śmierć zawsze była i jest obecna. kiedyś, nie było internetu i tylu kanałów informacyjnych i mniej się o tym słyszało. Dziś wszedzie roi sie od inf o katastrofach.. kiedys moze mniej bylo autobusów samolotów czy aut, ale ludzie tez umierali na choroby ktorych nie znali, nie leczyli, czesto jako młodzi, zupełnie bez sensu..
a to czy jest cos po smierci... hmmm kiedy kogos tracimy - napewno wielki zal gorycz smutek i pustka
kiedy my odchodzimy... nie wiem, pewnie tez ktos placze, teskni.. odczuwa żal i pustkę
a dla nas wówczas co? to zalezy od tego w co wierzysz? w Boga? Twoja dusza krazy, czeka na zmartwychwstanie. Wsierasz bliskich, jestes ich aniolem strozem... to chyba najwygodniejsze wyobrazenie...
ajesli nie wierzysz, to faktycznie nic.. dół. ściana, nic. nie chce w to wierzyć
i tak nie mamy na to wpływu.. nie ma co zadreczac sie czym co jest albo bardzo odlegle albo nie do przewidzenia..