Skocz do zawartości
Forum

Zdenerwowanie się na żonę


Gość Kazi

Rekomendowane odpowiedzi

Kazi, to może tak :
Pijesz piwo 2 do 3 razy w tygodniu. 2 razy przynosisz je do domu, 1 razy idziesz z kumplami. Raz w tygodniu wyjście to i tak fajnie, nie każda żona pozwala :) Poza tym więcej obowiązków w domu zgodnie z tym co napisałeś : ugotuj, posprzątaj, wynieś śmiecie, zrób zakupy i tak dalej. Czy kwiatek został żonie kupiony ?

Odnośnik do komentarza

Wow, przeczytałam kawałek tego wątku i jakbym widziała swojego ex męża. Toćka w toćke. Uważaj chłopie, bo mój ex mąż postępował tak jak ty. Teraz ja mam udane życie z innym facetem, a mąż wiedzie żywot menela spod sklepu. też twierdził, że po prostu lubił piwo. Stawiał je ponad rodzine i nic nie było ważne, tylko spotkania z koleżkami codzień. Ja mogłam sama mieć obowiązki, on miał przyjemności. Życzę powodzenia. W przemyśleniu sprawy.

Odnośnik do komentarza

~Agi5
Kazi, to może tak :
Pijesz piwo 2 do 3 razy w tygodniu. 2 razy przynosisz je do domu, 1 razy idziesz z kumplami. Raz w tygodniu wyjście to i tak fajnie, nie każda żona pozwala :) Poza tym więcej obowiązków w domu zgodnie z tym co napisałeś : ugotuj, posprzątaj, wynieś śmiecie, zrób zakupy i tak dalej. Czy kwiatek został żonie kupiony ?

Ano właśnie... Kazi, co Ty na to?

Odnośnik do komentarza

Kazi, ale wszyscy ci tu pisaliśmy, skończ z łażeniem z kumplami na piwo, pomagaj żonie, zajmij się dzieckiem. Zrób coś. A ty się buntowałeś. Jeśli chcesz żonę zatrzymać powiedz jej, że zaczniesz to robić i rzeczywiście zacznij. Musisz zmienić dużo, ale to da się zrobić, wystarczy chcieć. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość kobieta po 50

Jak facet narzeka to robi mi się niedobrze, człowieku kto Ci ma pomóc to Ty sam z żona możesz wam pomóc, tylko rozmowa i jeszcze raz rozmowa.Życie to nie bajka to obowiązki i przyjemności.Nienawidzę mężczyzn którzy narzekają, mój mąż zamiast rozmawiać ze mną wolał żalić się koleżance i dla mnie to drugi gatunek ludzi i takich ludzi nie szanuję.

Odnośnik do komentarza

~Agi5
Kazi, ale wszyscy ci tu pisaliśmy, skończ z łażeniem z kumplami na piwo, pomagaj żonie, zajmij się dzieckiem. Zrób coś. A ty się buntowałeś. Jeśli chcesz żonę zatrzymać powiedz jej, że zaczniesz to robić i rzeczywiście zacznij. Musisz zmienić dużo, ale to da się zrobić, wystarczy chcieć. Powodzenia.

Kazi, Agi ma rację! Zrób to, co Ci tu radzi, i o czym już wiele, wiele razy była tu mowa. Zapewnij żonę, że będziesz to wszystko robił, że będziesz się starał jak najlepiej dbać o rodzinę. To, że zaproponowała rozstanie nie musi jeszcze oznaczać, że się rozstaniecie. Jeśli więc naprawdę zależy Ci na małżeństwie, to staraj się nie panikować, tylko działaj!

Odnośnik do komentarza

Kazi, czym Ty się przejmujesz? Przecież piwo jest dla Ciebie najważniejsze, to je stawiałeś ponad rodzinę, na wszystkie sugestie, porady i zmiany patrzałeś przez pryzmat piwa!

Mam nadzieję, że propozycja rozwodu w końcu zmieni Twoją postawę. I albo w końcu przyznasz się przed sobą i żoną, że masz problem picia i CHCESZ to zmienić, albo zostawiasz to, co udało Ci się osiągnąć na rzecz %%.

Odnośnik do komentarza

no nie wiem, spróbuję porozmawiać. Czego ta kobieta chce ja naprawdę nie wiem. nie można się jakoś umówić, żebym zrobił co mi każe i żebym mógł pójść na piwo ? (no nie wiem, mogę posprzątać na przykład niech będzie) Czy ona nie rozumie że ja się tak relaksuje i mogę być dla niej miły wtedy ? Chyba większość facetów tak ma.

Odnośnik do komentarza

Czasem coś musi się wydarzyć, żeby nas obudzić. Mam nadzieję, że przywitasz pobudkę pozytywnie podchodząc do zmian w twoim życiu i postępowaniu. Jeszcze nie wszystko stracone. Miłość można jeszcze obudzić , a partnerstwa się nauczyć. Ale pamiętaj, że zależy to od ciebie. Ty sam dokonujesz wyborów w twoim życiu.

Odnośnik do komentarza

~kazi
Ale to nie jest tylko moja wina, ona też nie jest bez winy. Dlaczego wszyscy tutaj uważają, że tylko ja jestem winny. Zawsze winne są obie strony.

Kazi, nie powiedziałam wcale, że TYLKO Ty jesteś winny. Chociażby to, że że żona Cię zdradziła, było bez wątpienia jej winą. Jednak później Ty popełniałeś spore błędy, i to niewątpliwie przyczyniło się do rozpadu waszego związku. Dlatego uważam, że dobrze by było wyciągnąć z tego na przyszłość wnioski.

Odnośnik do komentarza

Czesc Kazi to znowu ja .Pamiętasz 3 str .

Wiesz co tak czytam te niektore wypowiedzi i usmiecham się do siebie .Czy ludzie mysla że sprzataniem ,myciem garów ,ustalaniem jakiś grafików uratujesz swoje małzenstwo ktorego juz dawno nie ma ?Nonsens .Jesli od poczatku w związku dwoje ludzi nie stanowią połowek dla siebie ,jesli nie ma tego ' cementu to taki zwiazek na dłuższą metę nie ma racji bytu ...Przeczytaj moj pierwszy post ....Jesli chcecie ratować małzeństwo to musicie zbudować je od poczatku .Nie remontować ,łatać dziury ale wlasnie zbudować .Z Twojej strony mocne postanowienie poprawy .Zacząć terapię u teraputy od uzaleznień a wczesniej przyznac się ze masz z tym problem ,po drugie nawówic zonę na terapię małzeńską ale u sprawdzonego specjalisty ktory nauczy Was zycia w małzenstwie i wskaze priorytety bo wyraznie są tutaj zachwiane ....
Zorganizuj wyjazd na weekend ,pogadajcie narescie szczerze bez obwiniania się nawzajem .Przedstaw Jej plan działania zobaczysz co Ona na to .Tylko zasadnicza sprawa czy Ty oby na pewno dasz radę ..czy na pewno tego chcesz ? Bo wszelka zmianę naprawy relacji trzeba zacząc od siebie .Jesli Ona bedzie tez chciala sie zmienić to jest szansa na powrót ale jesli nie to na silę nic nie zrobisz .Powodzenia .

Odnośnik do komentarza
Gość kobietkaaa

hahah, no i co?
"ręka w nocniku"? ;)

przecież usilnie do tego dążyłeś, miałeś dość "tej kobiety" i innych babsk, z którymi coś się porobiło.....

gratuluję jej:
- cierpliwości (bo chyba nawet za dużo jej miała do Ciebie), - konsekwencji (skoro tak długo była w stanie walczyć),
- mądrości, odwagi i siły (za to, że postanowiła rozpocząć nowe życie dla dziecka i siebie)

a Ty? no cóż, masz to czego chciałeś i do czego dążyłeś, nie znam Was ale myślę, że ona już nie będzie miała siły próbować żyć z Tobą "od nowa czy po remoncie"

powodzenia Kazi - człowieku uzależniony od alkoholu i pewnie gier

Odnośnik do komentarza

I żebyście wiedziały, że obleje. Tak myślałem, że dostanę w twarz zamiast wsparcia. Pamiętajcie, że moja żona też nie jest bez winy. Zdradziła mnie kiedyś, wysługiwała się swoją matką zamiast dać sobie radę sama. Więc proszę mnie nie obrzucać tu błotem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...