,że monar i tym podobne placówki owiane są niesławnymi legendami z prostej przyczyny.W początkowej fazie odwyku jest najtrudniej,dlatego narkomani przerywają leczenie,czy też uciekają,a potem tłumaczą swoją słabość złym traktowaniem przez personel itd.Akurat ja bym się nie dziwiła,ze ktos tam podchodzi do nich stanowczo,bo nie wyobrazam sobie by pobłażać sprzeciwom uzaleznionych osób .Może lepiej byś zapytał o opinię kogoś,kto przetrwał takie leczenie?Ja znam taką osobę,która byla w Monarze,i wyszła z tego,pczątkowo bylo bardzo cięzko,stawiała opor,ale w koncu dala sobie pomoc,dzis jest ogarniętą osobą i pozytywnie wypowiada się nt tego osrodka,uważa też,że słusznie reagowano na jej bunt,czasami ktos musial nią potrząsnąc,inaczej nie było by efektów;) Nie ten przyjaciel który ci schlebia i pobłaża widząc jak brniesz w bagno,ale ten który bedzie krzyczał,póki go nie usłyszysz.

  17. jesli czujesz,ze sam sobie po prostu nie dasz rady,nie pozstaje nic innego jak zglosić się na odwyk.Trudno.I rodzicom powiedziec,bo jak inaczej wytlumaczysz np,nieobecnosc na zajęciach,pewnie się dowiedzą,że zawaliłeś naukę.Bez pomocy z zewnątrz zawalisz szkołę,z pomocą też,ale za to uratujesz swoje zdrowie,życie.Nie rozeznaję się na temat monarów itp,na jakich zasadach przyjmują,jak wyglada proces odwyku,poczytaj,popytaj na jakis stronach w necie.

  18. a ja przegapiłam wizytę u psychoterapeutki i moja nienawiść do siebie sięgnęła zenitu!!!!ubzduralam sobie,że to dziś,ale nie,to było wczoraj!!!! z drugiej strony jak widzę,ze osoba po psychoterapii nadal ma problem z emocjami to zastanawiam się co warta jest taka pomoc?! a może to calkiem normalne zachowanie? każdy chce w gruncie rzeczy wiedzieć,że bliskim zależy na nas,a nie żeby się prosić w nieskończoność,czekać w nieskończoność itd........"miej w...bane a będzie ci dane"-nie zawsze tak jest;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...