Witam. Ogólnie szukam jakiejkolwiek pomocy, w sumie nie wiem jak to nazwac. Jestem z chlopakiem od ponad roku. Oczywiscie jak to na poczatku bylo pieknie i bylam szczesliwa. W lipcu moj chlopak mnie zdradzil szybko mu to wybaczylam, dalam mu szanse, bo go kocham. Mniej wiecej od tego czasu nie dzieje sie miedzy nami dobrze. MImo tego, ze dalam mu szanse on robi co chce. chodzi na imprezy, pije.. Ja w tym czasie siedze w domu i po prostu placze w poduszke. Oklamuje mnie, ciagle oskarza mnie o zdrade, wprost mi potrafi powiedziec, ze jestem dziwka dla niego. Ja mu dalej wszytsko wybaczam i probuje robic wszystko zeby byc dla niego wspaniala dziewczyna. Kiedy probuje z nim porozmawiac o naszym zwiazku albo mne zbywa albo dochodzi do awantury. Oczywiscie twierdzi, ze mnie kocha itd. Ja ciagle o niego zabiegam, o jego uwage. Duzo nerwow kosztuje mnie ten zwiazek, ale kiedy dochodzi do rozstania wogole sobie z tym nie radze. Czuje sie jak kompletne zero nie wiem co mam robic z tym wszystkim i jak sobie poradzic