Skocz do zawartości
Forum

Sugerowanie się opinią innych w stosunku do chłopaka


Gość martus89

Rekomendowane odpowiedzi

W pracy poznałam pewnego chłopaka. Starszy ode mnie o 3 lata. Nie rozmawialiśmy zbyt często. Gdy jednak dochodziło do rozmów były czułe, bardzo luźne, pełne komplementów (jakbyśmy się znali od zawsze). Niestety nie było zbyt dużo okazji do rozmów. Pewnego dnia w czasie rozmowy dotykał moich pleców, "miział" :) i złapał za talię wołając swoją koleżankę (którą znam z widzenia). Byłam mocno w szoku. Tak w objęciach trzymał mnie kilkanaście minut i "promował" mnie przed nią.
Przyjaźni się z moją także daleką znajomą. Od jej koleżanek zaczęły wychodzić wiadomości o nim bardzo negatywne. Odepchneło mnie to cholernie od niego, a zaczęłam się powoli zakochiwać. Dotyk wiele zmienił w patrzeniu na niego. Bańka jednak po tych wiadomościach prysła. Zaczęłam w to wierzyć stałam się dla niego chłodna, niedostępna, chamska, dosłownie uciekałam gdy go zobaczyłam. Odpowiadałam półsłówkami, modliłam się żeby nie podchodził. Myślałam że po tym zrozumie o co mi chodzi i obędzie się bez przykrej rozmowy.
Niestety to pobudził jego łowczy instynkt i gdy stałam tyłem na koryatrzu wtulił się do moich pleców. Ja dowiedziałam się, że wszystkie infomacje o nim są wyssane z palca....

Od tego czasu nie widzieliśmy się. Minął ponad miesiąc. Nie wiem jak to odkręcić

Odnośnik do komentarza

Wiesz, to że o jakiejś dziewczynie mówi się że się puszcza,a Ty widzisz, że ma krótką kieckę, nie znaczy, że te ploty są prawdziwe. Zachowałaś się nieładnie, naiwnie i na pewno było to dla niego krzywdzace, w taki sposób rodzą się ploty, które mogą naprawdę zniszczyć komuś życie. Nawet jeśli nie chcesz z nim być (możliwe, że on z Tobą już w tej chwili też nie), to wydaje mi się, że i tak kulturalnie by było po prostu przeprosić za zaistniałą sytuację i wyjść z niej z twarzą a nie unikac go i udawać że nie wiesz o co chodzi.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Rozumiem dobrze, że ja popełniłam błąd. Jednak uwierzcie, że jakieś podstawy miałam, by w to uwierzyć. On też nie jest bez winy, tworzył sytuacje pod te plotki.
Obawiam się również że jest za późno. Cokolwiek nie zrobie i tak już nic to nie zmieni. Oczywiście zawsze lepiej "wyjść z twarzą", ale w sumie po co. Związku z tego nie będzie i tym bardziej przyjaźni. Nie jestem też od niego zależna i nie uważam że nadszarpie mi opinie.

Odnośnik do komentarza

Witaj
Ja to bym bardziej zbadał temat, nie zawsze tego typu opinie bywają prawdziwe, dość często za nimi stoją ukryte intencje. Nie wiem na jakim poziomie są relacje łączą z osobą która przekazała te niezbyt pochlebne informacje na temat chłopaka, kwestia wiarygodności. Co do samego faceta będącego coraz to bliżej Twoim uczuciom powiem tak, zgredem nie jestem, świętym również, lecz tego typu zachowanie faceta powinno skończyć się w gimnazjum w innym przypadku gość zatrzymał się w rozwoju lub można było by określić to napastowaniem. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nie wiem naprawdę o co chodzi. Nie mam szans raczej żeby zbadać ten temat. Wiem tylko od jego znajomej jak jest na prawdę.
Jest jakby szefem tych dziewczyn. Nie jest podrywaczem (i nie o tym były te wiadomości). Jedna z nich mówiła owszem że za nią chodzi (ale było odwrotnie). Na prawdę jak się okazało dziewczyna kłamała. Mówiłą też zresztą że każdy nawet starszy facet w firmie ją podrywa (oczywiście to też kłamstwo). Znalazła sobie chłopaka i po tym się uspokoiła.
Wiele razy widziałam jak przed nią uciekał. Może to jest przyczyną. Nie wiem, nie mi zgadywać. Przez to że ona to mówiła na około (nawet mi a ledwo ją znam)... to było pierwsze moje odepchnięcie go. Później było coraz ciekawiej. Nie powiedziałam jej o moich uczuciach (nie wiem czy było widać że coś jest między nami). Widziała dwie nasze rozmowy, ale nie ta kiedy mnie obejmował.
Mówił mi że nienawidzi plotek i lubi robić zadymę wokół siebie żeby się pośmiać z plotkujących. Jest wrażliwy i mimo wszystko zamknięty w sobie. Nie jest przystojniakiem, ale stwarza wokól siebie fajną atmosferę. Dla mnie cała sytuacja jest niesmaczna. Jesteśmy jeszcze bardzo oboje niedojrzali, jesteśmy młodzi ale nie usprawiedliwa to nas. Czuje się tym wszystkim zmęczona i zażenowana, przede wszystkim wkurzona na siebie. Gdybym w to nie uwierzyła, doszłoby do spotkania (powiedział na ost rozmowie że chciałby ze mną dłużej rozmawiać i gdzie indziej,ale coś odbąknełam), a przynajmniej wybadałabym teraz i w milszy i szybszy sposób poznała tę prawdę.

Odnośnik do komentarza

Zdradzisz, ile masz lat?
Mnie to przypomina - faktycznie - jakieś bardziej szczeniackie podchody, przy czym, nie chcę Ci tu ubliżać.

Jeżeli chłopak ma 20+ lat i ma styczność z dziewczynami, czy kobietami - wie, że nierzadko ciężko w Waszym zachowaniu o logikę czy konsekwencję. Piszesz, że jest wrażliwy - może nie aż tak bardzo, serio. Co do odkręcania - jak dla mnie, nie zrobiłaś niczego, co nie mieściłoby się w normie dla rozchwianej nastolatki - myślę, że nieszczególnie jest co odkręcać. Może zwyczajnie, jak go spotkasz, skoro Ci na nim zależy - daj mu to do zrozumienia możliwie jasno, na ile uważasz, że wypada Ci. Po co znowu 'zażenowanie'. :)
Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

26.
Mial dziewczyne, obraca się wśród nich, ale specjalistą chyba nie jest, stą może te szczeniackie zachowania.
No jasne, nie jest bardzooo wrażliwy, ale nie jest twardzielem ani go nie udaje. Niestety jest wrażliwszy ode mnie.

Nie jestem zażenowana. Po prostu jak już coś robię i myślę, to rzadko zmieniam zdanie. Nie lubię kręcić...ale stało się

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...