Skocz do zawartości
Forum

Kłamstwa kochanka w sprawie rozwodu z żoną


Gość miska122222122

Rekomendowane odpowiedzi

Krzysztof.W
To taka zagadka, w której zamiast pisania, używa się myślenia, poradzisz sobie? :P odpowiedzi masz w moich wcześniejszych postach, ale tak to już z Tobą jest, tu nie chodzi o mówienie wprost, tylko o tłumaczenie Tobie wszystkiego jak dziecku. Na co nie mam ochoty, bo w rzeczywistości czeka mnie obiad a po Tobie mam niestrawność, wybacz i baw się dobrze.

Daj spokój, jakie wyjaśnienia? Nie podałeś ani jednej złej rzeczy, którą tu rzekomo miałam napisać. I na dodatek wygląda na to, że swoje zachowanie, poglądy, wypowiedzi dostosowujesz do nicków, które Ci najbardzie podpasowały. Bleeech... I pomysleć, że zarzucałeś mi kiedyś bycie chorągiewką... Przeciez to już hipokryzją śmierdzi z daleka. Fuuuuj, jak zarzucasz komuś powodowanie u Ciebie niestrawności, to najpierw zastanów się, czy sam tak nie działasz na innych swoją postawą. Jeszcze kazania mi prawi, no masakra...

Odnośnik do komentarza

a mnie to bawi dziewczyno sam fakt ze elegancko dyma żonę zdradzając ją z tobą a Ty myślisz o rodzinie z nim a jaką masz pewność że ciebie też nie zdradzi wciskając następnej panience kit że to TY jesteś zła i go zdradzasz znasz jego żonę??Wcale mu się nie znudziła bo woli ją po prostu jest dziwkarzem i już albo kryzys wieku średniego hi hi Powiem tak jak to TY jesteś tą jedyną to on rzuca dla ciebie wszystko teraz już natychmiast!!

Odnośnik do komentarza

Pomijam fakt że świadomie weszła w ich związek i świadomie zgodziłaś się być kochanką.....
Dziwię Ci się, że masz jakakolwiek nadzieje że ten człowiek jest w stanie stworzyć normalną relację z kobietą opartą na szczerości. Dziwię się Ci, że mu uwierzyłaś chociąż z Twojego powodu okłamywał żonę.....
Musisz go bardzo kochać albo być bardzo naiwna

Odnośnik do komentarza

Ja nie mam zadnego zrozumienia dla zdradzających i ich kochanek czy kochanków .Jesli nawet w związku bardzo zle sie dzieje to czlowiek ktory ma odrobine godnosci to po prostu odejdzie a dopiero potem wejdzie w nowy związek . .To jest wstrętne gdy kobieta dobrze wie że facet jest żonaty ,dzieciaty i wchodzi z nim w coraz glebsze relacje .Ilez to razy w zyciu widzialam samotne kobiety ktore wchodzily z rozmyslem w takie związki usidlająć faceta dzien po dniu ,miesiąc po miesiącu az dopięly swego .Czy w takim wypadku franca mozna mowic o naiwności ? O naiwnosci mozna mowić o takich ktore wierzą ze cud sie ziści i kochaś odejdzie w koncu od rodziny .Mowisz ze jestes wyrozumiala dla takich kobiet jak moloko czy joanna .Tylko ze na dobra sprawę tak moze tlumaczyc sie kazda zdradzajaca zona .czy mąz .Nie potępiam takich ludzi ale na pewno nigdy nie bede miala zrozumienia dla nich .

Odnośnik do komentarza

eeeh..
Ja nie mam zadnego zrozumienia dla zdradzających i ich kochanek czy kochanków .Jesli nawet w związku bardzo zle sie dzieje to czlowiek ktory ma odrobine godnosci to po prostu odejdzie a dopiero potem wejdzie w nowy związek .

Też tak kiedyś myślałam(i nawet pisałam w ten sposób tutaj), dopóki nie zobaczyłam, że nieraz, jak się tak źle dzieje, to bardzo trudno jest odejść. Czasem ktoś jest do tego stopnia stłamszony psychicznie przez tą drugą stronę, że praktycznie nie jest w stanie tego zrobić. Tak jak było w przypadku Moloko. Są też przypadki, o których wspominał tu Krzysztof:

Krzysztof.W
A ta wyrozumiałość się odnosi do tego co dalej napisałem o tych parach co mają związki byleby jakoś tam przetrwać życie, często jedno od dawna np jedna ze stron chce odejść lecz niema sił, niekiedy to toksyczne uczucia, czasem te uczucia się ochładzają, niekiedy finanse nie pozwalają.

Tak jak wcześniej tu pisałam, zgadzam się z tym. Do tej toksyczności moim zdaniem idealnie pasuje przypadek Moloko, a do tych finansów przypadek Joanny. Nie zgadzam się z tym, że każdy zdradzający może się w ten sposób tłumaczyć, bo nie każdy zdradzający ma taką sytuację jak te powyższe. Wydaje mi się nawet, że w większości przypadków zdrady wcale taka sytuacja nie zachodzi, więc w nich wszystkich ciężko zdradę w jakikolwiek sposób usprawiedliwić.[/quote]

eeeh..
Ilez to razy w zyciu widzialam samotne kobiety ktore wchodzily z rozmyslem w takie związki usidlająć faceta dzien po dniu ,miesiąc po miesiącu az dopięly swego .Czy w takim wypadku franca mozna mowic o naiwności ?

Jeśli była sytuacja taka, jak ta przez Ciebie wspomniana, to oczywiście nie można tu mówić o naiwności. Jednak ja nie wcześniej nie wypowiadałam się o takich przypadkach. Chociaż nawet w takich przypadkach i tak większą winę ponosi według mnie zdradzający, bo chodzi tu o jego małżeństwo, i to on za to małżeństwo odpowiada. Tylko znowu: wyłączając wspomniane przeze mnie wcześniej toksyczne, czy też "papierowe" małżeństwa.

eeeh..
O naiwnosci mozna mowić o takich ktore wierzą ze cud sie ziści i kochaś odejdzie w koncu od rodziny .

Z tym się zgadzam w zupełności.

Odnośnik do komentarza

Mysle ze powinnaś dac sobie spokoj, to oczywiscie bardzo boli, ale nie niszcz zycia tej rodziny moze kiedys zona sie na nim pozna. klamie na potege a ty jestes tylko zaspokojeniem seksualnym i pomoca w przezywaniem wieku sredniego.

Odnośnik do komentarza

Franca prawda jest taka, ze na siłę zawsze
w kazdym przypadku jesli 'ktoś sie bardzo postara to znajdzie usprawiedliwienie dla zdrady .Chodzi o to , że usprawiedliwiając zdradę to tak jakbys dawala przyzwolenie na te zdradę .Nie rozumiem dlaczego piszesz że Joanna z przyczyn finansowych zdradzala męza ?Moze teraz mieszkają razem ale przecież nie z przyczyn ekonomicznych zaczęła go zdradzać ...no franca ,co Ty opowiadasz .?
Ja mam tylko nadzieję ze kiedyś Joasia dojdzie do wniosku ze kochanek którego teraz nienawidzi i bardzo cierpi przez niego .odchodząc od Niej zrobil jej wielka przyslugę.Myslę ze jeszcze z męzem beda tworzyć dobre małzenstwo ...potrzeba czasu .

Odnośnik do komentarza

eeeh..
Franca prawda jest taka, ze na siłę zawsze
w kazdym przypadku jesli 'ktoś sie bardzo postara to znajdzie usprawiedliwienie dla zdrady .

Wiem. Ale to nie znaczy, że w pewnej(chociaż bardzo niewielkiej części zapewne) nie może to być zrozumiałe. Bo tak jak pisałam wcześniej, np. w przypadku Moloko według mnie jest to po części zrozumiałe. Ale fakt, w zdecydowanej większości przypadków zdrad zdradzającemu żadna wielka krzywda sie nie dzieje, ma mozliwość odejścia, gdyby chciał, a usprawiedliwienia, które sobie wymyśla, są takimi właśnie, jak mówisz, usprawiedliwieniami na siłę.

eeeh..
Chodzi o to , że usprawiedliwiając zdradę to tak jakbys dawala przyzwolenie na te zdradę .Nie rozumiem dlaczego piszesz że Joanna z przyczyn finansowych zdradzala męza ?Moze teraz mieszkają razem ale przecież nie z przyczyn ekonomicznych zaczęła go zdradzać ...no franca ,co Ty opowiadasz .?

Tutaj zupełnie nie zrozumiałaś, o co mi chodziło. Przecież nie napisałam nigdzie, że z przyczyn finansowych zaczeła go zdradzać. Miałam na mysli to, że od dawna nic ją właściwie z mężem nie łączy, a nie może się wyprowadzić od niego ze względów finansowych. To co to w ogóle za małżeństwo tak naprawdę? Dlatego tu nie chodzi o wymyslanie jakiś okoliczności, po to, żeby tylko zdradę usprawiedliwic. Raczej o to, że są sytuacje, w których z małżeństwa nie bardzo jest co zbierać, mówiąc brzydko, i lepiej by było, gdyby już wcześniej się skończyło. To miałam na mysli pisząc "papierowe małżeństwo". Małżeństwo, w którym więź już dawno zanikła, więc tak naprawde nic już nie może tej więzi zniszczyć, bo nie ma czego niszczyć. Nic, a więc zdrada również.

eeeh..
Myslę ze jeszcze z męzem beda tworzyć dobre małzenstwo ...potrzeba czasu .

No cóż, ja jestem innego zdania.

Odnośnik do komentarza

Franca ja Ciebie dobrze zrozumiałam .Prosze nie pisz ze malzenstwo Joanny w momencie zdrady bylo złe .Przecież wielokrotnie pisala o tym .Nawet prostowała Twoje wypowowiedzi .Owszem teraz jest to papierowe małzenstwo ale to juz inna historia .Co do moloko nie chce nawet sie wypowiadać .Zyczę Jej jak najlepiej ale decyzję jaką podjeła uwazam za ekstra ryzykowną .
Wiesz co ,nie rozumiemy się w wielu kwestiach ,zwalam to ilośc przezytych lat ,doswiadczenia ,korzystania z doswiadczenia innych itd .....lista byłaby dluga . franca to co napisał Krzysztof jest prawdą .Zebys zrozumiala wszystko trzebaby pisać tak jak do dziecka ,a wielu z nas ,niezależnie od wieku uzywa bardzo czesto " skrotów myslowych ' a co za tym idzie Ty masz problem z poprawnym odczytaniem naszych wypowiedzi ..Stad te nieporozumienia miedzy nami a Tobą .Nie wiem jak to rozwiazać zeby takie sytacje nie powtarzaly sie wiecej a bardzo bym chciala zeby zapanowała zgoda miedzy nami a Tobą .

Odnośnik do komentarza

eeeh..
Prosze nie pisz ze malzenstwo Joanny w momencie zdrady bylo złe .Przecież wielokrotnie pisala o tym .Nawet prostowała Twoje wypowowiedzi .Owszem teraz jest to papierowe małzenstwo ale to juz inna historia .

Jak to nie było złe? A o czym w takim razie według Ciebie świadczy to, co Joanna napisała tutaj?:

joanna1972
Nasze małżeństwo było poprawne.Nigdy nie potrafiłam się otworzyć przed mężem ale myślałam ,że to normalne.Seks był dla mnie obowiązkiem..Potem juz nie bylo między nami nic.żyliśmy z dnia na dzień.I pewnego dnia po 20latach odzywa się On...

Nie było wtedy między nimi NIC, a Ty mówisz, że to nie było złe małżeństwo? Dziwne to bardzo w takim razie, ale przynajmniej nie pros mnie, abym równiez coś takiego twierdziła.

eeeh..
Co do moloko nie chce nawet sie wypowiadać .Zyczę Jej jak najlepiej ale decyzję jaką podjeła uwazam za ekstra ryzykowną .

Dobra, Ty tak uważasz, ja uważam inaczej. Powiem jeszcze tylko tyle, że według mnie ta bardziej ryzykowna decyzja nie oznacza jeszcze, że jest tą gorszą.

eeeh..
Wiesz co ,nie rozumiemy się w wielu kwestiach ,zwalam to ilośc przezytych lat ,doswiadczenia ,korzystania z doswiadczenia innych itd .....lista byłaby dluga .

Aha, to znaczy, że to ze mną jest coś nie tak, bo nie przeżyłam tyle lat, co Ty? Bardzo dziwny argument. Nikt nie ma obowiązku zgadzać się z osobą, od której jest młodszy, zresztą są osoby starsze od Ciebie, które by się z kolei z Tobą nie zgodziły w niektórych kwestiach. Więc mieszanie wieku forumowiczów do tego, co piszą, według mnie jest zupełnie pozbawione sensu. Na dodatek, wszelki argument typu "Ad personam", zamiast "Ad meritum" uważam za poniżej pasa, niestety, a argument "Bo Ty pewnie masz tyle a tyle lat" niewątpliwie do nich nalezy. Świadczy to o nadawcy, a nie o jego adresacie. Jeszczce jedna rzecz: skąd przypuszczenie, że ja NIE korzystam z doświadczenia innych?

eeeh..
franca to co napisał Krzysztof jest prawdą .Zebys zrozumiala wszystko trzebaby pisać tak jak do dziecka ,a wielu z nas ,niezależnie od wieku uzywa bardzo czesto " skrotów myslowych ' a co za tym idzie Ty masz problem z poprawnym odczytaniem naszych wypowiedzi ..Stad te nieporozumienia miedzy nami a Tobą .

Słucham?? Gdzie on niby tę prawdę napisał? Przecież to, co napisał np. tutaj:

Krzysztof.W
W tym wątku miałem prawo sie wypowiadać, bo sam mogłem przyczynić sie do tego żeby dana żona zdradziła,

to kopletny nonsens! On doskonale wie, że są tu inni, którzy również nie brali udziału w zdradzie, i jakoś ich wypowiedzi mu nie przeszkadzaja. Wniosek stąd prosty, że chciał sie przyczepić do czegokolwiek, jeśli chodzi o moje wypowiedzi. A że nie miał do czego, bo nic złego w tym wątku nie napisałam, to już inna sprawa. I na pewno nie można tego, co tu napisał, nazywać wyjaśnieniem, ani też "skrótem myslowym".
Tak samo to "wyjaśnienie", że według niego mam tyle a tyle lat, więc co ja mogłam przezyć. Zupełnie bez sensu, i nie ja jedna tutaj to zauważyłam. Skoro więc żadnych normalnych wyjaśnien nie podał, to nic dziwnego, że nie rozumiem, o co miał tu do mnie zastrzeżenia, i tłumaczenie komus jak dziecku nie ma tutaj nic do rzeczy.
Poza tym, nie tylko mnie sie zdarza czegoś nie zrozumieć. Tobie tez, chociażby w tym wątku:

eeeh..
Nie rozumiem dlaczego piszesz że Joanna z przyczyn finansowych zdradzala męza ?.

co już Ci wyjaśniałam. Dlaczego więc, gdy Ty czegoś nie zrozumiesz, to jest to normalna sprawa, a gdy ja czegos nie zrozumiem, to ma to oznaczać, że ze mną jest coś nie tak? Czy to nie jest zrzucanie na siłę odpowiedzialności za nieporozumienia na jedną stronę? A działając w taki sposób według mnie niczego się nie rozwiąże.

[/quote]

Odnośnik do komentarza
Gość daj żyć

franca, ale Ty nudna jesteś! Wszyscy wiedzą, że jesteś najmądrzejsza z całej wsi, ale pozwól pisać innym i nie czepiaj się słówek, nie przytaczaj wypowiedzi innych w swoich 3-kilometrowych postach, bo tego się już czytać nie da, obrzydzasz ludziom to forum... Nie dajesz możliwości uzyskać tej dziewczynie odpowiedzi na swoje pytanie i porady, bo zjawiasz się Ty i musisz rozliczyć każdego z tego, co tu napisał. Krzysztof.W ma całkowitą rację...
Wyjdź w końcu na dwór i tam się wymądrzaj, bo siedzenie w kółko przed komputerem jest (jak widać) szkodliwe dla młodej główki.
P.S. Błagam, nie cytuj mojej wypowiedzi, bo zwymiotuję.

Odnośnik do komentarza

Napisałam Ci franca długa odpowiedż z cytowaniami m.in.Joanny w ktorych pisze cos zupelnie przeciwnego do wypowiedzi ktora tu przytoczylaś .itd itd ....i skasowałam.Żeby z Toba dyskutować musialabym uzywać Twoich sposobów czyli manipulacji i lawirowania .Tak sobie pomyslalam czy ktoś wogole mialby szanse z Tobą gdyby nie używal Twoich metod ..?..Nie mialby ,więc czas skonczyć te dyskusję .
Zgadzam się franca z @ daj zyć ...obrzydzasz to forum....

Odnośnik do komentarza

mnie bardziej zastanawia dlaczego autorka ~miska122222122 nie udzieliła się już oprócz pytania no bo jak pyta to drąży temat a tu nic pytanie i koniec wydaje mi się że ktoś specjalnie walnie taki temat który właśnie tym się kończy kłótniami a autor ma to gdzieś mając przy tym ubaw wyszło że jej tekst puszczony jest w niepamięć bo dyskusja odbiega od tematu i zaczyna się kto ma rację a kochani sory że tak to ujmę z racją jest jak z dup...każdy ma swoją na szczęście ..

Odnośnik do komentarza
Gość miska122222122

Kobietki jasne, ze sledze watek. A ta klotnia mi nie przeszkadza.
Owszem wiele negatyw bo w sumie co ja se myslalam? palant mnie olal i dzisiaj kiedy spotkal mnie w kawiarni naszej ulubionej (byl tam z zona) dziwnie sie popatrzyl i poszli na druga polowe sali...
Dalej go kocham i NIE UMIEM SIE ODKOCHAC!
Podobno na miescie kraza ploty ze on kazda "glupia, naiwna" panienke puknal... i ze nie ja pierwsza i nie ostatnia.. Tylko skoro zalezy jmu ttylko na pukaniu, to po co ze mna sie zzyl emocjonalnie (bo to nie tylko byl seks) od grudnia do czerwca?

Odnośnik do komentarza

eeeh..
Napisałam Ci franca długa odpowiedż z cytowaniami m.in.Joanny w ktorych pisze cos zupelnie przeciwnego do wypowiedzi ktora tu przytoczylaś .itd itd ....i skasowałam.Żeby z Toba dyskutować musialabym uzywać Twoich sposobów czyli manipulacji i lawirowania .Tak sobie pomyslalam czy ktoś wogole mialby szanse z Tobą gdyby nie używal Twoich metod ..?..Nie mialby ,więc czas skonczyć te dyskusję .
Zgadzam się franca z @ daj zyć ...obrzydzasz to forum....

No sorry, tak to sobie kazdy może napisac. Bo dlaczego akurat to ja mam być tą niedobrą, która niby używa manipulacji? Gdzie ja tu czyms lub kimś manipuluję? Absurd totalny, po prostu nie podoba Ci sie to, że w pewnych kwestiach mam inne poglądy niż Ty, i tyle. No ale jednak to raczej słaby powód do tego, aby tych poglądów nie wyrażać, czy je zmieniać.

Nie chcesz się odnosić do mojej wypowiedzi, ale posiłkować się czyjąś pyskówką(tzn. "Daj żyć") już możesz? Przed taką metodą nie masz żadnych oporów? Ten Twój tekst z obrzydzaniem(zwyczajnie obraźliwy), raczej jednoznacznie wskazuje na to, że żadnego porozumienia tu nie chciałas. No chyba żeby miało ono polegac na przyznaniu przeze mnie, że poprzednie nieporozumienia były z powodu mojego braku doświadczenia, młodego wieku, czyli z mojej wyłącznej winy, generalnie. No ale ciężko nazwac porozumieniem coś, co polega na wciskaniu kitu jednej ze stron.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...