Skocz do zawartości
Forum

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 24.04.2023 w Odpowiedzi

  1. Olać, statyny gorsze niż podwyższony cholesterol, pilnuj bardziej trojglicerydów, więc tylko dieta i nie pij alko przez 3 miesiące, zobaczysz czy będzie efekt. Chyba, że masz zamiar całe życie brać statyny. Cholesterol, to głównie zależy od organizmu i uwarunkowań genetycznych. Miażdżycą się nie przejmuj, znam takich co lipidogram całe życie mieli książkowy, a w starszym wieku miażdżyca tętnic i bajpasy. Oraz takich, co całe życie mieli za wysoki 250-270 i miażdżycy nie mają, chociaż są potencjalnie obciążenie genetycznie miażdżycą. Owsianka z dodatkami codziennie na śniadanie jest super na cholesterol i smaczna, jak dodasz np. mrożone wiśnie, miód, żurawinę suszoną. Nie rób wkoło badań, bo stres zmienia też wyniki, więc lecz nerwicę, bo najgorsze co może byc to zmartwienie się swoim zdrowiem, skutki odwrotne, od zamierzonych Dieta jak najbardziej, ale bez przesady.
    2 punkty
  2. Szczerze mówiąc to ma racje zarówno ka-wa jak i TakaJakaś. Rodzice mają prawo wydawać kase na co chcą, bo to ich wypracowana kasa. Skoro już Ci nieraz dokładali do czegoś, kupili coś z własnych pieniędzy, to mają prawo zakręcić kurek. Moze czują, że dali Ci palec, a Ty chcesz całą rękę? Możliwe, że ja bym się tak czuła. Sama też nie dostałam nic od rodziców (ani zaplecza finansowego, majątku ani miłości jakiej potrzebowałam). Też uważam, że czasem wydawali kasę na niepotrzebne rzeczy, że mama obecnie niepotrzebnie mieszka w pustym 3 pokojowym mieszkaniu, na którego utrzymanie musi wydać więcej kasy niżby wydała na kawalerkę (wg mnie to marnotractwo). Mam prawie pół wieku i do tej pory mieszkam na wynajmie, podczas gdy wielu z moich znajomych podostawało od rodziców ziemie/domy/mieszkania. Tak więc mimo wszystko rozumiem co czujesz, ale i tak strasznie się czyta o tej roszczeniowości wobec rodziców. Mimo wszystko nie zarabiali po 100 tys miesięcznie by dać grubą kasę na zawołanie ot tak. Z drugiej zaś strony -jako rodzic- sama zrezygnowałam w niejednej rzeczy, by odłożyć dla swojego dziecka. Pomagam córce finansowo, choć nigdy ode mnie kasy nie wyciągała, nie żądała wyprawki w dorosłe życie. Jako, że sama nic nie dostałam od swoich rodziców i było mi całe życie ciężko, to chce by moje dziecko miało lepiej/łatwiej. Czuję nie tylko zobowiązanie rodzicielskie, ale taką wewnętrzną zwykłą ludzką potrzebę, aby dać póki mam-to czego mi nigdy nie dano. Tego poczucia może zabrakło u Twoich i moich rodziców. Dlatego opłacam córce studia i niedługo dołożę sie do jej auta, niezbędnego do nowej pracy. Ale mimo moich starań nie będe w stanie kupić jej mieszkania/domu, bo gdyby mnie było stać to kupiłabym je najpierw sobie ? Moze sie dołożę, ale nie kupie, nie podaruje bo sama nie mam.... i będzie mi bardzo przykro ? Myślę, że Twojej mamie tez może być przykro z tego powodu.
    2 punkty
  3. W takim razie nie używaj określenia, ze ogromnie go kochasz, bo tak nie wygląda miłość. Raczej jest to ogromne uzależnienie emocjonalne. Ale ważne, że zdajesz sobie z tego sprawę, to już masz zrobiony mały kroczek do przodu. Trochę pokrętne myślenie, ale w sumie typowe dla osób uzależnionych emocjonalnie. Nie chcesz im fundować rozwodu, ale chcesz fundować to co mają teraz? A co dzieci na te przygotowania do rozwodu? Jak sie zapatrują? Droga Agnieszko.... Przykro mi, że to napiszę ale muszę bo się uduszę 😉 Ty już robisz im krzywde.... Jesteś w patowej sytuacji, bo cokolwiek zrobisz będzie jakaś krzywda, jakieś ofiary, ból, płacz i cierpienie. Nie unikniesz tego. Dlatego trzeba wziąć kartkę i długopis i szczerze bez wymówek oraz oszukiwania samego siebie, wypisać plusy i minusy obu sytuacji. Ja widze jednak więcej plusów na opcje odejścia, bo pokazujesz dzieciom, że jednak nie jesteś taka słaba za jaką Cię prawdopodobnie mają. Ponadto dajesz im przykład, że można się wyrwać z nieszczęścia, że warto zadbać o siebie, swoje szczęście. A zostając w tym związku, będąc dalej i bardziej nieszczęśliwa-jakie masz plusy? Proponuję jeszcze poszukać fundacji, która zajmuje się przemocą w rodzinie. Moze tam są jakieś mitingi, spotkania motywacyjne, wspierające. Zauważ, ze leczyć sie mozesz kilka lat i zamierzasz tyle czasu w tym tkwić? W takim razie dzieci doczekają sie pełnoletności, a Ty nadal nie będziesz gotowa. Gdy moja mama poszła kiedyś na terapię, powiedziano jej, że najskuteczniejsza będzie gdy odejdzie od męża, bo jak długo w tym bagnie siedzi, tak długo będzie się leczyć... czyli wiecznie, do usr*nej śmierci. Jesteś pod opieką psychiatry i być moze będzie pod opieką psychoterapeuty (jeśli psychiatrę poprosisz o skierowanie na terapie), bo to mąż doprowadził do takiego Twojego stanu. W końcu obaj (psychiatra i terapeuta) będą to mieli wpisane w karcie pacjenta. Zawsze mogą wydać opinie do sądu. poza tym, skoro maż zgadza sie z Toba w tej jedynej kwestii, czyli nie obracania dzieci przeciwko sobie, to i w czasie rozwodu nie powinien tego robić. Możecie być dobrymi rodzicami, nie mieszkając razem, nie będąc małżeństwem. Znam niejedną parę po rozwodzie, która nie kłóci sie w kwestiach dzieci. Mniej sie bój, a wiecej myśl pozytywnie! A doraźnie, zanim dostaniesz skierowanie na terapię, możesz dzwonić lub udać sie do swojego oddziału Centrum interwencji kryzysowej. Wysłuchają, a nawet mogą skierować Cię na wizytę do psychologa. Mają tez swoich doradców w zakresie prawa więc nawet mogłabyś sie doradzić w sprawach rozwodu. dostać jakieś wskazówki na przyszłość, jak sie przygotować, jakie argumenty, dowody itp.
    1 punkt
  4. A teraz nie boli? Poza tym trochę poboli i zaczniesz być szczesliwa, a z nim już prawdopodobnie nigdy nie zaznasz spokoju, szczęścia, czy nawet szacunku. I jeszcze ważna rzecz: ja nie widze tu miłosci, a uzależnienie emocjonalne. Poczytaj sobie o tym. Miłość tak nie wygląda - przykro mi. Przebaczysz ewentualnie dopiero po odejściu i ogarnięciu się. Teraz - póki z nim jesteś- nie ma to sensu, bo będą powstawać nowe powody do wybaczenia. I o to właśnie chodzi. Ponadto dajesz dzieciom przykład na przyszłość, że można kobietę/zonę poniżać, że kobieta/żona musi wszystko znosić. Czy chciałabyś aby Twoje dzieci idąc śladem Twojego wychowania dały się kiedyś komuś tak traktować, jak Ty dajesz mężowi? Uwierz mi (jako dorosłej córce, której matka nie chciała odejść od ojca), że tracisz autorytet w oczach dzieci będąc taka słaba. Moze dzieci będą miały kiedyś do Ciebie żal, że dawałaś sie tak ponizać a one musiały na to patrzeć. Zauważ, że to dla nich okropna trauma. Pomyśl o tym poważnie, nie możesz tak żyć!
    1 punkt
  5. Od jak dawna? Jakaś diagnoza, leki? Co mówi psycholog? Najstraszniejsze w tej całej historii jest to, że zadajesz takie pytania, a nie w jaki sposób się od niego uwolnić? Jak zadbać o siebie? Nie przesadzasz jesli chodzi o jego zachowanie, ale ogromną przesadą jest to, że tyle lat tkwisz w tym bagnie i w dodatku z dziećmi. Zawsze najbardziej żal dzieci, bo one cierpią, mają zły przykład. Myślałaś kiedyś o tym?
    1 punkt
  6. Widać jakieś deficyty u autora. Tak czy tak wskazana terapia.
    1 punkt
  7. Czy mój penis jest okej? We wzwodzie 15 cm
    1 punkt
  8. Mój chłopak pije 1-2 razy w tygodniu. Bardzo lubi pić sam w domu do rana (do 2- 3 nad ranem), czasem również pije u znajomych do późnych godzin porannych (5-6 rano). Bardzo mnie to niepokoi, wielokrotnie o tym rozmawialiśmy, ale on nie uważa tego za problem. Twierdzi, że tylko ja mam z tym kłopot, i że inne kobiety nie mają z tym problemu. Choć faktycznie pije w domu, to dla mnie problematyczne jest to, że robi to sam i nie może już spać. Dodatkowo, ja nie lubię pić i nie mogę z nim pić, co utrudnia nasze wspólne chwile. Czy możecie udzielić jakiejś rady czy opinii w tej sprawie?
    1 punkt
  9. To nieciekawie wygląda, nie jest to zimowiak, tylko nowotwór, nawet podejrzany o złośliwość, choć pewnie hist.pat. nie wykazało. To przez te rozległe zmiany guziowate możesz mieć te dolegliwości w nocy, bo ten tłuszczak poprzerastany jest innymi tkankami, jest ucisk na żyły, więc przy zmianie pozycji ciała może dawać niedotlenienie serca. Pojdź do lekarza rodzinnego, niech Cię pokieruje, co dalej robić. Tylko wychodzi, że to nie jest operowalne, ale w sumie nic nie wiesz, czy w ogóle coś z tym można zrobić. Nic Ci nie mówili, sam też nie dopytałeś.
    1 punkt
  10. Nie jesteś w stanie jej pomóc, partner to nie terapeuta, więc na siłę nie ma sensu utrzymywać tej relacji, to normalne, że ludzie się rozchodzą, skoro partner nam nie odpowiada, więc ja nie wiem na co liczysz? Nie jesteś w stanie zmienić partnerki, więc zmiany zacznij od siebie i myśl o sobie, i swoim życiu, bo nikt za Ciebie go nie przeżyje.
    1 punkt
  11. Najlepiej przepisać antybiotyk, jeszcze taki, jak nie wiadomo na co 😛 Zrób usg brzucha, /trzeba dużo pić, żeby był pęcherz wypełniony/, póki co pij pastę Fitolizynę, jak nie pomoże to nie zaszkodzi, bo objawy masz niby stanu zapalnego, jakby od zapalenia pęcherza czy piasku w nerkach. Coś nie tak w drogach moczowych jest, więc najpierw trzeba dojść co. Z wynikiem usg pojdź do urologa, pewnie przyjdzie prywatnie, badania z krwi też warto zrobić, może zleci rodzinny, morfologię, crp, grf, kreatyninę, mocznik.
    1 punkt
  12. Nie ma innej rady jak wrócić do leków i podjąć się terapii. To jedyna słuszna droga, no i nie wracać do alko.
    1 punkt
  13. Musisz wrócić do psychiatry i nic nie robić na własną rękę. Widać u Ciebie też fobię społeczną, więc terapia by Ci się przydała, ale o leczeniu musi zdecydować psychiatra. Innej drogi nie ma. Przytulenie tu nie pomoże, ale zawsze wskazane.
    1 punkt
  14. Margo można powiedzieć że ją usprawiedliwiasz.. Nie jest powodem zwykła sprzeczka, jakieś żale. Tylko wybuchy po których nikt nie czuje się dobrze, oprócz niej oczywiście. Terapia tak.I oczywiście rozmowa oraz postawienie granicy. Ja bym proponowała raczej osobną terapię na początek,z czasem psycholog sam może zaproponować kiedy warto iść na terapię dla par.
    1 punkt
  15. Tak, po ślubie na pewno będzie gorzej. To, że tak komentowała Twój wyjazd z kumplami, to zazdrość, nie zaangażowanie. Stosuje wobec Ciebie przemoc psychiczną, widać, że ma zaburzenie osobowości, tak się wyżywa, do tego ma przyzwolenie, ma tzw. chłopca do bicia, bo to tolerujesz i przy niej tkwisz aż 3 lata. Doradź jej, żeby poszła na psychoterpię, jak nie to się rozchodzicie. Nie wiem na ile terapia by pomogła, bo jeśli sama nie będzie walczyła o lepszą siebie, to nie za wiele pomoże. To jednak siedzi w genach. Druga sprawa to jesteś za słaby i za miękki do takiej partnerki, dlatego powinieneś odejść, bo się psychicznie przy niej wykończysz.
    1 punkt
  16. Obfite miesiączki i bardzo bolesne . Muszę iść do innego ginekologa . Ale właśnie jakie jeszcze badania mogę zrobić. Ale ok znajdę lepszego ginekologa i zobaczymy. Dziękuję za odpowiedź
    1 punkt
  17. Endometrioza to nie przerost endometrium. Tak jak pisałam info znajdziesz w necie, ginekolog też Ci wytłumaczy.
    1 punkt
  18. Dokładnie tak jest, dlatego pisałam, że czułeś sie samotny już dawniej, bo miałeś problemy z nawiązywaniem relacji, nie miałeś dziewczyny, brakowało Ci czułości. To nie skutek uboczny ale przyczyna, dla której w ten nałóg wpadłeś. Dlatego mądrze zrobiłeś, że zdecydowałeś się na odwyk. I dobrze, że będziesz mieć wsparcie w terapeucie i seksuologu.
    1 punkt
  19. Stres i lęki na podłożu nerwic. Pomoc - psycholog i psychiatra.
    1 punkt
  20. To bardzo prawdopodobne. Pomyśl jak się czujesz gdy się tak zauroczysz jak nastolatka? Jakie dokładniej uczucia Ci to daje? A wtedy przypomnij sobie czy tego Ci własnie brakowało w dzieciństwie/nastoletniości?
    1 punkt
  21. Wiara jest bardzo ważna, jeśli dodasz do tego ciężką pracę nad osobą to będzie dobrze. W razie czego pisz, doradzimy coś.
    1 punkt
  22. Czyli musisz kłamać w dobrej wierze, że wyprowadzasz się do mieszkania czy na pokój z koleżanką/ami, a zamieszkaj z chłopakiem. Masz toksyczną matkę, więc musisz kombinować, jak nie chcesz konfrontacji.
    1 punkt
  23. Antybiotyk Sumamed jest dobry na bakteryjne zapalenie gardła, bierze się go przez 3 dni, działa 10 dni. Jeśli to angina, to antybiotyk był nietrafiony. Może to zakażenie grzybicze. Należałoby zrobić wymaz. Póki co, kilka razy dziennie podjadaj zsiadłe mleko/ kefir naturalny.
    1 punkt
  24. 1 punkt
  25. Witam,chciałam poruszyć temat seksualnych praktyk analnych i ich wpływie na zdrowie.Często można przeczytać o negatywnych skutkach jakie niosą ze sobą takie praktyki,do najczęstszych oczywiście należą hemoroidy,uszkodzenia zwieracza co w następstwie ma prowadzić do nietrzymania kału i różne inne,pomniejsze dolegliwości. Mnie ten temat od zawsze ciekawił,a to za sprawą tego,że odkąd tylko pamiętam,preferowałam przyjemność płynącą z seksu analnego niż tą z tradycyjnego.Pomimo swojego młodego wieku,myślę,że mam już bardzo duże doświadczenie w tym temacie,gdyż regularnie od dobrych 5-6 lat to pupa jest głównym źródłem mojej przyjemności seksualnej.- (Przytoczę tu swoją krótką historię tego,jak to się zaczęło i liczę,że dzięki temu może wreszcie poznam odpowiedzi chociaż na niektóre pytania.) -Odkryłam to na długo przed tym,jak zaczęłam współżyć.Nie wiem co jest powodem takiego stanu,ale dotykanie pupy i różne czynności z tym związane dawały mi przyjemność nawet jeszcze przed tym,jak odkryłam łechtaczkę. Do momentu utraty dziewictwa,czyli wieku ok.17 lat te zabawy związane z pupą były raczej niewinne i najczęściej opierały się na masturbacji palcami,rzadko używałam czegoś do 'pomocy'. Co dziwne,nigdy nie interesowała mnie moja pochwa.Od zawsze miewałam bolesne i obfite miesiączki co chyba przełożyło się na moje podejście do niej.Utrata cnoty wiele nie zmieniła,gdyż tradycyjny seks był dla mnie jakiś taki obojętny.Tzn. czułam podniecenie,ale przyjemność była taka jakby tępa i nie dawała mi satysfakcji.Wstydziłam się otworzyć przed chłopakiem,więc w dalszym ciągu przez niemal kolejny rok praktykowałam masturbację analną,z tym,że już przy pomocy różnych przedmiotów. Któregoś jednak dnia się przełamałam i zapytałam,czy moglibyśmy zrobić to w druga dziurkę,nie miał nic przeciwko no i stało się coś,co było chyba początkiem całego tematu,który chcę tutaj poruszyć,bo jest dla mnie to niesamowicie ważne i myślę,że dla wielu innych ludzi również może okazać się pomocne. Jak nie trudno się domyślić,tak bardzo spodobał mi się anal,że niemal zupełnie zrezygnowaliśmy z tradycyjnego seksu.Mimo,że nie mięliśmy zbyt wielu okazji na co dzień do zbliżeń,tak zarówno mnie jak i jemu taka forma seksu była 'na rekę' gdyż przestaliśmy stresować się tym,że mogę wcześnie przez przypadek zajść w ciążę.Odstawiliśmy antykoncepcję,choć przez prawie pół roku brałam tabletki po których przytyłam,a on zrezygnował z prezerwatyw. Niedługo po tym przyszedł pierwszy orgazm,oczywiście przy pomocy łechtaczki,co jednak w połączeniu z seksem w pupę tylko spotęgowało moje odczucia i pragnienia,które z każdym dniem rosły i rosły... Ciągle było mi mało,a seks już mi nie wystarczał.Zaczęłam używać do masturbacji coraz większych przedmiotów,dezodorantów,ogórków.Wiedziałam,że to dziwne i zaczęłam szukać w sieci informacji o tym,co robię.Okazało się,że nie jestem z tym sama i robi podobnie do mnie masa innych ludzi.Oczywiście natrafiłam na zdjęcia i filmy z takich praktyk i choć wcześniej nie przepadałam za pornografią,tak ta konkretna mnie od siebie uzależniła.Fascynowało mnie to,jak niektórzy ludzie potrafią włożyć sobie niekiedy niewyobrażalnie duże przedmioty w pupę.Do tego doszła fascynacja fistingiem. Chłopakowi o niczym nie mówiłam,gdyż bałam się jego reakcji...wydawało mi się to na tyle dziwne,że uznałam iż lepiej będzie jak zostanie tak,jak jest. Po niedługim czasie zapragnęłam zakupić jakieś zabawki z sexshopu.Po pierwszym zakupie tak się wciągnęłam,że stałam się stałą bywalczynią takich sklepów w internecie. Wszystko trzymane w tajemnicy,na szczęście moja mama nigdy nie grzebała mi w szufladach... Dziś mam niemal 22 lata,masę różnych zabawek których nie mam już prawie gdzie trzymać i ogromne doświadczenie,jednak to wszystko stawia coraz więcej pytań,niż odpowiedzi. Mam nowego chłopaka,który jest moim 3 partnerem w życiu.O wszystkim wie,gdyż nie da się długo tłumic takich pragnień w środku.Uwielbia to,co robię,strasznie go to kręci i jesteśmy razem naprawdę szczęśliwi.Od ok. 2 lat uprawiamy fisting,rzecz jasna analny.Po miesiącu praktyk udało nam się włożyć jego rękę,choć małej nie ma.Dziś już przyjęcie jego dłoni nie stanowi to dla mnie żadnego problemu a robimy to co 2-3 dni. Mój rekord to korek o ponad 8cm średnicy.Widziałam,że ludzie są w stanie zmieścić takie o 12cm średnicy,choć nawet dla mnie wydaje się to abstrakcją. Ponad to na co dzień noszę korki analne.W zasadzie to są moim głównym źródłem przyjemności.Od zakupu pierwszego minęły już prawie 4 lata i od pierwszego użycia zapragnęłam czuć tą przyjemność i wypełnienie cały czas w sobie.Przez te 4 lata dużo eksperymentowałam z kształtami,wielkością i materiałem i czasem noszenia. Szybko zorientowałam się,że do noszenia 'na co dzień' nie nadają się korki inne,niż te wykonane ze szkła,stali,aluminium lub innego materiału,który nie powoduje podrażnień-a o te nie trudno kiedy mowa o gumie,sylikonie czy podobnym materiale. Na początku trudno było wytrzymać dłużej niż kilka godzin z różnych względów.Po kilkunastu próbach i zakupie szklanego korka o niewielkich rozmiarach wreszcie udało się normalnie z nim w ciągu dnia funkcjonować.Był idealny,niemal nie czułam,że we mnie siedzi.Stał się elementem mojej codzienności,spałam z nim,a wyjmowałam go tylko podczas pobytu w toalecie,masturbacji czy seksu.Nawet podczas matury mi towarzyszył. Z czasem oczywiście kupowałam coraz większe,które nie zawsze tak samo przyjemnie się nosiło,jednak jak wiadomo wszystko to kwestia czasu i praktyki. Kiedy wreszcie poznałam swojego obecnego faceta,nawet nie marzyłam o tym,że będzie nam tak wspaniale w łóżku. On jako że jest starszy 5 lat posiadał też swoje doświadczenie,co tylko ułatwiło nam 'integrację' w łóżku. Wszystko trwało chwilę,nawet nie zdążyłam wspomnieć o tym,co jest moim sekretem a on już 'robił swoje'.Szybko zorientował się,co lubię.Nie miałam przed nim żadnych zahamowań,i już po naszym pierwszym razie wszystko mu powiedziałam.W życiu nie widziałam tak podnieconego mężczyzny,oczy mu się świeciły jak latarnie. Szukając ciekawych bodźców i zabawek natrafiliśmy na niemiecki sex-shop,który w ofercie miał specjalne korki do noszenia na co dzień,pod wdzięczną nazwą "meo - 24/7 anal stretching ring". Korki te są w rodzaju pierścieni,z dziurkami w środku.Są w kilku rozmiarach,a my zdecydowaliśmy się zakupić zestaw w rozmiarach S,M,L. ( Wymiary S to główka śr.5cm,trzonek śr. 3cm / L główka śr. 6cm,trzonek śr. 4,5) Wykonane z medycznego aluminium,przyjemne w użyciu i łatwe w utrzymaniu czystości. Odkąd wpadły w moje ręce byłam nimi zachwycona.Czułam dreszcz na całym ciele na myśl o ich używaniu. Początki standardowo nie były łatwe,ale szybko przesiadłam się z rozmiaru S na M. I tak od niemal 3 lat noszę je w różnych okresach,na początku po tygodniu,poźniej przerwa i znów. Potrafiłam nosić go go przez 2 miesiące 24 na dobę,a później mieć miesiąc przerwy.Wszystko w zależności od ochoty i nastroju.Jednak te odstępy czasu,kiedy nie nosiłam korka robiły się coraz mniejsze.Przez te 3 lata odkąd mam te korki,szacuję,że nosiłam je przez dobrze ponad 2/3 całego tego okresu. Dziś trwa 11 miesiąc odkąd mam w sobie na zmianę S-kę i M-kę.Prawie rok,podczas którego najdłuższą przerwą jaką miałam podczas noszenia był ponad 3 godzinny lot do Hiszpanii na wakacje. A teraz,podsumowując już całą moją historię,chciałam zapytać obecnych tu lekarzy,ale także i zwykłych ludzi,którzy mają jakieś podobne doświadczenia lub historie o to,czy znają podobne przypadki do mojego? Lub są w stanie stwierdzić,nie opierając się na domysłach gdzie leży granica między tym co można,a czego nie? Z moich obserwacji wynika,że od zwykłego seksu analnego niemożliwym jest,aby uszkodzić zwieracze na tyle,aby popuszczać.Jestem zdania,ze do momentu aż nie robi się niczego na siłę,to wszystko powinno być w porządku. Do momentu,aż nie uszkodzi się mięśni. Niesamowicie jestem jednak ciekawa,czy znane są i jak często trafiają się przypadki ludzi,którzy przesadzili podczas takich praktyk? Chciałabym poznać opinię kogoś,kto tego po prostu doświadczył i będzie w stanie powiedzieć coś więcej,niż tylko to,co opiera o domysły. Szukałam podobnych odpowiedzi już w wielu miejscach i niestety,ale najczęściej są to zwykłe domniemania. Będąc na ostatniej wizycie u ginekologa trochę ze wstydem na twarzy chciałam podpytać o to i owo.Kiedy spytałam o wpływ seksu analnego na zdrowie i o to jak często kobiety zgłaszają swoje zastrzeżenia o tę formę seksu usłyszałam,że 'jeśli mnie nic nie boli,nie ma krwi podczas lub po stosunku,to nie muszę się o nic martwić'. Wynikało z tego,że pan doktor zorientował się podczas badania,po co chciałam uzyskać taką informację...co z resztą nie jest niczym dziwnym,gdyż wygląd mojej pupy mocno odbiega od 'dziewiczego'.Mam tu na myśli to,że światło kanału odbytu -jeśli tak to można nazwać- jest większe,tak samo jak naturalne 'zmarszczki' wokół ('słoneczko'). Można to zaobserwować dobrze u aktorek porno specjalizujących się w tej formie seksu. Oczywiście do dnia dzisiejszego nie doświadczyłam negatywnych skutków tych zabaw.Czuję się wspaniale,nic mnie nie boli,nie doskwiera.Nie wiem co to hemoroidy,chociaż za młodu,szczególnie przy zaparciach potrafiły się pojawiać i pamiętam,jak jeszcze wstydziłam się powiedzieć o nich mamie. Nigdy nie miałam uczucia,że 'nie zdążę do toalety'.W zasadzie odkąd zaczęłam się bawić w ten sposób,czuję,że mam dzięki temu lepszą kontrolę. Zapomniałam dodać,że stosuję na co dzień płytką lewatywę a płuczę się gruszką,którą nabyłam w aptece.3 napełnienia gruszki wystarczą,bym przez cały dzień czuła się czysta i spokojna. W tym wszystkim pozostaje jeszcze tylko jedna kwestia i zagadka,której nie mogę rozwikłać.Mianowicie chodzi o psychikę,skąd u młodej dziewczyny wzięły się takie potrzeby? Czy wynikało to od początku z potrzeb,jakie miałam czy od czegoś innego? Warto chyba dodać,że nie miałam za młodu przykrych doświadczeń na tle seksualnym.Nie byłam molestowana,a o stosunku analnym i tym,że ludzie go praktykują dowiedziałam się długo po tym,jak sama odczuwałam przyjemność z dotyku w tym miejscu. Czytałam też sporo o teorii Freuda,poniekąd na studiach był to temat obowiązkowy. Wynikało tam z tego,że niektórzy ludzi wychodząc z fazy analnej,nie potrafią jej jakby do końca opuścić.Niby rozwijają się naturalnie,ale tkwią też dalej w fazie tej przyjemności. U mnie,z tego co wiem z opowiadań i tego,co zapamiętałam to w okresie między przedszkolem a szkołą bywało tak,że nie lubiłam korzystać z toalety.Umiałam oczywiście sama to robić,ale z niewiadomych względów często nie mówiłam,że chcę kupę ani sama nie szłam jej zrobić,tylko do ostatniego momentu,aż nie wytrzymywałam siedziałam cicho,przez co często brudziłam majtki.Trochę pamiętam z tego okresu,a najbardziej to,jak moja mama złościła się,że nie mówię od razu,tylko czekam do ostatniej chwili. Poźniej wszystko ustąpiło,kiedy byłam już w podstawówce pamiętam,ze lubiłam powstrzymywać się od oddania stolca,często nie robiłam go przez kilka dni,by następnie w bólu męczyć się by wyszedł,zajmując przez bardzo długo łazienkę,co martwiło moją mamę,która myślała,że coś mi dolega.A ja wtedy już,nie wiedząc czemu odczuwałam satysfakcję i przyjemność z tego 'słodkiego bólu'.Uczucie z jednej strony dziwne,a z drugiej bardzo przyjemne. Nie wiem czy to było powodem tego,że pojawiały się hemoroidy,ale czasami kiedy ciężko było mi oddać stolec,następnego dnia czułam dyskomfort i małego guzka na pupie. Teraz mogę tylko domniemać czy to,co pamiętam z czasów podstawówki zaczęło się na kilka lat wcześniej i znane jest mi tylko z opowiadań. Zdaję sobie sprawę,że historia jest doprawdy dziwna,niecodzienna a dla niektórych wręcz szokująca,jednak naprawdę zależy mi na tym,by czegoś więcej dowidzieć się na temat tego co robię,jakie jest lub przynajmniej mogło być tego podłoże. Chciałabym poznać opinię fachowców i ludzi,którzy doświadczyli podobnego 'problemu' chociaż sama nie wiem czy można postrzegać tak coś,co daje człowiekowi tyle szczęścia,satysfakcji i przyjemności. Dziękuję za wszelkie rady,opinie i poświęcony czas na przeczytanie tej historii.Pozdrawiam!
    1 punkt
  26. Dziękuje za szczere odpowiedzi, tak jak wspomniałem idę w piątek do psychologa, wiąże z terapią duże nadzieje być może otworzy mi oczy i zrozumiem lepiej swoją obecna sytuacje.
    1 punkt
  27. Witaj! Z tego co opisujesz, ból w kolanie promieniujący na biodro może być spowodowany przez wiele czynników, w tym choroby stawu biodrowego, urazy, stany zapalne lub ucisk na nerwy. Słyszalne trzaskanie podczas ruchu może wskazywać na uszkodzenie chrząstki stawowej lub ścięgien... Zalecam, abyś jak najszybciej skonsultował się z lekarzem lub fizjoterapeutą, którzy mogą przeprowadzić dokładne badania i zdiagnozować przyczynę bólu. W międzyczasie, zaleca się unikanie aktywności, które mogą pogorszyć ból, takich jak bieganie lub skakanie. Mam nadzieję, że to pomogło!
    1 punkt
  28. Mr w niczym nie zaszkodzi, choć co to za płyn pewnie nie powie, ale jak lekarz podejrzewa zapalenie błony maziowej, to będzie przerost mazi, tak na logikę, a to będzie widać lepiej na mr niż na usg. O tym zapaleniu najwięcej dowiesz się z netu, choć nie zawsze objawy są książkowe.
    1 punkt
  29. Im dłużej sie będziesz nad sobą rozczulać tym więcej czasu minie. Nie możesz się wiecznie katować z powodu emocji jakie okazałaś. Wyobraź sobie swoją przyjaciółkę w takiej właśnie sytuacji. Czy karciłabyś ją za to, że sie uniosła, że puściły jej nerwy? Poza tym uważam, że i tak wiedziałaby cała firma bo przecież zwierzyłaś się jakiejś koleżance (tej, która powiedziała, że on ma przecież dziewczynę). Myślisz, że ona by to grzecznie zachowała dla siebie? To i tak by wyszło na jaw, a więc nie masz powodu by być na siebie zła.
    1 punkt
  30. A widzisz... już masz to na przyszłość do zapamiętania. Wiedział, że publicznie nie moze sie przyznawać ani w żaden sposób pokazywać Waszej relacji, gdyż inni wiedzieli o jego dziewczynie. Nie masz żadnej gwarancji, że to zachowa dla siebie. Ja bym nie mówiła, tylko skrótowo powiedziała, że sprawy osobiste i nie chcesz o tym mówić. Ale musisz sama wiedzieć na ile bliska jest to koleżanka. Rozumiem, że na rękę by Ci było gdyby nie delegowała Cie do niego 😉 Dało się to wyczuć z Twoich wypowiedzi. Moze czas coś zrobić z tą samooceną? 😉 Właściwe poczucie własnej wartości to ważna sprawa, pomaga w każdej sferze życiowej.
    1 punkt
  31. Nie wygląda to na rumień po kleszczu, ale może to być odczyn alergiczny po ugryzieniu przez kleszcza. Taki odczyn szybko znika. Obserwuj czy się nie powiększa. Rumień wędrujący po ukąszeniu kleszcza jest zazwyczaj łatwy do odróżnienia od czerwonego śladu po ugryzieniu przez innego owada lub pajęczaka, Ma charakterystyczne centralne przejaśnienie, które przypomina okrągłą tarczę strzelniczą. Jednak czasami cała zmiana skórna jest zabarwiona jednolicie, ma nieregularny kształt lub cechy krwotoczne, co utrudnia jednoznaczną diagnozę. Rumień ten jest tzw. wędrujący, ponieważ z każdym dniem czerwona obręcz powiększa się i przesuwa coraz dalej.
    1 punkt
  32. Dobry pomysł, jeszcze pomyślałam, żebyś powiedziała mamie, w takim razie ja przeprowadzam się do Ciebie i razem się przeprowadźcie się na parę dni, po czym powiedz, że zmieniłaś zdanie i wracasz już bez mamy. Bez fortelu się nie uda😀
    1 punkt
  33. Bodajże około rok temu kupowałam lampy do łazienki od producenta V-TAC. Minął rok i jakbym musiała znowu decydować, to podjęłabym dokładnie taką samą decyzję. Lampy są bardzo ładne. Jeszcze ani razu się nie zepsuły. Poza tym mąż szybko poradził sobie z montażem. Ceny? Hmmm nie wiem, co to dla Ciebie znaczy tanio. Ogólnie uważam, że zapłaciłam mało, jak na taką jakość. Dawniej miałam dużo droższe lampy (od innego producenta) i nie byłam zadowolona z jakości oraz do końca z designu. A tutaj wszystko jest ok.
    1 punkt
  34. Najlepsze, że on proponował, żebyś Ty go odwiedzała, a nie odwrotnie. Ale to wszystko raczej dlatego, żebyś zrozumiała, że jest wam nie po drodze. W każdym razie, miłości to tu nie widać z jego strony, ale to Ty powinnaś najlepiej wiedzieć i czuć. Może on też nie traktuje Cię poważnie, bo nie chciałaś ślubu, to też mógł odczytać, że też go nie traktujesz poważnie, lub obydwoje czuliscie, że do siebie jednak nie pasujecie. A jak nie ma pewności, to lepiej nie brać ślubu. Niby powinno, ale mamy równouprawnienie i faceci skrupulatnie z tego korzystają, więc na to nie licz, żeby facet Cię utrzymywał, bo pod to można podciągnąć pod ochronę kobiety. Zawsze sprawdza się powiedzenie, umiesz liczyć, licz na, siebie, dzisiaj jest patner/ mąż, jutro z różnych przyczyn może go nie być. Ale Twój partner wybitnie pokazuje, że nie ma Cię w planach na przyszłość, nawet nie udaje, tylko Ty tego nie dostrzegasz. Nie przytakuj, tylko wyraźnie artykułuj swoje zdanie i potrzeby. Bo tak trochę wygląda, że nie masz za wiele do powiedzenia w tym związku, tylko się jemu we wszystkim podporzadkowujesz, a to błąd.
    1 punkt
  35. Tak się życie ułożyło że coś tam mam, resztę pracą zdobyłem, słyszę "intercyza" to ... Kochasz? To co, 20 lat będziecie w małżeństwie a nad jednym z was ciągle będzie wisieć klątwa intercyzy? Fajnie to kochanie, ta miłość musi wyglądać. 20 lat i jedno drugie z byle powodu może z reklamówkami puścić? Do autorki: zdecydowanie walcz o swoje, nie pozwól się całkowicie zdominować materialiście. Zastanawiam się, czy on naprawdę Cię kocha, mam bardzo duże wątpliwości. Na Twoim miejscu postawiłabym warunek: ślub (nie udawany), wspólna kasa, nie może być tak, że Ty u niego na książce masz dług, to chore! Ani jednego dnia bym z nim nie siedziała, niech znajdzie drugą głupią. Ty jeszcze zdążysz sobie życie ułożyć, on niech się kocha ze swoimi pieniędzmi.
    1 punkt
  36. Hej, ja miałem już jakiś czas temu robione i w sumie nie ma czego się bać, sam zabieg jest bez użycia skalpela, po zabiegu jest lekki dyskomfort ale naprawdę nie ma czego się bać, jest więcej plusów niż minusów, tylko ważne żeby wybrać dobrego specjalistę, jednak oddajesz w jego ręce to co dla faceta najważniejsze ;)
    1 punkt
  37. Puls obniża np. melisa, ale jak chorujesz na nerwicę, to powinnaś z tym problemem pójść do psychiatry i leczyć nerwicę wg jego zaleceń. Kardiolog przepisał Ci lek stosowany przy niewydolności serca, to nie jest leczenie, tylko działanie doraźne, więc stosuj raz dziennie, do czasu uspokojenia sytuacji i skonsultuj się z psychiatrą.
    1 punkt
  38. W tej sytuacji lepiej poczekać aż osiągnie przynajmniej 16 lat, bo o ile się nie mylę-wg naszego prawa dorosła osoba może zawierać związek z osobą od 16-go r.życia bez konsekwencji. Oczywiście musisz sobie zdawać sprawę, że w tym wieku 7 lat to spora różnica mentalna. Rzadko zdarza się (choć zdarza się ? ) by dziewczyna w wieku 16 lat była na tyle dojrzała, byś się z nią dogadał na każdej płaszczyźnie. Może za kilka lat się to zmieni, bo dziewczyna dojrzeje nieco, ale skoro juz teraz widzisz różnice w spędzaniu wolnego czasu, zainteresowaniach, spojrzeniu na świat to chyba z tego nic by nie wyszło. To, że Ty w pracy a ona w szkole, to nie jest przepaść, to sie zdarza także w późniejszych latach ? ale te inne sprawy mogą mieć spore znaczenie. Być moze trzeba poczekać kilka lat, chociażby do 18-tki gdy już teoretycznie ona powinna mieć bardziej dojrzałe spojrzenie na życie.
    1 punkt
  39. Byle gdzie. Gdybyś chociaż cząstke energii która marnujesz na pisanie w kółko takich samych roszczeniowych postów od lat włożyła w poznanie drugiego człowieka to już dawno byś go miała.
    1 punkt
  40. zgadzam się z przedmówczynią, woda micelarna z blue matchy jest naaaj!!! do tego ten skład - blue matcha, woda kokosowa i aloes, najlepiej ? a co najwazniejsze - doskonale spelnia swoja funkcje, nawet dobrze sprawdza sie przy makijazu woodoodpornym!
    1 punkt
  41. Według mnie oczywiście że ma znaczenie ja mam w zwodzie 18,5 cm długość i 13,5 cm obwód i jest to jak dla mnie idealny rozmiar.
    1 punkt
  42. Dokładnie tak robisz. Histerie? Znów projektujesz. Bardzo zabawne, boki zrywać... Czyli niewiele zrozumiałaś z tej książki. Zajmował się uniwersalnymi procesami, które także w dużej mierze dotyczą narcyzmu i psychopatii, który jest wg autora na tym samym poziomie co większość zwykłych ludzi, tylko są jeszcze bardziej zamknięci na proces i to właśnie to zamknięcie powoduje, że terapia ciągnie się latami, nieraz bez żadnych efektów, ale zdecydowana większość narcyzów i wszyscy psychopaci nie chcą terapii. Mimo tego pod wpływem wydarzeń, kiedy narcyz zostaje sam i jest odrzucony przez społeczeństwo, a jego manipulacje przestają działać, wpada w fazę drugą, w której zwraca się przeciwko sobie. Każdy narcyz doświadcza tego przelotnie, ale tego nie integruje, a im częściej się to pojawia, tym większa szansa, że coś zaskoczy i tak samo na terapii - kiedy już coś zaskoczy, to potem idzie już z górki, ale najciężej przebić "skorupę", którą narcyz wytwarza wokół ego chroniąc go przed światem zewnętrznym. Dystansuje się od wszystkiego co niezwiązane z własnym ego. Wraz z wiekiem dojrzewają płaty czołowe, a ekspresja zaburzeń słabnie, bo myślenie ogólnie zwalnia. Wtedy jest szansa pojawienia się autorefleksji. Tak naprawdę narcyzm jest przejściowy w wieku dojrzewania i dotyczy większości osób, ale w tym wieku się go nie diagnozuje. Zdiagnozowany dorosły narcyz tak naprawdę zatrzymał się na wcześniejszym etapie rozwoju. To co napisałem jest zgodne z publikacjami naukowymi, dlatego zachęcam Leona żeby się z nimi zapoznał na własną rękę. A czy napisałem, że postulował? Napisałem, że terapia trwa długo kiedy nie ma postępów.
    1 punkt
  43. Witam. Mam 16 lat a mój penis ma 18.5 cm w wzwodzie i tylko ok. 6/7 cm w spoczynku. Ile powinien mieć cm chłopak w moim wieku ? Mogę o tym popisac z jakąś dziewczyną/kobietą na FB/msg lub skype.
    1 punkt
  44. Witam mój penis z kolei w stanie wzwodu skierowany jest w dół na jednym zdjeciu jest maksymalny kąt nachylenia. Tak juz mam i mimo ze jestem tak twardy ze mogl bym gwozdzie nim wbijac to wyzej sie nie uniesie. Niemiej jednak niemialem jeszcze niezadowolonej partnerki a nawet uwazam sie za niezłego ogiera. Kazda kuska jest inna i kazda da rade. Chlopy przestancie sie martwic fiutkami tylko starajcie sie słuchac partnerki i spełniac jej zachcianki to niebedzie wam potszebna fujara jak z filmow porno.
    1 punkt
  45. Mam 21 lat nie wiem czy to zalupek czy nie czy da się to jakoś bez żadnego zabiegu zrobić? Jak leczyć gdzie się zgłosić po stosunku mam opuchnietego członka.
    1 punkt
  46. Mam 16 lat . Mój penis ma podczas wzwodu 23 cm długości. Nie wiem czy to nie jest za dużo jak na ten wiek. Dodaję zdjęcia żebyście mi powiedzieli czy wgl jest z nim wszystko ok.
    1 punkt
  47. Thekenez69 ja twierdzę że z kolczykiem wygląda super a i bodźce dodatkowe są, częściej się myśli o sexie
    1 punkt
  48. Przestanę tu pisać bo mnie denerwujecie po prostu ! Kur...a czy każdy musi każdego oceniać innych czy wy z PIS-u jesteście i tylko wy macie wyłączność na prawidłowe zachowania i poglądy , jezu ja nie potrzebuję Waszych rad żyje sobie po swojemu . Papa
    1 punkt
  49. Jak obiecałem fotki w większej rozdzielczości
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...