Pozostawię tutaj moje spostrzeżenia po przetestowaniu płynu do płukania ust Colgate.
- Butelki są ładne, informacje na przednich etykietach są czytelne i wystarczające dla podjęcia decyzji na zakupach, bez zagłębiania się w detale i szczegóły, które również zainteresowani łatwo znajdą na odwrocie. Kształt butelki gwarantuje stabilne trzymanie jej w dłoni. Korek jest dobrze zabezpieczony folią i sterylny.
- Pojemność butelki jest pewnie wygodna gdy płynu używa tylko jedna osoba; dla mojej trzyosobowej rodziny to mało- płyn szybko się kończy i ponownie trzeba pamiętać o zakupie. Z drugiej strony butelka jest i tak dość duża i trudna do umieszczenia na wąskiej półce czy w małej szafce. Gdybym miała podpowiadać producentom, to może warto byłoby płyn produkować w formie granulek czy musujących tabletek do rozpuszczenia w kranówce.
- Standardowy dozownik- kieliszek robi to do czego służy.
- Kolor płynu dla mnie jest dyskusyjny, ale reszta mojej rodziny nie miała żadnych oporów. Ja wolałabym coś bardziej obojętnego: płyn przezroczysty, jasno zielony czy nawet mlecznobiały.
- Smak jest jedną z głównych zalet płynu. O odpowiedniej sile, miętowy, choć w takiej "niejadalnej" wersji. Nie jest zbyt ostry, nie powoduje ślinotoku, nie trzeba go wypłukiwać, nie ma też oleistego posmaku, który przeszkadzał mi w innych produktach.
- Działanie płynu oczyszczające jest zauważalne od razu po pierwszym i nie maleje po każdym kolejnym użyciu. Różnica między samym szczotkowaniem a myciem uzupełnionym płukaniem jest taka jak między myciem naczyń ręcznie a myciem w zmywarce. Zęby są jak wypolerowane. Trudno inaczej uzyskać ten efekt. Płyn świetnie sprawdza się również zamiast szczotkowania, jako szybkie czyszczenie w ciągu dnia, np. po posiłku.
- Wierzę, że obietnice producenta co do zapobiegania próchnicy, chorobom dziąseł i osadzaniu kamienia się sprawdzą. Czas testu nie jest jednak wystarczająco długi aby jednoznacznie to potwierdzić. Tu potrzebna byłaby opinia dentysty, przed i po.
- Na koniec wisienka na torcie, czyli to za co lubię ten płyn najbardziej i powód, dla którego na dłużej wprowadzi się do naszej łazienki. Po wieczornym płukaniu świeżości w ustach wystarcza na komfortowy poranny całus dla męża, jeszcze przed myciem zębów :)