Skocz do zawartości
Forum

Brak ochoty na seks i brak przyjemności z seksu


Gość Miranda

Rekomendowane odpowiedzi

Prawda jest taka, że przeze mnie psuje się moje małżeństwo.
Jeszcze nie tak dawno było między nami gorąco, a dziś? Lepiej nie mówić. I nie chodzi o to, że się sobą znudziliśmy.
Nigdy nie miałam orgazmu pochwowego, ale mimo wszystko współżycie sprawiało mi dużą przyjemność. Z moim obecnym mężem, to była dopiero burza uczuć, dzień bez seksu był dniem straconym. Potem zaszłam w ciążę i po ciąży się wszystko skończyło (jeśli chodzi o życie łóżkowe). On chciał, namawiał, a ja nie chciałam. Najpierw to był strach, że znów zajdę w ciążę, a potem, jak już strach minął, zupełny spadek libido. Od urodzenia dziecka niedługo miną dwa lata, a my od tej pory kochaliśmy się może kilka-kilkanaście razy! Nie wiem co mam robić :-( rzadko mam ochotę na seks, a jak już, to nie mamy możliwości wtedy... mnie albo na początku boli albo już później zastanawiam się tylko kiedy on skończy...
Naprawdę on już długo ze mną wytrzymuje, ale ile można, ile można żyć bez seksu?! Jesteśmy młodymi ludźmi, dwudziestolatkowie, on starszy o kilka lat. Nie wyglądam jak zimna kłoda, nikt by nawet tak nie pomyślał, bardzo pociągam męża, ale nie wiem co się ze mną stało :-( nawet nie wiecie jak mi jest smutno i przykro, jemu na pewno też :,(
Postanowiłam, że coś zmienię i dam mu tej czułości... dziś się kochaliśmy i ja znów nic nie czułam, a nawet trochę mnie bolało, w końcu wymyśliłam coś, żeby wreszcie to się skończyło. Nie, to nie jest jego wina, on nie ma problemów z seksem, potrafi wytrzymać naprawdę długo, jest gra wstępna, nie myśli tylko o sobe i ma też się czym pochwalić jeśli chodzi o TE sfery, a jednak ja nie mogę... kocham go i jest przystojnym mężczyzną, to mi coś się stało po ciąży. Nie biorę tabletek antykoncepcyjnych, a mimo wszystko moje libido=0.
Chce mi się płakać, bo niszczę w ten sposób nasz związek... chyba już będę się zmuszać do seksu, żeby chociaż on był szczęśliwy, bo nie oszukujmy się, seks jest ważny w związku.
Co mogę zrobić? Są jakieś lekarstwa, cokolwiek na wzrost libido? Pewnie nie ma...

Odnośnik do komentarza

jasne, że są lekarstwa, możesz kupić w aptece tabletki na podniesienie libido. Ale najlepiej zrobisz jak udasz isę do ginekologa i powiesz mu o swoich problemaxch, może po porodzie masz jakieś zaburzenia hormonalne i dlatego masz problemy z libido.Po za tym podczas stosunku nie powinno cię boleć.

Odnośnik do komentarza

Mirando, przede wszystkim nie obwiniaj siebie, nie jestes niczemu winna. To co opisujesz przytrafia się wielu kobietom i uwierz, że z tego da się wyjść :)
Możliwe, ze spadek libido nastapił z dwóch powodów - stres przed ciążą - czasem kobiety lub mężczyźni nie chcą dziecka, lub kolejnego dziecka a seks sprawia, że choć o tym nie myślą, to podświadomie obawiają się, że może dojśc do zapłodnienia, a to sprawia, że na samą myśl o seksie czują niechęć. Jak temu zaradzić? Ano najlepiej zastosowac pewną metodę antykoncepcji. Do najbardziej skutecznych należą metody hormonalne - zastrzyki, tabletki, wkładka. Zastanów się, która metoda antykoncepcji byłaby dla Ciebie najlepsza. Idź do ginekologa niech Cię zbada i dobierze najlepszą dla Ciebie. Te metody są praktycznie w 100% pewne ochrony, więc problem nieplanowanej ciązy nie bedzie Ciebie dotyczyl, a jak przestaniesz o tym myslec, mozliwe ze nabierzesz ochoty na seks.

Drugim źródłem takiego stanu rzeczy może być fakt, że po ciąży6 czasem spada libido. Zmieniają się hormony, w kobiecym organizmie dochodzi do wielu zmian. O tym rowniez powinnas powiedziec lekarzowi. Zrób badania hormonalne. Możliwe, że ten brak ochoty i spadek libido nie ma podłoza psychogennego tylko po prostu wynika z niewyrównania hormonów, a to jak najbardziej da się wyregulować :)

I nie przejmuj sie tak za bardzo - wszystko bedzie w porzadku tylko musisz znalezc zrodlo - co Cie blokuje i zniecheca, czego sie obawiasz - i zaczac nad tym pracowac.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

nie, to już nie jest strach przed ciążą, choć był... wiem, że coś nie tak z moimi hormonami, bo normalnie tak nie miałam, a teraz to szkoda gadać :-( i jeszcze do tego dochodzi frustracja z braku orgazmu, nawet już się na tym nie skupiam, bo wiem, że i tak nic z tego :-(
Niedługo w ogóle się wypalę i nawet nie będę potrafiła męża pocałować :,(

Odnośnik do komentarza
Gość ZielonaHerbata

nie masz orgazmu bo prawdopodobnie to jest wisienka na torcie problemow hormonalnych. Nie zadreczaj sie tylko poradz sie lekarza czemu masz sie zamartwiac problemem ktory mozna rozwiazac? nie martw sie nie tylko Ty tak masz i kobiety i mezczyzni tak maja i dzieki badaniom sa w stanie wrocic do swojej kondycji u Ciebie tez tak bedzie!

Odnośnik do komentarza

ale ja od początku współżycia ani razu nie miałam orgazmu pochwowego, wiecie jakie to frustrujące :-( tak bardzo zazdroszczę wam, że chociż raz w życiu mogłyście coś takiego przeżyć, a ja wiem, że nigdy go nie dostanę...

Odnośnik do komentarza
Gość karolina_22

ja też nigdy nie miałam orgazmu pochwowego, tylko łechtaczkowy i wcale się z tym źle nie czuję. Czytałam, że częśc kobiet ma taki po wielu latach albo i nigdy. Mimo tego czuję się w pełni spełniona i szczęśliwa podczas seksu.
Moim zdaniem konieczna jest w Twoim przypadku wizyta u lekarza!!(z resztą pisałam o tym w wątku o grze wstępnej)

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka1803

Witaj Miranda ja też nie miałam nigdy orgazmu pochwowego tylko łechtaczkowy zatem jest nas więcej:) może spróbuj z mężem seksu w samochodzie taki dreszczyk że ktoś Was przyłapie:) my ostatnio z mężem spróbowaliśmy było super przypomnieliśmy sobie młode lata:) bo mi też się nie chciało wcale kochać cały dzień tylko dziecko na głowie człowiek sfrustrowany chodzi a tu nagle taki spontan ze strony mego męża to pomaga polecam:) A tak serio to tak jak dziewczyny piszą do ginekologa się wybrać nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza

wiesz co ja po wpadce też się bałam że znowu zajdę i za bardzo przez to nie chciałam. Teraz jestem na tabletkach bo dzieci już nie chcemy i tak jest bezpieczniej, bez stresu.
Ja nawet jak używaliśmy prezerwatyw, nie pękła się nie zsuneła to miałam panikę że jestem w ciąży a jeszcze bardziej jak ten okres się spóźniał.

A co do orgazmów to wiedz, że trzeba cierpliwości a tym bardziej jeśli ci chodzi o ten pochwowy. Trzeba próbować w różnych pozycjach bo nie w każdej się da przynajmniej u mnie. Ale myślę twój partner powinien się tym zainteresować skoro nie możesz dojść. Dobrze ma być i jemu i tobię. Ja jak nie mogłam jakiś czas dojść to się tak zdołowałam że też nie chciałam, a poźniej jak wyszło wkońcu za którymś razem to go codziennie męczyłam hehe.
Próbował cię doprowadzić palcami?? niektóre kobiety tak mają, że tylko tak dochodzą. Punkt G jest na głębokości około 4cm na ścianie od strony pępka.
I nie przejmuj się tym bo dużo kobiet ma z orgazmem problem, ale nie trzeba się dołować tylko go jakoś razem rozwiązać i próbować. Pamiętaj RAZEM. Nie tak że twój partner nic sobie z tego nie robi.

Mam nadzieje że pomogłam :)

Odnośnik do komentarza

Ale słuchajcie dziewczyny, my już nie pierwszy raz robiliśmy to z dreszczykiem, w samochodzie też i w ogóle w miejscach, gdzie inni mogą nas przyłapać, a i tak nic z tego :-( palcami też nie da rady. Już nie mam na to wszystko siły, nic nie sprawia mi przyjemności już, wcale odechciało mi się seksu... nie dość, że nic nie czuję, to jeszcze mnie czasami boli, na początku to zawsze... A w trakcie jak już wszystko się rozkręci, to ja już tylko myślę kiedy on skończy :-(
Wiecie jak jest mi przykro :-( najgorsze jest to, że nie chodzi o to, że z mężem mi się znudziło, ale w ogóle... Nawet jaakbyście mi pokazały najprzystojniejszego faceta świata, to by mnie nie ruszyło, jestem zimna jak kłoda :-(
A on nawet nie wie, że ja nigdy nie miałam orgazmu pochwowego heh... nie przyznam mu się, bo będzie mu przykro :-( i będzie myślał, że z nim jest coś nie tak

Odnośnik do komentarza
Gość karolina_22

Miranda już dużo osób tu pisało udaj się do lekarza!! dlaczego tego nie zrobisz? co Ci szkodzi? możesz miec zaburzenia hormonalne po porodzie i po odpowiednim leczeniu odżyjesz:)
co do bólu na początku(rozumiem, że ciąża/porób nie miały na to wpływu i miałaś tak od początku współżycia), pisałam już w innym wątku, ale się powtórzę. Oprócz dłuższej gry wstępnej(u mnie też samo to nie zadziałało) mój partner drażnił wejście do pochwy końcówką penisa kilka kilkanaście razy, aż nawet się nie zorientowałam kiedy już był w środku:) widocznie odpowiednio rozluźniły się mięśnie. aż sama byłam w szoku;)
dlaczego wstydem jest, że nie miałaś orgazmu pochwowego?O.O
Ja nawet miałam na ten temat rozmowę z partnerem, mówiłam, że mam tylko łechtaczkowy, a pochwowego niektóre kobiety nie mają NIGDY albo po wielu latach współżycia i próbowania różnych pozycji. ale powiedziałam też, że mam pełną satysfakcję z tego jak jest teraz i jestem bardzo szczęśliwa:) I nie było żadnego problemu...

ale najważniejsza jest wizyta u specjalisty!!!

Odnośnik do komentarza

no własnie przecież orgazm pochwowy bardzo trudno osiągnąć, ja nie miałam nigdy i jakoś się na to nie zanosi. Łechtaczkowy nie ma problemu, pochwowego brak i mój partner o tym wie i jakoś nie jest mu przykro bo mu to wyjaśniłam,że to nie jego wina.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Utrata pożądania seksualnego, która objawia się zmniejszeniem zainteresowania tematami seksualnymi, brakiem potrzeb seksualnych oraz zubożeniem fantazji erotycznych to często występujące zaburzenie, szczególnie u kobiet. Typowymi przyczynami tego zaburzenia są problemy hormonalne, choroby, wpływ przyjmowanych leków oraz zmęczenie. Przede wszystkim zrób badania hormonalne - być może tu tkwi przyczyna opisanych przez Ciebie problemów.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nie jesteś sama. Mam dokładnie tak jak Ty. Nigdy nie miałam orgazmu pochwowego, i peewnie nigdy nie poznam jak to smakuje, ale mój facet sprawia mi przyjemnośc w inny sposób. Myśle że w Twoim przypadku wizyta u lekarza może Ci bardzo pomóc. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Gość Izabelka 2013

Ten sam problem dotyka mnie,dlatego postanowiłam poszukać porady i jestem szczesliwa ze nie jestem sama to mnie mam nadzieje zmotywuje do zrobienia czegos z moim zyciem seksualnym.Jestem w stałym związku od 15 lat i zawsze sex był dla mnie obowiązkiem a nie przyjemnością,przez lata łudziłam się że to minie ale jest coraz gorzej.Rozpada mi sie małżeństwo bo nie mam ochoty na sex,to przykre ale prawdziwe i już nie mam sił z tym walczyć może po rozwodzie bede szczęśliwa ba napewno bede bo mój mąz nic innego do mnie nie mówi jak to że sex to mój obowiązek a jak nie ja to pójdzie do innej,o ile już tego nie robi.Dlatego postanowiłam być tylko z moim synkiem i na nim sie skupić,czsami mam wrażenie żę mój mąż chajtnoł się ze mną bo zawsze byłam sexi i faceci pożerali mnie wzrokie a nie dla tego co jest w moim sercu!!!Czy to ma mnie zachęcić do sexu,skutek jest odwrotny,dlatego zamierzam być szcześliwa SAMA

Odnośnik do komentarza

Nie oszukujmy się, sex to jeden z filarów budujących związek, nie wszyscy mężczyźni odbywają z kobietą stosunek popychani tylko i wyłącznie "instynktem" tudzież walorami.
Ja dla przykładu z moją byłą, podczas stosunku miałem odczucie spełnienia (nie tylko fizycznego), że robię to z osobą którą kocham. Możesz być sex-bombą, możesz być równie dobrze "średniakiem", jeśli trafisz na odpowiednią osobę, która cię pokocha w szczególności za to jaką jesteś, a nie jak wyglądasz (to swoją drogą), a ty odwzajemnisz uczucie, to uwierz mi, że z łóżka wychodzić nie będziesz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli robisz to na siłę, to znaczy, że nie masz motywacji, nie chodzi tu o samą chęć podtrzymania związku, bo to nie jest żaden powód, a z dnia na dzień będzie tylko gorzej.
Widzę po znajomych, czy po rodzinie, ludzie kilka(naście) lat po ślubie, dzieci (kilkoro) już mają, ogień przygasł, i jak obowiązkiem jest wstać rano do pracy, tak samo obowiązkiem wydaje się być słowo "kocham".
Życie to nie bajka, dobrze znane nam zdanie " i żyli długo i szczęśliwie" nie ma swojego odbicia w rzeczywistości, w pewnym momencie przychodzi kryzys, jedni sobie sami z tym radzą, inni chodzą do terapeuty, a niektórym po prostu nie wychodzi i związek się rozpada.
Czasem jednak lepiej odejść, niż do końca życia udawać, że już jest w porządku, a dzieci ? one zrozumieją, jak nie teraz, to w przyszłości, a uwierz że może im to wyjść nawet na dobre, bo jeśli jeszcze tego nie widzą, w końcu zauważą, że między rodzicami coś jest nie tak, znam to z autopsji.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...