Skocz do zawartości
Forum

wysoki cholesterol


Gość ambra

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie jest wasze zdanie nt poziomu cholesterolu? Czy należy obniżać i od jakiego wyniku? Ostatnio " z łapanki" dałam sobie zmierzyć poziom cholesterolu i niespodzianka - 256. Niespodzianka dlatego, ze absolutnie nie ma powodu, żeby tyle wynosił; mam zdrowe serce, ciśnienie w normie, ruszam się, dbam o dietę. Więc, skąd? Wynik w rozbiciu na poszczególne składniki nie wygląda tak źle - wprawdzie LDL 166, ale HDL super 73 i TG też, bo 83. Co byście zrobili na moim miejscu, zostawili, bo nie jest źle, czy szukali przyczyny ( ale jakiej?)

Odnośnik do komentarza

Jak najbardziej zostawić,najważniejsze są trójglicerydy,
ja od lat miałam i pewnie mam cholesterol /pewnie też genetycznie/ w granicach 270 ,ale jak trójglicerydy mi poszły ponad normę,myślę sobie zrobię eksperyment,
prze 3 miesiące stosowałam dietę cholesterolową z olejem lnianym na czele..,co się okazało,cholesterol spadł mi o 20 ,a trójglicerydy wzrosły o 40,
dopiero jak codziennie na śniadanie jem owsiankę trójglicerydy mam w normie ,a cholesterol podobny jak od lat,
jem wszystko oprócz tłuszczów zwierzęcych /czasem masło/.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

No właśnie sądzę podobnie. Mam wrażenie, że te normy są po prostu zaniżone, a poziom to sprawa indywidualna. Mój mąż choruje na serce, nadciśnienie, lubi posmarować dobrze masłem ( margaryny nie kupuję ze wzg na utwardzacze), od czasu do czasu pozwala sobie na smalczyk, a cholesterol ma w normie ;)

Odnośnik do komentarza

Ano właśnie,nie wspomnę o swoim,boczek i ciasta mógłby jeść codziennie,a jest szczupły i generalnie nie odwiedza lekarza w ogóle,
wszystko zależy od przemiany materii,
co do margaryny ,to nie używam jej nawet do ciast,nie smaruję chleba,na kolację jem zsiadłe mleko z suchym chlebem ziarnistym /1 kromka/ i mam problemy z utrzymaniem wagi:D

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Przy niedoczynności tarczycy możemy mieć wyższy a nadczynności niższy cholesterol. Ja mam na poziomie 90-96 a trójglicerydy 25-35 od kilku lat. Nie jadam makaronów,pierogów i tym podobnych,wypieków,mas, sera w każdej postaci. Za to zdrowe tłuszcze w tym często boczuś,masło,dużo jarzyn,mleko sojowe,olej z wiesiołka, tran, czarną czekoladę i obowiązkowo jeden banan dziennie. :)

Odnośnik do komentarza

Ja choruję na niedoczynność tarczycy, ale jestem bardzo szczupła a cholesterol raz mi wyszedł podwyższony, nie pamiętam juz ile.
W każdym bądź razie przestałam smarować kanapki margaryna i masłem, zaczęłam jeść mniej smażonych potraw a oliwa z oliwek stała się u mnie codziennością do sałatki. Rok później zrobiłam badania i cholesterol spadł o piękną połowę :)

Odnośnik do komentarza

Nie ma reguły,ja bym nie wiązała cholesterolu z tarczycą ,ale za niski też nie jest wskazany,
można nie mieć żadnych problemów z tarczycą,a cholesterol wysoki,
czytałam,że nie jest udowodnione ,by wyższy cholesterol był przyczyną miażdżycy,choć pewnie jakiś wpływ ma.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja też jestem szczupła, wręcz mam niedobór tkanki tłuszczowej, smażonego prawie nie jem, tak więc naprawdę zmianą diety nic nie wskóram, bo na pewno nie ona jest przyczyną . Może to rzeczywiście taka "uroda" ? Chociaż nie ukrywam, że nie chciałabym, aby mi się jakaś miażdżyca przyplątała ;)

Odnośnik do komentarza

Zaniżone normy!
Normy totalnej ściemy, nie obniżać nic a nic!

Poszukać na youtube Pana którego nie napiszę bo wyrzucą mi i tak nazwisko za chwile, lecz Jerzy jego imię. Przez mojego bloga w polecanych można znaleźć ("Ważne filmy promujące zdrowie").
Żółtka jeść jeśli Ci służą, nie bać się. Tylko nie łączyć różnych białek i w ogóle białka nie za wiele dziennie ani codziennie.

Kto lubi zdrowe życie cholesterolu nie boi sie! ;)

Odnośnik do komentarza

Byłam ostatnio u rodzinnej i zrobiła wielkie oczy, gdy zobaczyła wynik, o którym pisałam na początku wątku. Wie przecież, jak wyglądam i się odżywiam. Nie wierzyła i kazała powtórzyć badanie ( poprzednie było zupełnie przypadkowo i nie na czczo, więc niby mało wiarygodne). Teraz już poszłam baaardzo na czczo ;) i okazało się, że wyniki są prawie bez różnicy - zamiast 256 - 247, LDL, HDL też podobnie! Oczywiście zaproponowała "delikatne" statyny, ale nie zdziwiła się, że zaoponowałam, tym bardziej, że sama wyliczyła w tabelach, iż obecne ryzyko udaru wynosi w moim przypadku1% ;) Nalegała jednak, bym zaczęła zażywać kwasy omega-3, tyle mogę zrobić. Próbował ktoś z nimi, były efekty? Za pół roku sprawdzenie. A, i jeszcze jedno, też potwierdziła wpływ tarczycy na poziom cholesterolu. Za tydzień mam wizytę u endo ( wprawdzie do tej pory hormony były w porządku, ale mam stwierdzone autoimmunologiczne zapalenie tarczycy) - zobaczę, co ona powie.

Odnośnik do komentarza

Odświeżam wątek, bo pojawił mi się problem. Zbadałam ponownie cholesterol po braniu przez 7 miesięcy kwasów omega 3 . Troszkę spadł, ale nie bardzo - całkowity 232 i LDL 144, trójglicerydy i HDL niezmienione. Przy okazji kazano zrobić mi ekg i tu problem. Pani doktor zaczęła coś za bardzo analizować wykres, zaczęła się pytać, czy mnie nie kłuje itd. 2 razy mierzyła mi ciśnienie 90/60 i 100/65, tętno ponad 80. Ponieważ wizyta się opóźniła, a ja spieszyłam się do pracy i nigdy nie przywiązywałam wagi do serca uważając, że mam zdrowe po ojcu, powiedziałam, że nie odczuwam żadnych dolegliwości. Pani doktor w końcu dała spokój i zaleciła mi nadal kwasy i więcej ryb. Na następny dzień dostaję od niej telefon, że wprawdzie nie leczy się wyników, lecz ludzi i ja nie zgłaszam dolegliwości sercowych, ale wypisała mi jednak skierowanie do kardiologa, bo będzie spokojniejsza, jeśli zrobię próbę wysiłkową. W skierowaniu podejrzenie choroby niedokrwiennej serca! i informacja - w ekg w III i aVF obniżenie ST ( chyba dobrze odczytałam ;). Oczywiście teraz zaczęło do mnie dochodzić, że może rzeczywiście zbyt szybko się męczę i serce mi czasami kołacze, ale zrzucałam to na wiek i menopauzę. Kiedyś nawet przeszła mi myśl o początkach nadczynności tarczycy ( BMI 18,5), ale TSH 1,2 FT4 15,4, wiec też dałam spokój. Oczywiście do wizyty trochę muszę poczekać, ale denerwuję się. Jak sądzicie - może niepotrzebnie? Czy też to może być faktycznie niedokrwienie serca spowodowane początkami miażdżycy, a jeśli tak, to co ze statynami? Czy rzeczywiście w takim wypadku okazałyby się niezbędne?

Odnośnik do komentarza

Odświeżam stary temat, bo może ktoś mi jeszcze celnie podpowie. Kardiolog jednak również się skłania ku chorobie niedokrwiennej ( takie rozpoznanie zwrotne dał dla rodzinnej). Ja się nie bardzo z tym zgadzam, tym bardziej, że generalnie echo wyszło dobrze, a i test wysiłkowy nie najgorzej. Rodzinna jednak uważa, że rozpoznanie obliguje ją, by dążyć do dużego obniżenia poziomu cholesterolu, nawet poniżej 70 ( takie są zalecenia przy wieńcówce) i się upiera przy statynach. Mam cały czas powyżej 200, biorę 1 tab. kwasów Omega3 ( może zwiększyć?), dieta właściwa, brak nadwagi, ruch. Pracy nie zmienię, a tu jest sporo stresu. Jakieś jeszcze pomysły na radykalne obniżenie?

Odnośnik do komentarza

Sama musisz zdecydować ,ja do lekarzy mam ograniczone zaufanie,
za bardzo stawiają na leki chemiczne,do takiego wyniku to chyba i ze statynami byś nie doszła,
zresztą są to sprawy do końca nie zbadane ,czytałam ,że cholesterol wcale nie jest głównie odpowiedzialny za miażdżycę.
Stres...,no właśnie,tu głównie by trzeba szukać przyczyn wszelkich zaburzeń w naszych organizmach,a lekarka Ci jeszcze dołożyła...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...