ka-wa
-
Postów
802 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Odpowiedzi opublikowane przez ka-wa
-
-
Nie do końca rozumiem, o co chodzi w tym odtrącaniu?
-
O miłość się nie walczy. Nic na siłę. Szanuj się i nie narzucaj, bo to przynosi odwrotny skutek.
Poza tym związek na odległość, to niewypał, on prawdopodobnie zauroczył się inną, więc nie poniżaj się naciskami. Było, minęlo i już nie wróci. Rozumiem, pierwsza miłość, bywa jak sra***, często mija.
Potraktuj tę relację jako doświadczenie życiowe.
-
"Mikstura kefiru i siemienia lnianego
Połączenie kefiru i siemienia lnianego to pyszny i prosty sposób na poprawę zdrowia jelit. Wystarczy wymieszać 100 ml kefiru z łyżką zmielonego siemienia lnianego i wypić miksturę rano, przed śniadaniem. Już po kilku tygodniach regularnego spożywania tej mieszanki poczujesz się lepiej!"
Dodam, że siemię trzeba mielić na bieżąco, a kefir zmieszać z płatkami, owocami, jak ktoś nie lubi samego kefiru.
Ja preferuje na śniadanie owsiankę zagotowaną z siemieniem i dodatkami, a kefir/zsiadłe mleko na kolację.
Powinieneś stosować dietę lekkostrawną.
-
28 minut temu, Aniusia 1394 napisał(a):
Witam mam pewien problem z swoim partnerem.
Masz z nim nie jeden problem, tym bardziej pisz w swoim wątku.
-
Te objawy mogą być na tle nerwicowym.
Skonsultuj się z lekarzem rodzinnym. Warto zrobić usg brzucha i próby wątrobowe.
-
Skoro dom jest żony, to nie możesz liczyć, że się wyprowadzi.
To zmienia postać rzeczy.
Pozostaje robić swoje, nie zwracać uwagi na fochy żony, z czasem się przyzwyczai do tego, że chcesz mieć też swoje życie. Albo się rozwiedziecie.
Musisz przestać bać się żony.
-
Myślę, że taka poważna rozmowa, co dalej robimy że swoim życiem, może być jak się faktycznie wyprowadzisz i to na neutralnym gruncie.
A, że temu będą też towarzyszyły duże emocje, więc dobrym pomysłem by było najpierw się wyprowadzić, wszystko dokładnie przemyśleć, jak i swoje opcje, i napisać do żony w mailu, taka korespondencja pozwoli na konstruktywną rozmowę, przed ew. spotkaniem i ustaleniami szczegółów.
Widzisz taką opcje, że sprzedajesz mieszkanie, wkładasz w remont góry, teściowie ją wam zapisują?
To byłoby najlepsza opcja dla żony, choć niekoniecznie dla Ciebie, dlatego pytam.
-
Faktycznie, córka może sobie pomyśleć, że tak wygląda miłość 😛
Jeśli więc mówisz dzieciom o swoich problemach z mężem, to mów prawdę, że to jest toksyczna miłość/uzależnienie i przestań do niego wydzwaniać i go kontrolować, słuchaj w tej materii córki, bo ona ma rację i dobrze widzi.
Generalnie nie jestem za wciąganiem dzieci w problemy małżeńskie, ale u Ciebie to i tak za bardzo to widać, więc dzieci samoistnie są świadkami.
Pozwól więc mu żyć jak chce, nie akceptujesz, odchodzisz i tyle. I tak za wiele lat się szarpiesz bez efektu, więc jest to bez sensu.
-
Tak, też jestem za, tylko Ty tego w swoim mężu nie zmienisz, skoro do tej pory się nie nagiął, są tacy co za wszystko się biorą, inni nie, z góry zakładają, nie robię bo nie umiem😛
Nawet są faceci co nie wleją/nałożą/ podgrzeją obiadu, jak żona nie podstawi pod nos, a jak jej nie ma, to po prostu nie jedzą😀
Tak, że jeśli wykłócasz się z mężem i coś przez lata, to odpuść, bo nie ma sensu, to już działa odwrotnie.
-
Czytaj na ulotkach, albo wygoogluj.
Poza tym lekarz jak zapisywał, to chyba wiedział jakie bierzesz leki.
-
Musisz, wypośrodkować. Nie da się przenieść wzorców z domu rodzinnego do swojego, bo się nie da, jak dochodzi nowa osoba.
U Twoich rodziców jedno podporządkowało się drugiemu, więc to próbujesz zrobić w swoim związku, a to tak nie działa.
Każdy też powinien mieć swoje życie i w małżeństwie nie trzeba być non stop razem, u rodziców zazdrość też pewnie odgrywa dużą rolę, to zdrowe nie jest, też duże uzależnienie z tego wychodzi. Jak jedno umrze, drugie popadnie w depresję, bo nie będzie umiało żyć bez drugiego.
Dlatego zmiany zacznij od siebie, jak czujesz, że czegoś nie przeskoczysz, odpuść.
Jak zmieniać życie, to na lepsze, musisz wybrać.
-
Jeśli postawi diagnozę i będziesz prawidłowo leczona, jest szansa, że Twoje życie zmieni się na lepsze.
Powodzenia.
- 1
-
2 godziny temu, Agniecha napisał(a):
Dziękuję ka-wa i Javiolla za zainteresowanie problemem, to dla mnie ważne.
Zdaje sobie sprawę, że to uzależnienie, dlatego też szukałam pomocy u specjalisty, aby się od tego uwolnić i pracuje nad tym.
Jeśli chodzi o dzieci, to bardzo mi na nich zależy i dlatego tak trudno podjąć decyzję. Ja miałam już wypełniony wniosek o rozwód... Rozmawiam z nimi o tym bardzo spokojnie, przygotowuje je na taką ewentualność, ale nie chce im tego fundować. Jeśli o nie chodzi, to z mężem staramy się przy nich nie kłócić i trzymać ta samą stronę, żeby nie czuły, że mogą wybierać, kto im więcej popuszcza...
W pewnym momencie było tak, że zaczął podważać moje zdanie przy nich, żeby był góra w ich oczach, ale długo mu tlumaczylam, że my możemy się nie dogadywać, możemy sobie nie ufać, ale względem dzieci musimy trzymać jedną strone, nie możemy pokazać, że rywalizujemy o nie, bo teraz może będą to wykorzystywac i wybierać tego, kto jest dla nich lepszy, na więcej pozwala, ale za kilka lat to przeanalizują i zrozumieją.
Ja bardzo interesuje się psychologia, dużo czytam, bo nie chce zrobić im krzywdy.
I cieszę się, że przynajmniej w tej kwestii mąż się ze mną zgadza.
Jeśli chodzi o rozstanie, to myślę o tym bardzo często, bo boje się przyszlosci, ale uważam, że na ten moment jestem jeszcze zbyt słaba psychicznie na taki krok, po 2 pracuje tylko dorywczo, po 3 boje się, że wykorzystałby przeciwko mnie to, że jestem pod opieką psychiatry.
Dobrze myślisz, w takim razie zdecyduj się na któryś punkt psychologa, żeby Tobie było lżej.
Najważniejsze, żebyś odpuściła sobie zazdrość, bo naprawdę nie masz o kogo być zazdrosna, nie jest nawet wart odrobiny zazdrości.
Odpuść, nie kłóć się, to on też odpuści.
Psychiatra postawił Ci diagnozę?
- 1
-
Jesteś jaki jesteś, podporzadkowany żonie, od początku nie liczyła się z Twoim zdaniem, Ty na to przyzwalaleś i tak masz.
Czas to zmienić, porozmawiaj z żoną poważnie, powiedz, że zmieniasz swoje życie, bo się dusisz, źle się czujesz psychicznie, potrzebna Ci odskocznia. I nie pytaj o zgodę, tylko informuj o swoich planach i rób swoje. Nie chcesz robić nic złego. W małżeństwie trzeba mieć też swoje życie.
Żona będzie musiała zaakceptować Twoją decyzję, a najlepiej jakbyście wyprowadzili się na swoje, dalej od jej rodziny, ale na to ona raczej nie pójdzie, a Ty nie jesteś zbyt decyzyjny.
Musisz też być bardziej asertywny, bo np. na mszę za dziadka nie musiałeś iść.
Tylko bez pomocy psychologicznej sam pewnie nie wyjdziesz z tego dołka.
-
Jesteś jaki jesteś, podporzadkowany żonie, od początku nie liczyła się z Twoim zdaniem, Ty na to przyzwalaleś i tak masz.
Czas to zmienić, porozmawiaj z żoną poważnie, powiedz, że zmieniasz swoje życie, bo się dusisz, źle się czujesz psychicznie, potrzebna Ci odskocznia. I nie pytaj o zgodę, tylko informuj o swoich planach i rób swoje. Nie chcesz robić nic złego. W małżeństwie trzeba mieć też swoje życie.
Żona będzie musiała zaakceptować Twoją decyzję, a najlepiej jakbyście wyprowadzili się na swoje, dalej od jej rodziny, ale na to ona raczej nie pójdzie, a Ty nie jesteś zbyt decyzyjny.
Musisz też być bardziej asertywny, bo np. na mszę za dziadka nie musiałeś iść.
Tylko bez pomocy psychologicznej sam pewnie nie wyjdziesz z tego dołka.
Ten wątek powinieneś napisać na Psychologii.
-
8 godzin temu, Agniecha napisał(a):
I.rozstanie, ale ponieważ bardzo go kocham, to potwornie by bolało.
To jest potwornie toksyczna miłość/ uzależnienie, dlatego tak ciężko byłoby Ci odejść.
- 1
-
Partnerka przesadza, ale wakacje/urlop, powinieneś tak zaplanować, żeby jedne spędzić z dzieckiem, drugie z partnerką lub wspólnie. Z wiekiem to raczej kontakt z dzieckiem się zmniejsza, a nie zwiększa.
Właściwie jak się związała z facetem z dzieckiem, to powinna je pokochać i traktować jak swoje, wtedy by była zdrowa relacja między wami, z tym, że ojciec też nie może pozwalać dziecku wejść na głowę, a tak często bywa, bo chce dziecku wynagrodzić brak mamy i taty razem. Nie da się.
Zrozumiałe jest, że ona chce mieć dziecko.
Dlatego nie bardzo widzę waszą przyszłość, w takiej sytuacji najlepiej jakbyś związał się z kobietą też z dzieckiem, wtedy można lepiej się wzajemnie zrozumieć.
-
1 godzinę temu, Javiolla napisał(a):
A mnie zdziwił tytuł tematu, bo tak naprawde to jest bardzo prosty wybór. Ktoś mnie nie szanuje(?)- to do widzenia. Trudne to jest uwolnienie się od uzależnienia emocjonalnego w jakim autor prawdopodobnie żyje.
Widać jakieś deficyty u autora.
Tak czy tak wskazana terapia.
- 1
-
Niewiarygodna ta Twoja historia, nie powinna była w ogóle się zacząć, sama weszłaś w relację z facetem, do którego od początku nie można było mieć zaufania.
Można powiedzieć, masz co chciałaś, nikt też na siłę przy nim Cię nie trzyma, a już jeżdżenie z nim i pilnowanie go zakrawa na śmieszność. Jesteś potwornie od niego uzależniona.
Oszukiwał, oszukuje i będzie oszukiwał.
Tobie jedynie może pomóc psychiatra i psycholog.
- 1
-
Uciekaj od niej jak najdalej, nie pozwalaj więcej sobą manipulować.
Zablokuj wszędzie, zero kontaktu tylko może Cię uratować.
Dziwi Twoja naiwność.
-
On jest asertywny, ale tylko w stosunku do swojej partnerki 😀
Pomaga chociaż w domu, sprząta, gotuje?
-
Ma takie cechy wrodzone, jest nie bardzo ogarnięty, niegramotny, wycofany, wychowanie chłopaka z samymi kobietami zrobiło też swoje, wszystko pewnie za niego robiły, niczego nie nauczyły, nic nie wymagały.
Ja Ciebie rozumiem, też nie bardzo wyobrażam sobie życia z takim niemotą życiowym.
Z drugiej strony nie masz innych zastrzeżeń, jest dobrym człowiekiem, coś za coś można powiedzieć.
Musiałabyś go zaakceptować jakim jest, jeśli chcesz być z nim, bo inny nie będzie. Nie możesz się non stop stresować, pogodzić się z tym, że musisz wszystko mieć na swojej głowie
Gorzej jak dzieci wdadzą się w ojca 😛
-
Nie robi się morfologii w czasie okresu.
-
Dobrą masz morfologię, małe odchylenia o niczym nie świadczą, tym bardziej procentowe.
Nie ma potrzeby wizyty u lekarza.
Raczej lecz nerwicę.
Stracił uczucia..
w Forum Psychologia
Opublikowano
Nie oczekuj, że powie Ci dosadnie, przeważnie lawiruje się w takiej sytuacji, żeby było miękkie lądowanie i łatwiej było się pogodzić z rozstaniem partnerce/owi.
Tego nie możesz wiedzieć.
To jest sygnał dla Ciebie, żebyś odpuściła.