Skocz do zawartości
Forum

Wyśmiewanie w szkole, samotność i lęk


Gość zebra21

Rekomendowane odpowiedzi

Mam tego serdecznie dość już nie chce mi się żyć . Nie zdałem matury . Wogóle jakoś nauka od zawsze szła mi źle . Mia łem też problemy z relacjami międzyludzkimi, w szkole podstawowej byłem poniżany, na powitanie kolega potrafił mnie kopnąć i to dość mocno, to samo w gimnazjum a w liceum to samo - przez co załamanie moje wzrosło. Także do tego dołączyły stany lękowe i to tak duże że budziłem się w nocy o 2 czy o 3 i serce mi tak waliło byłem spocony że myślałem ze umrę , zresztą do tej pory tak jest. Z poznawaniem ludzi przeniosłem się do internetu moje lęki zamiast zmaleć wzrosły w gigantycznym tępię. Nie śpię po nocach. Często w nocy siadam patrze w okno, myślę płącze (tak wiem głupie w wieku 20 lat płakać) i tak do rana . Zawsze byłem nieśmiały, do tej pory to trwa choć może to głupie ale mam już 20 lat. Często myślałem o samobójstwie lecz marzenia uniemożliwiają mi to . mam marzenia . ale to zbyt mało aby coś osiągnąć. Coś w środku mnie dławi i nie pozwala ruszyć do przodu. Moje załamanie zaczęło się w gimnazjum albo nawet wcześniej w szkole podstawowej . Od szkoły podstawowej miałem złe oceny. Ciągło się to aż o liceum. Pamiętam gdy nie miałem co do powiedzenia gdy czułem się odrzucony gadałem głupoty - niewiem czemu , może tym chciałem zwrócić na siebie uwagę. Cała moja rodzina mam wrażenie myśli o mnie jak o dziecku 3 letnim. Mam dużo problemów tak dużo ze nie pozwala mi to normalnie funkcjonować. Gdy urósł mi pierwszy zarost - parę włosków , stało się to powodem do wyśmiewania mnie. Nie powiem ze inni tez mieli pierwszy zarost i jakoś zawsze to ja byłem wyśmiewany. To wszytsko mnie już przerasta nie mam sił na nic , ani chęci do życia ani nawet przestałem już marzyć. Tkwi we mnie tylko pustka. I nic wiećej.. moze to depresja ... niewiem.. ale lęk we mnie jest olbrzymi , ogromny. I zawsze gdy dopadają mnie chwile zwątpienia jestem jeszcze bardziej wyśmiewany. Kiedyś skończy się to źle.. zabije się.. chociaż nie chce!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

a byłeś u psychologa? chodziłeś na jakaś terapię? Ktoś CI pomagał? Bo jęsli nie to moze czas zacząć coś robić? To że nie zdałeś matury to jeszcze nie koniec świata, zdasz za rok. Wiesz ilu sławnych nie zdało matury i jakoś to im nie przeszkodziło w tym by stać się gwiazdami...

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Nie ma nic głupiego w płaczu - każdy ma prawo do wypłakania się niezależnie od tego w jakim wieku się znajduje - płacz przynosi większości ludziom ulgę , bo nie kiszą dzięki temu żalu w sobie tylko dają upust emocją , które w danym momencie przeważają. Więc nie masz się czego wstydzić - po prostu Twój organizm tak rozładowuje napięcie.

Moim zdaniem dobrze jest mieć marzenia - dzięki nim człowiek ma nadzieję na coś lepszego , a gdy stanie w końcu na nogi może osiągnąć , to o czym od zawsze marzył.
To jak by nie patrzeć - takie samoleczenie się . Chyba każdy lubi od czasu do czasu uciec w krainę marzeń :)

Człowiekowi , który żyje w ciągłym stresie , który pragnie w końcu czymś zabłysnąć - zaczyna się starać tak bardzo , że w końcu stres bierze górę i powija mu się noga poprzez np . powiedzenie czegoś głupiego.
Jesteś tylko człowiekiem - a każdy czasem popełnia błędy i każdy ma do tego prawo.

Często w życiu bywa tak - że ludzie którzy uzewnętrzniają jakąś słabość , bądz są wrażliwi - stają się pośmiewiskiem dla innych ( innych , którzy są pozbawienie empatii i nie dojrzeli w pełni emocjonalnie )

Dobrze , że nie chcesz się zabić - bo nie warto . Problemy da się z czasem rozwiązać , ale życia zwrócić już niestety nie...

Próbowałeś kiedyś skorzystać z pomocy psychologa / bądź psychiatry ? - czasem zaczerpnięcie takowej pomocy bywa dobrym środkiem na nauczenie się zwalczania swoich problemów.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Dzieci bywają okrutne i często w grupie szukają osobnika, który będzie w jakikolwiek sposób inny aby mu to wytykać. Inny czyli wystarczy: wyższy, niższy, w okularach, nieśmiały, rudy, blady, kulawy..
Dorośli też czasem nie bywają lepsi od dzieci.
Głupota i nie wrażliwość innych nie powinna nikogo pchać do takich czynów.
Nie każdy też jest geniuszem i nie każdy musi zdać maturę i dostać się na studia, aby żyć w przyszłości godnie, robić coś co sprawia przyjemność, być szczęśliwym itp. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach kiedy to każdy jest po małoprzydatnych studiach i ma problemy z podjęciem jakiejkolwiek pracy.
Musisz popracować nad samooceną masz na to dużo czasu i możliwości, myślę że ktoś tutaj Ci jeszcze podpowie jakie kroki w tym kierunku wykonać. Masz dopiero 20 lat, jesteś młodym chłopakiem przed którym całe życie. Masz marzenia, zacznij je realizować.
Gdy najbliżsi będą Ci dokuczać to im powiedz, że nie podoba Ci się to i jak uważają że nie znasz się na żartach to trudno, ale ty sobie nie życzysz aby z Ciebie drwili, bo to Ci w życiu nie pomaga, a chyba woleliby być z Ciebie dumnymi, więc po części sami to sobie odbierają. Niech Cię wspierają i chwalą, niech pomagają, wtedy będą mogli w przyszłości liczyć na rewanż.
Jak będą się śmiali z zarostu to się ich zapytaj czy to takie dziwne, że dojrzewający chłopak ma pojawiający się zarost.
Może oni nie chcą źle tylko Ty już przeciążony żartami innych masz już powyżej uszu kolejnych wesołków.

Odnośnik do komentarza

~zebra21
Tak ale to nie powód do ciągłego wyśmiewania mnie na każdym kroku naprawde mam tego dośc....

a nie możesz ,,olać" tego? Nie brac wszystkiego do siebie? Być ponad to? To naprawdę ulatwiło by Ci życie. Ludzie są wredni, tacy byli, są i będą, nie zawsze spotkasz miłych i kulturalnych, dlatego nie warto tracić zdrowia, nerwów i czasu na przejmowanie się wszystkim

Odnośnik do komentarza

Reyka, ciężko jest takich rzeczy do siebie nie brać, jak ktoś non stop po Tobie jeździ jak po przysłowiowej szma*ie . Wiem, bo miewałam podobnie . I to na serio jest trudne , zwłaszcza jak trwa to tak długo .

jak już było tu napisane, niezdana matura to nie koniec świata.. a co do kołatań serca ja bym proponowała wizytę u kardiologa i psychologa . Co do kontaktów z ludźmi - nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi, ale są fora, które zrzeszają głownie "ludzi dobrej woli" . Jak te : ) więc nie powinno to pogłębiać Twoich problemów w związku z niewłaściwym towarzystwem .

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Napisałeś, że już od czasu szkoły podstawowej byłeś ofiarą agresji oraz prześladowania ze strony rówieśników - pojawił się lęk przed kontaktami z innymi ludźmi. Zacząłeś to kompensować sobie poprzez kontakty wirtualne - ale lęk zamiast maleć, powiększał się. Czujesz się gorszy, odrzucony, niezrozumiany. Masz wszystkiego dość - jednak pielęgnuj swoje marzenia i nie pozwól aby ta blokada oraz lęk uniemożliwiły Ci ich realizację. Moim zdaniem powinieneś poszukać pomocy psychologa/psychiatry - przede wszystkim ze względu na nocne napady lęku, o których wspomniałeś. Nie wahaj się umówić się na wizytę - pomóż sobie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Przechodziłem to samo. Od 4 klasy szkoły podstawowej do technikum. Przeprowadzka z miasta na wieś(marzenia rodziców o domku z ogródkiem). Mała społeczność, zamknięta na "obcych" szybko pokazała co potrafi. Od 4 klasy podstawówki do 3 gimnazjum miałem zwykle 1/2 kolegów, zawsze będąc w klasie tym w kolejce do wyśmiewania i szykanowania gdy największe ofiary były nieobecne. To był straszny czas, straszni ludzie i ciągła presja z ich strony. Wyjście do sklepu doprowadzało mnie do lęku, do szkoły przytłaczały mnie myśli "kto mnie zaczepi", "kto znowu mnie wyśmieje", "kto obgada". Pamiętam ten głos w głowie który mówił jesteś słaby nie masz znajomych, nudny, nie masz życia, żadna przyszłość przed Tobą, nikt Cię nie lubi. Oczywiście rodzice popełnili wówczas sporo błędów, spełniając swoje marzenie nie dostrzegali moich wielkich problemów z psychiką z otoczeniem. Kończąc gimnazjum powiedziałem sobie że nigdy nie zrobię nic przeciw sobie i po to żeby mnie ktoś lubił na siłę. I tak zaczęły się lata w technikum, były oczywiście grupki, ludzie się znali lub dobierali w grupy typu impreza/super ciuchy, bunt, uczynni i kujony. Ja długo nie utożsamiłem się z żadną, czułem się źle, mało kto chciał ze mną rozmawiać, czasami się ktoś śmiał czy obgadywał. Pod koniec 2 klasy zupełnie spontanicznie zacząłem się dogadywać z jedną dziewczyną i jakoś tak się to poukładało że do końca szkoły my i kilka innych osób z klasy byliśmy tymi "buntownikami". Oczywiście pojawiało się szykanowanie, rozpad w grupie, niechęć do szkoły, obgadywanie i inne zachowania odtrącające.
Pamiętam że ogromna depresja na mnie ciążyła w czasie podstawówki i gimnazjum, to był straszny czas, myśli o samobójstwie itp. Technikum było lżejsze, przynajmniej pojawiło się kilka relacji które pozwoliły jakoś wegetować w tej przypadkowej zbieraninie ludzi. Ja nigdy nie powiem że "chciałbym wrócić do czasów szkoły". Teraz mam 25 lat, własny dom, życie, firmę. Wiem też że wystarczy mi na prawdę 2/3 znajomych, nie potrzebuję ich wielu, nauczyłem się celebrować własny wolny czas, spędzać go jak mam ochotę i decydować samemu co zrobię i kiedy. Odwróciłem to co było moim katem w przyjaciela. Samotność która mnie miażdżyła, teraz ją doceniam i lubię. Choć nie było to łatwe, na szczęście wyrobiłem w sobie twardy charakter i sam poradziłem sobie z tym wszystkim.

Co ciekawe w szkole byłem tym gorszym, nudnym czy jakkolwiek to sobie ci żałośni i słabi ludzie bez własnego zdania i charakteru wymyślili, a w miejscu w które jeździłem na wakacje/ferie ludzie mnie świetnie przyjmowali, wspaniale ich wspominam i do tej pory mam z nimi kontakt i nie unikam ich jadąc w tamte miejsce.

Nie chcę doradzać psychologów czy innych metod. Ja tak jak pisałem charakterem indywidualisty dałem sobie jakoś radę. Jednak każdy jest inny. Na pewno nie warto słuchac tych co piszą "przypodobaj się im" "zmień sam siebie" itp.

Odnośnik do komentarza
Gość Natalia M

Niepozwol by cie ponizali . musza ci zazdroscic skoro jestes obiektem ich zartow ... Sproboj poznac swoja wartosc i isc za glosem serca a na tych pseudo kolegow niezwracaj uwagi to ich najbardziej zaboli a jak zobacza ze nie reagujesz to dadza ci spokoj powodzenia:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...