Skocz do zawartości
Forum

Chorobliwa zazdrość męża


Gość bo80

Rekomendowane odpowiedzi

jestem u kresu zalamania majac takiego meża co jest chorobliwie zazdrosny .Mamy dwoje dzieci .Ja niepracuje wychowuje dzieci. Jak chodzę z dziecmi na spacer twierdzi ze wrażeń szukam ,wszystko dla niego dziwne i podejrzliwe ciągle wmawia mi ze ja kogos mam.Bo jak twierdzi zabardzo dbam o siebie bo myje glowe przed wyjsciem ,jak zakladam leginsy to się obna żam ,że makijaz zrobie to za mocny najlepiej to moze wogole jak bym wygladala jak totalna kura co siedzi w domu.W lato jak wypil to oskazrzal mnie ze go zdradzilam z jego kolega ,nawet jak mam gume do zucia to pyta sie kto mi dal bo jakos dziwnie ,ciągle mnie obserwuje jak sie ubieram i wychodze i docinki mi robie ,nawet przeszkadza mu moj dezodorant w torebce bo stwierdzil ze mam cos do ukrycia i powinnam sobie jeszcze kupic prezerwatywy.Nawet telefon jak dzwoni to zawsze chce wiedziec kto dzwonil i coto za sms. Do pracy niepójde bo jak stwierdzil to on już sobie wyobraża co ja tam bede robiła,przed kazdym wyjsciem mam scene ,,nawet na ulicy patrzy sie gdzie ja sie patrze i oczywiscie mu sie cos niepodoba.Do tego mowi mi takie teksty co mnie bardzo bolą,obnażające w moim kierunku. nie potrafie się zbliżyc do niego ,odsunęłam się bardzo .Ale on sobie z tego nic nie robi i wobec niego to ja jestem chora nie on. On wszystko dobrze robi tylko ja nie.Ja mam tego dosyć chce normalnie oddychać a on nie widzi u siebie winy i nie przeprasza.Co tu robić?

Odnośnik do komentarza

Bądź tu mądry i pisz wiersze...,
nie możesz patrzeć na to co on mówi ,tylko sam wziąć byka za rogi...,jak sama nic nie zmienisz to będziesz się męczyła do końca życia ,
najpierw musisz przestać się go bać i stawiać na swoim ,
zacząć od pójścia do pracy ,cały czas namawiając go na wspólną psychoterapię,
powtarzaj,że nie da się tak dalej żyć,
sama się wybierz do psychologa,pomoże Ci jak sobie radzić w takich sytuacjach.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Bo80 wydaje mi się, że nie powinnaś czekać na przeprosiny męża, tylko tak jak sugerowali Przedmówcy, wziąć życie w swoje ręce.
Bądź niezależna - przede wszystkim finansowo. Skoro Twoje słowa i prośby nie są przekonujące dla męża, to może Twoje postępowanie oraz jasne stawianie granic będzie?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Z taką zazdrością to jest b. ciężko żyć powiedziałabym że nie da się żyć na dłuższą metę.Zadbaj o siebie czyli praca i niezależność finansowa i postawienie granic których mąż nie powinien przekraczać.Psycholog ale razem może pomóc, jeśli się nie zmieni to nie ma co razem mieszkać.Nie pozwalaj sobie na takie traktowanie z jego strony.Bądź konsekwentna żeby nie zobaczył że się go boisz i masz coś do ukrycia.

Odnośnik do komentarza

~bo80
A jak wychodzisz na kurs a maz mówi tylko z brzuchem niewróć,albo jak robie mu prezent i kolezanka zalatwia kosmetyk od konsultantki i przyszla po kase to maz stwierdzil ze ja jej płace za milczenie.

Zdecydowanie to nie jest normalne. A to drugie w dodatku bardzo przykre, bo przecież chodziło Ci o prezent dla niego. :(

Odnośnik do komentarza

nawet zalozenie profili np faccebok czy nk to dla niego dziwne no bo po co ci i do czego tłumacz sie jak na spowiedzi,twierdzi ze kontakty chce odnawiac niby po co mi to .Twierdzi ze wiecznie mam cos do ukrycia.Szkoda mi dzieci.

Odnośnik do komentarza

jak mam się zachować jeśli mąż mi najpierw naubliża ,słowa typu cytuje: tylko niewróć z brzuchem,albo ze mu rogi doprawiam ,że wiecznie coś ukrywam,chce wiedziec z kim rozmawiam i o czym bo jak twierdzi, to tylko go obgaduje do wszystkich, nawet jak ludzie chodza po domu zbieraja na chore dzieci to mi wmawia ze to kochanek przyszedl w oczka spojrzec .A po tych słowach wieczorem sie glupio pyta czemu ja jestem taka nieczula nie potrafie sie zblizyc do niego.i wmawia mi ze kogos mam .Ja nie potrafie się zblizyc ,nieumiem juz.A on twierdzi ze mnie kocha .Czy tak robi kochajacy maż?Wydaje mi sie ze jezeli by naprawde kochal nieublizal by bo mowilam mu ze mnie krzywdzi tymi slowami. Rozmowy nic niedaja wkółko to samo.Wybieram sie do psychologa na rozmowe on niechce bo twierdzi ze jest zdrowy i powiedzial mi ze chce to zniszczyc malzenstwo bo mi wolnosci trzeba tak to ocenil po naszych rozmowach .Co tu robic?

Odnośnik do komentarza

~bo80
jak mam się zachować jeśli mąż mi najpierw naubliża ,słowa typu cytuje: tylko niewróć z brzuchem,albo ze mu rogi doprawiam ,że wiecznie coś ukrywam,chce wiedziec z kim rozmawiam i o czym bo jak twierdzi, to tylko go obgaduje do wszystkich, nawet jak ludzie chodza po domu zbieraja na chore dzieci to mi wmawia ze to kochanek przyszedl w oczka spojrzec .A po tych słowach wieczorem sie glupio pyta czemu ja jestem taka nieczula nie potrafie sie zblizyc do niego.i wmawia mi ze kogos mam .Ja nie potrafie się zblizyc ,nieumiem juz.A on twierdzi ze mnie kocha .Czy tak robi kochajacy maż?Wydaje mi sie ze jezeli by naprawde kochal nieublizal by bo mowilam mu ze mnie krzywdzi tymi slowami. Rozmowy nic niedaja wkółko to samo.Wybieram sie do psychologa na rozmowe on niechce bo twierdzi ze jest zdrowy i powiedzial mi ze ja chce to zniszczyc malzenstwo bo mi wolnosci trzeba tak to ocenil po naszych rozmowach .Co tu robic?

Odnośnik do komentarza

to po co z nim siedzisz, przeciez on Cię ewidentnie nie kocha, tak sie nie zachowuje człowiek który kocha... Rozumiem że przez to że masz dziecko boisz się odejść, ale chyba lepiej dla tego dziecka by było jakby nie widziało jak ojciec się zachowuje. Nie masz jakiś koleżanek, rodziny u której mogłabyś zostać?

Odnośnik do komentarza

Ale póki co idź do pracy,olewaj te jego gadki,nie słuchaj go tylko rób swoje,
on ma satysfakcje z tego ,że go słuchasz i się boisz "wychylić",jak będzie wiedział ,że to jego gadanie nie przynosi efektu ,odpuści ,
ewidentnie takim potulnym zachowaniem działasz mu na nerwy,
ja nie namawiam do rozwodu ,bo to zawsze jest ostateczne wyjście, jak się ma dzieci.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość hftuuyhjgyr5r

Poprostu , dziewczyna niema odwagi . Wiem bo sama jestem w takiej sytuacji , zw3laszcza , ze sa dzieci. Latwo doradzac z boku . TO NIEJEST TAKIE PROSTE , ,, ZOSTAW GO. ,, to fakt zmienic sie niezmieni i niemasz na co liczyc , jedynie na gorsze.

Odnośnik do komentarza
Gość ona12345678900

Ja mam podobnie tylo, ze nie jestesmy malzenstwem. Ja jestem jego 2 dziewczyna z ktora wspołżyje, ja miałam juz 2 chłopaków. Nie pozwala mi na nic nie moge spotykac sie ze znajomymi bo ''oni mnie na cos namówią i go zdradze'' kontroluje kazdego smsa kazdy telefon wypytuje co robilam jak byl w pracy gdy mu wszystko powiem to nie wierzy. Twierdzi, że jest gorszy od moich byłych. Kiedys sam stwierdzil ze musi isc do psychologa ale jeszcze sie nie zdecydowal mysle, że najlepszym wyjsciem bedzie chodzenie z nim. U niego jest to spowodowane niska samoocena poniewaz uważa, że jest nieatrakcyjny gdyż ja go kocham i jest dla mnie najpiekniejszy oraz sytuacja rodzinna w młodości gdy jedno z rodzicow zdradzalo drugie. Także rozumiem ciebie w 100% i wiem jak jest ciezko ludzie nie zdaja sobie sprawy i mowia ''daj se spokój a po co ci to'' tylko, że my ich kochamy i nie jest to takie proste.

Odnośnik do komentarza

Jasne, że łatwiej jest powiedzieć niż zrobić, że to drugie nie jest proste. Tylko co to wnosi? Moim zdaniem mniej więcej tyle co to powiedzenie, że niebo jest niebieskie.
Co to da, że będziemy to w kółko powtarzać, na zmianę z przytakiwaniem temu? Co się od tego zmieni, i komu to wyjdzie na dobre?
Ona, z tego co piszesz wynika, że Twój partner sam dostrzegł, że potrzebuje pomocy psychologa. To już coś. Ale dlaczego w takim razie jeszcze się do niego nie udał? Jeśli Ty też tego nie wiesz, zapytaj go o to.

Odnośnik do komentarza

dziewczyny ja caly czas namawiam go na wizyte u psychologa moze to mu pomoze.A le on twierdzi ze wariata z niego nie zrobie ciezko go namowic ale tlumacze mu ze zyc sie tak nieda.Póki co ja sie wybieram do psychologa,musze sie wygadac bo mnie przerasta ,zobacze co mi poradzi .Sama zrobilam sie nerwowa.Rozwazam takze by odejsc ale tez licze sie z tym ze musze mieszkanie wynająć to są koszta ,dziecko chodzi tu do szkoly ,itp to nie jest takie proste jak sie wydaje.Ale z drugiej strony trzeba zrobic jakis krok to napewno bo nieda sie tak zyc.

Odnośnik do komentarza

~bo80
dziewczyny ja caly czas namawiam go na wizyte u psychologa moze to mu pomoze.A le on twierdzi ze wariata z niego nie zrobie ciezko go namowic ale tlumacze mu ze zyc sie tak nieda.Póki co ja sie wybieram do psychologa,musze sie wygadac bo mnie przerasta ,zobacze co mi poradzi .Sama zrobilam sie nerwowa.

No i bardzo rozsądnie. W dobrym kierunku zmierzasz, ale sama problemu nie rozwiążesz, mąż też musi współpracować. Kto wie, może da się jednak namówić na tą terapię. Czemu niektórzy tak się przed tym wzbraniają? Bo widzę to także w innych wątkach. Może to strach przed zmianami?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...