Skocz do zawartości
Forum

Strach przed fryzjerem


Gość gosia32

Rekomendowane odpowiedzi

Tym razem nie mój a mojej przyjaciółki. No cóż krotko mówiąc nie miała szczęścia do fryzjerów. Nie miała na tyle, że od 3 lat nie była u fryzjera.... Chcę ją teraz wyciągnąć na szaloną zmianę fryzury i kolorów ale ona nei daje się przekonać. Znacie podobne przypadki?
Odnośnik do komentarza
Jej, jakie ja miałam tragiczne doświadczenia z fryzjerami... mam dosyć specyficzny rodzaj włosów - cienkie i raczej za wiele ich nie ma, ale ciężki:) I bardzo trudno je dobrze obciąć, wycieniować tak żeby nadać im objętości, a nie ich dodatkowo ująć... Dlatego dopóki nie natrafiłam na fajny salon to byłam bardzo zachowawcza i nie eksperymentowałam.... w końcu się przełamałam i z włosów niemal do pasa koloru bardzo ciemny brąz zdecydowałam się na... najpierw rudego, a potem blond boba;) I byłam zachwycona! Przekonaj koleżankę, żeby poszła najpierw po prostu przysłowiowo "podciąć końcówki" żeby się przełamała, a jak jej się salon spodoba, to możesz po 3-4 tygodniach spróbować ją namówić na wariacje.;)
Odnośnik do komentarza
Gość kopciuszek777
ja ją rozumiem. boże! sama miałam takie przejścia że fryzjerzy mnie krzywdzili, że miałam ochotę już nigdy nie wychodzić na zewnątrz. ale raz umówiłam się na czesanie, bo miałam ślub przyjaciółki i fryzjer mnie do siebie przekonał i poszłam na strzyżenie. teraz chodze tylko do spa ce-ce, fryzjer mnie słucha, jak mówię, że chcę3 cm podciąć to są to 3 centymetry a nie całe włosy i zawsze wychodzi fajnie. jak masz pewnego fryzjera to może ją przekonasz
Odnośnik do komentarza
Kiedyś jakoś też nie miałam za bardzo szczęścia do fryzjerek. Zawsze mówiłam im w jaki sposób chcę mieć obcięte włosy, a one obcinały mi tak, jak im się udało. Chodzę do fryzjerek, jak już mam długie włosy, żeby trochę, podkreślam trochę podciąć, a one mimo, że opowiadały jakie ładne, długie mam włosy to strasznie mi ścinały. W końcu niedaleko mojego domu otworzyła nowy salon fryzjerka, która świetnie obcina, nawet nie muszę jej mówić jak chcę, żeby mi podcięła włosy, a i tak zawsze jestem z efektu zadowolona :). Dlatego wcale nie dziwię się twojej koleżance, że nie chce zrobić tak dużej zmiany ;)
Odnośnik do komentarza

Rozumiem dentysty się bać, ale fryzjera. Chyba, że chodzi o strach przed zepsuciem nam włosów :) Ale na to też jest sposób. Trzeba mieć swojego sprawdzonego fryzjera i po kłopocie. Ja od dwóch lat chodzę do salonu Gnatyshyn przy Pasażu Ursynowskim 9 do Pani Sandry. Wiem, że w jej rekach moje włosy są bezpieczne :)

Odnośnik do komentarza

Ja ją rozumiem, miałam dokładnie to samo ;) Udało mi się trafić do cudownej fryzjerki, która uratowała moje włosy po nieudanej koloryzacji i teraz tylko do niej chodze. Jesli ktoś tu jest z Krakowa, to polecam Atelier Bernady na Masarskiej. :)

Odnośnik do komentarza
Gość kamila_nowakowska

Można się fryzjerów bać. Mi kiedyś tak... zepsuli ;) grzywkę, że parę lat do fryzjera nie zaglądałam. Grunt to znaleźć fajnego specjalistę który się na włosach zna. Ja się odważyłam w końcu bo koleżanka poleciła mi beauty Club w Warszawie, byłam na podcięciu i keratynowym prostowaniu i wyszłam zadowolona, strach zażegnany ;) i zabieg też polecam, u mnie to były produkty amazon keratin i efekt trzyma się już długo:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...