Skocz do zawartości
Forum

Zaniedbanie matki w wychowaniu dziecka


Gość pappa33

Rekomendowane odpowiedzi

sytuacja życiowa w skrócie:
- jesteśmy rodzicami 3,5 letniej córeczki
- po rozstaniu od ponad 1,5 roku
- nic sądownie nie mamy ustalone - wszystko dogadane polubownie (alimenty, kontakty)
- dziecko mieszka z matką u dziadka (ojca matki)
- matka dziecka pracuje na dwie zmiany
- kontakty z dzieckiem moje(ojca) wtorki i czwartki (15.30-20.30), i co drugi weekend
- matka ma pozostałe dni tzn. pon.śr. i piątki (też popołudnia bo dziecko jest w złobku) i co drugi weekend, lecz jej dni czasem przejmuje dziadek z racji jej pracy na dwie zmiany
- wychodzi na to, że ona ma dziecko 4 dni więcej w m-cu ode mnie i to przy założeniu że mała nie zostaje z dziadkiem w jej dni gdy ta pracuje bądź wychodzi na "kawę"..
-dziecko mieszka z nią na pokoju i nie zanosi się na stworzenie małej domu przez jej matkę.( w końcu dziadek często robi za stróża nocnego przy córce gdy matka ma wychodne)
Mała spędza czas z matką - kursując po placach zabaw, po sklepach i po znajomych, gdy za to jest z dziadkiem - siedzi i ogląda bajki godzinami
- gdy ja się pojawiam ona rzuca wszystko i promienieje, zabieram ją do mojego mieszkania, tam ma swój pokój, czasem przyjdą goście, spędzamy czas aktywnie, tj wycieczki, rowerek, prace na ogódku itd.

efekty mnie przerażają:
- mała nie chce za każdym razem wracać do matki i dziadka, płacze, wpada w histerię jest coraz gorzej,
-jest "powsinogą" - nie wie co to gość w domu, nauczona przez matkę tylko jeździć i wracać na spanie
- załatwia potrzeby (3,5 latka) kupka w majtki bo mama i dziadek pozwalają jak mówi
- jest "bezstresowo" wychowywana, tak jak jej matka była przez dziadków przez co powtarzała klasę
- nie słucha się, jest agresywna,

odnoszę wrażenie i nie tylko ja, że jej matka chce być matką bo tak wypada, a dziecko obecnie jest ciężarem wobec szukania kogoś na siłę. Na moje argumenty co do braków w wychowaniu nie odpowiada lub udziela odpowiedzi typu "przesadzasz"
a obliczyłem że np. w ciągu ostatnich 16-tu dni spędziła z dzieckiem 3 całe dni i 3 popołudnia , reszta ja, żłobek i dziadek. Do tego gdy ma wolne czasem w tygodniu - oddaje i tak małą do żlobka, bo "ma swoje sprawy" , potrafi przyprowadzać mi dziecko do pracy gdy ma urlop - bo to "twój dzień! i ja się umówiłam!", gdy ja mam urlop i wyjadę z małą na tydzień, raz zadzwoni na 5 minut

Wiem ,że nie mogę zabrać jej dziecka, które naprawdę marnuje się z dnia na dzień i nie mogę nic na to poradzić

Jak mam zmusić matkę dziecka do zajęcia się wychowaniem córki a nie inwestowaniem w nowe ciuchy, umawianiem się z "kolegami" i "sprzedawaniem"czasem na siłę małej dziadkowi i mi?

Odnośnik do komentarza

A nie dałoby się jakos udokumentować tych rzeczy, o których piszesz? Na przykład tego, że w ciągu ostatnich 16 dni spędziła z dzieckiem 3? Twoja rodzina, dziadkowie, też widzą te rzeczy, więc świadków już masz w razie czego. Ewidentnie to Ty jesteś tym odpowiedzialnym, troszczącym się rodzicem, a nie matka... Więc lepiej dla dziecka byłoby, gdybyś to Ty miał większe prawa do opieki nad nim. Tym bardziej patrząc po jego reakcjach, gdy ma wracać do mamy... Wiem, że skoro jesteś ojcem, a nie matką, to nie będzie Ci tak łatwo tych praw uzyskać. :(Ale z drugiej strony, jesli matce tak naprawdę na dziecku nie zależy, to siłą tego nie zmienisz...

Odnośnik do komentarza

Sądzę ze powinieneś zadbac o to zeby corce zapewnić jak najlepsze warunki do rozwoju .Dlaczeg sadzisz ze sąd nie powierzyłby wladzy rodzicicielskiej Tobie ? Coraz więcej jest takich przypadków że sąd oddaje pod opiekę dziecko ojcu .W tym przypadku ,kiedy matka woli imprezować niż wychowywac a dziecko wybiera Ciebie to załoz sprawę o ograniczenie matce władzy rodzicielskiej .Mała będzie przebadana przez psychologa i Jej zdanie będzie się bardzo liczyło w tej sprawie .Mozesz skontaktować się ze Stowarzyszeniem samotnych ojców .Tam nie tylko dostaniesz wsparcie ale wszelaką pomoc prawną .
Zastanow sie tylko czy aby Ty tego na pewno chcesz ,czy podołasz ? Jesli nie to chyba trudno Ci będzie przekonać była zonę że swoim postępowaniem rujnuje córce życie .Mozesz jeszcze to zaniedbanie zglosić do Opieki społecznej .Ale musisz to wszystko dobrze przemyśleć bo jesli ktos uzna błędy matki za rażące to w momencie dgy Ty nie bedziesz chciał przejąć opieki nad dzieckiem moze skonczyc w domu dziecka .
Pamietaj ze to jakim corka bedzie kiedyś człowiekiem zalezy w tej chwili od Ciebie .Powodzenia .

Odnośnik do komentarza

Ja mam tylko taką refleksję, że dobrze, żeby wszystkie rozchodzące się pary tak zgrabnie się dogadywały co do opieki nad dzieckiem. I zainteresował mnie nieco Twój zarzut, że jest "bezstresowo" wychowywana. 3.5 roku - jak Ty chcesz ją "stresować" - Żeby Wyszła Na Ludzi? :)) A że się nie słucha i wyraża naturalne dla ludzi emocje... No jak to dziecko.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy jej naprawdę nie zależy na dziecku...wg mnie zależy, ale chce być też kobietą, udzielać się towarzysko, wychodzić na kolacje czy kawe itd., ubierać się w najmodniejsze ciuchy itd. - niby nikt jej tego nie broni, ale oprócz tego ma pracę w tygodniu i weekendy do 21 (2-4 razy w tygodniu) i do tego często jest widywana na "mieście". Ponadto jest świetną aktorką, ale niestety jej przesłodzone zwroty "niuniuś" do małej i całowanie 20 razy dziennie - kończą przygodę z wychowywaniem małej, bo dalej nic już nie ma...eskapady do sklepów i "wymęczanie" dziecka na placu zabaw eby szybciej "padła" wieczorem
Nie daj boże jak ją położę malutką w mój dzień u siebie za dnia, bo jest naprawdę przemęczona - awantura od jej matki - "to teraz sam siedź sobie z nią do 22!!'"

Według niej ja się czepiam ale przykładowy grafik tygodnia poniżej:
poniedz. - mała do żlobka na 8, matka ją odbiera ok 15.30 kładzie spać ok 21 i wychodzi(mała spi przy dziadku)
wtorek - mała do złobka na 9 (matka do pracy na 14) - ja ją odbieram ok 15.30 i oddaję dziadkowi ok 20.30, matka dziecka w pracy do 21.30, wraca sobie później w końcu dziecko śpi (nierzadko dziecko śpi u mnie)
środa- mała do żłobka na 8 - matka ją odbiera ok 15.30 i kładzie spać ok 21
czwartek - jak wtorek, ja jestem z małą po żlobku, czasem nocuje u mnie
piątek - tu często dziadek odbiera małą ze żłobka i jest z nią do 18 bo matka dziecka wraca 17-18 choć konczy pracę ok 14 - czyli jest z małą 3 godz. usypia ją i "wychodne"...
weekendy na zmiany raz ja raz ona(choć tu też dziadek jeden jej dzień weekendu z małą siedzi)
Suma sumarum spędzam z małą tyle samo czasu jak nie więcej co jej matka

wg niej - ja bym chciał żeby ona nic nie robiła tylko pracowała i siedziała z dzieckiem, a gdzie jej czas na przyjemności czy ona nie ma do tego prawa i chodzic na miescie tak jak ty? - odpowiedziałem: NIE MASZ takich praw- jestes matką SAMOTNIE WYCHOWUJĄCA z własnego wyboru i bierzesz alimenty ale nie po to żebym ja Cię w tym wyrabiał czy dziadek(choć to jego sprawa). Gdybym ja zabrał Ci dziecko też byś mnie z tego rozliczała i to surowiej - powiedziałem to po tym jak ją spotkałem kolejny raz na mieście w nocy w jej dzień z dzieckiem..
A dziecko jest zaniedbane w wychowaniu bo 3,5 latka załatwiająca się "na twardo" w majtki w mscach publicznych to nie jest już normalne...

Odnośnik do komentarza

Masz rację i zgadzam się z przedmówcami. Postaraj się o uzyskanie większych praw do opieki nad dzieckiem, postaraj się dać jej lepszy dom. W tym wszystkim nie zapomnij, że dziecku będzie potrzebny jakiś kontakt z mamą, bez względu na to jaka ta mama jest. Możliwe także, że jeżeli dojdzie do rozwiązań prawnych, to mama dziewczynki w końcu się obudzi. Nie sądzę żeby istniał jakiś inny sposób zwrócenia uwagi matki na to, że źle się zajmuje dzieckiem.
Czy mama dziewczynki nie miała przypadkiem depresji po porodowej?
Na razie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

z tego co zauważyłem to depresji poporodowej nie miała...
z natury jest osobą bardzo roszczeniową, ale też oschłą i nie wyrażającą szczerych uczuć..
działa w myśl zasady "milczenie jest złotem"..
jej całe życie to tajemnica by czasem mała coś mi nie opowiedziała, zauważyłem że córka zaczyna kłamać i wymyślać. .
przy przekazywaniu mi małej - ona do mamy np. "mama kto dzwoni?" - odp. "ktosik", "mama a gdzie teraz jedziesz?" odp. "a gdzieś", "mama a co będziesz teraz robić?" odp. "jadę załatwiać sprawy lub będę teraz zajęta" i mała tak się uczy odpowiadać..
wydaje mi się także że córcia nie chce z nią przebywać bo odczytuje bezbłędnie "sztuczność" jej matki i dziadka...
na pozór wszystko ładnie, pięknie - jak gdzieś jest widziana z dzieckiem słychać tylko "niuniuś" i "słoneczko"..
w domu gdzie teraz córka przebywa panuje faktycznie szacunek i uprzejmość, ale to jest "wyuczone" i zachowują się tam jakby ciągle "grali na scenie" - wyuczone zwroty grzecznościowe itd. typu podanie łyżki przy stole musi być ubrane w słowa "proszę bardzo" odp. "dziękuję panu uprzejmie" i mała przy uśmiechu rówieśników tak mówi w żłobku...
matka córki jak np.pójdzie do mojej rodziny to jest uśmiechnięta i zadowolona, do mnie przy nich miło zagaduje - jak już zejdzie ze sceny i jesteśmy sam na sam lub z dzieckiem to od razu postawa agresywno-roszczeniowa i tak w kółko..
u mnie i mojej rodziny jest spontanicznie i życiowo i mała tu ciągnie..
ja wiem, że to nie jest powód by walczyć o dziecko, ale matka córki i dziadek mają średnie podejście
Boję się że tylko że bez orzeczenia sądu się nie obejdzie

Odnośnik do komentarza

Na dodatek wszystkiego - wczoraj od córeczki się dowiedziałem, że spała razem z mamą u kolegi mamy (który sam wychowuje synka również 3-letniego) i płaczliwym głosem powiedziała że mama z kolegą zamknęli ich w pokoiku chłopca i kazali spać. Ona chciała wyjść ale zamknęli drzwi na klucz, "otworzyli bo się darliśmy"a potem "znowu zamknęli" - cyt. "bo byliśmy niegrzeczni" ...
powiedziałem o tym telefonicznie na gorąco wieczorem matce dziecka - że mnie takie coś przeraża...odparła "przesadzasz", "ona to wymyśla i nie wierz 3-latkowi" "zresztą to moja sprawa i nie muszę ci się tłumaczyć"

co ja mam zrobić w takim wypadku?
a może naprawdę przesadzam?

Odnośnik do komentarza

Szczerze współczuję.
Gdybym znalazł się w sytuacji takiej jak Ty nie omieszkał bym przedstawić kobiecie mojego punktu widzenia do momentu kiedy by nie straciła panowania nad sobą - a to raczej oczywisty koniec w takim przypadku. Nawet jeśliby nie przejrzała na oczy (wątpię w taką opcję) to zaczęłaby troszeczkę się liczyć z moim zdaniem. Oczywiście nie w obecności dziecka.
Moim zdaniem powinieneś walczyć o prawa dziecka. żaden rodzic nie ma prawa karać dziecka tak jak mu się podoba. Zamykanie kogokolwiek na klucz nie powinno mieć w ogóle miejsca.
Poszukaj w internecie czy możesz starać się o przyznanie praw rodzicielskich, czy masz jakieś szanse na to.
Jeśli nie to, to pozostaje jedynie rozmowa. Niekoniecznie łagodna.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

~pappa33
Na dodatek wszystkiego - wczoraj od córeczki się dowiedziałem, że spała razem z mamą u kolegi mamy (który sam wychowuje synka również 3-letniego) i płaczliwym głosem powiedziała że mama z kolegą zamknęli ich w pokoiku chłopca i kazali spać. Ona chciała wyjść ale zamknęli drzwi na klucz, "otworzyli bo się darliśmy"a potem "znowu zamknęli" - cyt. "bo byliśmy niegrzeczni" ...
powiedziałem o tym telefonicznie na gorąco wieczorem matce dziecka - że mnie takie coś przeraża...odparła "przesadzasz", "ona to wymyśla i nie wierz 3-latkowi" "zresztą to moja sprawa i nie muszę ci się tłumaczyć"

Nie no, to już jest zupełne przegięcie. I nie sądzę, żeby chodziło tu o jakąkolwiek karę. Karę daje się za niegrzeczne zachowanie. A oni zamknęli dzieci na klucz bez żadnego powodu. Dzieci zaczęły płakać dopiero po tym, i nic dziwnego. Pewnie się przestraszyły. Następne otiwerania i zamykania też nie były więc za żadną karę, bo dzieci nic złego nie zrobiły, tylko zareagowały zupełnie normalnie.
Uważam, że to Twoje dziecko mówiło prawdę. 3,5 latka wymyśliła by tę całą historię? I po co miałaby kłamać? Natomiast, jeśli chodzi o jej matkę, to oczywiste, że miałaby po co.
A rodzice tych dzieci całą tę akcję zaczęli pewnie dlatego, że nie chciało im się nimi zajmować. W ten sposób próbowali się pozbyć towarzystwa dzieci.
Moim zdaniem oboje są kompletnie nieodpowiedzialni. Tyle, że na swoją byłą możesz mieć jeszcze jakiś wpływ, a na ojca tego chłopczyka pewnie nie...

Odnośnik do komentarza

Oczywiście przy przekazywaniu dziecka (zachowując umiar przy dziecku) oznajmiłem byłej wersję córki którą mi opowiedziała - na to była odp. - "puknij się w głowę, kto ma drzwi na klucz zamykane wewnątrz domu, może chodziło jej o gdzieś tam zamknięte drzwi wyjściowe np. do żłobka czy mieszkania" po czym odwraca się na pięcie i odchodzi..

Niestety ale błądzę po omacku i pozostało mi wierzyć w niejasne historie opowiadane przez córcię...
Po drugie nie sądzę że mała cokolwiek już mi opowie, bo od teraz czujna matka będzie "prała małej mózg" - tak jak ostatnio malutka do mnie tekstem "nie mogę ci powiedzieć, to tajemnica moja i mamusi", córka nie odpowiada na pytania, lub zmienia temat..

Odnośnik do komentarza

Mnie się najzwyczajniej wydaje, że Ty to się za bardzo cackasz z tą Twoją kobietą. Ja nie zachowałbym spokoju i nie dał się spławić. Masz przecież o kogo walczyć.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...