Niepohamowana ochota na słodycze

[Gość Blubbiś]

Dzień Dobry!
Mam 13 lat i jestem dziewczyną.Z ok.58 kg schudlam do ok. 50 kg.Po dluższym czasie znowu schudlam,najniżej ważylam ok.45kg przy 163lub 164cm wzrostu.Po schudnięciu zdrowo się odżywialam,ale teraz teraz nie mogę powstrzymać się przed jedzeniem, szczególnie slodkich rzeczy, na dodatek jem je w dużych ilościach.
Dlaczego tak jest?.
Przez to znowu tyje i ważę już ok. 49 kg.Powtzrzam sobie,że jutro nie zjem niczego slodkiego,ale póżniej jest inaczej.Moja mama uważa ,że ja mogę je jeść bo jestem za chuda.Boję się,że wrócę dod poprzedniej wagi lub będę ważyć jeszcze więcej.
Na moje nieszczęście ciasto jest zawsze pod ręką, bo rodzice są związani ze słodkimi rzeczami poprzez swój zawód...
Jak przestać jeśc slodycze??
Czy potrzebna jest tylko silna wola, którą stracilam?
Chcialabym znowu jesc zdrowo i czuć się świetnie.
Czy istnieją sztuczki, które mogą pomóc przestać jeść niezdrowe jedzenie?

[Gość karol7p]

Witaj, Ogranicz słodycze i ćwicz co dzień. To sposób na zdrowie i super sylwetkę.

[Kamila Okulska]

Twoja waga jest w normie więc nie musisz się odchudzać. Jeśli chcesz ograniczyć słodycze jest na to kilka sposobów:
1. żuj gumę bez cukru np owocową lub miętową.
2. pij wodę mineralną z cytryną i miętą, lub samą czystą .
3. unikaj miejsc w których może dopaść cię pokusa.Jeśli jest to trudne do wykonania, bo jak napisałaś Twoi rodzice są związani ze słodyczami i ciastem.To postaraj się unikać chodzenia kiedy masz ochotę na coś słodkiego do miejsc gdzie wiesz, że będzie ciasto lub inna słodycz.
4. Możesz tez kupić słodycze, których nie lubisz, których nie cierpisz jeść bo Ci nie smakują. Jak przyjdzie kryzys to może dwa razy się zastanowisz zanim zjesz coś słodkiego.
Jednak najlepszym sposobem jest silna wola i samokontrola.

[Sonia]

żucie gumy moim zdaniem nie pomaga bo jeszcze bardziej ma sie na cos ochote!!

[liryka]

a mnie pomaga zawsze tak robię. Jak mam na coś ochotę to biorę gumę do żucia, ale musi być owocowa, żuję do momentu aż straci smak i wyrzucam. Tu nie chodzi oto aby żuć przez cały dzień bo tak tylko obudzasz soki żołądkowe i jeszcze bardziej ci się chce jeść.

[Panda]

chec na slodycze moze wynikac z braku jakichs skladnikow w organizmie albo ze stresu chce sie cos slodkiego

[Gość PawiePiórko]

no możesz zacząć łykać magnez albo chrom.

[Gość Alien]

to zadziała tylko wtedy gdy ma niedobory.Jeśli ich nie ma to łykanie magnezu czy chromu nie pomorze.

[Gość Tola]

najlepsze jest silna wola a nie jakieś wymyslanie

[muszka19]

no silna wola ale niektorzy jej nie maja i to jest problem albo jak ktos je przy Tobie cos na co masz ochote!!!!!!!!!!!

[Gość BabyDoll]

moim zdaniem, należy unikać sytuacji w których możemy ulec pokusie.

[Gość Rosse]

Moim zdaniem to że sobie zabraniasz słodyczy to cię najbardziej nakręca żeby zjeść je i to jeszcze w większej ilości niż tego potrzebujesz. To czasami jest kwestia psychiki a żaden substytut cie nie powstrzyma na dłuższą metę od jedzenia słodyczy.

Ja jak byłam w twoim wieku to mnie nie ciągnęło do słodyczy, od czasu do czasu coś skubnęłam ale nie zapychałam się tym. Kiedyś chciałam schudnąć i pierwsze co mi przyszło do głowy to odstawienie słodkich rzeczy, wydawało mi się to łatwe bo mnie za bardzo nie ciągnęło do jedzenia słodyczy. Wtedy mi mało język nie uciekł jak coś zobaczyłam w sklepie czy w domu w szafce. Pożerałam ich więcej niż jak sobie ich nie odmawiałam. Tak samo było za każdym razem jak próbowałam jakiś produkt wyeliminować z jadłospisu.

Moja rada: Po pierwsze odżywiać się prawidłowo żeby organizm nie odczuwał braków. Wiadomo jak odczuwa braki to będzie ci się chciało więcej tych słodyczy. A po drugie nie zabraniaj sobie jedzenia słodyczy, raczej postaw sobie za cel jedzenie ich w mniejszych ilościach. Jak coś chcesz zjeść słodkiego to skubnij sobie kawałek i odłóż na później, delektuj się każdym kawałkiem a nie połykaj go w całości. Po trzecie nie jedz słodyczy jako dodatek do jakiegoś obiadu czy czegoś tam nawet do kawy czy zwykłej wody. Lepiej jest trochę odczekać i zjeść oddzielnie.

[Gość Nocka]

Ja mam taki sposób że zawsze nosze przy sobie gume owocową. i jak mam ochotę to ją żuję taki substytut słodyczy...

[Gość PorannaRosa]

i co skutkuje to... ja próbowałam z miętową i nic nie daje. Chyba jestem jakaś inna.

[dadaaria]

ja zwykle mam ochote na cos slodkiego ale czekoladowego dlatego opracowalam metode cappuccino wanilia czekolada orzech itp :)

[aanielkaa]

o, dobrze ze mi przypomnialas :) ja czasami robie budyn czekoladowy lub waniliowy :)

[Gość Ginka]

ja jak mam ochotę na coś słodkiego to zjadam sobie 3-4 orzechy laskowe albo włoskie i od razu przechodzi mi.

[Rubinowa]

ja tez tak robiłam, albo kupowałam sobie gumę do żucia owcą ale bez cukru. Można jeszcze tic taci jeśc. Ale z drugiej strony jak raz od wielkiego dzwony zje sie coś słodkiego to nie przesadzajmy

[Gość Acha]

I po co wy wszystkie tak się ograniczacie :) ja tam mam gdzieś czy ważę kilogram mniej czy też więcej... Jem to na co mam ochotę, nie odbierajcie sobie tego, co dodaje wam energii i poprawia samopoczucie np czekolada :)

[aanielkaa]

no tak ale wiesz jak ktos ma sklonnosci do tycia a wie ze panowanie nad tabliczka czekolady nie jest jego mocna strona to lepiej sie ograniczac calkiem niz stracic kontrole

[RockBaby]

moim sposobem na słodycze jest zajęcie sie czymś innym i mówienie sobie jak zrobię to coś zjem, albo za 10 minut zjem i tak przeciągam aż w koncu mi przejdzie

[Gość Greta18]

Ach słodycze! Właściwie to moim sposobem na niejedzenie ich jest niepicie kawy. Słodyczy może dla mnie nie być wcale, ale jak piję kawę, to coś jużmusze przekąsić słodkiego i tak wychodzi!

[Gość takietambyleco]

Jak mnie dopada ochota na cos slodkiego, to "rzucam sie" (choc bez przesady, bo szybko sie nimi syce) glownie na owoce, ewentualnie zjadam kawalek gorzkiej czekolady (najlepiej z min. 60% kakao, bez dodatkow typu orzechy, skorka pomaranczowa albo nadzienie) albo czestuje sie garscia orzechow (nerkowce, migdaly, orzech wloski) badz nasion (dynia, slonecznik).

Poza tym przed pokusa siegniecia po jakis slodki, przetworzony produkt chroni mnie poniekad wiedza o jego skladnikach. Tzn. gdy czytam sklad i znajduje tam np. syrop glukozowo-fruktozowy, to cukierek czy jogurcik po prostu laduje z powrotem na sklepowa polke.

Kiedys lubilam i takie male co nieco. Do dzis wcinam bulki z budyniem albo z kremem orzechowym, albo paczki, ale robie to relatywnie rzadziej niz przed zmiana nawykow. Teraz moimi "slodyczami" sa generalnie rzeczy, ktore spisalam 2 akapity wyzej. Czemu? Ot tak, przyzwyczailam sie ;)