Skocz do zawartości
Forum

ka-wa

Użytkownik
  • Postów

    796
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez ka-wa

  1. Skoro dom jest żony, to nie możesz liczyć, że się wyprowadzi. To zmienia postać rzeczy. Pozostaje robić swoje, nie zwracać uwagi na fochy żony, z czasem się przyzwyczai do tego, że chcesz mieć też swoje życie. Albo się rozwiedziecie. Musisz przestać bać się żony.
  2. Myślę, że taka poważna rozmowa, co dalej robimy że swoim życiem, może być jak się faktycznie wyprowadzisz i to na neutralnym gruncie. A, że temu będą też towarzyszyły duże emocje, więc dobrym pomysłem by było najpierw się wyprowadzić, wszystko dokładnie przemyśleć, jak i swoje opcje, i napisać do żony w mailu, taka korespondencja pozwoli na konstruktywną rozmowę, przed ew. spotkaniem i ustaleniami szczegółów. Widzisz taką opcje, że sprzedajesz mieszkanie, wkładasz w remont góry, teściowie ją wam zapisują? To byłoby najlepsza opcja dla żony, choć niekoniecznie dla Ciebie, dlatego pytam.
  3. Faktycznie, córka może sobie pomyśleć, że tak wygląda miłość 😛 Jeśli więc mówisz dzieciom o swoich problemach z mężem, to mów prawdę, że to jest toksyczna miłość/uzależnienie i przestań do niego wydzwaniać i go kontrolować, słuchaj w tej materii córki, bo ona ma rację i dobrze widzi. Generalnie nie jestem za wciąganiem dzieci w problemy małżeńskie, ale u Ciebie to i tak za bardzo to widać, więc dzieci samoistnie są świadkami. Pozwól więc mu żyć jak chce, nie akceptujesz, odchodzisz i tyle. I tak za wiele lat się szarpiesz bez efektu, więc jest to bez sensu.
  4. Tak, też jestem za, tylko Ty tego w swoim mężu nie zmienisz, skoro do tej pory się nie nagiął, są tacy co za wszystko się biorą, inni nie, z góry zakładają, nie robię bo nie umiem😛 Nawet są faceci co nie wleją/nałożą/ podgrzeją obiadu, jak żona nie podstawi pod nos, a jak jej nie ma, to po prostu nie jedzą😀 Tak, że jeśli wykłócasz się z mężem i coś przez lata, to odpuść, bo nie ma sensu, to już działa odwrotnie.
  5. Czytaj na ulotkach, albo wygoogluj. Poza tym lekarz jak zapisywał, to chyba wiedział jakie bierzesz leki.
  6. Musisz, wypośrodkować. Nie da się przenieść wzorców z domu rodzinnego do swojego, bo się nie da, jak dochodzi nowa osoba. U Twoich rodziców jedno podporządkowało się drugiemu, więc to próbujesz zrobić w swoim związku, a to tak nie działa. Każdy też powinien mieć swoje życie i w małżeństwie nie trzeba być non stop razem, u rodziców zazdrość też pewnie odgrywa dużą rolę, to zdrowe nie jest, też duże uzależnienie z tego wychodzi. Jak jedno umrze, drugie popadnie w depresję, bo nie będzie umiało żyć bez drugiego. Dlatego zmiany zacznij od siebie, jak czujesz, że czegoś nie przeskoczysz, odpuść. Jak zmieniać życie, to na lepsze, musisz wybrać.
  7. Jeśli postawi diagnozę i będziesz prawidłowo leczona, jest szansa, że Twoje życie zmieni się na lepsze. Powodzenia.
  8. Dobrze myślisz, w takim razie zdecyduj się na któryś punkt psychologa, żeby Tobie było lżej. Najważniejsze, żebyś odpuściła sobie zazdrość, bo naprawdę nie masz o kogo być zazdrosna, nie jest nawet wart odrobiny zazdrości. Odpuść, nie kłóć się, to on też odpuści. Psychiatra postawił Ci diagnozę?
  9. Jesteś jaki jesteś, podporzadkowany żonie, od początku nie liczyła się z Twoim zdaniem, Ty na to przyzwalaleś i tak masz. Czas to zmienić, porozmawiaj z żoną poważnie, powiedz, że zmieniasz swoje życie, bo się dusisz, źle się czujesz psychicznie, potrzebna Ci odskocznia. I nie pytaj o zgodę, tylko informuj o swoich planach i rób swoje. Nie chcesz robić nic złego. W małżeństwie trzeba mieć też swoje życie. Żona będzie musiała zaakceptować Twoją decyzję, a najlepiej jakbyście wyprowadzili się na swoje, dalej od jej rodziny, ale na to ona raczej nie pójdzie, a Ty nie jesteś zbyt decyzyjny. Musisz też być bardziej asertywny, bo np. na mszę za dziadka nie musiałeś iść. Tylko bez pomocy psychologicznej sam pewnie nie wyjdziesz z tego dołka.
  10. Jesteś jaki jesteś, podporzadkowany żonie, od początku nie liczyła się z Twoim zdaniem, Ty na to przyzwalaleś i tak masz. Czas to zmienić, porozmawiaj z żoną poważnie, powiedz, że zmieniasz swoje życie, bo się dusisz, źle się czujesz psychicznie, potrzebna Ci odskocznia. I nie pytaj o zgodę, tylko informuj o swoich planach i rób swoje. Nie chcesz robić nic złego. W małżeństwie trzeba mieć też swoje życie. Żona będzie musiała zaakceptować Twoją decyzję, a najlepiej jakbyście wyprowadzili się na swoje, dalej od jej rodziny, ale na to ona raczej nie pójdzie, a Ty nie jesteś zbyt decyzyjny. Musisz też być bardziej asertywny, bo np. na mszę za dziadka nie musiałeś iść. Tylko bez pomocy psychologicznej sam pewnie nie wyjdziesz z tego dołka. Ten wątek powinieneś napisać na Psychologii.
  11. To jest potwornie toksyczna miłość/ uzależnienie, dlatego tak ciężko byłoby Ci odejść.
  12. ka-wa

    Nowa relacja

    Partnerka przesadza, ale wakacje/urlop, powinieneś tak zaplanować, żeby jedne spędzić z dzieckiem, drugie z partnerką lub wspólnie. Z wiekiem to raczej kontakt z dzieckiem się zmniejsza, a nie zwiększa. Właściwie jak się związała z facetem z dzieckiem, to powinna je pokochać i traktować jak swoje, wtedy by była zdrowa relacja między wami, z tym, że ojciec też nie może pozwalać dziecku wejść na głowę, a tak często bywa, bo chce dziecku wynagrodzić brak mamy i taty razem. Nie da się. Zrozumiałe jest, że ona chce mieć dziecko. Dlatego nie bardzo widzę waszą przyszłość, w takiej sytuacji najlepiej jakbyś związał się z kobietą też z dzieckiem, wtedy można lepiej się wzajemnie zrozumieć.
  13. ka-wa

    Trudny wybór

    Widać jakieś deficyty u autora. Tak czy tak wskazana terapia.
  14. Niewiarygodna ta Twoja historia, nie powinna była w ogóle się zacząć, sama weszłaś w relację z facetem, do którego od początku nie można było mieć zaufania. Można powiedzieć, masz co chciałaś, nikt też na siłę przy nim Cię nie trzyma, a już jeżdżenie z nim i pilnowanie go zakrawa na śmieszność. Jesteś potwornie od niego uzależniona. Oszukiwał, oszukuje i będzie oszukiwał. Tobie jedynie może pomóc psychiatra i psycholog.
  15. ka-wa

    Trudny wybór

    Uciekaj od niej jak najdalej, nie pozwalaj więcej sobą manipulować. Zablokuj wszędzie, zero kontaktu tylko może Cię uratować. Dziwi Twoja naiwność.
  16. On jest asertywny, ale tylko w stosunku do swojej partnerki 😀 Pomaga chociaż w domu, sprząta, gotuje?
  17. Ma takie cechy wrodzone, jest nie bardzo ogarnięty, niegramotny, wycofany, wychowanie chłopaka z samymi kobietami zrobiło też swoje, wszystko pewnie za niego robiły, niczego nie nauczyły, nic nie wymagały. Ja Ciebie rozumiem, też nie bardzo wyobrażam sobie życia z takim niemotą życiowym. Z drugiej strony nie masz innych zastrzeżeń, jest dobrym człowiekiem, coś za coś można powiedzieć. Musiałabyś go zaakceptować jakim jest, jeśli chcesz być z nim, bo inny nie będzie. Nie możesz się non stop stresować, pogodzić się z tym, że musisz wszystko mieć na swojej głowie Gorzej jak dzieci wdadzą się w ojca 😛
  18. Nie robi się morfologii w czasie okresu.
  19. ka-wa

    Badanie krwi

    Dobrą masz morfologię, małe odchylenia o niczym nie świadczą, tym bardziej procentowe. Nie ma potrzeby wizyty u lekarza. Raczej lecz nerwicę.
  20. Mów prawdę. Powinnaś byla wziąć adwokata.
  21. Bardziej obawiaj się nerwicy natręctw, bo zadajesz pytanie retoryczne. Edukuj się w tej materii, jak nie masz pojęcia kiedy możliwa jest ciąża.
  22. ka-wa

    Proszę o pomoc

    Jak długo po wyjściu ze szpitala zauważyłaś te zmiany? Łuszczyca też daje takie objawy, więc pójdź do dermatologa jak nie zginą te plamy i nie stresuj się na zapas.
  23. Ja nie wiem gdzie tu widzisz hejt, akurat my jesteśmy jak najdalej od tego. Prawdą jest, że dla Ciebie by było najlepiej, jakbyś się wyprowadził, zrozumiesz to kiedyś, może terapia otworzy Ci oczy. Sam widzisz, że dziewczyna się wyprowadziła, bo widzi, że nie da się żyć w Twojej rodzinie. Ty jesteś tam najbardziej pokrzywdzony i żadna dziewczyna nie da rady u was mieszkać, czyli ojciec z babcią niszczą Twoje życie. A to tego, pomijająć ojca alkoholika, babcia wyskakuje do Ciebie z pretensjami, a powinna zachować dla siebie co mówi jej ojciec. Ty jesteś uzależniony niestety od swojej toksycznego ojca i babci i to nie jest Twoja wina, a ich. i Nie zdajesz sobie sprawy, jak destrukcyjny to ma wpływ za Twoją psychikę. Jeśli byłoby jakieś Salomonowe wyjście z tej sytuacji, to sam byś widział, dziewczyna też powinna była Ci otworzyć oczy, ale widać to też nie dało to Ci do myślenia. Czyli nic się nie zmieni, a zmiany jak już, musisz zacząć od siebie.
  24. Próbuję Cię urobić, liczy na powrót, dlatego nie pisz z nim, zakończ "Też życzę Ci wszystkiego dobrego, nie pisz więcej, cześć " Skoro rozstaliście się po zaręczynach, to oznacza, że nie jest wam po drodze, nie ma przyjaźni damsko męskiej, tym bardziej w tej sytuacji.
  25. Zgadzam się, wszyscy są od siebie uzależnieni, autor jak nie od ojca, to od babci na pewno, dlatego nie widzi możliwości wyprowadzki. Babci pewnie też pomaga w różnych sprawach, nie potrafi się odciąć od tych wiecznych pretensji, więc będzie je wysłuchiwał, gdzie by nie był, a jak się wyprowadzi, to ze zdwojoną siłą będzie wbijany w poczucie winy. Toksyczna rodzinka na maxa. Dlatego terapia wszystkim byłaby potrzebna, choć nikt nie widzi takiej potrzeby, więc nic się nie zmieni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...