Skocz do zawartości
Forum

Przemoc psychiczna


Gość niema sensu

Rekomendowane odpowiedzi

ka-wa
Pożyjecie dłużej to zmienicie zdanie,żyjecie widać krótko w związkach i macie idealnych partnerów to tak łatwo się doradza na podstawie swoich doświadczeń, a ja piszę na podstawie doświadczenia i obserwacji życia na przestrzeni dziesiątków lat i to są sprawy bardzo skomplikowane ,albo musimy się dogadać albo odejść i teraz pozostaje sprawa priorytetów.

Słuchaj , miałam dużo związków , to wydaje się być dziwne na mój wiek i dla mnie jak ktoś mną pomiata , czy wyczuje jakiś seksizm to już koniec ponieważ ja widze co się dzieje . Jest co raz większa dyskryminacja a takie osoby jak Ty na to przyzwalają i zaczynam się zastanawiać dlaczego ? Nie obraź się ale twoje rady jeżeli ta osoba weźmie sobie do serca to może sobie wyrządzić jeszcze większą krzywdę .
Widzę w wielu związkach co po prostu się dzieje gdy chłop wejdzie na głowę ponieważ sama obserwowałam to na swoich rodzicach gdzie moja matka przyzwoliła na za dużo i działo się piekło ,miałam żal do niej że się nie rozwiodła i pozwalała się tak traktowac , nawet dosyć podobnie jak tu opisana sytuacja a dzieci ? A dzieci przcież jak widza to to cierpia dwa razy tyle jak ich tato się wypowiada na temat mamy albo moga iść jego tropem i pozbadnąć jeszcze . Mieszkam w bloku , wiele takich sytuacji widziałam , wiele żalów słyszałam .. Po prostu jeżeli w związku braknie szacunku to już koniec a ta Pani co opisuje to jest jawna przemoc psychiczna i niema już co bronić złoczyńcy . Poinniśmy chronić ofiary i pomagać im tak długo by mogły stanąć na nogi a nie im jeszczed dokopywac . Nie wiem jak żyjesz w swoim związku ale ja np nie była bym szczęśliwa gdybym przez kogokolwiek była tak poniżana i ograniczana . Nie wiem jak żyjesz Ty ale uważam że to jest po prostu syndrom ofiary wszędzie ustępywac i w ogóle .Syndrom ofiary często się bierze z rodziny alkoholowej ale to już mniejsza z tym . Myślę że Pani powinna też sama skonsultować się z Psychologiem , może jakoś jej pomoże wyrwać się z sideł przemocy psychicznej , aby stanęła na nogi i mogła się bronić . Bo to tak nie może być . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ale tu nikt go nie broni,my tu tylko dajemy do myślenia ,a każdy sam musi podejmować decyzję,
ja tylko podkreślam,że na pierwszym miejscu powinno być dobro dzieci,
a na pewno nie jest to dla nich komfortowa sytuacja trwanie w takiej wojnie podjazdowej,
wiec autorka powinna podjąć decyzję ,albo dogadać się z mężem,co nie oznacza podporządkowania,albo się rozwieść,
tylko,że ja widzę tu robienie sobie specjalnie na złość,musi być jakaś inna przyczyna skoro taka zmiana nastąpiła po drugim dziecku,jeśli by faktycznie był chorobliwie zazdrosny to by był od początku.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Ale zrozum, jak chcesz z nim żyć,a powinnaś, jak ma się dzieci to swoje ochoty trzeba stawiać na drugim miejscu i dogadywać się z mężem ,żeby utrzymać rodzinę ,a Ty widzę też jesteś uparta ,nie musisz i nie powinnaś się podporządkować ale wypracujcie jakiś kompromis dla dobra rodziny.

ka-wa
na pierwszym miejscu powinno być dobro dzieci,
a na pewno nie jest to dla nich komfortowa sytuacja trwanie w takiej wojnie podjazdowej,
wiec autorka powinna podjąć decyzję ,albo dogadać się z mężem,co nie oznacza podporządkowania,albo się rozwieść

Zdecydowanie popieram! Dzieci sa na pierwszym miejscu, a stawianie swoich potrzeb ponad innymi, wzajemne atakowanie i odplacanie pieknym za nadobne nie wplywa na nie dobrze, pomijajac fakt, ze pogarsza relacje miedzy malzonkami. Jesli jedna z osob dziala nieracjonalnie (tutaj maz), druga powinna postarac sie zalagodzic sytuacje i zrobic wszystko, aby wypracowac jakis kompromis - dla dobra wszystkich, z czego sama tez odniesie korzysci. Rozstanie powinno byc rozpatrywane jako ostatecznosc.

Odnośnik do komentarza
Gość niema sensu

Moim zdaniem malzenstwa powinni byc normalne powinno byc zaufanie a nie ograniczanie klotnie przed kazdym wyjsciem sprawdzanie telefonow i ciagle doszukiwanie sie zdrad .Zrobil sie zazdrosny bo co postanowilam pojsc na prawko .powiedzialam ze pojde do pracy .On byl zazdrosny caly czas ale teraz gdy po dzieciach schudlam doszlam do swojej figury postanowilam isc do roboty to zamiast miec oparcie w nim to ciagle doszukuje sie zdrad.Mąż powinnien byc mezem a nie wrogiem i niezamierzam sie podporzadkowywac nigdy mu nie przeszkadzalo ze sie maluje i bede sie malowala ubieram sie tak jak zawsze i bede a jemu albo bedzie sie podobalo albo nie.Brał mnie taka za zone .Kazda matka ma prawo isc do pracy niebede wiecznie siedziala w domu .
I niewzbudzam zazdrosci w nim jak kazda kobieta chce ladnie i modnie wygladac tym bardziej jak sie siedzi w domu to nie musi byc kurakiem jestem tego zdania
.A jemu postawilam warunkli ze albo zaakceptuje albo nie i niebedzie mi mowil jak mam sie ubierac malowac i czy moge wyjsc ,niewolnica niejestem a on jak wychodzi niespowiada sie wiec dlaczego ja bym musiala.

Odnośnik do komentarza

Uważam,że dobrze robisz,powinnaś pracować,żeby być samodzielna finansowo,
dobrze ,że postawiłaś warunki,ale musisz być konsekwentna,niech on postawi swoje,może dojdziecie do kompromisu,
jeśli faktycznie jest to chorobliwa zazdrość/Ty wiesz najlepiej/ i nic do niego nie dociera to warunkiem powinna też być jego psychoterapia ,żeby dzieci mogły żyć w normalnej rodzinie,może widmo rozwodu go otrzeźwi.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość niema sensu

Ka_wa a wiesz jak ja o to walcze i ile to nerw kosztuje i jakie klotnie on mi caly czas mowi ze ja niechce isc na kompromis niemalujac sie i dzis czepnal sie ze czesze i ubieram to na to wyglada ze mam ze wszystkiego zrezygnowac i z pracy i cale zycie w domu najlepiej wprowadza swoje rzady.Maz wczesniej pil alkohol codziennie widzialam ze lubi i zauwazylam ze pije pokryjomu ale mnie to wkurzalo bo sa dzieci i na to patrza wiec ogranuczylam go do weekendow i caly czas mi to w klotni wypomina widac ze mu tego brakuje plus ta zazdrosc sam powiedzial ze wzbudzam w nim agresje przerasta to juz mnie ,niewiadimo czy sie bac?

Odnośnik do komentarza

Widać ,że faktycznie mu działasz na nerwy,wiec się czepia,może nie zwracaj na to uwagi ,gdzieś czytałam ,że najlepiej taka sytuację olewać /dobrze mówić ,gorzej zrobić/ ,bo jak się stresujesz to on ma z tego satysfakcję,
ja to bym tobie jeszcze radziła wybrać się do psychologa ,może udzieli Ci cennych wskazówek ,jak się zachowywać w takiej sytuacji.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~niema sensu
niezamierzam sie podporzadkowywac nigdy mu nie przeszkadzalo ze sie maluje i bede sie malowala ubieram sie tak jak zawsze i bede a jemu albo bedzie sie podobalo albo nie. [...] A jemu postawilam warunkli ze albo zaakceptuje albo nie i niebedzie mi mowil jak mam sie ubierac malowac i czy moge wyjsc ,niewolnica niejestem

Agresja rodzi agresje, wiec sie nie dziw sie, ze potem jest tak:
~niema sensu
sam powiedzial ze wzbudzam w nim agresje przerasta to juz mnie ,niewiadimo czy sie bac?

Odnośnik do komentarza

~ycgvbini
Elbi ale tu nikt nie jest niewolnikiem.Kazda kobieta ma prawo ladnie wygladac.

A czy ja mowie, ze nie ma prawa ladnie wygladac albo ze ma byc czyims niewolnikiem? Chodzi o to, aby znalezc takie wyjscie z sytuacji, ktore bedzie korzystne dla wszystkich, a przede wszystkim nie spowoduje cierpienia dzieci. Zaistnialej sytuacji mozna przeciwdzialac na wiele sposobow, wiele z nich zostalo juz powyzej omowione. Z pewnoscia nie nalezy do nich wdawanie sie w walke i odplacanie tym samym. To nie doprowadzi do niczego dobrego.

Odnośnik do komentarza

Jeśli będzie grzeczna i potulna, to przegra swoje życie, swoje JA.
Można pogadać, pójść na kompromis jedynie z osobą, która tego chce. Jej mąż tego nie chce. Chce mieć absolutną władzę i wymaga absolutnego posłuszeństwa. A postawa jego rodziców świadczy o tym, że u niego w domu tak właśnie jest, że akceptują takie zachowania.
Są kobiety, które z tym się godzą, ale jeśli tego nie potrafią i nie chcą, to czują się coraz bardziej nieszczęśliwe, zahukane.
Więc walcz o swoje życie, czyli idź do pracy, usamodzielnij się, a wtedy łatwiej ci będzie o podjęcie decyzji - zostać , czy dalej tkwić w tym układzie,
Jest też nadzieja, że mąż zmieni się gdy zobaczy, że traci nad tobą władzę.

Odnośnik do komentarza
Gość niema sensu

To wszystko sie zaczelo jak poszlam na prawko i mowilam tez ze chce wrocic do pracy to maz na to ze on szuka drugiej roboty wiec chodzi mu o to bym ja nieszla do pracy i siedziala w domu ,ale ja juz siedze 9 lat i trzeba isc do pracy i chce .On sie juz przyzwyczail ze ja siedze w domu ale niech pomysli tez o mnie.A le czesto w klotni tez mowi ze mu na tym niezalezy czyli na nas .Ma tez do mnie zal ze niepije codziebnnie jak kiedys niechce by na to dzieci patrzyly.
To mnie boli ze jemu to sie wszystko nalezy potrafi wypowiedziec ze cie utrzymuje ale mi widze to nic tylko siedziec w domu prac gotowac sprzatac itp.
Troche na zła osobe trafil bo ja tez chce miec swoje zdanie i dlatego sa klotnie nie ustapie w niczym przez tyle lat mu nieprzeszkadzalo nic i raptem zaczelo bo co bo chce isc do pracy .

Odnośnik do komentarza
Gość zalamana xxx

A nie myslałaś o tym ze moze sam ma cos na sumieniu .Bo jesli mu tyle czasu nieprzeszkadzalo jak piszesz to moze cos go gryzie i sie czepia.
Ja bym sie nie podporzadkowywala bo on ma taki grymas i swoje rządy musi miec jakis powód.

Odnośnik do komentarza

niema sensu bądz bardzo ostrożna bo u nas w taki sposob ujawnil sie syndrom ottela i juz jestem 2 lata po rozwodzie bo bylo coraz gorzej .Chorobliwa zazdrosc powinno sie leczyc bo nieleczona sie nasila i tez myslalam ze jak sie podporzadkuje bedzie lepiej a pozniej jak chcialam wyjsc do kolezanki to sie zaczelo tym ze go agresja poniosla i pobil mnie bo mu to sie niespodobalo,i mu nawet psycholog niepomogl wiec ostrzegam cie bo jak to czytam bylam w podobnej sytyacji moj byly tez mial zakodowane w glowie ze gdzie wychodze to go zdradzam to byla jego mysl i caly czas sie tego trzymal jesli piszesz ze wczesniej lubil alkohol i go przerwal podobnie bylo z moim mezem bylym skonczylo sie rozwodem i niepozwalaj sobie na to by ograniczal ci wszystko i pamietaj rok meza leczylam i nic niedalo bo twierdzil ze z nim oki i niebral lekow .Wiec uwazaj i badz ostrozna.

Odnośnik do komentarza
Gość rozwiedziona

Równiez moge powiedziec ze u mnie bylo podobnie .Widze ze tu na forum kaza ci isc na kompromis tylko jestem ciekawa jakby to wy byscie byli na miejscu takiej osoby i jak wy byscie wybrneli z tej sytuacji.Jest naprawde ciezko ciagle byc ta najgorsza co szuka kochankow .Kobieta ktora ma szacunek niepozwoli na takie zachowanie ze strony meza .a dzieci w takiej rodzinie przechodza traume to wlasnie zapamietaja z dziecinstwa wiecznie klotnie i nic wiecej.Ja po takim małzenstwie mam depresje lecze ja do dzis .Rowniez jestem po rozwodzie i w koncu mam spokoj i moje dzieci tez .Ale kto moze taki koszmar zrozumiec wlasnie takie osoby co to przezywaja lub to przezyli.

Odnośnik do komentarza

My do końca nie wiemy czy on jest chory psychicznie /zespół otella/,czy celowo ,świadomie dokucza ,żeby wymusić posłuszeństwo /co mógł wynieść z domu/,wtedy powinno pomóc stawianie na swoim i nie słuchanie go,żeby wiedział ,że to jego zachowanie nie przynosi rezultatu,

na pewno z partnerem chorym psychicznie nie jest możliwy kompromis,
tylko jak to sprawdzić ,jedynie psycholog mógłby podpowiedzieć,jakbyś dokładnie wszystko opisała.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~rozwiedziona
Równiez moge powiedziec ze u mnie bylo podobnie .Widze ze tu na forum kaza ci isc na kompromis tylko jestem ciekawa jakby to wy byscie byli na miejscu takiej osoby i jak wy byscie wybrneli z tej sytuacji.Jest naprawde ciezko ciagle byc ta najgorsza co szuka kochankow .Kobieta ktora ma szacunek niepozwoli na takie zachowanie ze strony meza .a dzieci w takiej rodzinie przechodza traume to wlasnie zapamietaja z dziecinstwa wiecznie klotnie i nic wiecej.Ja po takim małzenstwie mam depresje lecze ja do dzis .Rowniez jestem po rozwodzie i w koncu mam spokoj i moje dzieci tez .Ale kto moze taki koszmar zrozumiec wlasnie takie osoby co to przezywaja lub to przezyli.

Jestem jedna z osob, ktora radzi w pokojowy sposob szukac rozwiazania i probowac wypracowac kompromis. Dlatego odpowiadam na to pytanie.
Sugerujesz, ze zrozumiec sytuacje moga tylko osoby, ktore przezyly taki lub podobny koszmar. A skad takie przekonanie, ze my go nie przezylismy? Lepiej nie rob takich zalozen, nie znajac naszego zycia. Jestes ciekawa, jak my bysmy sobie poradzili w tej sytuacji. Ja moge wypowiadac sie tylko za siebie - radze szczerze i tak samo staram sie rozwiazywac swoje problemy. Nie mnie to oceniac, ale mam nadzieje, ze moje rady sa zyciowe i przydaja sie ludziom.
Wspolczuje Ci sytuacji, w ktorej Ty bylas, natomiast ciezko ja porownywac do sytuacji autorki, bo jednak za malo o niej wiemy, aby stawiac znak rownosci.

Odnośnik do komentarza
Gość rozwiedziona

elbii nieznam twojego zycia ale bycie w takim zwiazku moze skonczyc sie tragedia ,A tu autorka opisuje prawie to samo co moj byly maz i jak sie skonczylo a pomysl o dzieciach co one przezywaja i co widza przed oczami.Napewno potrzebny psycholog ale on musi tego chciec mi tylko jedno powiedzial psycholog z tego co pamietam ze zazdrosc destrukcyjna sie nasila a bez pomocy podobno samo nieprzejdzie dlatakiego czlowieka wszystko jest podejrzane tak jak autorka pisze wedlug mnie to jest prawie to samo co u mnie tylko moj eks na koniec uderzyl mnie bo chcialam wyjsc wiec tak sie skonczylo rozwodem.I nawet psycholog nieporadzil .A dodam jeszcze ze u takiej osoby agresja bardzo szybko wystepuje czasem z blahego powodu.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem i wspolczuje, mimo wszystko nie jest to powod, aby doradzac komus rozwiazania silowe polegajace na odplacaniu tym samym. Wlasnie z mysla o dzieciach proponuje zastosowac srodki pokojowe, bo wzajemna walka rodzicow na nich odbija sie najbardziej. Zreszta z tego, co widze po jej ostatnich wypowiedziach, autorka ma juz wlasny plan na dalsze zycie i nie zamierza korzystac z naszych rad (tych pokojowych), wiec mozesz byc o to spokojna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...