Skocz do zawartości
Forum

Chcę oddać dziecko do adopcji


Gość Tośka17

Rekomendowane odpowiedzi

W skrócie opisze swoją historie. Mam 17 lat i jestem w 5 miesiącu ciaży. Chłopak mnie zostawił i powiedział ze to nie jego dziecko... Dodatkowo rozpowiedział że się puszczam....
Mieszkam razem z ciocią bo rodzicie są w Anglii, ja nie chciałam jechać i zostałam u cioci... wiedzą o wszystkim, bardzo się zdenerwowali ale chyba im powoli przechodzi.
Chodzi mi o to że chyba oddam to dziecko do adopcji. nie jestem gotowa na to by być matką, aborcji nie uznaję więc oc mi zostaje.... Chcę pójść na studia, do pracy i i wógle żyć a z dzieckiem będzie mi ciężko. Po za tym co ja temu dziecku zaoferuje.... Wiem ze jestem dopiero w 5 miesiącu ale strasznie się boję i szczerze to nie bardzo chce tego dziecka... Rodzice jak im o tym powiedziałam nic nie mówili i już do temtu nie wrócili...

Odnośnik do komentarza

Tosia dopoki nie zobaczysz swojego maluszka to będziesz miała wątpliwości .Teraz jest dla Ciebie ciężarem ,problemem .Ale matki tak już mają ,przynajmniej w ogromnej większosci że wraz z przyjściem dziecka na świat pojawia się instykt macieżynski .Dzidzius dla mamy staje się całym światem .Rodzice z pewnością jak zobaczą wnuka zakochają się w Nim.Dziecko to nie koniec świata .Dziewczyny stają sie matkami nawet takimi które same wychowują i kończą studia ,realizując się w zyciu.
Jesli nadal po urodzeniu maluszka będziesz uwazała że chcesz Go oddać do adopcji oczywiście mozesz to zrobić nawet jeszcze w szpitalu ,jest mozliwość adopcji ze wskazaniem ,gdzie matka wybiera rodzinę ktorej powierzy swoje dziecko .
Co do ojca dziecka to przecież mozesz ustalić ojcostwo robiąć test DNA i potem egzekwować alimenty od niego.
Ja tylko mogę Ci zyczyć zebyś podjęła taką decyzję ktorej nigdy nie bedziesz zalowala.Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Gość czerwon4

Jeśli zależy Ci na tym, by oddać dziecko i jesteś pewna, że nie chcesz go wychowywać, to powinnaś przed porodem powiedzieć, by nie pokazywali Ci dziecka.
Uważam, że podjęłaś dobrą decyzję. Chodzi mi o fakt aborcja-adopcja lub nic i "zobaczymy co będzie dalej". Mam na myśli to, że ostatnio rodzice, którzy nie chcą zaakceptować swojego dziecka, zamiast myśleć o adopcji (jak Ty), to krzywdzą je. Pod tym kątem plus dla Ciebie.

Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Strach w czasie ciąży pojawia się bardzo często u kobiet, nawet tych, które planowały dziecko i chciały go. Jest to lęk przed zmianami, przed nową sytuacją oraz obawy czy podoła się nowym obowiązkom.
Zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję zastanów się dokładnie, nie działaj impulsywnie. Rozważ wszelkie możliwe opcje i scenariusze w obu przypadkach, zarówno wtedy, gdy zatrzymasz dziecko jak i oddasz je do adopcji. Nie działaj też pod żadną presją - to musi być Twoja decyzja.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość szeldon

Brawurka juz w obronie nastki ... A co jesli ona sie rzeczywiscie oddawala , tutaj nie musi wszsytkiego pisac co sie dzialo wczesniej. A Ty juz atakujesz chlopaka ktory moze byc wstrzasniety tym ze ona nie dosc ze oddwala sie innym badz innemu , to jeszcze dziecko ktore nie musi byc jego.
A teraz postaw w sie jego sytuacji , a nie atakuj go bezpodstawnie

Odnośnik do komentarza

Poszukał bym wsparcia, gdyż samej się z tym zmierzając nie dasz rady. Warto byłoby gdybyś poszukała osób które oprócz wsparcia, pomogą Ciebie podnieść w tym wszystkim, w jakim stopniu umożliwiając poukładanie myśli z którymi zapewne toczysz walkę. Tak jak napisała eeeh uczucie macierzyństwa ulega przeobrażeniom, to co w chwili obecnej odczuwasz może ulec zmianie wraz z donoszeniem, jak i rozwiązaniem. Podejmując decyzje jak zaznaczyła pani psycholog, całą odpowiedzialność będziesz musiała wziąć na siebie, odsuwając naciski otoczenia. Jednak w tym wszystkim warto byłoby gdybyś uzyskała wsparcie rodziców, może w jakimś stopniu wykażą się zrozumieniem. Czasami jest tak, że narodziny dziecka nieplanowanego, wraz z obawami krzyżują plany życiowe powstrzymując przy tym uczucia macierzyństwa, jednak wraz z upływem lat, zmian i unormowanej stabilizacji, rozkwitając powodują, że więź między Tobą a dzieckiem będzie coraz bardziej silniejsza.

Odnośnik do komentarza

~szeldon
Brawurka juz w obronie nastki ... A co jesli ona sie rzeczywiscie oddawala , tutaj nie musi wszsytkiego pisac co sie dzialo wczesniej. A Ty juz atakujesz chlopaka ktory moze byc wstrzasniety tym ze ona nie dosc ze oddwala sie innym badz innemu , to jeszcze dziecko ktore nie musi byc jego.
A teraz postaw w sie jego sytuacji , a nie atakuj go bezpodstawnie

Bronie jej bo autorka postu nie wspomina nic o tym by się puszczała.... wie kto jest ojcem a on się tego wypiera i jeszcze sieje plotki... no rzeczywiście postaw godna pochwały. Rozumiem może się bać ale skoro był na tyle dorosły by współżyć i zrobić dziecko to powinien wiedzieć że takich rzeczy się nie robi. Nie tak zachowuje się osoba prawie dorosła

Odnośnik do komentarza
Gość martyna gf

uuu współczuję, ja bym się załamała...;/ możesz oddać ale może lepiej do jakiejś sprawdzonej rodziny, może ktoś wśród Twoich znajomych, bliższa dalsza rodzina nie może mieć dzieci a chciałaby..? Mogłabyś je wtedy odwiedzać. Bo prawda taka- do końca życia go nie zapomnisz i będziesz myśleć o nim oraz patrzeć na jego rówieśników i zastawiać się jakie jest...

Odnośnik do komentarza
Gość Tośka17

Dzięki za wszystkie odpowiedzi... Cały czas o tym myślę. Z moim już byłym chłopakiem byłam rok w związku. Zakochałam się w nim, on był pierwszym i ostatnim moim partnerem dlatego tak mnie bolą te plotki....
co do samej adopcji to nie mam jeszcze zdania. Są dni kiedy czuję że dam radę, że bedzie ok, a potem przychodzi dół i zwątpienie, że co ja dam mojemu dziecku....

Odnośnik do komentarza

Witam,
Tośka, tak jak pisałam wcześniej, takie obawy ma większość kobiet w ciąży. Jeśli czujesz, że potrafisz dać swojemu dziecku przede wszystkim miłość, że znajdzie się ktoś, kto pomoże Ci z opieką nad nim, a także da Ci wsparcie finansowe, to poradzisz sobie. Na pewno nie będzie Ci łatwo, na pewno przyjdą chwile zwątpienia, ale to jest do pokonania.
Jednak nie możesz czuć się do niczego zmuszana, nie rób nic na siłę.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Tośka , ja zostałem ojcem 24 lata temu miałem lat 19 , pamiętaj że to jaką decyzję podejmiesz będzie to twoja decyzja , ale jeśli chodzi o studia zawsze zdążysz je skończyć mając rodziców a na pewno pomogą , Pamiętaj że dziecko to jest największy skarb i miłość jakie możesz otrzymać od życia .

Odnośnik do komentarza
Gość Ggosiulka

Ja urodziłam dziecko w wieku ok. 16 lat. Też miałam wątpliwości czy sobie poradzę, co prawda ojciec nie odszedł ale pomimo wcześniejszych deklaracji nie pomagał należycie w opiece nad dzieckiem. Migał się jak tylko mógł. Wszystko było na mojej głowie dziecko, szkoła, później studia i praca. Oczywiście bez pomocy ze strony najbliższych bym nie dała rady. Rodzice też byli w szoku jak się dowiedzieli o ciąży. Dzisiaj mam 24 lata dziecko 8 lat (teraz pojdzie do 3 klasy), mgr w kieszeni, rozwód za pasem (z ojcem dziecka) i w sumie nie żałuję i myślę o kolejnym dziecku, ale tym razem z kimś odpowiedzialnym. Pozdrawiam Gosia :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli rzeczywiście na tym etapie życia nie jesteś gotowa na wychowanie dziecka, Twoje uczucia do niego nie są tym, co czuje do dziecka kochająca matka, to lepiej się w to nie pakuj. Wychowywanie dziecka na siłę, na zasadzie: "Bo co ludzie o mnie powiedzą", kompletnie mija się z celem, dla nikogo nie jest dobre.
Ale fakt, Twoje obawy mogą być chwilowe, a decyzji nie powinnaś podejmować pod wpływem impulsu. Rozważ dokładnie wszystkie opcje. Na spokojnie przemyśl to sobie.
Jeśli zdecydujesz się na adopcję, to również uważam, że najlepszym rozwiązaniem w tym wypadku będzie adopcja ze wskazaniem.

Odnośnik do komentarza

franca
Jeśli rzeczywiście na tym etapie życia nie jesteś gotowa na wychowanie dziecka, Twoje uczucia do niego nie są tym, co czuje do dziecka kochająca matka, to lepiej się w to nie pakuj.

wiele kobiet, u których dziecko było nieplanowane czują się tak, jak autorka postu i to do końca ciąży, a potem dziecko się rodzi i nagle czują, że to jest "to", więc to nie jest dobre, żeby już teraz stwierdzała, że "nie będzie się w to pakować".

Odnośnik do komentarza

W takiej sytuacji, jesli mogłabym liczyć na pomocn rodziny bym pewnie zostawiła jesli wiedziałabym ze jestem sama i nikt mi nie pomoze - pewnie oddałabym do adopcji tylko zastanów sie czy nie bediesz potemn miała wyrzutów sumienia ze oddałas. Nie rozumiem czemu mlodzi ludzie nie zabezpieczaja sie przeciez mozna nie zajsc w ciaze wystarczy myslec

Odnośnik do komentarza

Tośka przeczytaj pierwszą odp bo to święte słowa poczekaj zastanów się urodzisz zobaczysz...nie oddasz :-) to tak silne uczucie tak pokochasz to dziecko będziesz miała tyle siły z milości że studia skończysz i Zakopane do Szczecina przeníesiesz A tym palantem się nie przejmuj to nie facet tylko h..j własnego dziecka się wyprzeć to jego sumienie zerzre przez całe życie A ty sprawe skier do sądu poznasz innego faceta a ten fi.. Jeszcze będzie błagał żebyś wróciła Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem powinnaś poczekać do porodu. W tej chwili to normalne, że się martwisz i że wydaje Ci się, że sobie nie poradzisz. Poczekaj do porodu. Po porodzie na pewno wiele się zmieni, spójrz na dziecko i zastanów się czy faktycznie nie dasz mu tego, czego może potrzebowac i czy będziesz sam bez wsparcia innych. Może rodzice przyjdą Ci z pomoca, albo w opiece społęcznej będziesz mogła zyskac pomoc? Czasem są organizowane akcje dla samotnych kobiet, może jakaś wolonatriuszka będzie mogła posiedziec trochę z dzieckiem, a Ty w tym czasie będziesz w szkole? Zastanów się nad tym na spokojnie i daj sobie czas. Czasem z pozoru coś nas może przerastać ale potem sie okazuje, że dajemy radę. Jeśli nie jesteś pewna, nie podejmuj decyzji na całe życie. Dopiero, gdy urodzisz i będziesz pewna, że chcesz zostawić w szpitalu, oddać itd - ok, ale teraz daj sobie czas, może pojawi się iskierka matki w Tobie.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość Tośka17

Staram się o nauczanie indywidualne, bo do szkoły nie chcę wracać. Nerwy niezbyt służą ciąży, a nie chcę by każdy się na mnie patrzył i wytykał palcami że to ta co się puściła....Strasznie mi popsuł opinię w szkole, na rozpowiadał plotek, że niby to nie jego, że się puszczam za jeansy. Wszyscy się ode mnie odwrócili... Zostałam sama
sprawę o alimenty złożę ale to dopiero chyba jak urodzę bo wcześniej chyba się nie da.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...