Skocz do zawartości
Forum

Laserowa korekcja wzroku


Gość renata6k

Rekomendowane odpowiedzi

To taki koszt jak przypuszczałam. Trochę drogo, więc na razie nie będę mogła sobie na to pozwolić, ale też nie czuję się jeszcze do końca psychicznie gotowa się jemu poddać. No i nie mam się co spieszyc, jak wada ciągle mi postępuje. Dopiero za kilka lat będę mogła to rozważyć. Pozostaje oszczędzać.

Kilka lat temu juz tak miałam dość tego, że nie widze, że kupiłam sobie takie soczewki co to je mozna nosić i dzien i noc, bez zdejmowania przez miesiąc. Czyli cały czas miałam dobry wzrok i jak się w nocy obudziłam i jak rano wstałam itd. Tylko, że po pół roku noszenia tych soczewek, na które zdecydowałam się bez konsultacji z okulista wzrok poleciał mi o kilka dioptrii... Nie wiem do końca czy od samych soczewek czy po prostu i tak by poleciał, ale już się nie odważe takich kupić. Ostatnio już w ogóle z soczewek zrezygnowałam, bo sporo siedze przed komputerem i miałam za suche oczy, bo i soczewki wysuszają i sam monitor. Zostały okulary.

"My own business always bores me to death, I prefer other people's" - O. W.

Odnośnik do komentarza

Ciekawska20 skoro wada Ci ciągle postępuje, to rzeczywiście pozostaje odkładanie pieniędzy i czekanie, aż się ustablizuje. Poza tym, kto wie, co za kilka lat wymyślą nowego.

Rubinowa, wydaję mi się, że czas rekonwalescencji zależny jest chyba od człowieka. Generalnie z tego co słyszałam, trzeba intensywnie odpoczywać przez tydzien, nie wolno się przemęczać, ale czasem są to dwa tygodnie albo i więcej. Ale nie zostaje się w klinice, dochodzi się do siebie w domu.

Odnośnik do komentarza

No ciekawe co wymyśla. Najchętniej to bym chciała jakąś totalnie bezinwazyjną technikę przywracania ostrości wzroku na stałe i bez żadnych powikłań. Idziesz na zabieg, bach (i to bez żadnych laserów, tylko jakoś inaczej), operacja się kończy, widze i idę do domu :) Pomarzyc dobra rzecz...

I jeszcze, żeby to refundowane było, co jest chyba najmniej prawdopodobne... :)

"My own business always bores me to death, I prefer other people's" - O. W.

Odnośnik do komentarza

Moja starsza siostra zrobiła sobie korektę wady wzroku, bo już musiała chodzić w niezłych brylach. Poszło szybko i sprawnie, bez żadnychn komplikacji a nawet nie wiem jakie mogą być. na razie wada się nie nawraca. Nie ma co się bac. lepiej zrobić operację niż się męczyć z nicniewidzeniem. Okulary czy soczewki to tez nie są zbyt wygodne, tak codziennie i na każda okazję.

Odnośnik do komentarza

Właśnie wróciłam od siostry i muszę Wam powiedzieć, że zauważyłam po jej zachowaniu lekkie oznaki zdenerwowania. Powiedziała mi, że obawia się trochę rozwórki, co trochę dziwne, bo ja na jej miejscu bardziej bałabym się cięcia. Przed chwilą obejrzałam na yt filmik z zabiegu i brrr, mam ciarki na plecach. Ale muszę iść za przykładem siostry i uwierzyć w moc pozytywnego myślenia.

Odnośnik do komentarza

Rozwórka to takie coś co trzyma powieki przed zamknięciem w czasie zabiegu? To wygląda makabrycznie, a jak ktos ma problem z dotykaniem gałki ocznej to już w ogóle. Mój brat w ogóle nie może patrzeć na takie rzeczy, a co mówić, żeby dotknął gałki ocznej. Aż śmieszne, bo to bardzo duży chłopiec jest :) Na szczęście hanka to wszystko jest w znieczuleniu, więc nawet się nie wie, że to jest robione. Hmm... teraz się zastanowiłam czy to na pewno w znieczuleniu, ale nie wyobrażam sobie inaczej. Siostra rozmawiała z lekarzami to lepiej wie. Nie sądze, aby dopuszczali do tego, że pacjent czuje jakikolwiek dyskomfort w czasie zabiegu.

"My own business always bores me to death, I prefer other people's" - O. W.

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim. Siostra już po zabiegu, który trwał bardzo krótko. Tak jak pisałam, dostała znieczulenie punktowe, ale mówiła, że nic nie bolało, tylko było troche nieprzyjemnie. Do domu wracałyśmy po nie całej godzinie. Pani dokotr przepisała jej masę środków przeciwbólowych (siostra zaczęła odczuwać ból po zabiegu) i kropelki, musi nawilżać oczy co kilka godzin. Siostra, jak to siostra, wciąż jest podekscytowana, mimo, że czeka ją teraz czas 'dochodzenia do siebie'. Odczuwa lekki światłowstręt, ale mówi, że nic poważnego czy mogłabym się martwić jej nie dolega. Czy operacja udała się w stu procentach dowiemy się kontroli za tydzień. Ale muszę napisać, że jestem dumna z siostry, ze nie spanikowała w ostatnim momencie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...