Skocz do zawartości
Forum

Gdzie ta namiętność ucieka nam?


Gość katarynka_a

Rekomendowane odpowiedzi

Gość katarynka_a

Cześć. Od ponad pół roku staram się współżyć z moim chłopakiem z którym jestem ponad 1,5 roku. Tylko jakoś nie możemy znaleźć wspólnego języka w tym temacie i zaczyna mnie to powoli dobijać (jego też). Kiedy wszystko się zaczyna, cała akcja czuć między nami tę chemię, namiętność, pożądanie, miłość, całujemy się, rozbieramy, dotykamy itd. itd. I tu się zaczyna pierwszy problem. Po pierwsze- jego pośpiech, po drugie- skupianie się praktycznie wyłącznie na wiadomo oczywistych strefach erogennych. Czasami już sama biorę jego dłonie i poruszam nimi po swoim ciele, ale on jakby nie czai nic (mimo że kilka razy z nim otwarcie o tym wszystkim rozmawiałam). No dobrze, nie będę ze szczegółami opisywać co i jak dalej. W każdym razie kiedy już przechodzimy z gry wstępnej do właściwej penetracji no to wtedy zazwyczaj kończy się dla mnie miły czas. Na moje nieszczęście jestem romantyczką i w całym tym seksie przede wszystkim chodzi mi o to, że mam tak blisko siebie osobę, którą kocham i z tego można powiedzieć czerpię największą przyjemność. Za to mój facet skupia się przede wszystkim na tym, że uprawia seks! Ulatuje gdzieś jego namiętność, pożądanie. Po prostu jakby się zamykał na swoją przyjemność (nieważne co ja odczuwam, ważne, że jemu jest tak dobrze), zamyka oczy, czasem wręcz chowa głowę w poduszkę i tyle mam z nim kontaktu. Zachęcam go, żeby otwierał oczy, patrzył na mnie, wtedy nawiązuje się jakaś więź ( o którą chyba chodzi), poza tym czuję wtedy jego zainteresowanie mną. Czasem żartuję z niego, że w naszym łóżku bawi się w gwiazdę porno ( wiadomo w takich filmikach nie ma żadnych uczuć, liczy się ruc*****). Kiedy próbowałam z nim na ten temat porozmawiać, zasugerowałam mu, że może za dużo się kiedyś takich filmów naoglądał i może to dlatego myśli, że tak trzeba. Przyznał, że być może tak jest. No ja w przeciwieństwie do niego jak dojdę no to zjadłabym go, zacałowałabym i zadusiłabym go od przytulania, a on? Po samym wyrazie jego twarzy, zachowaniu nie rozpoznałabym kiedy doszedł. Cały czas ten sam poker face. Już w połowie jego rozkręcania się, odechciewa mi się i tylko czekam kiedy w końcu skończy swoją robotę, a kiedy skończy co robi? Idzie na papierosa albo rozkłada się na łóżku jak król i ogląda tv. Jak się nie upomnę, to nawet mnie nie przytuli. Ale to akurat zdążył już ogarnąć, że tak się nie robi. Ogólnie codziennie powtarza mi dużo razy, że mnie kocha itd., tylko szkoda, że wtedy kiedy naprawdę może a wręcz musi mi to pokazać, to nie potrafi tego zrobić. Gdzie leży problem i jak go rozwiązać, żebym miała mojego chłopaka w łóżku a nie jakiegoś pseudoogiera, żebym miała ochotę kochać się z nim całą noc (bo póki co, ochotą przechodzi mi już w połowie całego zajścia, więc nawet nie myślę o całej nocy...)

Odnośnik do komentarza

Tak swoją drogą - facet ma prawdziwą radochę kiedy kobieta ma radochę. Z racji iz ty jesteś namiętna i taka bardzo okazująca czułość to twojemu facetowi, podświadomie wydaje się że wszystko jest cacy. W efekcie nie widzi sensu "wysilenia" się w czułości.

Dlaczego? Bo to mu pasuje do tego co widział w porno. Tam koleś robi wszystko na "odwal się" a laska niby w niebowzięta :/ .
Może nakaż mu oglądać lesbijki jak musi XD. Bo tam te gry wstępne są bardziej "w twoim guście".

A co ty możesz mu zrobić? Odebrać tą satysfakcję. Zacznij leżeć jak kłoda, totalnie na zimno. Przestań "chcieć" seksu (mimo że na pewno będzie cię aż rozpierać). Wtedy coś mu przeskoczy we łbie że coś jest "nie halo". Wtedy sam zauważy że jakiś problem jest... Będzie chciał go naprawić, zauważy że te pieszczoty są tobie potrzebne :) .

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza
Gość katarynka_a

Moim sposobem było unikanie zbliżeń, ale za to wkurzał się na mnie . Tłumaczyłam, dlaczego nie chcę i sam jest sobie winien swoim zachowaniem, doprowadza mnie do kapitulacji. Ostatnio dałam mu znowu szansę, chciałam sprawdzić, czy coś dotarło w końcu. No i widzę, że się stara, ale wraz czegoś mi brakuję w naszych zbliżeniach. Do tej pory wydawało mi się, że nie mam jakichś wygórowanych oczekiwań, ale zaczęłam w to wątpić. Może faktycznie wymagam od niego gruszek na wierzbie. Nawet nie potrafię konkretnie określić w czym mam problem. Mam po prostu wrażenie, że on nie tyle co się denerwuje co jakoś dziwnie się spina. Wprawdzie już nie zamyka na amen oczu, patrzy na mnie, ale wciąż z tym samym wyrazem twarzy. Ja się do niego uśmiecham, a on nic i zaczynam się czuć jak idiotka. Zażartuję coś mu na ucho, a on nic tylko dalej "robi swoje" no i jakby skupia się na tym, żeby przykładowo poruszać rytmicznie biodrami i tyle. Ja już naprawdę nie wiem jak do niego dotrzeć albo zrozumieć. Pyta się mnie, czy się wieczorem "zabawimy", tylko jakoś w trakcie tej "zabawy" nie zauważam, żeby się "bawił" albo on to pojęcie w jakiś inny sposób rozumie niż ja. Być może po prostu nie ma podzielnej uwagi i jak skupia się wyłącznie na tym, żeby dobrze to robić pod względem fizycznym (mam na myśli wzgląd fizyczny co do jego skarbu między nogami) to zapomina, że ma jeszcze coś takiego jak dłonie, czasem przypomni sobie, że ma usta, a poza tym wyraz twarzy też potrafi dużo powiedzieć na przykład to czy dana pieszczota się komuś podoba, czy nie. Ja cokolwiek bym nie robiła zawsze jest tak samo praktycznie, no a też bym chciała wiedzieć co sprawia mu największą przyjemność.
Jestem jeszcze dość zielona w tych tematach, może po prostu źle rozumiem pojęcie "dobry seks" i "być dobrym w łóżku". Ktoś mi wytłumaczy to w logiczny sposób? :)

Odnośnik do komentarza

Mówisz że się stara... To po prostu sama go kieruj gdzie trzeba. Może sama mu zademonstruj na nim jak ma np wyglądać "całowanie po brzusiu". Wielu facetów ma problemy z wyczuciem siły... A najlepiej głaskać tak, jakbyś głaskał taflę wody ;) .

Przede wszystkim - chesz żeby spełnił twoje oczekiwania? Musisz wiedzieć czego chcesz... Bo inaczej to jak? Dostaniesz cały świat, a ty dalej będziesz kręcić nosem? :D .

Mi to wygląda tak, jakby on typowo myślał w tym wszystkim. Tak "o teraz muszę złapać tu, teraz pogłaskać tam...". Że on tego nie robi "naturalnie". To też jemu blokuje przyjemność. Może zrób mu masaż, tam gdzie on nie musi myśleć, tylko ma czuć... I może lepiej po ciemku - mniejsze skrępowanie :P . Bo może być mu głupio np okazywać rozkosz...

"Jestem jeszcze dość zielona w tych tematach, może po prostu źle rozumiem pojęcie "dobry seks" i "być dobrym w łóżku". Ktoś mi wytłumaczy to w logiczny sposób? :)" - odpowiem ci jak to wygląda u mnie...
Mitem jest że tylko kobiety lubią pieszczoty. Faceci też to lubią, jak kobieta całuje po szyi, gdzieś koło ucha, maca po klatce, liże po sutkach :P . Facet lubi praktycznie to samo co wy. Facet lubi czuć coś takiego, jakby kobieta była tam mega napalona że aż nie może wytrzymać (to jakby budowało naszą dumę :P).
Jest też taka opcja że może pooglądacie odpowiednie porno. Są filmy gdzie aktorzy udają uczucia. Takie filmy są dedykowane głównie dla kobiet. Może "podpatrzy" co trzeba ;)

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...