Skocz do zawartości
Forum

Jak mam żyć, skoro mój chłopak nie żyje?


Gość ed...07

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 18 lat, rok temu, nagle, straciłam chłopaka - zginął w wypadku samochodowym, zmarł w karetce w drodze do szpitala. Nie było mnie podczas wypadku przy nim. Mam wyrzuty sumienia, że tak mnie kochał, a ja nie mogłam go uratować, czułam się za niego odpowiedzialna. I nie mogę sobie wybaczyć, że nic nie zrobiłam by mu pomóc. Codziennie jeżdżę na cmentarz, rozmawiam z nim, chcę, żeby mi wybaczył to, że nie jesteśmy teraz razem. Od czasu jego śmierci jestem bardzo nerwowa, stałam się nadopiekuńcza, kiedy się martwię czy denerwuję - strasze mnie zaczyna boleć głowa i żadne tabletki nie pomagają.


Drugi problem jest taki, że nie wyobrażam sobie życia z inna osobą, od czasu jego śmierci nie byłam związana z nikim. Nie potrafię zrozumieć jak mogę tak z dnia na dzień przestać go kochać i być z kimś zupełnie innym. W każdym chłopaku/ mężczyźnie doszukuję się jego cech... Jeden ma jego uśmiech, drugi - wesołe oczy tak jak on, podejście do życia. Cały czas się zadręczam, jeżdżę na cmentarz, codziennie wieczorem płaczę i zastanawiam się, kiedy będę mogła być z nim. Chociaż z drugiej strony chciałabym mieć rodzinę, dzieci... Tylko że bez niego to chyba nie da rady. Proszę o odp. Będę z góry wdzięczna.
Odnośnik do komentarza
Witaj,
bardzo poruszyło mnie Twoje przeżycie. Mnie osobiście nie dotknęla taka tragedia, więc mogę sobie tylko wyobrazic jaki odczuwasz ból...
Byc może skorzystałaś już z pomocy Pani Psycholog. Z pewnością spotkania z ekspertem pomagają w jakimś stopniu poradzic sobie z nieopisaną udręką emocjonalną w tak trudnych sytuacjach życiowych.
Jednak nadal pozostają w umyśle wszystkie wspomnienia związane z ukochaną osobą, poczucie winy i pytania co by było gdyby...
Postanowiłam napisac do Ciebie, ponieważ pragnę nieśc pocieszenie osobom takim jak Ty.
Czytając Twoją wypowiedź najbardziej wzruszyły mnie słowa '' kiedy będę mogła z nim byc ''.
Chcialabym podzielic się z Tobą pocieszającą prawdą z Księgi, na której opieram swoje wierzenia.Tą księgą jest Biblia.Odpowiada ona na istotne pytania życiowe, między innymi - Czy jeszcze kiedyś zobaczymy naszych bliskich, którzy umarli...?
Dla wielu ludzi śmierc jest końcem wszystkiego. Sądzą, że nie ma żadnej nadziei, aby odzyskac ukochaną osobę. Inni w myśl powszechnego poglądu mniemają, że jedyną szansą na spotkanie zmarłego jest pójście do nieba.
Odnośnik do komentarza
Gość Esperanza12365
Kochana jesteś taka młoda, zycie przed Tobą tak mówią inni. Wiem co czujesz niedawno rownież stracilam chłopaka i jest mi tak samo cieżko. Wszyscy mówia ze trzeba czasu tylko na co... zeby zapomnieć. Tak?. Tylko ze wcale tego nie chce. Chce zawsze mieć przy sobie jego zapach, dotyk i te slodkie słowa, ktorymi do mnie mówł. Serce kobiety jest jak ocean w ktorym skrywa wiele tajemnic i tylko ona je zna.
Czesto mi sie sni. W tych snach jest tak jak w rzeczywistości :) Zabiera mnie do restauracji, spacerujemy, przytulamy sie. Kiedyś mi nawet powiedział ze nie moze do mnie przychodzić juz wiecej bo to jest zakazane. Co ja mam przez to rozumiec. Mówia ze czas leczy rany... nie on je tylko zablizna. Nigdy nie zapomne mojego Dziubka i zawsze bedzie w moim oceanie :)
Odnośnik do komentarza
hej..ja 12 sierpnia tego roku straciłam chłopaka byliśmy dwa lata razem przeszło.. pisał mi o ślubie dzień przed wypadkiem na budowie..tak strasznie mi go brakuje.. i czuję się jakby był nadal jakby żył tak strasznie chciałąbym być z nim i mieć z nim rodzinne właśnie tam po drógiej stronie lecz gdy czytałam nie mam pewnośći że go tam spotkam ..więc czy ja straciłam go na zawsze tak bardzo mnie boli
Odnośnik do komentarza
Groszka19, musisz wierzyć w to że się spotkacie.
Jak miał na imię Twój chłopak?
Proszę odpowiedz... To dla mnie bardzo ważne.
Jeśli wiemy, że inni również przeżywają to co my
łatwiej nam to zrozumieć, wiemy, że nie tylko nas to spotkało.
Ja również straciłam kogoś bliskiego... narzeczony mój
zmarł również 12 sierpnia, również w wypadku na budowie.
Czekam na odpowiedź.
Odnośnik do komentarza
witam mnie spotkalo to samo starcilam chlopaka bardzo go kochalam i dalej kocham, miał tętniaka nikomu o niczym nie powiedzial, sam cierpiał z bólem....byl w szpitalu operacja sie powiodla ale niestety mózg przestał funkcjonowa, lekarze stwierdzili ze takiego giganta (tetniaka - tak go nazwali) nie mieli od kilku lat na oddziale. Bardzo mi go brakuje ale jakos staram sie z tym pogodzic ze chorował juz bardzo długo....tylko nie moge pojąc dlaczego nic nikomu nie mówil. Za kilka dni pogrzeb, nieprzeżyje tego.......
Odnośnik do komentarza
Gość Jak mam żyć, skoro mój chłopak n
Moj chlopak zginal rok temu jadac motorem udezyl w betonowy mur smierc na miejcu... Bylam z nim 9 miesiecy chodz minelo juz tyle czasu nadal zadaje sobie pytanie co by bylo gdy... Gdyby on zyj, gdyby byl przy mnie i przytulal mnie tak jak dawnie ... Mialam juz takie zalamanie ze poszlam do ksiedza opowiedzialam mu o wszystkim i tak jak kazdy odpowiedzial ' widocznie bog tak chcial , kazdy ma swoj dzien , dzien w ktorym odejdzie' . Tak zgadzam sie z faktem ' czas leczy rany ' bo gdybym miala jeszcze raz przezyc to co czulam 14 kwietnia 2011 roku to prawdopodobnie nie dalabym rady . !Juz wiem jak to jest kiedy oddychasz lecz nie mozesz zlapac powietrza , wiem jakie to uczucie slyszec swoje sere bijace nie tym samym rytmem . Wiem czym jest pustka w calym ciele.. Nauczylam sie nie czekac az zadzwonisz , przyzwyczailam sie nawet do tego ze nie odpisujesz na sms-y . Potrafie czuc twoj zapach , slyszec twoj glos i widziec twoja twarz . Wiem czym jest zlamane serce a mialam w tedy zaledwie 16 lat . ; ((( .
Odnośnik do komentarza
Gość KasiaOla12345
12 dni temu też straciłam chłopaka i nie mogę sobie wyobrazić życia, nie mam pojęcia jak to będzie, nie mam ochoty żyć bez Niego, nigdy tak trudno mi nie było, chcę go przytulić tu i teraz, nie mogę uwierzyć że to się stało, uratował mnie a sam zginął - to jest po prostu jakiś koszmar, z którego chcę się obudzić ....
Odnośnik do komentarza

Ja również straciłam osobę która była dla mnie całym światem. stało się to 4 tygodnie temu. Zaręczyliśmy się w styczniu, w Sylwestra. Planowaliśmy spędzić ze sobą całe życie, jednak los chciał inaczej. Zginął w tragicznym wypadku, a tydzień przed tym zdarzeniem dowiedział się, że będziemy mieli dziecko. Był taki szczęśliwy ... nie potrafie się pogodzić z tym co się zdarzyło. Jednak przy życiu podtrzymuje mnie ta myśl, że za ponad 5 miesięcy na świat przyjdzie duża cząstka mojego Ukochanego...Zawsze będzie mi o Nim przypominać. Jest darem dla mnie, owocem Naszej Niesamowitej Miłości, która będzie trwała wiecznie...

Odnośnik do komentarza

@~Ania: Ja również straciłam chłopaka w tragicznym wypadku. Z tą różnicą,że nasze dziecko miało wtedy 3 miesiące.Wypadek był w czerwcu 2012r. Niestety bardzo dobrze wiem co czujesz. Jakbyś chciała popisać , wyrzucić z siebie wszystko co ci leży na sercu to daj znac to podam ci maila. A tymczasem trzymaj się ciepło.

Odnośnik do komentarza

Moja sytuacja też jest trudna więc myślę,że rozumiem Cię. Mija 10 lat,gdy ktoś kogo wówczas kochałam popełnił samobójstwo. Powiem Ci z własnego doświadczenia,że nie rozstaliśmy się w gniewie,dlatego czułam przy sobie jego obecność pozytywną. Dużo z nim rozmawiałam i codziennie jeździłam na cmentarz. Starałam się myśleć o nim zawsze dobrze i myśleć,że jest tuż przy mnie. Trwało to około trzech lat zanim zakochałam się w innym i wiem,że tak można. Że Ty też znajdziesz kiedyś szczęście i nie będziesz musiała porównywać.

Odnośnik do komentarza

Na wszystko trzeba czasu. Wiem co mówię bo sam przeszedłem to samo .
Nad niczym się za długo nie zastanawiaj, zostaw sprawy takie jakie są. Wspominaj, pamietaj, wracaj do pieknych chwil.
Ja po kilku latach tak mam i udało mi się stworzyć nową rodzinę, naprawdę nie wyrzekając sie wspomnień

Nie wiem czy Ci to coś da, ale uwierz że tak musiało być a TY z jakiegoś ważnego powodu musisz zostać - widać masz jakis cel do wykonania.

Odnośnik do komentarza

Ty jeszcze jesteś bardzo młoda. Całe życie przed tobą. Ja straciłam męża w wypadku mieliśmy pół rocznego synka który go nie pamięta. Ale było ciężko. Cały świat mi się zawalił. Też nie chciało mi się żyć. Tylko nas synek utrzymywał nie przy życiu. Po poru latach poznałam kogoś jesteśmy szczęśliwą rodziną. Syn ma teraz 9 lat. A z obecnym mężem mamy 2 dzieci syna i córkę. Więc się nie martw jesteś młodą. Wiem że to straszna tragedia. Ale z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Poznasz innego chłopaka założysz rodzinę będziecie mieli dzieci. Życzę ci wszystkiego najlepszego. Pozdrawiam Magda

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...