Skocz do zawartości
Forum

Tylko przegroda nosowa, czy coś gorszego?


Gość DanielVH

Rekomendowane odpowiedzi

Gość DanielVH

Witam.
Odkąd pamiętam borykam się z porannym bólem głowy i koszmarnymi problemami ze wstawaniem, które się nasilają z roku na rok. Z moją koncentracją coraz gorzej, jakiś czas temu odkryłem że mam krzywą przegrodę nosową i dostałem skierowanie na zabieg. Jednakże każdy kto mnie badał, zajrzał mi tylko do nosa wziernikiem.

Ja natomiast zlokalizowałem sobie coś na głębokości 4-5cm w głąb lewej dziurki w nosie, co przez połowę dnia całkowicie blokuje dostęp powietrza do tej dziurki. Podejrzewam że to może być coś więcej niż tylko ta skrzywiona przegroda nosowa. Moje dolegliwości to (chyba odkąd pamiętam):

-jedna dziurka w nosie jest właściwie zablokowana przez większość dnia, czasem powietrze wcale przez nią nie chce przechodzić
-wstać z łóżka po przebudzeniu to nie lada wyczyn, jakkolwiek żałośnie by to nie brzmiało - to tak właśnie jest. Im bardziej próbuje wstać, tym bardziej nasila się ból głowy .
-nastrój i samopoczucie rano to koszmar, popołudniu nastrój staje się naturalny, wieczorem czuje się dobrze, a gdy musiałbym zarwać nockę, zrobię się blady jak kartka, czerwone usta, podkrążone oczy, a oddech staje się bardzo, bardzo płytki. Jeśli czasem muszę być nadal na nogach o 6 rano, to jest to istna tortura.
-słaba, pogarszająca się koncentracja
-bladość / uczucie niedokrwienia twarzy, uczucie zaciśniętej prasy na skroniach zaraz po przebudzeniu (nie ważne czy za krótki czy za długi sen - jakikolwiek.
-wiercenie się i pocenie się takim nieprzyjemnym lepkim potem podczas snu (każdej nocy)
-przez większość dnia wygodniej oddychać mi przez usta, nawet jeśli to nieprzyjemne.
-okropnie znoszę przebywanie w niewietrzonych pomieszczeniach, tak samo sezon letni i upały.
-mam problemy ze zrozumieniem co ktoś do mnie mówi do póki się na tym nie skupię, tak jak bym miał ten słuch rozmyty (chodź może to być brak koncentracji).
-mój głos nadal brzmi jak bym jeszcze nie miał mutacji, chodź mam 25 lat. Nie potrafię go w żaden sposób zmienić czy modulować, nawet jeśli sam słyszę coś całkiem innego. Myślę że dla wielu ludzi (w tym niektórych lekarzy) może on być podświadomie irytujący.
-miałem więcej trudności by nauczyć się palić niż rówieśnicy, a gdy niedawno zapaliłem papierosa to dym wleciał mi chyba do ucha czy gdzieś, bardzo nieprzyjemne, ale nikomu innemu się to nigdy nie zdarzyło ani nikt o czymś takim nigdy nie słyszał.
-częsty ból pomiędzy / nad oczami
-przez pare lat pod rząd łapałem infekcję i miałem obolałe, zaropiałe migdałki. Od paru lat to już nie nawracało, ale może na coś to wskazuje?

Tak laryngolog w przychodni, jak i laryngolog który dał mi termin, zajrzał tylko szybko tym stożkowatym wziernikiem z latarką, i o ile pierwsza pani doktor zauważyła coś z małżowinami, o tyle pan który dał mi termin zabiegu powiedział że trzeba robić tylko tą przegrodę, a małżowiny są naturalne. Powiedział że nos nie może powodować takich objawów które mu opisałem, że może mam nerwicę. Być może mam, ale jak wyjaśnić tym że coś całkiem blokuje mi jedną dziurkę.

Wszystko jest możliwe, ale cokolwiek mam, to chcę się tego w końcu pozbyć i zacząć normalne życie. Tylko co mam mówić lekarzom? Mam zbadać się u neurologa? Mam walczyć o prześwietlenie i badanie endoskopowe? Zrobię wszystko, czy udam się do każdego lekarza, ale jak do tej pory gdzie nie pójdę to mam wrażenie że nikt mnie do końca nie wysłuchał, a nawet jeśli już, to nast. lekarz to zbagatelizował (?). A może ja mam po prostu paranoje? Nie zależy mi by być chorym ani by mieć rację, chce tylko znaleźć odpowiedz i rozwiązanie problemu, który zniszczył mi studia oraz pomógł stracić każdą pracę, skazał na mnóstwo wstydu i poniżeń wynikające ze stałego zasypiania do pracy, i sprawia że codziennie czuję się jak niedotlenione zwłoki, mimo że od zawsze jestem podobno zdrowy.

Odnośnik do komentarza
Gość DanielVH

Tak jak z nfz, poswiecisz mnostwo czasu i zachodu (rzeby opisać swój problem w miare zwięźle i zrozumiale dla śmiertelników), a nikt ci nie pomorze. tylko kto zaplaci za poswiecony czas i stracone pieniadze? w tym przypadku tylko czas :( powinien byc lekarz do ktorego sie idzie, placi, i wychodzi zdrowym... a nie inwestuje inwetsuje i tylko ci beda utrudniac wszyscy, nawet nie zdajac sobie sprawy jak ciezko jest utrzymac najgorsza prace majac cos takiego.

Odnośnik do komentarza
Gość DanielVH

Hmm to tylko potwierdza że to baaaardzo trudny przypadek, widocznie takie rzeczy nie zdarzają się w naturze skoro nikt nic nie wiem :) Albo raczej by udowodnić mi że jednak mam większy problem niż przegroda, i że mam rację, kiedy napisałem "nikt nie chciał mnie wysłuchać", każdy czytając tamte zdanie zamknął po prostu przeglądarkę XD Taka informacja sama w sobie też coś mi daje ;>

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...