Skocz do zawartości
Forum

Odczucie odrealnienia po zapaleniu marihuany


Gość Micić

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 17 lat, jrstem nad morzem w pracy sezonowej. Tydzień temu Kolega namówił mnie, by zapalić sobie marihuanę ( mój pierwszy raz). Wziąłem 4 buchy i był luz. Następnego dnia wziąłem 3 a 15 minut przed wziąłem magnez + wit b6. Po 20 minutach serce zaczęło mi strasznie szybko bić, w głowie się kręciło, strasznie się bałem. trzymało to przez 2h. Poszedłem spać. Następnego dnia miałem flashback, nie kontaktowałem itd. Przez kolejne dwa dni było lepiej.. nie wiem czemu ale wziąłem dwa małe buchy pod koniec dnia. Następnego dnia rano czułem się strasznie. Polepszyło się z biegiem czasu. Następnego dnia wziąłem trzy buchy zwykłej fajki... ścięło mnie tak jak przy flashbacku. Przez kolejne dwa dni tak samo : niby okej zza dnia (chociaż i tak wiem, że nie jest okej porównując stan przed zapaleniem marihuany) i pod wieczór mnie ścięło. Dzisiaj wstałem i też taki flashback na 3-4 h. Czytałem, że to przechodzi po tygodniu, żeby pić dużo wody i brać wit c... ale to nie pomaga... nie poprawia się. Boję się, że tak mi już zostanie. Niby nie mam o tym myśleć, ale jest strasznie trudno. Koleżanki polecają, żeby znów się tak ujarać i mi przejdzie, bo im tak przeszło. Boję się. Rodzina o tym nie wie i odwiedza mnie co tydzień tu nad morzem. Pomocy !!

Odnośnik do komentarza
Gość halinka5000a

Przestań palić to świństwo to za parę dni wszystko wróci do normy. Skoro tak źle się po tym czujesz, po co palisz? Chyba jesteś już wystarczająco dużym chłopcem, żeby wiedzieć, że nie trzeba się popisywać przed kumplami. Nie pal i nie daj się namówić.

Odnośnik do komentarza

Ja już tego gówna nie wezmę nigdy do ust. Ja nie piję, nigdy się nie najebałem, palę tylko i wyłącznie dla towarzystwa ale baaaardzo rzadko.
Słyszałem, że stan po marihuanie trwa te kilka godzin i nie ma skutków ubocznych po sporadycznym paleniu. Teraz wiem, że są i w sumie dobrze, że teraz mnie to spotkało a nie później, gdy pewnie bym już grubo palił. Mam nauczkę na przyszłość i wiem, żeby coś brać to trzeba mieć świadomość jakie ma skutki uboczne.

Odnośnik do komentarza

Chciałem wszystkich ostrzec przed paleniem marihuany, bo nigdy nie wiadomo jak na nas podziała. Kilka lat temu u mojego całkowicie zdrowego kolegi po 2 miesiącach częstego palenia ziółka rozwinęła się schizofrenia paranoidalna. Gościu totalnie ześwirował, nie chciał się leczyć i go w końcu przymknęli za nakazem sądu w psychiatryku bo zagrażał sobie i otoczeniu. Gadał sam ze sobą i szukał wszędzie podsłuchów, pewnego dnia stwierdził że swędzi go głowa... w środku. Wziął nóż i zaczął wbijać go w czaszkę, a że jesteśmy sąsiadami to widziałem jak go zabierali. Istne piekło, cała twarz we krwi tryskającej z poharatanej i wiszącej w wielu miejscach skóry głowy. Wszyscy jednomyślnie stwierdziliśmy że ześwirował od marihuany. Od tego czasu nie tykam tego gówna. Polecam też wam posłuchać tego typka, nagranie twa ponad 36 minut, ale uważam że warto. Gość opowiada całkiem do rzeczy.
Wrzuta: http://w993.wrzuta.pl/audio/7OeHoWazy76/bodek-o-narkotykach

Odnośnik do komentarza

Wczoraj myślałem, że może już powoli mi przechodzi, wieczorem byłem bardzo senny, a że muszę codziennie rano wstawać do pracy to się nie wysypiam. Nie wiem co mi jest dzisiaj rano, czy to przez senność... tak jakby mi się wydawało, że to nie jest prawdziwy świat. Nie wiem co robić, podobno ma to przejść. Boję się strasznie. Może poprosić szefa o wolne ? Bo nie wiem co jest przyczyną, ze tak to długo trzyma. Pomocy !!!

Odnośnik do komentarza

Ogólnie to jestem w nowym miejscu, prędzej tu nie byłem i może przez to nie mogę przypomieć jaki byłem normalnie + czy ta senność i jak się budzę - totalne zmulenie to normalne ? A może jestem normalny tylko mi na psychikę siadło ??

Odnośnik do komentarza

Jestem w nowym miejscu, praca sezonowa. Nie pomagają mi... szef i kolega śmieją się, że sobie coś wkręcam , że nie może mnie tyle trzymać skoro oni tak nigdy nie mieli... jestem jakiś agresywny...kolega też nie pomaga, bo zaczął też jarać... robię od 9 do 21, nie wysypiam się, nie mam czasu na odpoczynek... budzę się do pracy, wracam i idę spać... moje dwie koleżanki tak miały... trzymalo je tak samo... jedna się stresowała, kolega polecił jej się znów zjarać i po dwóch dniach pomogło... druga koleżanka była taka bardziej wyluzowana, bo wychodziła z większych bagien i mówiła, żebym się znów zjarał i mi przejdzie... wkurwiłem je moim zachowaniem, ciągłymi pytaniami, bo dla nich to błachostka, że nie mam się czym przejmować... ogólnie to niby jestem wyluzowany, ale jakoś mi nie przechodzi..w pracy nie mam zapierdolu, ale jak szef przyjdzie to opierdala o to i tamto, że niby on lepiej wszystko zrobi itd. Nie wiem czy mam się wyluzować czy o tym myśleć, czy mózg ma odpoczywać czy ma być ciągle skupiony... chcę do domu, ale oni nie wiedzą co tu się ze mną dzieje, nie wiedzą, że jarałem... chętnie bym poszedł do przyjaciółki... ona by mnie zrozumiała i by mnie wspierała, nie jak reszta... niby jestem zimny, wyglądam na takiego bez uczuć, że niby nikogo nie potrzebuję... tak na prawdę jestem zajebiście czułą osobą, mam uczucia i na prawdę zamykam się w sobie, duszę to, a jak nie daję rady, to po prostu jest płacz... tak jak teraz zbiera mi się na to, bo nie wiem co ze sobą począć... sam uważam , że jestem mądrą osobą, która dałaby radę w życiu, a ta maryha to raczej tania popisówka, bo chciałem chociaż w jakiś sposób (się podlizać ) bo ludzie po prostu mnie odrzucają takim jakim jestem, a ja potrzebuję wsparcia.. dałbym wszystko by mi to przeszło. A może jestem normalny, tylko mega senny i sobie to jeszcze wkręcam ?

Odnośnik do komentarza

Mój stan się pogorszył. Jestem już w domu. Od 3-4 dni trzyma mnie ta faza przez cały dzień. Byłem u lekarza rodzinnego. Przypisał mi neospasminę i senospasminę... jak nie przejdzie po 10 dniach to mam się udać do psychologa... z tym, że rodzice nic nie wiedzą.. :/ tylko siostra... chodzę dosłownie jak we śnie, mam problemy z koncentracją, pamięcią, boli mnie głowa, jestem senny, zmęczony, przewrażliwiony... raz czuję się niby fajnie, a potem jest zdołowanie i ciągłe myślenie... nic mi się nie chce, tylko spać... boję się, że to psychoza... chcę wynormalnieć. Chcę być normalny jak przedtem. Proszę.

Odnośnik do komentarza

I macie te swoje marihuany i nie tylko.... Swoją drogą spróbowac raz to jeszcze nic złego ale po cholere nadal paliłeś jak zle sie czułeś, śmieszne to troche. Ja osobiscie w życiu nie palilam tego, zresztą mam wstręt do papierosów i wszystkiego co można palić. Niewiem jak ludzie mogą to robic, śmierdzi i wogóle. No ale na temat, śmieszne są te Twoje koleżanki, takie cwane. Inaczej by śpiewaly jakby coś im sie przytrafiło. Teraz to nic nie wskórasz, módl sie żeby to przeszło. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość halinka5000a

Z jednej strony zależy Ci na dyskrecji, a z drugiej stawiasz swoje zdjęcie i miejscowość? :P No ale nie ważne, anonimowość nie jest obowiązkowa.
Życzę Ci, żeby Twoje dziwne stany przeszły. Stosuj się do zaleceń lekarza i tak bardzo nie panikuj, bo jeszcze bardziej się nakręcasz i pogarszasz sprawę. Co ma być to będzie. Wyluzuj troszkę. A do psychologa to się trochę czeka, chyba, że pójdziesz prywatnie, więc może się już zapisz? Tak na wszelki wypadek.

Odnośnik do komentarza

Bo głównie to też chcę, by mi przeszło przed okresem roku szkolnego :/ bo z nauką u mnie nie jest źle, a chciałem się za nią wziąć. Nawet prywatnie bym poszedł, przecież to jest nagła sytuacja, dałbym cokolwiek, by mi to przeszło. A co jeżeli organizm się przyzwyczaił do takiego stanu ?? :/

Odnośnik do komentarza
Gość ddddddddtfe

oo tak to prawda z ta maryśką. To okropne świństwo. mam paru kolegów którzy to kurzyli i niestety maja coś z głową, nie rpacuja i tylko zyja na rencinie z dnia na dzien, masakra , ze zdrowych chłopów psychole sie zrobily;/

Odnośnik do komentarza

Miałam to samo, zapaliłam pierwszy raz jakieś 2 tygodnie temu.. Serce biło jak szalone, czułam jakby za moment miała zapaść mi się klatka piersiowa.. Drgawki, gorsze widzenie, to było okropne. Tylko mnie trzymało prawie 8 godzin... No i jeszcze przez kilka dni serce momentami biło szybciej, albo po prostu czułam ucisk. Nigdy więcej...

Odnośnik do komentarza
Gość ZaufajDobrymRadom

siemanko Ziomus ja cos o tym wiem ogolnie zalezy jak na kogo dzialaja psychodeliki ,bo mozna Palto do tego zaliczyc w koncu odmienia nasza swiadomosc ,powiem tak.Jezeli w rodzinie ktos byl chory umyslowo np wujek, pradziadek (popytaj) np Schizofrenie czy cos takiego nwm manie przesladowcza, urojenia paranoidalne ogolem choroby psychiczne... to masz wieksza szanse zachorowac samemu przez Palto ale jezeli niemial nikt to bez obaw to jest typowa wkrętka proponuje wyspac sie dobrze ale przed tym ja bym sie napil pare piwek i dobrze pospal :) Teraz inne pytanie jestes pewien ,ze to nie bylo majane z jakims gownem typu eter albo inne scierwo dla powiekszenia mocy? a moze to byl Dopalacz majany z zielskiem duzo kombinacjii jest ale jestem pewien od jarania normalnego czystego na pewno nic bys niemial.Badaja ta rosline od lat 70 jak nie wczesniej i wiele razy brali ludzi i oporowe ilosci palili za zgoda konsumentow oczywiscie i jak na razie nie wykryli nic zlego ,ze zle wplywa na nasz organizm pomijając problem z pamiecią i z rozleniwieniem sie czlowieka ale to mniejsza o to jedynie co to plusy poki co wykrywają:P A teraz Cie pociesze pomysl o Holandii Slowacjii Czechach Kalifornii Francjii i innych krajach gdzie zielone jest legalne tam zalecaja leczniczo sie odurzac i jakos tam nikt nic niema wiec bez obaw wyspij sie ! pozdroweczka i szybkiego powrotu do energicznego swiadomego umyslu!

Odnośnik do komentarza

Każdy to brał i im nic nie było, tylko mi. Z tym, że oni już palili bardzo długo i np. takie 4 buchy to dla nich nic. ja wziąłem 4, następnego dnia 3 i już pewnie organizm był przeciążony i nastąpiło zatrucie. Jestem taki rozleniwiony. Cóż, to podobno trzyma max tydzień, mnie już trzyma trzeci tydzień, polepsza się nieznacznie, ale to nie jest ta pełna świadomość. Jakby widzę w głowie jak się zachowywałem np. w takim przypadku, albo jak do tego podchodziłem, ale jakby odgradzała mnie od tego jakaś szyba. 23 sierpnia idę z kolegą do psychologa, bo coś długo to się utrzymuje w moim organizmie, albo po prostu za bardzo sobie to wkręcam. Co do chorób... nikt u mnie na jakiekolwiek choroby nie cierpi. W dodatku zapaliłem 3 razy, a mam objawy jak u nałogowych palaczy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...