Skocz do zawartości
Forum

Odcinanie się od świata


Gość Psychiczna88

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Psychiczna88

Przepraszam jeśli mój post będzie zdezorganizowany ponieważ nie mam zielonego pojęcia od czego zacząć ani czym zakończyć.

Mam 25 lat. Nigdy nie miałam wysokiego mniemania o sobie (głównie wygląd), ale nie było aż tak źle. Nawet nie potrafię powiedzieć kiedy to się zmieniło, a zmieniało się od jakiegoś czasu, krok po kroku.

Nigdy nie lubiłam wychodzić na dwór, wolałam siedzieć w domu ponieważ miałam wrażenie, że ludzie mnie obgadują, wytykają palcami, śmieją się z mojego wyglądu; ale wychodziłam tu i tam, bo czasami potrzebowałam tego zewnętrznego życia.
Stopniowo przestałam wychodzić, aż zaprzestałam w ogóle wychodzić. Ale to i tak nie było najgorsze...
Coraz częściej przestawałam spoglądać w lusterko, bo widziałam brzydką osobę, wręcz porażającą osobę.

Wszystkie dotychczasowe negatywne uczucia się wzmocniły - odcięłam się od każdego znajomego (i tak miałam ich mało, nigdy nie miałam przyjaciół a tym bardziej chłopaka, nigdy nie przeżyłam tego "pierwszego pocałunku" i tak, jestem dziewicą), powyrzucałam wszystkie lusterka, zasłoniłam okna kocami... trwa to już od około roku.
Z rodzicami też już nie utrzymuję kontaktu, ale wcześniej jak to wszystko się zaczynało, mama powiedziała bym poszła do psychologa bądź psychiatry, ja stwierdziłam, że wiem co robię i że nie jestem chora tylko po prostu taki mój los - co mi psycholog pomoże skoro mam twarz jakby mi traktorem po niej przejechano. Operację plastyczną trzeba, a nie psycholog.

Od roku nie widziałam siebie w lusterku, nie mam już żadnego (jedynie odbicia w szklanych drzwiach, w szklankach, itp.).
Do sklepu spożywczego idę około 22 (zamykają o 22) by mnie jak najmniej osób widziało.
Specjalnie obcięłam sama włosy by mi grzywka zasłaniała oczy i nos plus zakrywam usta arafatką, by nie było widać mi twarzy... czapka z daszkiem na głowę i gotowa do wyjścia.

Prowadzę korepetycje z języka angielskiego przez internet i przez to jakoś zarabiam na życie. Nie ma opcji bym w ogóle poszła do pracy gdzie ludzie mogliby mnie zobaczyć.

Co się ze mną dzieje? Boję się, że będzie tylko gorzej, sama nie daję rady i powoli mam dosyć takiego życia.
Myśl o wyjściu na zewnątrz do ludzi przyprawia mnie o mdłości i płacz. Nie chcę by zobaczyli moją twarz i mnie przez to wytykali...

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem mama ci dobrze poradziła z tą wizytą u specjalisty bo to co się z tobą dzieje nie jest normalne.
Spokojnie ludzie nie słyszą twoich myśli.
A napewno nie są tego świadomi bo inaczej dało by się z nimi rozmawiać przez myśli a nie słownie.
Napewno nie wyglądasz asz tak koszmarnie jak myślisz tylko sobie wmawiasz brzydotę.
Nie możesz się kryć przed ludźmi bo wkońcu całkiem zwarjujesz i trafisz do zakładu na leczenie.
Więc tak czy siak.Albo pójdziesz sama albo ludzie cię zmuszą.
Psycholog postara się ci zmienić twoje nastawienie do samej siebie.

Odnośnik do komentarza

Witaj

Przeczytałem twoją wiadomość i muszę ci napisać że cię rozumiem, swój pozna swego, mam podobnie (jeszcze nie zamknąłem się w domu ale jest blisko) , zawsze widzę spojrzenia ludzi kiedy idę ulicą, kiedy robię zakupy, rozmawiam z kimś.
Samotność może być bardzo przytłaczająca wiem coś o tym, nigdy też nie miałem przyjaciół takich prawdziwych, całe życie sam.
Jeśli chciałabyś kiedyś pogadać daj znać, pod względem mentalność jesteśmy chyba na identycznym poziomie .

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi sie, że to sa twoje urojonia, spojrzenia ludzi, ktore widzisz tylko ty i na tym polega choroba, mama dobrze radziła abyś poszła do psychologa albo psychiatry, potrzebujesz terapii akceptacji siebie i stworzenia pozytywnego obrazu siebie. Pomysl prosze jak wygladaja ludzie, ktorzy zostali poparzeni w wypadka albo oblani kwasem. No właśnie..

Odnośnik do komentarza

Nie mówię, że 100% procent, ale nie wydaje Wam się, że autorka przejawia objawy dysmorfofobii?
Ostatnie dwa zdania: tak jakby bała się wychodzić poprzez jej twarz, którą z tego co napisała uważa za prawie że szpetną.
Nie mam pojęcia, dobrze jakby ekspert tutaj odpisał.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Alkaz może mieć rację - to co opisałaś może być dysmorfofobią. Jest to zaburzenie, które charakteryzuje się lękiem wynikającym z przekonania o nieestetycznym wyglądzie. Często defekty własnego ciała są wyolbrzymiane i mogą przyjmować postać urojeń.
Powinnaś udać się do specjalisty, aby mieć pewność, co do diagnozy i podjąć odpowiednie leczenie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...