rozwijający się problem

[Gość taki mam kłopot]

Zacznę od kąd sięgam pamięciom. Masturbowałem się juz od wieku w którym jeszcze nie miałem spermy. Wydaje mi się, że chyba od tamtej pory codziennie. Nie miałem jakichś zapędów poza domem (w szkole czy gdziekolwiek) w domu po prostu kiedy nikogo w domu nie było to po prostu masturbowałem. To był stały element raczej każdego dnia. Jak wyjeżdżałem na kolonie dwu tygodniowe to nie masturbowałem się i nawet nie czułem potrzeby przez całe dwa tygodnie, to samo kiedy z rodzicami jeździłem nad morze czy w góry. W domu z czasem, już około 18-stki czasami ryzykowałem wiedząc, że ktoś z rodziny jest za ścianą. Masturbowałem się przy filmach porno które miałem na komputerze inaczej tego nie robiłem, teraz o tym rozmyślam że nie panowałem nad tym jakby brał górę nade mną instynkt. mam tak do tej pory. Codziennie odwiedzam na internecie stronę porno i sex kamerki na żywo znanego polskiego serwisu. Oglądając sex kamerki nie masturbuje się. Oglądając filmy na stronie z filmami pornograficznymi jeszcze rok temu wchodziłem, masturbowałem się przy pierwszym filmie i wyłączałem stronę i nie wchodziłem więcej przez resztę dnia. Teraz wchodzę, nie masturbuję się, ale oglądam czasami 20 krótkich, dłuższych filmików po to żeby mieć erekcje. Spędzam tak czasami 40 minut raczej codziennie, am oże nie 40 minut może średnia było by 25-30 minut. Bo jest dzień gdzie przesiedzę 40-50 minut a jest taki dzień gdzie tylko 15-20 minut ale stale chodzi mi po głowie, żeby przynajmniej raz dziennie wejść. Dlatego, że właśnie rok temu uświadomiłem sobie, że masturbuję się codziennie to przestałem ale zacząłem oglądać. Najgorsza rzecz jakiej myślałem, że nigdy nawet o tym nie pomyślę a co dopiero kupię a jednak to kupiłem, to masturbator- sztuczną vaginę (owijając ją w ręcznik można uprawiać jakby sex na misjonarza) i tu właśnie zaczyna się mój problem o którym chcę powiedzieć. kiedy wchodzę penisem w tę sztuczną vaginę to po kilku ruchach dochodzę. kiedy mój penis osiąga pełną twardość to jest na granicy wytrysku i wystarczy, że włożę go to od razu dochodzę. Nie mam obrazu w swojej głowie jaki sex chcę uprawiać, co mnie podnieca a co nie, jakie tempo, pozycja, rodzaj sexu.

[Gość do dewianta]

Masturbacją wyrobiłeś nawyk innego tarcia i szybkości wytrysku. Faktycznie, gdybyś seksił z kobietą, to by Cię wygoniła z łóżka, gdyż ona wymaga minimum 10 minut "rżnięcia"!
Ale skoro masz jeszcze wytrysk, tyle, że zawczesny, to żaden problem. Gorzej byłoby gdybyś utracił wytrysk.
Metody masz dwie.
1. 3 wtryski do pochwy i czwary będzie opóźniony
2. nauczyć chuja delikatniejszego tarcia, by po kilkudziesięciu razach Ośrodek Rozkoszy w Mózgu ten rodzaj stymulacji zapamiętał. Musisz wiedzieźć, że kobieta musi się orgazmu uczyć i zaskakuje dopiero po 50-tym zbliżeniu. Jak nauczyć: na dłoń lejesz lubrykant i walisz konia bardzo delikatnym tarciem, aż do wytrysku. Po wytrysku myjesz go i hartujesz zimną wodą. Owo ćwiczenie może Ci robić kobieta.

[Gość do dewianta]

dewiacja, jest to nieszkodliwe odstępstwo od normy, np. masturbacja.
zboczenie jest to szkodliwe odstępstwo od normy, szkodliwe dla organizmu i szkodliwe społecznie, np seks analny, pedofilia, zoofilia, koprofilia.

Tak, że zwrotem "do dewianta" nie musisz się przejmować.

[Gość taki mam kłopot]

Chyba najpierw napisałeś nick a potem postanowiłeś dowiedzieć się co znaczy to słowo. Nie przejmuję się bo czytając ciebie i tym podobne posty w takiej formie napisane podchodzę do nich z 95% olewaniem tego co przeczytałem bo nie interesują mnie opinie na mój temat osoby która siedząc po drugiej stronie sama może być dewiantem albo zwykły sfrustrowany jełop siedzący który siedzi przed komputerem i w realnym świecie nikt go nie słucha to wypowiada się na forach licząc, że ktoś go posłucha.
Interesują mnie przede wszystkim wypowiedzi psycholog na tym portalu albo kogoś dorosłego z wykształceniem psychologicznym a reszta to każdy może powiedzieć to co chce bo tak chce.