Skocz do zawartości
Forum

Ile czasu trzeba żeby aż tyle zrzucić???


Gość Katerinka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Katerinka
Mam 170 i ważę niestety 90kg. :rol: Marzyłoby mi się żeby zrzucić ok. 20 kg.

Jednak ze względu na chorobę, lekarz zabronił mi stosować dietę. Muszę jeść co najmniej 1700 kcal dziennie. Ostatnimi czasy to jadłam 3 razy tyle:lol: ,ale mniejsza z tym.

Z tego wynika, że mogę schudnąć tylko dzięki wysiłkowi fizycznemu. (To mi akurat wolno, heh :lol: )

I tu moje pytanie, ile czasu potrzeba, żeby tyle zrzucić???

Jestem mocno zdeterminowana i mam raczej silną wolę, ale wolałabym to zdrowo zrzucić niż po miesiącu mordęgi przytyć 2 razy tyle...
Odnośnik do komentarza
niestety nie wiem ile czasu na to wszystko potrzeba. ale skoro nie mozesz stosowac diety nie znaczy to ze nie mozesz zrezygnowac ze slodyczi i tuczacych pokarmow. co do wysilku fizycznego to najskuteczniejsze i chyba najszybsze z nich to bieganie i plywanie. te drugie jest o tyle fajniejsze ze 1)w wodzie nas nie widac:D po 2)przynosi duzo szybsze efekty niz cwiczenia "na sucho" i po 3)no przeciez to sama przyjemnosc (jesli chodzi o szybkie wyszczuplenie to polecam jogging w wodzie-skuteczne i ile przy tym smiechu:)), jazda na rowerze stacjonarnym czy zwyklym przeciez nie tylko odchudza ale relaksuje no nie?:D mozesz wyporzyczyc sobie plyte na DVD z cwiczeniami w domu, albo sama cwiczyc. przebieraj wybieraj. ja cie chetnie bede wspierac bo sama zaczynam ostro cwiczyc wiec nie bedziesz sama:D pozdr.;)
Odnośnik do komentarza
Pojęcie 'dieta' ma bardzo wiele znaczen. Tobie zapewne lekarz zabronił stosowania diety stricte odchudzającej, skoro wyznaczył Ci taki próg kalorycznosci potraw. Ale jest jak napisała moja poprzedniczka- nie oznacza, ze nawet jedząc sporo bedziesz mogła trochę stracic na wadze. Wystarczy, że wykluczysz slodycze, zastąpisz je owocami-swizymi lub suszonymi a po jakims czasie zobaczysz roznice- a z pewnoscią ją odczujesz^^ Wyeliminuj węglowodany bedace zrodlem pustych kalorii i zmniejsz udział tłuszczy nasyconych. Ja od siebie mogę polecic Ci diete wegetarianską. Nie mówie, że powinnas odstawic mieso, ale niektore potrawy są bardzo ciekawego, urozmaicają dzienną dietę, sa smaczne i zdrowe, a przy tym wcale nie takie znowu ubogie w kalorie^^
Dodatkowo zamiast napojow przestaw się na soki owocowe;)

Co do cwiczen:
ciezko stw po jakim czasie mogłabys tyle zrzucic... Jesli masz klopoty zdrowotne to wydaje mi się, ze racjonalnym tempem byłoby do 2, gora 3 kg na miesiac. Jesli zmienisz nawyki zywieniowe i zaczniesz cwiczyc spokojnie dasz rade. Na poczatek polecam basen. Z Twoja wagą bedzie to mniejsze obciązenie chociazby dla stawów niz jogging. Jesli czujesz sie na siłach, zeby cwiczyc z innymi to polecam np siłownie lub aerobik. Zalezy jak teraz jest z Twoja kondycja. Na poczatek poleciłabym Ci basen...tak ze 2-3 razy w tygodniu. Teraz robi sie ciepło wiec rzeczywiscie mozna wybrac sie na jakies rowerowe wycieczki...w weekendy np. Dodatkowo co dziennie pewną dawkę takiego 'zwyczajnego' ruchu...godzina spaceru, jakies cwiczenia na poszczególne partie miesni?
Powodzenia ;)
A jesli już na coś się zdecydujesz i bedziesz miała jakies pytania to pisz. Postaramy sie cos doradzic, jesli bedziemy mogły:)
Odnośnik do komentarza
Dzisiaj nastała chwila prawdy zważyłam się i te 90 kg to chyba ważyłam, ale w marzeniach:lol: Moja super droga elektroniczna waga wskazuje 95:o

To chyba przez tą lukrowaną babę;)

W moim mieście niestety nie ma aquaaerobiku (tak się to chyba pisze:rol: )
Na zwykłe zajęcia raczej nie pójdę, bo większość czasu spędzę: dysząc, stękając i łapiąc się za kolkę:lol:

Co byście radziły, żebym wybrała, bo mam:

1. 4 płyty z tańcem BOLLYWOOD (tempo, że jasna cholera:lol:)
2. Kolekcję Tommy Lee "Chcę mieć takie..." (trochę wolniej, ale wymiękam)
3. Streching (To w ogóle odchudza??? Czy dalej będę gruba, ale zrobię szpagat:D)
4. Płyty fitness z Carmen Electrą (ona tam bardziej tyłkiem nęci, niż ćwiczy)

Najgorsze, że z moją kolekcją ćwiczeń na DVD to powinnam mieć figurę jak ta lala:rol:

Kondycje mam marną, wiekszość ludzi szybciej się czołga niz ja biegam:lol:

I jeszcze mam pytanie o to jedzonko (ja chyba jednak żyję, aby jeść a nie na odwrót)

1. Czy te soki z kartonu to nie jest bomba kaloryczna mimo, że piszą, że bez cukru?
2.Czy te płatki typu "Fitness", "Fitella" itp. są naprawdę dietetyczne???

Sorki, że aż tyle tego, ale jak już mam coś robić to tak jak trzeba.
Pzdr
Odnośnik do komentarza
nic nie szkodzi. pytaj o wszystko co ci przyjdzie do glowy (oczywiscie w normie:lol:). no wiec pokolejno (jak to moja bilogica powiada:lol: ) oczywiscie ze streching pomaga. nie meczysz sie tak bardzo i nie pocisz, ale spala sie sporo kalorii wiec sie chudnie. i oczywiscie przed wszelkiego rodzaju cwiczeniami jest niezbedny, bo chyba zadna z nas nie chce przerwac cwiczec z powodu kontuzji czy urazow. z szeregu cwiczen na DVD wybralabym wlasnie streching i i tommy lee. nie przejmuj sie ze narazie nie dajesz rady. z czasem sie przyzwyczaisz. co do wyrobienia sobie kondycji dobry jest szybki marsz (oczywiscie nie taki w ktorym pedzimy z workiem smieci do kosza czy tez lecimy otworzyc drzwi:lol: ). najlepiej codziennie po 30-40min, a pozniej z czasem coraz dluzej. nie polecam biegania bo to dla osob z nasz waga (nie bede sie wdawac w szczegoly dlaczego ale waze niestety 71kg:rol: ) strasznie obciaza stawy. i tak soki z kartonow nie sa kaloryczne. napwno sa o wiele lepsze niz slodzone napoje gazowane. co do platkow to ne moge nic napisac bo nigdy ich nie spozywalam (tak ladnie powiem:)) ysle ze wspolnymi silami uda nam sie cos zdzialac:D
Odnośnik do komentarza
oj juz poprawilam, taki wstyd:uhoh: ty chyba zartujesz. waze o wiele za duzo. przez moja zasr*** chorobe musialam przyjmowac zasr*** leki ktore powoduja tycie. i teraz tak, grube uda (ktore calkowicieznieksztalcaja mi tylek przez co wydaje sie taki szeroooki) boczki (bo brzyszek dzieki cwiczeniom mam plaski i lekko umiesniony i jak dla mnie za duzy biust. wiemze niby powinnam byc dumna z mojego biustu ale uwazam ze na 16 lat jest troche zbyt obfity. wiec musze schudnac ogolnie ale najbardziej to z ud (ze "strony" zewnetrznej tak jak i wewnetrznej). koszmar. wygladam strasznie nieproporcjonalnie. ale ostatio codziennie sporo cwicze i gram w siate i w kosza oraz stosuje diete i udalo mi sie zrzucic 2kg przez niecaly tydzien (sama nie wiem w jaki sposob) ale dzisiaj sie zapomnialam troszke i pochlonelam pol pudelka pasiego mleczka, koszmar:rol: no to sobie ponarzekalam:lol:
Odnośnik do komentarza
Nie no spoko, każdy czasem musi ponarzekać.

Ja też przytyłam po chorobie..... 40kg

To dopiero ból:( Wpadłam w taką depresję, że szok....
No, ale czas sie podnieść.
Nawet nie marzę, że znów wskoczę w rozmiar 36.. W sumie nie wiem po co trzymam wszystkie szczupłe ciuchy:rol:

No, ale mam teraz taką motywację, że myslę, że tym razem się uda.

Też jestem nieproporcjonalna. Góra rozmiar 46 a dół 50.
A w dodatku ludzie na ulicy mnie komentują. Ech, chyba przez moją nieziemską urodę:lol:


Chyba niedługo będzie trzeba ten temat przenieść do działu psychologia:lol:
Odnośnik do komentarza
mam na to tylko jeden okrzyk bojowy ktory przyszedl mi w tej chwili do glowy:
"czy damy rade?! TAK, damy rade!":lol:
jakos to bedzie. ja ci napisze najpier na czym polega moja dieta ktora rozpoczelam tydzien temu i schudlam 2kg. otoz tak, odstawilam wszelkie slodycze, domowe obiadki (tj. ziemniaczki, kotleciki...) i wszystko co bardzo kaloryczne i tluste. jem chyba ze 4razy dziennie. czyli tak sniadanie: kanapeczka (chlebek razowy, chuda szynka, salata, pomidor, itp.), pozniej po ok.2godz. kiedy znowu czuje glod, jem jakies owoce czy warzywa. mam krolika wiec mam towarzysza w jedzeniu marchewek czy salaty:lol: zazwyczaj jem jakas salatke i jablko. obiadu jako takiego "normalnego" nie jem, zazwyczaj jest to muesli z jogurtem. i pozniej podwieczorek zazwyczaj ok. godz 18-19 i jest to np. salatka, kilka owocow lub warzyw. moze ci sie to wydawac troche regorystyczne ale ja tego nie odczuwam. a i nawet moj organizm sie przyzwyczail do konkretnych godzin posilkow. jedyne czego nie moge sie oduczyc to owocowe soki w kartonach caprio ale na szczescie nie sa tak kaloryczne. no i oczywiscie codzienne cwiczenia. ok 2godz. gram z kumplami w siatke lub w kosza, troche poskacze na skakance i 30min. cw w domy "na sucho" ze tak powiem. czyli wszelkiego rodzaju wywinanie nozka ipt itd:lol: oj ale sie rozpisalam:rol:
Odnośnik do komentarza

Katerinka nie jedz po 17 nic. Przestrzegaj kalorycznosci potraw jak Ci zalecił lekarz, ale tylko do okreslonej godziny. Potem tylko płyny, zeby jakos 'zabic głoda' jesli Cie dopadnie wieczorem. To dziala!
Kurczę no nie wiem jak mam Ci doradzic. Nigdy nie zrzucałam takiej ilosci kg jaką Ty planujesz...bo sama tonę^^ w rozmiarze 36.
Napisałas ze u Ciebie nie ma aquaaerobiku, no ok, ale sam basen zwykły Cie nie interesuje? Pływanie nie bedzie dla Ciebie tak odczuwalne a w czasie tych cw spala sie mw tyle co w czasie biegu.
a wracajac jeszcze do diety. Masz problemy zdrowotne wiec pewnie za bardzo szalec nie mozesz, ale myslalas o diecie dr Haya?
lub atkinsa?
ta druga stosowała ostatnio moja znajoma i byla bardzo zadowolona z wynikow. Zgubiła sporo kg.

Odnośnik do komentarza
HIP HIP! HURRA! gratulejszyn. zepsula mi sie waga ale po moim wygladzie i po ciuchch poznaje ze tez mi co nieco zeszlo. takze cwicze ale dzisiaj sie troche zapomnialam. musze sie poprawic wieczorem. z rodzicielka planujemy zeby zakupic rowerek stacjonarny juz nawet znalazlam fajny w necie i bede duuuzo cwiczyla w domu. nawet przy ogladaniu telewizji:D przynjamniej chociaz czesciowo bede mogla zaoszczedzic czas robiac kilka rzeczy naraz :D no i czesciowo odpadna mi zajecia na silowni:D pozdrowielnia Katerinka;)
Odnośnik do komentarza
Gość Katerinka
Ja ostatnio trochę jeździłam na zwykłym rowerze:D

Moja znajoma kupiła sobie rower stacjonarkę i trochę ćwiczyła, a potem rower poszedł do piwnicy...:rol: Więc jak we wszystkim ważne są chęci i konsekwencja:)

I-distrust-nobody- również gratulacje:) Ja moich raczej na rower nie namówię:rol: chociaż mojej rodzince też by pasowało zrzucić co nieco:)

A jak właśnie u Was z rodzinką w czasie gdy się odchudzacie?

Mój brat specjalnie przy mnie delektuje się lodami;)
I wmawia mi, że jestem zbyt żarłoczna żeby dać radę:D

A mama mówi, że od kawałka czekolady jeszcze nikt nie utył. Sama sobie teraz robię jeść, więc rodzice mówią, że wydziwiam.... Ech, zero wsparcia...
A ja im udowodnię, że to nie słomiany zapał:D
Odnośnik do komentarza
Gość Shezze
no ja sie ostatnio teraz takze zapomnialam troszeszke. a mianowicie wciagnelam wczoraj troche czekolady i 3kawalki ciadsta (wszystko przez babcie!:lol: ). ale od jutra biore sie w garsc. wyciagnelam z szafy takie superobcisle spodnie rurki ktore beda mi sluzyly za miare:D a co do rodziny to powiem tak...u mnie nawet nikt nie zauwazyl ze sie odchudzam. wczesniej zawsze jadalam obiad w pokoju, tak samo inne posilki, bo po 1) moja rodzina strasznie mnie denerwuje po 2) brat we wszystko sie wtraca i po 3)tata nie rozumie jak to na obiad mozna nie chciec kotlecika z ziemniaczkami:lol: dlatego robie to troche "skrycie". z reszta moj znienawidzony przeze mnie brat ciagle dokuczalby mi z tego powodu, a szczerze mowiac nie mam ochoty wysluchiwac jego komentarzy;)
co do Ciebie Katerinko to masz racje! pokaz na co Cie stac:lol: a ja bede Cie wspierac;)
Odnośnik do komentarza
ło hoho gratulacje:D 8kg to sporo;)
u mnie tez jako-tako:lol:czyli tak, slodyczy i chipsow nie bralam do ust od, o jeju, juz nawet nie pamietam od kiedy. ale jakos mi tego nie brakuje. tak samo objadki :zadnych kotlecikow. glownie salatka i kasza lub ryz. nie wiem ile schudlam teraz ale mama mowi ze wyraznie poszczuplalam wiec jesli to juz widac to troche pewnie zlecialo:p
kurcze dopiero teraz zdalam sobie sprawe ze do wakacji jeszcze TYLKO 5 tyg. jeju kiedy my sie wyrobimy;) trzymam za ciebie kciuki Katerinko i zycze powodzenia ;*
Odnośnik do komentarza
P.S. nadal jestes na diecie south beach? rygorystyczna czy da sie wytrzymac?
bo tak mysle czy by jej nie rozpoczac bo teraz to sie tylko ograniczm i jem duzo mniej kalorycznie a przydalaby mi sie konkretna dieta z planem dzialania:D
Odnośnik do komentarza
no no no, gratuluje rezultatów!

niech mnie ktos kopnie w tyłek, bo coś ostatnio mobilizacja siadła. Nie chce nawet za bardzo zrzucić jakies kg...ale przynajmniej robiłam jakies cwiczenia...a teraz nic się nie chce... :lol:
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...