Skocz do zawartości
Forum

Brak motywacji do odchudzania przy nadwadze


Gość Xeni

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Pisze bo mam ogromny problem, nie jest nim tylko moja waga ale przede wszystkim słabą wola. Mam 23 lata wzrost ok 163 cm i aż 85.7 kg wagi !!!!! Jest to dla mnie dosyć duży problem, gdyż nie mogę sobie z tym sama poradzić. W ostatnim czasie chodzę na siłownię i stosowałam preparaty- bez powodzenia. W mojej rodzinie nadwaga nie jest chyba efektem genetyczna, mimo to 70% ja ma - wydaje mi się, ze to efekt siedzącego trybu zrycia oraz obżarstwa. Przy najmniej u mnie tak jest ( dotychczas ruszałam się bardzo mało a jadłam jak śmietnik) Powodem tego były tez rożne problemy zdrowotne - tera już się wszystko uspokoiło ( po leczeniu szpitalnym - 4 miesiące temu) Chce powiedzieć sobie stop, ale i tu jest problem nie mogę znaleźć w sobie motywacji, by widząc np. słodycze nie powiedzieć sobie nie. Co do jadłospisu nie mam ustalonego. Zazwyczaj jem śniadanie ok 8 rano, tu staram się jeść głownie białko i węglowodany żeby było na cały dzień ( serki, jajko, jakieś warzywo, chleb - ostatnio maca) ; potem jem ok 12-13 drugie śniadanko ( tu podobnie jakiś owoc ; jogurt; maca; etc) potem zazwyczaj jadę do domku i ok 14-15 jem obiad ( staram się nie jeść rzeczy smażonych - ale rożnie mi to wychodzi :( ) a następnie idę na siłownię (bo zaczęłam ostatnio ćwiczyć) po siłowni mamy już godzinkę ok 18 wracam wiec otwieram lodówkę i jak jest "coś dobrego" to zjem. Napoje hmmm to rożnie w zależności od dnia zazwyczaj pije 1.5- 2 litry dziennie, z czego 1 litr to podczas treningu na siłowni. Jeśli to istotnie nie pije w ogóle kawy (a mam stale niedobory magnezu) Czy jesteście w stanie mi coś doradzić, pomoc ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli nie akceptujesz swojego wyglądu to powinna być wystarczająca motywacja. Jeśli jednak Twoje obżarstwo to sposób na zagłuszenie innych problemów to radzę udać się po pomoc do psychologa. Być może to wszystko ma podłoże psychologiczne.

Odnośnik do komentarza

Brak motywacji to częsty problem, który spotyka wiele kobieta. Jeśli chcesz się zmienić to dąż do celu wytrwale nie poddawaj się po pierwszej porażce lub braku efektów.
Co do twojej diety to:
1. Robisz zbyt duże przerwy między posiłkami. Przerwy te powinny wynosić 3-4 godziny. I powinny być to stałe godziny przyjmowania pożywienia.
2. Na kolację nie jedz ,,coś dobrego" tylko dobrze zbilansowany, lekki posiłek. Kolacja powinna być mała, prosta i spożywana na 3 godziny przed snem.
3. Lepsze od smażonych są potrawy gotowane, duszone lub pieczone w folii.
4. Jedz więcej warzyw i produktów zawierających błonnik np kasz i brązowego ryżu, ciemnego razowego pieczywa.
5. Pij więcej płynów minimum 2 litry dziennie szczególnie jeśli ćwiczysz.
6. Nie jedz słodyczy, fast foodów, chipsów oraz nie pij napoi kolorowych i alkoholu.
Bardzo dobrze, że zaczęłaś chodzić na siłownię, zwiększona aktywność fizyczna jest bardzo przydatna do walki ze zbędnymi kilogramami.
Jeśli szukasz motywacji to możesz kupić sukienkę jaka ci się podoba w rozmiarze, który chcesz mieć. staraj się schudnąć, żeby móc ją złożyć i zrobić wrażenie na kimś Ci bliskim albo na samej sobie. Możesz też Nakleić na lodówkę czy na lustro w łazience zdjęcie jak byłaś szczupła. Jak dopadnie Cię chwila zwątpienia to popatrz na zdjęcie. Najlepszym jednak sposobem będzie znalezienie w sobie siły, która pozwoli ci przetrwać kryzysy i będzie cie napędzać i motywować.

Odnośnik do komentarza

Ja w pewnym momencie życia ważyłam tyle co ty chociaż jestem trochę wyższa. Motywacji też nigdy nie miałam, co chciałam się poddać jakiejś diecie to kończyło się na tym że po paru dniach wymiękałam a efektów zero. Dieta najczęściej kojarzy sie z jakimś ograniczeniem a jak człowiek sobie czegoś zakazuje to wiadomo jak to się kończy. Kiedyś podeszłam do sprawy w ten sposób że postanowiłam nie być na diecie a wprowadzić jakieś zasady zdrowego żywienia do kuchni. Najpierw to było
- podzielenie 3 posiłków na 5 o stałych godzinach,
- potem wyczytałam żeby nie łączyć pewnych produktów w jednym posiłku np. mięsa z ziemniakami czy ryżem, więc kombinowałam tak żeby jeśc te produkty smacznie i oddzielnie.
- Dużo wody - przynajmniej 2 litry na dzień. Wody też nie łączyłam z posiłkami zawsze starałam się odczekać przynajmniej te pół godziny. To było najtrudniejsze.
- nie odmawiałam sobie żadnych produktów, ale jak miałam zjeść ciastko to traktowałam je jako posiłek a nie jako zagrycha do posiłku.
- pierwsze 2 miesiące obyło się bez ćwiczeń ale potem zaczęłam ćwiczyć. Zmotywowała mnie do tego kasa wydana na siłownię.
- jeśli chodzi o jedzenie to nie dopuszczałam się do sytuacji że mam ochotę coś zjeść i zapieram sie rękami i nogami żeby tego nie zjeść. Po prostu jadłam.
Schudłam 10 kg nie odmawiając sobie zbyt wielu rzeczy. Potem jak ćwiczyłam to dalej chudłam mimo że moja waga stała w miejscu przez ok 5 miesięcy, tym razem wskaźnikiem był centymetr i stare ciuchy z liceum. Potem nastały wakacje ogarnęło mnie błogie lenistwo i jak się zważyłam po jakimś czasie to było jeszcze 5 kg mniej. Oczywiście później zaczęłam trochę tyć i te 5 kg mi wróciło ale dalej to jest 10 kg mniej niz miałam kiedyś. Teraz trzymam tą wagę nic specjalnie nie robiąc.

Dlatego proponuje podejść do tego jak do zmiany złych nawyków żywieniowych na lepsze a nie do tego żeby schudnąć czy trzymać się jakichś żelaznych zasad kolejnej diety. Czasem też można sobie pozwolić na małe grzeszki.

Odnośnik do komentarza

Nie znam wszystkich produktów jakich nie należy łączyć. Poszukaj w googlach czegoś o diecie niełączenia albo diecie rozdzielnej
W tej diecie założenie jest takie że do trawienia białek i węglowodanów potrzebne są inne soki trawienne i przykładowo białka trawią się 6 godzin, węglowodany 4 godziny a razem pomieszane będą się trawić 12 godzin. W tej diecie dzieli się produkty na 3 grupy:
1. białkowe,
2. węglowodanowe
3. neutralne - tłuszcze.
Zasada jest taka że białkowych nie łączysz z węglowodanowymi a resztę możesz łączyć jak chcesz. Ja po prostu patrzyłam na każdy produkt czy ma przewagę białek czy węglowodanów (na rozpiskach albo na necie) i zaliczałam go do danej grupy. Wyglądało to u mnie tak że po prostu brałam jeden produkt z danej grupy i jadłam go z jakąś sałatką, warzywami czy owocami. Często się jeszcze mówi przy tej diecie żeby nie popijać po posiłkach, z początku trudno ale da radę się przyzwyczaić. Jak się nie robi zbyt zamulających posiłków to nawet łatwo przywyknąć.

Tylko muszę zaznaczyć że po paru miesiącach organizm się przyzwyczaja i już się nie chudnie, ale przynajmniej się nie tyje za bardzo. To bardzo zdrowy sposób.

Odnośnik do komentarza
Gość antosia78

mnie też trudno być na diecie, choć wiem, że powinnam... kocham jeść, piec ciasta i zjadać je z moją rodziną jeszcze ciepłe.. ale koniec z tym, bo muszę wyglądać ładnie na wakacjach :) najgorsze jest uczucie głodu, bo wtedy najtrudniej jest nie skusić się na małe co nieco, ale na to mam akurat radę - są takie napoje figura noappetait do kupienia w aptece i muszę powiedzieć, że naprawdę zmniejszają uczucie głodu

Odnośnik do komentarza
Gość paulatokarz30

Jestem z tych osób, które szybko sie poddają i brakuje im pewności siebie dlatego też dieta była dla mnie bardzo ciężka - kilka razy zaczynałam od nowa i się poddawałam i własnie dlatego udałam sie z pomocą do mojego coacha - Aleksandry Łomzik, dzięki której nabrałam motywacji i z każdym dniem miałam jej coraz więcej. Ola pomogła mi dojść do mojego upragnioneg celu za co jestem jej ogromnie wdzięczna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...