Skocz do zawartości
Forum

Oddanie rodzica do domu opieki


Gość Wyrodna

Rekomendowane odpowiedzi

Mój problem jest dość kontrowersyjny ale chcę oddać mamę o domu opieki. Już pisze dlaczego tak jest. Mama jakiś rok, 1,5 roku temu miała lekki udar, ma nie do końca sprawną jedną rękę, ale to akurat najmniejszy problem. Chodzi o zmianę jej psychiki, zawsze była osobą trudną ale teraz to już przechodzi pojęcie. Najpierw przyjeżdżałam do niej 2 razy dziennie żeby nakarmić ją zostawić jedzenie, dać leki i pogadać co by nie czuła sie sama. Potem gdy objawy się nasilały zatrudniłam opiekunkę, która przyjeżdżała na dzwie godziny rano i wieczorem. Niestety mamie nie dogodzi się. Jak ja przyjeżdżałam to było źle bo za krótko siedziałam, bo nie tak gotowała, bo zabraniałam jej palić ( mama zaczeła kopcić po 15 papierosów dziennie, mocnych) potem mama zaczeła mieć bardzo poważne kłopoty z pamięcią, chowała rzeczy i mówiła że ktoś ją okradł, że sąsiadka przyszła i zabrała itp, raz nawet mi się dostało że zabrałam jej pieniądze. Ponieważ bałam się że ktoś ją rzeczywisćie okradnie założyłam jej konto na które pływa emerytura i co tydzień zostawiam jej 50 zł na drobne wydatki ( jedzenie i rachunki kupuje sama) , mama zaczeła wychodzić, kilka razy lecialam zpracy bo nie wiedziała gdzie jest ale spotkał ją sąsiad.
Po zatrudnieniu opiekunki było przez pewien czas ok. Pamięć jej jakby wróciła, lepiej się czuła. Ale teraz znowu jest wojna, bo opiekunka na moje polecenie wyrzuca jej papierosy, znowu zaczeły się podejrzenia o kradzież itp... ja nie mogę mamy wziąć do siebie bo nie mam warunków, do niej przeprowadzić też się nie mogę...bo mama ni wyraża na to zgody oraz są jeszcze inne powody....co robić, jak opiekunka ucieknie to zostanie mi tylko dom opieki... Oddać ją do domu opieki? Czy są jakies inne wyjścia?

Odnośnik do komentarza

Sytuacja jest naprawdę trudna i sama nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła. Gdyby mama była o tyle samodzielna, że można ją samą zostawić, pójść do pracy itd to starałabym się z nią być, ale jeśli tak nie jest, bo np. nie radzi sobie z podstawowymi sprawami albo stanowi zagrożenie dla siebie samej, np. cos jej się może stac, albo np. będzie głodna bo nie poradzi sobie nawet z przygotowanym dla niej jedzeniem, to faktycznie mozna rozważyć oddanie matki do domu opieki. Wiele osób negatywnie do tego podchodzi, że matka Cię wychowała a Ty ja oddajesz, ale sa czasem sytuacje że oddanie, przekazanie pod opieke pielęgniarzom i osobom wykwalifikowanym do opieki jest jedynym rozwiązaniem. Ja miałam ciotkę z SM i póki mogła mieszkać w domu to mieszkała a później sama lekarka powiedziała, że w domu opieki będzie miała pomoc na miejscu i spokojnie będzie mozna iść do pracy bo tak to człowiek wychodzi z dusza na ramieniu czy jej się nic nie stanie. I pod koniec choroby faktycznie zamieszkała w domu opieki na krótko niestety, bo zmarło się kobiecie, ale naprawdę miała dobrą opiekę, zawsze czysta pościel, świezutkie wszystko, pokój sprzatnięty, naprawdę ludzie z powołania tam pracowali, a rodzina codziennie się meldowała po pracy. Im też było wstyd, ale tu była taka sytuacja, że pomoc mogła być potrzebna natychmiast. Przemyśl to. Porozmawiaj z mamą, że potrzebuje opieki, że Ty nie zawsze jestes w stanie być przy niej, bądź szczera, że to nie jest Twoje lenistwo tylko chodzi o nią. Może będzie mogła wychodzić na weekend do domu? Święta, jakieś wolne dni w domu - może w ten sposób?

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Ja staram się nie oceniać innych,zrobisz jak będziesz uważała,
myślę,że póki co to rozwiązanie z opiekunką jest dobre ,ale nie wiem dlaczego zabraniasz jej palić,co jej zostało z przyjemności tego świata,jedynie palenie...
Ja tak kiedyś myślałam,że my całe życie jesteśmy ograniczani,dzieci przez rodziców,w dorosłym życiu przez partnera a na końcu przez dzieci,
bo na stare lata dzieci chcą nami rządzić,rozumiem ,że w skrajnych przypadkach,gdy starszy człowiek ma zaburzenia psychiczne,trzeba wprowadzać ograniczenia.
Ja w każdym razie nie chciałabym ,na stare lata,żeby dzieci bezpośrednio się mną opiekowały,mają swoje zajęcia,pracę,
nie mam po prostu takich wymagań.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ka wa, ja się wcale nie dziwię, że Wyrodna nie pozwala jej palić... Przecież to bardzo niszczy organizm, a jej mama i tak ma już dosyć problemów ze zdrowiem. Naprawdę nie znalazło by się nic innego, co sprawiało by jej przyjemność?:( Może coś w telewizji obejrzeć, poczytać jakąś ciekawą książkę, posłuchać muzyki w radiu, porozwiązywać krzyżówki, wyjść na spacer... A jak ktoś u niej jest, to może nawet pograć w karty, szachy, albo warcaby?

Odnośnik do komentarza

Już Ci piszę dlaczego jej zabraniam: po pierwsze mama miała udar i do tej pory zdarzają się jej zawroty spowodowane niedotlenieniem mózgu, po drugie cierpi też na wiele innych chorób w tym układu krażenia a jak wiemy papierosy nie sprzyjają im, po trzecie wychodzi sama po nie, a potem błąka się po wsi bo nie wie jak dojść do domu, po czwarte bierze papierosy na kreskę bo najcześciej zapomina wziąć pieniędzy na nie, po czwarte mama nie paliła przeszło 20 lat, a na starość wróciła do nałogu.
To nie jest tak że chcę ją na siłę tam zamknąć i zabronić jej najmniejszych przyjemności, ale boję się że zemdleje, upadnie i nikt jej nie znajdzie albo znajdzie i będzie za późno, lub tego że wyrzui tlący się niedopałek i spowoduje pożar

Odnośnik do komentarza

Rozumiem Cię ,
ale nie zamkniesz jej w klatce,może bardziej tłumaczenia i prośba by pomogły,na pewno zabranianie działa w odwrotną stronę,będzie i tak Cię oszukiwała,
może lepiej jakbyś kupowała jej papierosy,nie musiała by chodzić sama do sklepu,wczuj się w jej sytuację,szkodliwość palenia tu nie ma specjalnie znaczenia,bo powiedz co to za życie!?
Do domu opieki też nie dasz ja na siłę, musisz najpierw ją przekonać, ale czy się da ,ciężka jest ta starość.
nie ma tu dobrego rozwiązania.
Jeśli wychodzi i nie pamięta ,to może ma źle dobrane leki na dotlenienie mózgu,opiekunka też musi pilnować,żeby brała te leki,
najlepszym rozwiązaniem na przyszłość byłoby zatrudnienie takiej opiekunki ,żeby z nią mieszkała.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Rozumiem Cię ,
ale nie zamkniesz jej w klatce,może bardziej tłumaczenia i prośba by pomogły,na pewno zabranianie działa w odwrotną stronę,będzie i tak Cię oszukiwała,
może lepiej jakbyś kupowała jej papierosy,nie musiała by chodzić sama do sklepu,wczuj się w jej sytuację,szkodliwość palenia tu nie ma specjalnie znaczenia,bo powiedz co to za życie!?
Do domu opieki też nie dasz ja na siłę, musisz najpierw ją przekonać, ale czy się da ,ciężka jest ta starość.
nie ma tu dobrego rozwiązania.
Jeśli wychodzi i nie pamięta ,to może ma źle dobrane leki na dotlenienie mózgu,opiekunka też musi pilnować,żeby brała te leki,
najlepszym rozwiązaniem na przyszłość byłoby zatrudnienie takiej opiekunki ,żeby z nią mieszkała.

Ka-wa naprawdę myslisz że nie próbowałam jej tego tłumaczyć, prosić, nawet błagać by tego nie robiła. Ona mówi, że rozumie, a potem tuż po moim wyjściu widzę jak wychodzi na papierosa i udaje że mnie nie widzi... to jak z dzieckiem... niestety na opiekunkę która tam cały czas by mieszkała mnie nie stać bo bym musiała oddawać jej całą pensję.... Tak która przychodzi daje jej leki i zapisuje na kartce, zresztą sama sprawdzam. Co do leków to byłam z tym u lekarza i powiedział - starość nic się nie da zrobić . Ja już nie mam siły, kocham matkę ale brakuje mi sił...

Odnośnik do komentarza
Gość Też matka

Chce odnieść sie do tych papierosów miałam taki sam dylemat z ojcem ,próbowaliśmy by nie palił było coraz gorzej właśnie przez ten zakaz i pewna pani doktor powiedziała że w takich sytuacjach kiedy ktoś jest chory to nie umrze od tych nieszczęsnych papierosów ani nie wyzdrowieje jeśli nie będzie palił i żeby nie zabraniać jeśli tego osoba chce.Kupowaliśmy słabsze palił częściej ale był spokojniejszy, zrozumiałam że nie można starszych ludzi ograniczać to ich zdrowie i ich życie i ich decyzja przecież wiedzą że są nie zdrowe.A co do oddania do domu opieki to wszysto zależy od własnego sumienia są osoby które nigdy by tego nie zrobiły bo ciężko im by było z tym żyć.Ja osobiście nie chciałabym by moje dzieci swoje życie poświęciły aby ze mną być w ciężkiej chorobie, rozmawiałam o tym z nimi że gdyby nie było wyjścia że sama nie dałabym rady to mogę być w zakładzie może to przykre ale po głębszym zastanowieniu to dobre wyjście ,człowiek stary i chory potrzebuje opieki cały czas nie tylko na godziny.

Odnośnik do komentarza

To są dylematy z ktorymi musi zmierzyc sie kazdy czlowiek ktory ma chorych rodziców .Wiem z doświadczenia ze jeśli się dobrze wszystko zorganizuje to taka pomoc jest mozliwa .Ale trzeba przeorganizować całe rodzinne zycie .Nie oszukujmy się to jest poswięcenie i nie kazdego stac na taki gest I nie mozna takich ludzi za to w jakis sposob potępiać .Nie czuja się na siłach .Nie potrafią zmierzyc się z problemem i to nie jest ich wina .Dlatego nie powinnaś pisac o sobie wyrodna bo to nie nieprawda .

Załozmy ze Twoja mama zgodzi się na pobyt w takim Opiekunczym domu to jeszcze nie masz gwarancji ze bedzie miejsce .Z tego co slyszalam ludzie na takie miejsce czekaja latami .A prywatne Osrodki to wydatek rzedu kilku tysiecy złotych .Poki co musisz poszukac innego rozwiazania .Zastanow się na kogo z rodziny mozesz liczyć ,czy jest ktos kto moglby Ci pomóc w rozwiazywaniu codziennych problemów ?

Odnośnik do komentarza

No właśnie nie ma takiej osoby, mam siostrę która mieszka jakieś 450 km od nas, widujemy się bardzo rzadko... i tylko ja mieszkam na tyle blisko by móc do niej przyjeżdżać. Zostałam z tym sama, bo reszta rodziny ma to głęboko w poważaniu. Jest jedna sąsiadka, która tam czasem zajrzy do mamy, ale to bardziej w celach towarzyskich. Szczerze to wiem ile się czekaj na miejsce bo tak wstępnie już się rozglądałam i wiem jakie to są koszty.... ale tak patrząc teraz to codziennie jeżdżę do niej jakieś 20 km w jedną stronę, a zdarzają się dni np weekend że jestem u niej 3 razy dziennie, ( opiekunka w weekend nie przyjeżdża) co daje 120 km dziennie.. samochód na wodę niestety nie jeździ

Odnośnik do komentarza

Wyrodna,ja wiem co czujesz ,sama pośrednio,opiekowałam się z siostrą ciotkami ,na koniec mamą,głównie siostra, bo mama mieszkała u niej,ale jak już była leżąca,moja siostra ,człowiek o wielkim sercu nie wytrzymywała psychicznie i już, tak sobie myślała "Boże zrób coś albo w tą albo we w drugą stronę bo ja już nie daje rady",wkrótce mama zmarła ,jak to piszę mam łzy w oczach, a minęło ładnych parę lat.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, poza uczuciami w bardzo dużym stopniu, jest to kwestia finansowa, ewentualnie możliwych świadczeń które można było by pozyskać. Jak na to patrzyć i postrzegać z punktu moralności? Myślę, że nieważne są opinie rodziny i znajomych, lecz to co dana osoba będzie miała z tego tytułu. Na co jej można pozwolić a gdzie ją ograniczać. Co jest słuszne a co nie. Wiem, że osoby takie oddane do opieki z czym się zmagają najbardziej to z czasem. Z czasem zapomnienia. Na początku się finansuje i odwiedza, lecz po dłuższym czasie zarabiając na utrzymanie takich osób, po prostu się o nich zapomina. Jakoś finansowo przędne, jednak znając w dużym stopniu panujące realia powiedzmy takie panujące w dps-e, to szukałbym możliwości eutanazji. To boli, mając na uwadze finansowanie, oraz korzystanie z pieniędzy przez osoby oddanych pod opiekę. Moją zakwaterowanie, bywają dla nich atrakcje, jednak często rodziny na nich lagę wykładają i jeśli jest inaczej, to się kłaniam i podziwiam. Osobom przed którymi stoi wybór, życzę powodzenia. Naprawdę są gorsze rzeczy niż nałóg tytoniowy. Za sto złotych można jeszcze kupić kilo tytoniu, oprócz tego dokupić gilzy co w sumie, opieki i czułości jaką ma się okazać takiej osobie jest niczym, choć zdrowie pod upada.

Odnośnik do komentarza

ja naprawdę nie jestem jakaś cięta na papierosy.. chodzi tylko o wyżej wymienione powody to głównie strach przed tym aby nic się jej nie stało, aby nie cierpiała...
Ka-wa współczuję, wiem jak to jest i sama czasem mam takie myśli, choć moja mama chodzi... ale z nią jak z dzieckiem, tą różnicą że na dziecko krzykniesz, zabronisz, dasz szlaban a przecież na własną matkę nie będę krzyczeć ... szlabanu jej tez nie dam

Odnośnik do komentarza

To właśnie tak jest ,że przeważnie człowiek na starość staje się dzieckiem tylko nijak ma się opieka nad dzieckiem do opieki nad starsza osobą.
Nie dotyczy to obecnie twojej mamy ,ale ja jestem jak najbardziej za eutanazją,szczególnie dla osób leżących które same się męczą i wszyscy wokół,ja bynajmniej bym chciała zadecydować czy skrócić sobie cierpienia, jakby co.
Masz racje ,że tak jak masz obecnie nie pociągniesz na dłuższą metę,a rozmawiałaś z mamą o domu opieki?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~Wyrodna
No właśnie nie ma takiej osoby, mam siostrę która mieszka jakieś 450 km od nas, widujemy się bardzo rzadko... i tylko ja mieszkam na tyle blisko by móc do niej przyjeżdżać. Zostałam z tym sama, bo reszta rodziny ma to głęboko w poważaniu. Jest jedna sąsiadka, która tam czasem zajrzy do mamy, ale to bardziej w celach towarzyskich. Szczerze to wiem ile się czekaj na miejsce bo tak wstępnie już się rozglądałam i wiem jakie to są koszty.... ale tak patrząc teraz to codziennie jeżdżę do niej jakieś 20 km w jedną stronę, a zdarzają się dni np weekend że jestem u niej 3 razy dziennie, ( opiekunka w weekend nie przyjeżdża) co daje 120 km dziennie.. samochód na wodę niestety nie jeździ

Szczerze mówiąc gdy nie ma sie wsparcia w rodzinie to bardzo trudno podjać sie opieki nad chorym człowiekiem który nie ma co się oszukiwać ale bedzie miał mniej objawow demencji tylko coraz wiecej .Nie bedziesz w stanie doplnować mamy na kazdym kroku .A co bedzie jesli kiedyś odkręci gaz ,spowoduje pozar,albo wyjdzie gdzieś w nocy i zabładzi ? Takie przypadki sie zdarzają .Mama powinna mieć zapewniona opiekę 24 godz .Taka opiekę zapewni na pewno Osrodek .Spróbuj popytać czy dostalabyś jakies dofinasowanie z Opieki czy NFZ .

Tak jak napisałam wcześniej wiem jak taka opieka wyglada z doswiadczenia .Moja mama miala wiele ciezkich chorób z dializą otrzewnową wlącznie .Kto zetknął się z tym problemem to na pewno wie w jakim rezimie sanitarnym taka domowa dializa musi się odbywać i jakie powiklania za sobą niesie . Mama całkowicie była zalezna od nas .Byla osobą jezdzącą na wózku .Tylko dzięki temu ze mój mąż bardzo zaangazował sie w pomoc to byliśmy w stanie to wszystko ogarnać .Sama z pewnością nie dałabym rady .
Dlatego wiem ze bez pomocy mimo wielkiej milości do rodziców jest to praktycznie niemożliwe .

Odnośnik do komentarza

Ja jestem już po tym kroku. Oddałam do domu opieki swojego tatę. Miał alzheimera a ja nie byłam w stanie zapewnić mu całodobowej opieki. Znalazłam taki dom, prywatnie, przyjeżdżam do niego raz na tydzień czasem częsciej jak ma przebłyski pamięci... to trudna decyzja,ale ja jej nie żałuję. Chodziłam długo i miałam wyrzuty sumienia, ale inaczej się nie dało

Odnośnik do komentarza

Ja wiem, że oddanie bliskiej osoby do domu opieki jest bardzo trudnym dościadczeniem i wyborem. Dlatego tak ważne jest jednak by oddać taką osobę w miejsce które jest przyjazne dla starszej osoby. Takie miejsce moja babcia znalazła w Domu Opieki Pałac wWarszawie

Odnośnik do komentarza

mam już prawie 50 lat i dorosłe dzieci, nie wyobrażam sobie tego, aby one musiały poświęcać swój czas, pieniądze na mnie, w czasie gdy mają własne rodziny, które potrzebują ich bardziej niż ja. moje dzieci mają już zapowiedziane, że jeżeli zdarzy się że będę potrzebować stałej opieki, mają oddać mnie do domu opieki, a moje mieszkanie ma przejść na wnuka, tak żeśmy już ustalili, ale ja kocham moje dzieci nad życie :) dlatego nie rozumiem dlaczego nazwałaś się wyrodna, ty jesteś potrzebna twojej rodzinie, a do mamy możesz pojechać w odwiedziny i odwrotnie, taka jest kolej rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Ja chcę umrzeć w swoim łóżku, w swoim mieszkaniu.
Nie po to całe życie pracowałam, dorabiałam się, by jak śmieć wyrzucano mnie z domu.
Chcę sama decydować o sobie, o tym co mi wolno, lub nie.

Odnośnik do komentarza

dada666
mam już prawie 50 lat i dorosłe dzieci, nie wyobrażam sobie tego, aby one musiały poświęcać swój czas, pieniądze na mnie, w czasie gdy mają własne rodziny, które potrzebują ich bardziej niż ja...

Ja mam podobne zdanie ,nie chciałabym być ciężarem dla dzieci z małym wyjątkiem,w razie potrzeby jakiś wysiłek finansowy musiałyby ponieść,
i tak powinno być ,że dzieci powinny się liczyć ze zdaniem rodzica,jeśli ten sam chce iść do domu opieki,proszę bardzo ,

a jeśli,chce tak jak opisze unna ,powinny to uszanować i jeśli nie mogą opieki sprawować osobiście ,zatrudnić
opiekunkę i dołożyć się finansowo jeśli by była taka potrzeba.

Rozumiem też ,że są skrajne przypadki ,że nie da się sprawować opieki w domu.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

Twoja matka przeżyła wiele i nie jest rzeczą dziwną , iż wpada w frustracje kiedy zabraniasz jej palić i wyrzucasz papierosy na siłę .

Zastanów się jak ona wtedy musi się czuć - jej reakcja jest całkowicie adekwatna do tej sytuacji - ponieważ jest od Ciebie starsza , więcej życia przeżyła i o wiele większa ma doświadczenie od Ciebie - co ona ma z tego życia na starość , jej jedyną przyjemnością jest papieros , a nawet to jej odbierasz.

Więcej empatii i współczucia wobec matki , a gwarantuję - że po części zrozumiesz jej tok rozumowania , oraz postępowania ..

Nie masz sumienia , to oddaj ją do domu opieki - ale czy chociaż przez chwilę zastanowiłaś się - co było by gdybyś , to Ty na starość stała się zgryźliwą staruchą ( która lęk przed śmiercią objawia w taki oto sposób ) , a najbliższa Ci osoba , nie starała by się za grosz wczuć w Ciebie i idąc na łatwiznę oddała by Cie wśród obcych ludzi ..

Jeśli nie potrafisz się wczuć w swoją rodzicielkę , to staraj się zobrazować sobie podobną sytuację ze sobą w roli głównej - a gwarantuje , że Twoje podejście diametralnie zmieni się - bo kto wie jaki , to los czeka właśnie Ciebie na starość..

Odnośnik do komentarza

wracam po 9 miesiącach , mama już nie jest sobą, żyje w innym świecie. Pali bo wkoncu uległam, nie pamięta ile wypaliła, zostawiam jej 5 papierosów rano i 5 wieczorem. Oprócz papierosów doszło np oddawanie moczu w różnych miejscach, nie pamietanie o tym, że jest głodna ( choć kanapki i herbata leżą na stole)
Tamta opiekunkę zwolniłam bo niestety zaczeła się opuszczać i oszukiwać. teraz ma nową, jej sąsiadkę wiec jest ok. Wojna cały czas jest. Wchodzę do jej domu np i pytam czemu tu tak napalone ( siekierę moża wieszać) ona do mnie z krzykiem, że nie paliła bo jej papierosów nie dałam....
Jestem co raz blizej decyzji o oddaniu jej do domu opieki.... nawet lekarz który stwierdził u mamy demencje starczą w zaawansowanym stopniu to zaproponował

Odnośnik do komentarza
Gość zdesperowane

Właśnie znalazłam sie z siostra w podobnej sytuacji. Mama ( 82lata) ma swoje mieszkanie własnosciowe -obecnie jest w szpitalu, do tej pory miała opiekunki ( od 5 lat najpierw na całą dobe, teraz od 2 lat na godziny) niestety sytuacja finansowa nam nie pozwala na wiecej, zmieniały się jak rękawiczki bo nie dawaly rady (mama jest bardzo trudna osoba, pierwsze dni była cała heppi a później podejrzenia o kradzież, o trucie itp ) stan zdrowia się przez cały czas pogarszał , coraz mniej zaczęła chodzic, nietrzymanie moczu, insulina i wiele innych i bardzo pogarszał sie stan psychiczny. Siostra jest schorowana i pracuje, ja jestem na rencie chorobowej, nie jesteśmy zamożne . Znalazła sie w szpitalu m.in dlatego że straciła chęć do życia, przestała jeść, leki jadła jak cukierki , coraz więcej traciła pamięć itd. Na dniach maja ją wypisać i teraz co dalej. Jest osobą leżącą, wymaga całodobowej opieki, cały czas powtarza ze chce do domu ( ale to normalne) my to wszystko rozumiemy , ale nasze zdrowie nie pozwala nam na opieka jesteśmy obie schorowane a ja mam kręgosłup w rozsypce ( zakaz dzwigania najmniejszych ciężarów) gdyby chodziło tylko o podawanie leków, pokarmów to jeszcze byśmy dały rade ale nic poza tym, finansowo nie damy rady godz. opieki to 8zł, nawet zatrudnic na 8 godz to kwota prawie 1800zł miesiecznie. Wymyśliłyśmy , że może sprzedamy mieszkanie i za te pieniądze umieścimy mame w prywatnym Domu Opieki, mamy taki w naszej miejscowości za 2000zł. Sumienie nas gryzie, zaczynamy się kłócic, bo same juz nie wiemy co robić. Ja tez juz zapowiedziałam dzieciom że gdybym znalazła sie w takiej sytuacji to bez wahania mają mnie umieścić w takim ośrodku, bez żadnych skrupułow , bo jak można dzieciom które pracuja od świtu do nocy żeby utrzymać rodzinę i jeszcze nie wiadomo w jakim bedą stanie zdrowia komplikowac życie, które obecnie i tak jet trudne :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...