Skocz do zawartości
Forum

ja 16 on 24


niuto4

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 16 lat i mój problem może wydawać się głupi ze względu na mój wiek, ale proszę o poradę bo już nie wiem co robić. Kilka dni temu zerwał ze mną chłopak, był starszy o 8 lat i mieszkał kilkaset kilometrów ode mnie. Poznałam go w zeszłym roku na zimowisku, wtedy od razu mi się spodobał ale uznałam, że nikomu nie powiem, bo po co. W tym roku on też tam był. Na wyjeździe bardzo czule zachowywał się wobec mnie i strasznie się zakochałam. Jego zachowanie wskazywało, że nie jestem mu obojętna ale mimo to nie chciałam mu powiedzieć o tym co czuje, w końcu on miał 24 lata. Kiedy wróciłam do domu strasznie płakałam, a moja przyjaciółka widząc mój stan postanowiła znaleźć jego numer i wszystko mu powiedzieć. Na początku postanowiliśmy, że zostaniemy przyjaciółmi, ja pisałam raz na tydzień jednak potem uznałam, że dam sobie spokój skoro chłopak nie jest, aż tak bardzo zainteresowany. Po dwóch tygodniach odezwał się do mnie i wszystko się zaczęło. Pisaliśmy coraz częściej, dzwoniliśmy do siebie. Po trzech miesiącach pisania, on przyjechał do mojego miasta i spotkał się ze mną. Wtedy jeszcze bardziej polepszyły się nasze relacje. Powtarzał, że pierwszy raz czuje coś takiego ( miał duże problemy z dziewczynami ), że nikogo nie kochał tak jak mnie. Śmiał się, że zostanę jego żoną, ze będziemy mieć dzieci. Granica wieku przestała istnieć, jednak zawsze pozostawała odległość. Pod koniec wakacji coś zaczęło się psuć. On miał coraz więcej pracy, mniej czasu na jakiekolwiek rozmowy. W ostatnie dni sierpnia spotkaliśmy się i ale on miał wątpliwości co do naszej znajomości. Zastanawiał się czy to w ogóle ma sens. Jednak pod koniec wydawało się, ze wszystko jest ok. Jak już pojechał to napisał do mnie, że bardzo mnie kocha, że boli go to, ze nie może być przy mnie, że nic nie może zrobić z tą odległością. Przez pięć dni znowu było jak dawniej. Następnie zadzwonił do mnie, pytał się co u mnie słychać, mówił, ze niedługo ma obronę pracy, ze bardzo się stresuje. Kiedy ja powiedziałam, ze moja mama chce go poznać powiedział, ze jest mu bardzo miło ale nie wie czy jest odpowiednim chłopakiem dla mnie. Powiedział, że widzi, że się meczę i czy nie byłoby lepiej jakbyśmy zapomnieli o sobie. Ja się bardzo rozpłakałam i powiedziałam, że nie chcę go stracić, wtedy on się spytał czy chcę mieć chłopaka, który zadzwoni raz na dwa tygodnie, ponieważ jego sytuacja nie pozwalała na więcej. Mówił, ze nikt nie dał mu tyle szczęścia co ja i, ze jego też boli ta cała sytuacja. Pod koniec postanowiliśmy się zdzwonić następnego dnia. Dzień później zadzwoniłam do niego, jednak on powiedział, ze jest bardzo zajęty i, że zdzwonimy się w innym terminie. Od tamtej pory nie odbierał, nie odpisywał na wiadomości, jednak wiedziałam, że je dostaje. Po jakimś czasie postanowiłam napisać, że jadę do niego i że proszę żeby zachował się jak mężczyzna i się do mnie odezwał. Odpisał mi. Powiedział, że prosi bym nie przyjeżdżała do niego, bo przeżyje, tylko rozczarowanie, że on ciągle pracuje i, że takie jest jego życie. Jego milczenie było namiastką życia jakie może mi zaoferować, że jest to ponure życie i nie chce zniszczyć mojego, dlatego nie możemy się dalej spotykać. Byliśmy ze sobą osiem miesięcy, strasznie boli mnie ta sytuacja i nie potrafię się pozbierać, nie wychodzę do ludzi nie potrafię się śmiać. Mimo tego, że nie jesteśmy już razem dalej mi na nim zależy i ciągle o nim myślę. W tym roku też jadę na to zimowisko i możliwe, że on tam znowu będzie. Czy jest jakaś szansa, że jeśli jakimś cudem się spotkamy czy to uczucie mogłoby powrócić?

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...