Skocz do zawartości
Forum

Znajomość z mężczyzną przez Internet


Gość ona_ja22

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 22 lata i poznałam faceta przez internet, który jest dwa lata starszy ode mnie. Piszemy ze sobą już ponad 10 miesięcy, a on ciągle nie proponuje mi spotkania. Już nie wiem co mam o tym myśleć. Pisze nam się bardzo miło, mamy wiele wspólnych tematów. Zawsze pisze do mnie pierwszy. Bywa, że rozmawiamy długimi godzinami i co najlepsze mieszkamy w tym samym mieście! Jestem tradycjonalistką i wolałabym żeby to on zaproponował spotkanie, ale z jego strony nie ma żadnej inicjatywy...Wymieniliśmy się zdjęciami i myślałam, że może po prostu mu się nie podobam, ale w takim razie po co nadal pisze? Jego zachowanie zaczyna mnie irytować i zastanawiam się czy jest sens dalej utrzymywać tę znajomość. Proszę o poradę.

Odnośnik do komentarza

Ja też mam za sobą parę takich znajomości. Dużo gadam z ludziami i miałam takiego kolege netowego, Marka (pewnie i tak nie przeczyta to mogę wymienić imię ;) ) Był z innego miasta niż ja, ale stosunkowo nie daleko mieszkał. Gadałam z nim codziennie i w pewnym sensie traktowałam go jak kumpla. Nie liczylam na nic więcej, nie czekałam na zaproszenie na spotkanie czy coś, bo wiedziałam dlaczego. Ta znajomość była zbyt idealna w interencie, aby można było ją przenieść do "reala". Real by ją zepsuł. I faktycznie tak się stało, bo w końcu się spotkaliśmy. Może podobnie jest u Ciebie - chce mieć przyjaciółkę, powierniczkę, ale wystarczy mu taka relacja, jaka jest w tej chwili.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Trzyma Cię na dystans, bo do konca nie wie czy moze Ci na tyle zaufac, by wyjawic to dlaczego unika spotkania w realu.
Pierwsza opcja : kocha Cie i z obawy straty Twojej osoby, nie chce sie do konca otworzyc, bo boi sie ze czegos niezaakceptujesz w jego zachowaniu, czego by nie byl w stanie ukryc na spotkaniu w realnym swiecie...

Druga opcja : z przyczyn, ktore w jego przekonaniu beda dla Ciebie przeszkoda w byciu z nim, probuje pracowac nad zmiana samego siebie i udoskonalenia swojego charakteru, po uprzednim poznaniu twoich slabych i silnych stron, tak pracuje nad soba, by w realnym swiecie, gdy z toba bedzie musial nie raz rozwiazywac zyciowe problemy wspolnie, mial poprostu wspolny jezyk.

Diagnoza Moja :
Nadal sie poznajecie, jak ktores z was nie zacznie rozmawiac z ta druga osoba o swoich potrzebach to opozniacie tym sprawe.

Odnośnik do komentarza

Tarja
Ja też mam za sobą parę takich znajomości. Dużo gadam z ludziami i miałam takiego kolege netowego, Marka (pewnie i tak nie przeczyta to mogę wymienić imię ;) ) Był z innego miasta niż ja, ale stosunkowo nie daleko mieszkał. Gadałam z nim codziennie i w pewnym sensie traktowałam go jak kumpla. Nie liczylam na nic więcej, nie czekałam na zaproszenie na spotkanie czy coś, bo wiedziałam dlaczego. Ta znajomość była zbyt idealna w interencie, aby można było ją przenieść do "reala". Real by ją zepsuł. I faktycznie tak się stało, bo w końcu się spotkaliśmy. Może podobnie jest u Ciebie - chce mieć przyjaciółkę, powierniczkę, ale wystarczy mu taka relacja, jaka jest w tej chwili.

Odnośnik do komentarza

Nie chce się z Tobą spotkać w realnym świecie - ponieważ wie '' że czar pryśnie ''
Nie zależy mu na Twoim wyglądzie - tylko wnętrzu.
Lecz macie skrzywiony obraz własnej osoby - ponieważ nigdy nie rozmawialiście w prawdziwym świecie , nie znacie swojej mimiki , reakcji na dane bodzce- nie wiecie jak siebie odpierzecie - ponieważ znacie się ale tak naprawdę NIE ZNACIE!
Pisząc z kimś nie da się uzyskać identycznego odzwierciedlenia osoby - ponieważ nasza podświadomość sama kreuje ten obraz na bodstawie odbieranych bodzców . Bodzcem dla was jest tylko ,to co czytacie - reszte układacie sobie w głowie ( gestykulacje, tonacje wypowiadanej treści itd..) Facet wie ,że czar pryśnie - a niechce tego , wie że po spotkaniu wasza znajomość/ rozmowa drametialnie się zmieni..

Odnośnik do komentarza

Skoro szukacie kogos w wirtualnym swiecie do tego by zyc z nim w realnym, to nie dziwne jest, ze stajecie sie coraz bardziej podejrzliwi, bo nie widzac rozmowcy coraz ciezej wam uwierzyc, ze moze byc tak w realu.
Jak nie zaczniecie ze soba na zywo rozmawiac, to nigdy pewnosci nie bedziecie mieli...
Internet to internet, tutaj ma sie czas na napisanie odpowiedzi, rozmowca nie widzi mowy ciala jaka posluguje sie kazdy czlowiek podczas dialogu w formie bezposredniego kontaktu z rozmowca..

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Tosia ma bardzo zdrowe podejście do takich znajomości, natomiast Ty liczysz na coś więcej. Gdyby on miał tak jak Ty, to już dawno by zaproponował spotkanie. Zgadzam się z poprzednikami, że zupełnie co innego real, a internet. Owszem można poznać kogoś w taki sposób i zdarzają się związki osób, które poznały się w necie. Natomiast nie ma sensu marnować energie i pisać w nieskończoność z myślą, że może będzie kiedyś z tego związek. Nie wiesz tak naprawde czy to nie jest kobieta, starzec czy dzieciak.
Owszem taka relacja ma swoje plusy, bo rozmowy są "kontrolowane" i przez to idealniejsze, nie martwisz się o wygląd, jak coś Ci nie leży w odpowiedzi, to zawsze możesz to sobie odpowiednio zinterpretować. Ale to przede wszystkim taniec iluzji :)

Odnośnik do komentarza
Gość bździocha

No bo ile można pisać... Sama pisałam swego czasu codziennie, godzinami, całymi dniami z pewnym kolesiem. Normalnie non-stop. Trwało to bitych parę miesięcy. Proponowałam spotkanie. On odmawiał, bo jest ojcem i mężem. No do licha, tylko ja związku nie chciałam, ani romansu, ani nic z tych rzeczy. Po prostu MIŁO BY BYŁO ZOBACZYĆ I POZNAĆ NA ŻYWO OSOBĘ, Z KTÓRĄ TYLE SIĘ PISZE, tak normalnie, bez podtekstów. Po koleżeńsku. Zobaczyć, czy faktycznie istnieje, czy to nie jest jakiś dzieciak, któremu się nudzi na koloniach. Po odmowach, dalszym pisaniu, kolejnym sprowadzeniu na ziemię i dalszym pisaniu, dałam sobie spokój. To prowadzi donikąd. Lepiej poświęcić czas na budowanie i naprawianie relacji z osobami, które znacie - tylko takie osoby zadzwonią, może pocieszą, wyskoczą z Wami na głupie zakupy (?). A taki gość z neta - co może zaoferować? Oczywiście, zawsze przykro jest kończyć takie znajomości, ale jeśli ktoś nie chce się widzieć mimo czystych intencji to jest jakieś ... dziwne. Strata czasu. Lepiej poczytać książkę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...