Skocz do zawartości
Forum

ka-wa

Użytkownik
  • Postów

    802
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Odpowiedzi opublikowane przez ka-wa

  1. Nie oczekuj, że powie Ci dosadnie, przeważnie lawiruje się w takiej sytuacji, żeby było miękkie lądowanie i łatwiej było się pogodzić z rozstaniem partnerce/owi. 

    25 minut temu, karmelkowa napisał(a):

    Nie znalazł sobie innej, bo póki co nie myśli o nowej relacji. 

    Tego nie możesz wiedzieć.  

    30 minut temu, karmelkowa napisał(a):

    twierdzi po każdej rozmowie, że już sam nie wie co czuje. 

    To jest sygnał dla Ciebie, żebyś odpuściła. 

  2. O miłość się nie walczy. Nic na siłę. Szanuj się i nie narzucaj, bo to przynosi odwrotny skutek. 

    Poza tym związek na odległość, to niewypał, on prawdopodobnie zauroczył się inną, więc nie poniżaj się naciskami. Było, minęlo i już nie wróci. Rozumiem, pierwsza miłość, bywa jak sra***, często mija. 

    Potraktuj tę relację jako doświadczenie życiowe. 

  3. "Mikstura kefiru i siemienia lnianego

    Połączenie kefiru i siemienia lnianego to pyszny i prosty sposób na poprawę zdrowia jelit. Wystarczy wymieszać 100 ml kefiru z łyżką zmielonego siemienia lnianego i wypić miksturę rano, przed śniadaniem. Już po kilku tygodniach regularnego spożywania tej mieszanki poczujesz się lepiej!"

    Dodam, że siemię trzeba mielić na bieżąco, a kefir zmieszać z płatkami, owocami, jak ktoś nie lubi samego kefiru.

    Ja preferuje na śniadanie owsiankę zagotowaną z siemieniem i dodatkami, a kefir/zsiadłe mleko na kolację. 

    Powinieneś stosować dietę lekkostrawną. 

  4. Skoro dom jest żony, to nie możesz liczyć, że się wyprowadzi. 

    To zmienia postać rzeczy. 

    Pozostaje robić swoje, nie zwracać uwagi na fochy żony, z czasem się przyzwyczai do tego, że chcesz mieć też swoje życie. Albo się rozwiedziecie. 

    Musisz przestać bać się żony. 

     

  5. Myślę, że taka poważna rozmowa, co dalej robimy że swoim życiem, może być jak się faktycznie wyprowadzisz i to na neutralnym gruncie. 

    A, że temu będą też towarzyszyły duże emocje, więc dobrym pomysłem by było najpierw się wyprowadzić, wszystko dokładnie przemyśleć, jak i swoje opcje, i napisać do żony w mailu, taka korespondencja pozwoli na konstruktywną rozmowę, przed ew. spotkaniem i ustaleniami szczegółów. 

    Widzisz taką opcje, że sprzedajesz mieszkanie, wkładasz w remont góry, teściowie ją wam zapisują?

    To byłoby najlepsza opcja dla żony, choć niekoniecznie dla Ciebie, dlatego pytam.

  6. Faktycznie, córka może sobie pomyśleć, że tak wygląda miłość 😛

    Jeśli więc mówisz dzieciom o swoich problemach z mężem, to mów prawdę, że to jest toksyczna miłość/uzależnienie i przestań do niego wydzwaniać i go kontrolować, słuchaj w tej materii córki, bo ona ma rację i dobrze widzi. 

    Generalnie nie jestem za wciąganiem dzieci w problemy małżeńskie, ale u Ciebie to i tak za bardzo to widać, więc dzieci samoistnie są świadkami. 

    Pozwól więc mu żyć jak chce, nie akceptujesz, odchodzisz i tyle. I tak za wiele lat się szarpiesz bez efektu, więc jest to bez sensu. 

     

  7. Tak, też jestem za, tylko Ty tego w swoim mężu nie zmienisz, skoro do tej pory się nie nagiął, są tacy co za wszystko się biorą, inni nie, z góry zakładają, nie robię bo nie umiem😛

    Nawet są faceci co nie wleją/nałożą/ podgrzeją obiadu, jak żona nie podstawi pod nos, a jak jej nie ma, to po prostu nie jedzą😀

    Tak, że jeśli wykłócasz się z mężem i coś przez lata, to odpuść, bo nie ma sensu, to już działa odwrotnie. 

  8. Musisz, wypośrodkować. Nie da się przenieść wzorców z domu rodzinnego do swojego, bo się nie da, jak dochodzi nowa osoba. 

    U Twoich rodziców jedno podporządkowało się drugiemu, więc to próbujesz zrobić w swoim związku, a to tak nie działa. 

    Każdy też powinien mieć swoje życie i w małżeństwie nie trzeba być non stop razem, u rodziców zazdrość też pewnie odgrywa dużą rolę, to zdrowe nie jest, też duże uzależnienie z tego wychodzi. Jak jedno umrze, drugie popadnie w depresję, bo nie będzie umiało żyć bez drugiego. 

    Dlatego zmiany zacznij od siebie, jak czujesz, że czegoś nie przeskoczysz, odpuść. 

    Jak zmieniać życie, to na lepsze, musisz wybrać. 

     

  9. 2 godziny temu, Agniecha napisał(a):

    Dziękuję ka-wa i Javiolla za zainteresowanie problemem, to dla mnie ważne.

    Zdaje sobie sprawę, że to uzależnienie, dlatego też szukałam pomocy u specjalisty, aby się od tego uwolnić i pracuje nad tym.

    Jeśli chodzi o dzieci, to bardzo mi na nich zależy i dlatego tak trudno podjąć decyzję. Ja miałam już wypełniony wniosek o rozwód... Rozmawiam z nimi o tym bardzo spokojnie, przygotowuje je na taką ewentualność, ale nie chce im tego fundować. Jeśli o nie chodzi, to z mężem staramy się przy nich nie kłócić i trzymać ta samą stronę, żeby nie czuły, że mogą wybierać, kto im więcej popuszcza... 

    W pewnym momencie było tak, że zaczął podważać moje zdanie przy nich, żeby był góra w ich oczach, ale długo mu tlumaczylam, że my możemy się nie dogadywać, możemy sobie nie ufać, ale względem dzieci musimy trzymać jedną strone, nie możemy pokazać, że rywalizujemy o nie, bo teraz może będą to wykorzystywac i wybierać tego, kto jest dla nich lepszy, na więcej pozwala, ale za kilka lat to przeanalizują i zrozumieją.

    Ja bardzo interesuje się psychologia, dużo czytam, bo nie chce zrobić im krzywdy.

    I cieszę się, że przynajmniej w tej kwestii mąż się ze mną zgadza.

    Jeśli chodzi o rozstanie, to myślę o tym bardzo często, bo boje się przyszlosci, ale uważam, że na ten moment jestem jeszcze zbyt słaba psychicznie na taki krok, po 2 pracuje tylko dorywczo, po 3 boje się, że wykorzystałby przeciwko mnie to, że jestem pod opieką psychiatry.

     

    Dobrze myślisz, w takim razie zdecyduj się na któryś punkt psychologa, żeby Tobie było lżej. 

    Najważniejsze, żebyś odpuściła sobie zazdrość, bo naprawdę nie masz o kogo być zazdrosna, nie jest nawet wart odrobiny zazdrości. 

    Odpuść, nie kłóć się, to on też odpuści. 

    Psychiatra postawił Ci diagnozę? 

    • Lubię to 1
  10. Jesteś jaki jesteś, podporzadkowany żonie, od początku nie liczyła się z Twoim zdaniem, Ty na to przyzwalaleś i tak masz. 

    Czas to zmienić, porozmawiaj z żoną poważnie, powiedz, że zmieniasz swoje życie, bo się dusisz, źle się czujesz psychicznie, potrzebna Ci odskocznia. I nie pytaj o zgodę, tylko informuj o swoich planach i rób swoje. Nie chcesz robić nic złego. W małżeństwie trzeba mieć też swoje życie. 

    Żona będzie musiała zaakceptować Twoją decyzję, a najlepiej jakbyście wyprowadzili się na swoje, dalej od jej rodziny, ale na to ona raczej nie pójdzie, a Ty nie jesteś zbyt decyzyjny. 

    Musisz też być bardziej asertywny, bo np. na mszę za dziadka nie musiałeś iść. 

    Tylko bez pomocy psychologicznej sam pewnie nie wyjdziesz z tego dołka. 

     

  11. Jesteś jaki jesteś, podporzadkowany żonie, od początku nie liczyła się z Twoim zdaniem, Ty na to przyzwalaleś i tak masz. 

    Czas to zmienić, porozmawiaj z żoną poważnie, powiedz, że zmieniasz swoje życie, bo się dusisz, źle się czujesz psychicznie, potrzebna Ci odskocznia. I nie pytaj o zgodę, tylko informuj o swoich planach i rób swoje. Nie chcesz robić nic złego. W małżeństwie trzeba mieć też swoje życie. 

    Żona będzie musiała zaakceptować Twoją decyzję, a najlepiej jakbyście wyprowadzili się na swoje, dalej od jej rodziny, ale na to ona raczej nie pójdzie, a Ty nie jesteś zbyt decyzyjny. 

    Musisz też być bardziej asertywny, bo np. na mszę za dziadka nie musiałeś iść. 

    Tylko bez pomocy psychologicznej sam pewnie nie wyjdziesz z tego dołka. 

     

    Ten wątek powinieneś napisać na Psychologii. 

  12. Partnerka przesadza, ale wakacje/urlop, powinieneś tak zaplanować, żeby jedne spędzić z dzieckiem, drugie z partnerką lub wspólnie. Z wiekiem to raczej kontakt z dzieckiem się zmniejsza, a nie zwiększa. 

    Właściwie jak się związała z facetem z dzieckiem, to powinna je pokochać i traktować jak swoje, wtedy by była zdrowa relacja między wami, z tym, że ojciec też nie może pozwalać dziecku wejść na głowę, a tak często bywa, bo chce dziecku wynagrodzić brak mamy i taty razem. Nie da się. 

    Zrozumiałe jest, że ona chce mieć dziecko. 

    Dlatego nie bardzo widzę waszą przyszłość, w takiej sytuacji najlepiej jakbyś związał się z kobietą też z dzieckiem, wtedy można lepiej się wzajemnie zrozumieć. 

     

     

  13. 1 godzinę temu, Javiolla napisał(a):

    A mnie zdziwił tytuł tematu, bo tak naprawde to jest bardzo prosty wybór. Ktoś mnie nie szanuje(?)- to do widzenia. Trudne to jest uwolnienie się od uzależnienia emocjonalnego w jakim autor prawdopodobnie żyje. 

    Widać jakieś deficyty u autora. 

    Tak czy tak wskazana terapia. 

    • Lubię to 1
  14. Niewiarygodna ta Twoja historia, nie powinna była w ogóle się zacząć, sama weszłaś w relację z facetem, do którego od początku nie można było mieć zaufania.

    Można powiedzieć, masz co chciałaś, nikt też na siłę przy nim Cię nie trzyma, a już jeżdżenie z nim i pilnowanie go zakrawa na śmieszność. Jesteś potwornie od niego uzależniona. 

    Oszukiwał, oszukuje i będzie oszukiwał. 

    Tobie jedynie może pomóc psychiatra i psycholog. 

    • Lubię to 1
  15. Ma takie cechy wrodzone, jest nie bardzo ogarnięty, niegramotny, wycofany, wychowanie chłopaka z samymi kobietami zrobiło też swoje, wszystko pewnie za niego robiły, niczego nie nauczyły, nic nie wymagały. 

    Ja Ciebie rozumiem, też nie bardzo wyobrażam sobie życia z takim niemotą życiowym. 

    Z drugiej strony nie masz innych zastrzeżeń, jest dobrym człowiekiem, coś za coś można powiedzieć. 

    Musiałabyś go zaakceptować jakim jest, jeśli chcesz być z nim, bo inny nie będzie. Nie możesz się non stop stresować, pogodzić się z tym, że musisz wszystko mieć na swojej głowie 

    Gorzej jak dzieci wdadzą się w ojca 😛

×
×
  • Dodaj nową pozycję...