Skocz do zawartości
Forum

Nowa miłość po śmierci żony


Rekomendowane odpowiedzi

Od miesiąca przeżywam ogromnie stratę najbliższej Przyjaciółki. Kochałam ją bardzo mocno... zmarła nagle z powodu tętniaka zostawiając męża i synka w wieku 2 lat.

Przyjaźnimy się od kilku lat, spędzaliśmy niemal każdy weekend razem. Jesteśmy jak rodzina. Nasi Przyjaciele byli małżeństwem niemal idealnym, zakochani w sobie bez pamięci. Baliśmy się o Niego, jak da radę ogarnąć swój świat po Jej śmierci. Nawet nam jest trudno wszystko sobie poukładać... Było bardzo ciężko - ciągłe przesiadywanie w kostnicy, krzyk, lament... Straszne przeżycia :(

Dziś mija miesiąc od Jej nagłej śmierci, a wczoraj On nas poinformował, że od 2 tygodni spotyka się z jej bliską koleżanką... że wyszło nagle, bo mąż ją zaniedbuje i chciała się rozwieść i że on poczuł do niej to samo co do zmarłej Żony... że nie chce aby synek wychowywał sie bez mamy...

Ja nie ogarniam tematu... Nie wiem co mówić, jak reagować... Wiem, że Żona była dla niego wszystkim, wariował na jej punkcie... Co sie stało zatem, że 2 tygodnie po jej śmierci On sie zakochuje? Jesteśmy z mężem jedynymi osobami, które o tym wiedzą. Nie wiem co mam mu radzić, czy to są jakieś efekty silnego szoku, rozpaczy... Nie mam pojęcia co mu odwaliło. Nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją. Nie chcę go osądzać ani potępiać. Każdy inaczej reaguje na różne sytuacje. On ma jednak po tych 2 tygodniach poważne plany jej rozwodu i wspólnego zamieszkania w ciągu najbliższych tygodni...

Bardzo Was proszę o pomoc, poradę... Jestem chrzestną ich synka i nie chcę, żeby spieprzyli sobie życie jeszcze bardziej.

Odnośnik do komentarza
Gość halinka5000a

wydaje mi się, że Twój przyjaciel nie radzi sobie z sytuacją, w której się znalazł. Po śmierci żony czuje się samotny, ma małego synka i zapewni nie wyobraża sobie swojego życia bez ukochanej osoby. I ta jego nowa " przyjaciółka" jest po to, żeby mu tę pustkę zapełnić. Może być tak, że niedługo ją zostawi.

Odnośnik do komentarza

Na mił0ść nic nie poradzisz. Jeżeli opieka nad dziećmi będzie właściwa to 2 -latki będą szczęśliwe a nie powinno dziecku teraz się uświadamiać śmierci jego mamy tylko należy obserwować jak ta opieka wygląda. Wg mnie ta kobieta powinna uregulować sprawę swojego małżeństwa aby jej kontakty z byłym mężem relacje były przynajmniej neutralne (mam na myśli kłótnie, sprzeczki). W sprawach kontaktów radzę normalnie rozmawiać o życiu, ich sytuacji i przyszłości, opiece nad dziećmi bez udzielania rad z punktu "teściowej" i należy wspierać to co między nimi jest abyście mogli się nadal przyjaźnić z wzajemnością.

Odnośnik do komentarza

Taki mam zamysł - nie doradzać i nie oceniać. Trudno mi to jakoś tylko ogarnąć i boję się że to skutek ogromnego szoku, który ON przeżył miesiąc temu. Może chce jak najszybciej wrócić do "normalności" i robi to w taki a nie inny sposób.
Z chęcią bym go zaciągnęła do psychologa, żeby przegadać temat, ale wiem że nie ma na to najmniejszych szans...

Odnośnik do komentarza

To faktycznie wcześnie na takie decyzję - zapewne to szok. Sytuacja jest ciężka i nie ważne co doradzicie i tak będzie miał pretensje. Jeśli można trzeba to odwlekać - wytłumaczyć, żeby się tak nie śpieszył. Jednak nic na siłę - w końcu szok przejdzie i będzie potrzebował bliskich. Pamiętajcie żeby przy nim wtedy być i wspierać.

Odnośnik do komentarza

Fakt że mężowie po śmierci żony czasami nie czekają dlugo zeby wejść w następny związek ale nie po 2 tygodniach .Tym bardziej że jest bliska koleżanka zony ....no dobrze On moze rzeczywiście być w jakims głebokim szoku ale ta kobieta ...
ma odwagę wejść w zycie męża swojej nie dawno zmarlej kolezanki ?To Ona powinna Mu pierwsza przetłumaczyć że mimo wszystko należaloby z taka decyzją poczekać .Nie wiem ale mocno to wszystko niepokojące .Za szybko.

Odnośnik do komentarza

Również się zgadzam z dziewczynami, że to zbyt szybko... Dla mnie to taki brak szacunku z jego strony dla zmarłej żony... Przecież jak on się w niej zakochywał to jeszcze dobrze kwiaty nie zwiędły na jej grobie.
Po za tym jaki to bedzie szok dla dziecka.... Tu mu mama zmarła a tu obca kobieta będzie się nim zajmowac. Zbyt dużo zmian jak dla takiego małego szkraba

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Postarajcie się przekonać go, żeby nie działał impulsywnie. Niech z zamieszkaniem z tą kobietą poczeka przynajmniej do momentu, aż ona "zrobi porządek" ze swoją sytuacją. Powiedzcie mu także, aby dał czas swojemu synkowi na poznanie tej kobiety i zaakceptowanie braku obecności mamy.
Nie oceniajcie go ani nie krytykujcie, gdyż wtedy może odwrócić się od Was i stracicie z nim kontakt. I przede wszystkim obserwujcie rozwój wydarzeń, tak by moc w razie konieczności szybko służyć pomocą.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziękuję wszystkim bardzo gorąco za porady i wyrażenie swojego zdania.
"Plan działania" jest taki, że nie pytamy wcale o nią, tylko jak sam zaczyna temat, to delikatnymi pytaniami prowadzimy do tego, że sam sie zaczyna zastanawiać nad swoim zachowaniem.
Gdybym go nie znała tyle lat, to bym pomyślała, że jest zwykłym chamem i egocentrykiem. Wiem jednak, że to bardziej skutek traumy, niż celowe działanie.
Tak jak piszecie - łatwiej mi zrozumieć to, że on się może zachowywać jak szalony, niż zaakceptować zachowanie koleżanki.

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że to ,,skutki uboczne'' tego szoku rozpaczy, moze szuka u innej kobiety swojej zony, moze w ten sposob nie moze pogodzic sie z mysla odejscia zony albo nie bierze pod uwage tego ze odeszla na zawsze...

Odnośnik do komentarza

Jestem w podobnej sytuacji jak człowiek o którym tu mowa. Ponad miesiąc temu umarła mi żona. Mam bardzo duże wsparcie rodziny i przyjaciół, ale z jedną osobą nawiązały się szczególne relacje. Ona miała ciężkie życie, jest po rozwodzie. Rozumiemy się bardzo dobrze, wręcz czasami bez słów. Bardzo, ale to bardzo dobrze spędzać z Nią czas. To nie znaczy, że zapomniałem o zmarłej żonie, cały czas jest w moim sercu i często chodzę na jej grób, są dni, że ryczę i z nikim się nie chcę widzieć, ale trzeba żyć dalej. Moje serce i umysł pracuje. Moja żona ciężko chorowała ponad 2 lata i sama mi mówiła, żebym sobie życie ponownie ułożył. Trudne to jest bardzo, ale staram się trzymać pionu i Ona mi w tym pomaga. Znała moją żonę bardzo dobrze

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...