Skocz do zawartości
Forum

Przemoc psychiczna


Gość niema sensu

Rekomendowane odpowiedzi

No tak, toksyk potrafi wbić w poczucie winy, do tego bardzo uzależnia.
Nie próbuj go zrozumieć, bo się nie da.
Ma zburzenia osobowości, nie radzi sobie ze stresem i to jest jego problem, nie Twój.
Nie dość, że wyżywał się na Tobie, to jeszcze miał wymagania, jak masz reagować, to jest chore.

Ciesz się, że odszedł i sama wybierz się do psychologa, żeby wyzwolić się z tego toksycznego uczucia i nie pozwolić na ew. powrót.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

a to nie jest tak, że skoro tak bardzo go kocham to powinnam zrobić wszystko, w sytuacji gdy on się denerwuje, żeby się uspokoił i poczuł dobrze? On mi cały czas mówił, że nie potrafię go zmanipulować, owinąć wokół palca, a gdyby tak było to on by dla mnie zrobił wszystko.
Strasznie jestem w tym wszystkim zagubiona, tym bardziej, że to on odszedł...

Odnośnik do komentarza

~Ellwen
a to nie jest tak, że skoro tak bardzo go kocham to powinnam zrobić wszystko, w sytuacji gdy on się denerwuje, żeby się uspokoił i poczuł dobrze?

Nie, nie byłabyś w stanie sprostać jego wyimaginowanym oczekiwaniom.
To jest tylko wybieg z jego strony, on doskonale wie, że to jest nieralne.
On potrzebuje pomocy psychiatryczno-psychogicznej, ale nigdy do końca nie da się wyeliminować tych zachowań,
dlatego wylecz się z tej miłości.

To, że był przemiły, to metoda kija i marchewki..., czyli przykrywka agresji.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ja jestem cały czas z nim w kontakcie. Nie widzieliśmy się 3 tygodnie ale kilka razy rozmawialiśmy.
On mówi że ostatnio to już nawet na mnie nie krzyczał, a moje zachowanie i tak się nie zmieniło. Nie okazywałam mu uczucia takiego jakie chciał.
Tylko że to już nie chodziło o sam krzyk na mnie. Ja reagowałam na każdy jego podniesiony ton, patrzyłam z jaką miną wraca do domu :(
Cały czas myślałam, że jak będę do niego podchodzić, przytulać, całować, dbać o niego to robię wszystko dobrze. Okazało się że chyba nie...
Nie wiem co się stało...wycofałam się, zamknęłam? Tylko jak tu coś zrobić kiedy codziennie się słyszy, że jak się nie zmienię to mnie zostawi? A za chwilę przytula i całuje...

Odnośnik do komentarza
Gość noctilucent1

Przykro to mówić, ale jemu się nie da pomóc. Trafnie spostrzegasz, że jego zachowanie nie jest normalne, jednak on ma taki model funkcjonowania. Jeżeli miał wcześniejsze związki, to właściwie 100% pewności, że wyglądało to podobnie, a w przyszłych związkach, że też tak będzie.
Więc pomaganie mu nie jest Twoim zadaniem.

Poza tym nic dziwnego, że trudno jest się pozbierać. Ja radziłabym jak najmniej się tym wszystkim przejmować, a poza tym iść do psychologa - on(a) z Ciebie wyciągnie, co trzeba i pomoże poukładać. Bądź dobrej myśli!

Odnośnik do komentarza

~Ellwen
ja jestem cały czas z nim w kontakcie. Nie widzieliśmy się 3 tygodnie ale kilka razy rozmawialiśmy.
On mówi że ostatnio to już nawet na mnie nie krzyczał, a moje zachowanie i tak się nie zmieniło. Nie okazywałam mu uczucia takiego jakie chciał.
Tylko że to już nie chodziło o sam krzyk na mnie. Ja reagowałam na każdy jego podniesiony ton, patrzyłam z jaką miną wraca do domu :(
Cały czas myślałam, że jak będę do niego podchodzić, przytulać, całować, dbać o niego to robię wszystko dobrze. Okazało się że chyba nie...
Nie wiem co się stało...wycofałam się, zamknęłam? Tylko jak tu coś zrobić kiedy codziennie się słyszy, że jak się nie zmienię to mnie zostawi? A za chwilę przytula i całuje...

Czy ty nie widzisz, że on cały czas tobą manipuluje. Stwarza wrażenie, że jak tylko zrobisz to , czego on oczekuje, to będzie wspaniale. Nie pozwala ci się zbytnio oddalić, i fizycznie i uczuciowo, (kontaktuje się z tobą, rozmawia, przytula i całuje). Szantażuje, że cię zostawi. Powinnaś przejąć inicjatywę. Zerwać z nim wszelkie kontakty, nie odbierać telefonów, nie przejmować się tym, co on chciałby, abyś zrobiła. Na wszelkie próby szantażu, że cię zostawi, odpowiedzieć, że to ty zostawiasz jego, bo jest niedojrzałym dupkiem. Pokaż mu swoją siłę wewnętrzną i zobaczysz jak się zmieni. Nie łudź się,że na stałe. Jak tylko poczuje, że cię ponownie urobił, wróci do swojego poprzedniego zachowania. Jest to osobnik niereformowalny, dla silnych kobiet. Ale po co ci taki ktoś,z kim musisz cały czas walczyć o swoje prawa.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Z całej siły staram się jakoś pozbierać, zapomnieć...już nawet sama do siebie gadam na głos i tłumaczę, że tak dłużej być nie mogło :(
I czasami wydaje mi się, że to trochę pomaga, po czym znów mam jakieś załamanie i jest źle...
Eehh...koszmar...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...