Skocz do zawartości
Forum

Problem z związku


Gość XXXL

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zacznę od tego, że mój post przesłałem najpierw do specjslistów. Otrzymałem jednak informację, że odrzucono go ze względu na brak danych dotyczących mojej pełnoletności. :) Z tego powodu postanowiłem ich olać i poprosić o opinie "prostych ludzi".
Moja historia jest dosyć długa, więc proszę o cierpliwość w czytaniu.
Mam 50 lat, od prawie 10 lat jestem w, jak mi się wydawało, szczęśliwym związku. Jesteśmy oboje po rozwodach, mamy podobne zainteresowania, poglądy i przekonania, wykonujemy podobne zawody. Jesteśmy po studiach, oboje wciąż się kształcimy. Zarabiam więcej, toteż koszty utrzymania domu i życia ponoszę w całości ja (mieszkamy u mnie). Nie jest i nie było to dla mnie nigdy problemem.
Brakowało jednak mi zawsze poczucia, że ona wspiera mnie w trudnych dla mnie sytuacjach. Zawsze mi mówiła, że sobie poradzę, jednak nigdy nie czułem, że się mną i moim stanem przejmuje. Jej „wsparcie” typu: „poradzisz sobie”, odbierałem raczej jako „nie zawracaj mi głowy”. Nierzadko się o to kłóciliśmy, w końcu uznałem, że chyba się czepiam – miałem przecież cudowną kobietę, przyjaciółkę i kochankę.
Nasz seks był fantastyczny, chociaż rzadko osiągała orgazm, pomimo kilkunastominutowego czy kilkudziesięciominutowego współżycia. Mówiła, że tak ma „od zawsze”, ale, że czuje się zaspokajana i szczęśliwa. Oboje jesteśmy otwarci na seks, lubimy nagość i nie krępujemy się obecnością innych, często bywamy na plażach nudystów. Moja partnerka zastrzegała, że „oczy mi wydrapie”, jeśli będę miał jakieś inne kobiety, co nie było dla mnie problemem, bo niczego innego nie szukałem.
Od mniej więcej dwóch lat zacząłem odczuwać pogorszenie mojej kondycji - słabsze erekcje, zanik albo osłabienie wzwodu w czasie współżycia, przedwczesny wytrysk. Lekarz przepisał mi sildenafil, jednak stosunki trwały maksymalnie 5 minut. Moja partnerka nie narzekała, ale czasem padało, jak to „fajnie było kiedyś” i „szkoda, że już nie mogę”. Częstotliwość naszego współżycia mocno spadła.
Od pewnego czasu zaczął ją adorować kolega z pracy. Komplementował, nagabywał, itp. Żartowała, jaki to z niego „seksualny frustrat”, że nie jest w jej typie. Któregoś razu powiedział, że chciałby z nią seksu. Gdy mi to mówiła, widać było, że już nie jest tak ironiczna, jak wcześniej. Coraz częściej też o nim opowiadała. Zapytałem, czy ją to wszystko podnieca i kręci, na co odpowiedziała, że tak i że chciałaby uprawiać z nim seks, bo jest coraz bardziej sfrustrowana z związku z moimi niedomogami.
Trudno mi było nie przyznać jej racji. Faktycznie kochanek był ze mnie żałosny. Powiedziałem więc, że skoro tak, to zgadzam się na to, jednak mam zastrzeżenie, że to ma być seks, a nie flirtowanie czy relacja uczuciowa. Od razu się zgodziła. On wysyłał jej smsy: „myślę o tobie”, „jesteś cudowna”, itp., itd., a ona mi je odczytywała. W którymś momencie jednak jedynie mówiła, co jej „adorator” napisał. Zaczęła też nosić telefon przy sobie, a wcześniej czasem zapominała, gdzie go zostawiła.
Przejrzałem jej wiadomości, w których szczegółowo pisała, co chciałaby mu robić, w jaki sposób i co on miałby robić z nią i że na samą myśl o nim jest cała mokra w środku.
Nic jej nie powiedziałem, jednak czuję się oszukany i zdradzony. To nie był tylko seks, na który wyraziłem zgodę, ale emocjonalna relacja, w dodatku coraz bardziej namiętna i głęboka.
Na koniec refleksje, które są też pytaniami: Czy powinienem zakończyć związek, w którym okazałem się zwykłym frajerem, utrzymującym kobietę, która przyprawia mi rogi z „pierwszym lepszym”? Czy zabronienie kontaktów z „adoratorem” będzie skutkowało ich zaprzestaniem w sytuacji, gdy pracują razem? Czy jeśli cofnę zgodę na kontynuowanie tej relacji, tak się stanie, skoro sama mi powiedziała, że tego chce i potrzebuje, a ja nie jestem w stanie jej zaspokoić? Czuję się jak śmieć.
Bardzo proszę o podpowiedzi, opinie i porady.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...